Witajcie! Jesień to czas, kiedy sięgamy po różne kuracje dla naszej cery. Często zawierają one kwasy złuszczające, które przyczyniają się czasem do powstawania łuszczącej się skóry. Warto wtedy sięgnąć po peeling. Najlepiej wybrać taki mało agresywny i nie powodujący podrażnień, który delikatnie złagodzi problem i nie wysuszy skóry. Dzisiaj opowiem Wam o naturalnym żelowym peelingu do twarzy od Orientany, który pochodzi ze sklepu internetowego Lavendic.pl :) Jeśli jesteście ciekawi jego działania, to zapraszam :)
"Naturalny lekki peeling żelowy do twarzy na bazie wyciągów roślinnych i naturalnych cząsteczek złuszczających. Dzięki drobinkom pestek moreli i orzecha doskonale złuszcza naskórek, a dzięki ekstraktom z alg filipińskich i zielonej herbaty doskonale pielęgnuje skórę wymagającą, tłustą i mieszaną. Algi filipińskie chronią skórę przed stanami zapalnymi i pobudzają metabolizm. Zielona herbata wspomaga usuwanie toksyn, odświeża i łagodzi.
Stosowanie: 1-2 razy w tygodniu na zwilżoną skórę twarzy omijając okolice oczu. Masować i następnie spłukać. Do każdego typu skóry. Najlepszy do skóry mieszanej, wymagającej, tłustej."
Więcej informacji - [KLIK].
INCI: Aqua (Water), Plant Glycerine, Aloe Barbadensis (Aloe) Leaf Juice, Prunus Armeniaca (Apricot) Seed Powder, Juglans Regia (Wallnut) Shell Powder, Camellia Sinensis (Green Tea) Leaf Extract, Algae Extract, Propylene Glycol, Rosmarinus Officinails (Rosemary) Leaf Extract, Azadirachta Indica (Neem) Leaf Extract, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Extract, Carbomer, Aquaxyl, Ocimum Basilicum (Basil) Oil, Eugenia Carypophyllus (Clovebud) Oil, Lavandula Angustifolia (Lavender) Extract, Sodium Hydroxide, Trigonella Foenum Graecum Extract, Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Leaf Oil, CI 42090.
Peeling przybywa do nas w pudełeczku, wewnątrz znajduje się przezroczysty, plastikowy słoiczek, zabezpieczony sreberkiem. Wszystko tak, jak być powinno - mamy pewność, że produkt jest świeży i nigdy nie otwierany :) Chociaż sam słoiczek mógłby chyba nie przetrwać upadku w łazience, więc trzeba z nim uważać :)
Kosmetyk ma żelową konsystencję, nic nie wylatuje po przechyleniu słoiczka do góry dnem. Peeling jest półprzezroczysty o beżowym zabarwieniu. Żel jest lekko tłusty, a zatopione w nim drobinki bardzo delikatne, mimo, że nie są one małych rozmiarów. Jest ich tyle, ile widać na zdjęciu. Jeśli chodzi o zapach, to jest on nieco dziwny. Mi przypomina coś z męskich perfum i wydaje mi się, że zielona herbata jest za to po części odpowiedzialna. Nie jest to jednak zapach nie do zniesienia, bo z czasem wydaje mi się nawet ładny :)
A jakie ma działanie?
Jest to raczej delikatny peeling, nawet nałożony na suchą skórę. Do mocnych zdzieraków troszkę drobinek mu brakuje, dlatego nada się prawie do każdego typu cery, nawet wrażliwej, czy suchej, mimo, że polecany jest dla mieszanej i tłustej. Jego delikatność w przypadku mojej mieszanej cery pozwala mi na używanie go 3 a nawet 4 razy w tygodniu. Może to i lepiej, bo na zużycie go mamy 3 miesiące od otwarcia. Peeling ładnie oczyszcza pory, lekko złuszcza martwy naskórek i nadaje skórze promienność. Ograniczenia wydzielania sebum, które miały spowodować algi filipińskie, nie zauważyłam. Po użyciu tego peelingu cera jest nawilżona, co spowodowane jest zapewne ilością ekstraktów i olejów w składzie :) Kosmetyk w żadnym stopniu nie podrażnia skóry. Czasem zdarzało mi się nawet pozostawić go na skórze na ok 5 min i nic się nie działo :) Jeśli kojarzycie peeling do twarzy z Love Me Green, to ten ma podobne działanie i drobinki, tylko jest o połowę tańszy!:)
Do licznych zalet peelingu mogę na pewno zaliczyć bardzo naturalny skład, mnóstwo ekstraktów i olejów roślinnych :) Brak parabenów, parafiny, szkodliwych ftalanów, olejów mineralnych oraz silikonów :) Na plus można też zaliczyć jego uniwersalność dla każdego typu cery, choć dla mnie osobiście mógłby być odrobinę mocniejszy :)
Produkt jest bardzo wydajny, dlatego ja, aby zużyć go przed zalecanym czasem 3 miesięcy od otwarcia, sięgam po niego minimum 3 razy w tygodniu :)
Pojemność: 50g
Okres przydatności: 3 miesiące od otwarcia
Okres przydatności: 3 miesiące od otwarcia
Cena: 24 zł
Dostępność: Lavendic.pl - [KLIK]
Przypominam Wam, że za polubienie Lavendic na Facebooku otrzymujecie 10 % rabatu na zakupy - szczegóły tutaj [KLIK] :)
Zachęcam Was też do zapoznania się z asortymentem sklepu, bo pojawiło się tam sporo nowości np. naturalne kosmetyki kolorowe, produkty do włosów Orientana i nie tylko :)
Sama nabrałam ochoty na ajurwedyjską terapię do włosów z Orientany :)
Zachęcam Was też do zapoznania się z asortymentem sklepu, bo pojawiło się tam sporo nowości np. naturalne kosmetyki kolorowe, produkty do włosów Orientana i nie tylko :)
Sama nabrałam ochoty na ajurwedyjską terapię do włosów z Orientany :)
Spotkaliście się z tym peelingiem?
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Wygląda naprawdę zachęcająco, cena też nie jest wygórowana :)
OdpowiedzUsuńjest połowę tańszy niż peeling LMG a działanie dokładnie takie samo :)
Usuńciekawa konsystencja :)
OdpowiedzUsuńmam maseczkę z Orientany i uwielbiam ją... :D
OdpowiedzUsuńja jeszcze żadnej maseczki z Orientany nie miałam :) tez mnie kuszą, ale mam za dużo maseczek, żeby kupić kolejną :) muszę zużyć choć jedną z tych, które mam i dopiero pomyślę nad zakupem kolejnej :)
UsuńSuper, że nie podrażnia i nie wysusza :)
OdpowiedzUsuńwiele dziewczyn własnie narzeka na wysuszanie i podrażnienia przy mocniejszych peelingach, a ten jest bardzo delikatny dla skóry :)
UsuńCieszymy się, że peeling się podoba:-). Przygotowaliśmy malutki rabacik- 5% do niedzieli.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Lavendic.pl
dziękuję :) zastanowię się, bo oferta jest bardzo bogata, a mi brakuje zdecydowania :)
UsuńChyba się skuszę na zakupy w Lavendic bo kusisz kochana niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńwybór produktów w sklepie też kusi :)
UsuńCena kusi, aby go zakupić. Trzeba przyznać,że ma wygodne opakowanie:) Lubię zapach zielonej herbaty także pewnie mnie zapach peelingu by nie odrzucił. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjeśli masz ochotę wypróbować, to polecam :)
Usuńzaciekawiłaś mnie nim;)
OdpowiedzUsuńps.wiesz co ja generalnie nie mam takich skórnych problemów,ale moją delikatną"kaszkę" na czole zakrył cudownie:) super też wyrównuje koloryt.Nie pomarańczowi skóry.Tylko z tego co wiem,to tylko ten porcelain taki jest.Bo te inne odcienie już nadają lekkiej pomarańczki.:) w naturze kosztował 24zł,ale wiem,że są na niego promocje;)
Usuńszkoda, że ja do Natury mam prawie 70 km, bo najbliższa jest w odelgłym mieście :( Może kiedyś przypadkiem spotkam ten podkład :)
Usuńostatnio wpadły mi w oko te produkty Orientany, a tu widzę, ze peeling akurat do mojego typu cery:)muszę sobie jakąś listę ciekawych produktów z tej firmy zrobić i wreszcie coś zamówić, bo widzę, ze warto;)
OdpowiedzUsuńja tez mam parę produktów na oku, ale muszę trochę pomniejszyć najpierw moje zapasy :) kusza te nowe toniki i rzeczy do włosów :)
UsuńSłyszałam wiele dobrego o tych kosmetykach, ale nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńJej, jak pięknie wygląda, już chcę!
OdpowiedzUsuńmoja buzia nie lubi w 100% naturalnych produktów :(
OdpowiedzUsuńprezentuje się ciekawie i fajnie że drobinki nie są zbyt twarde - takie lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o ajurwedyjską terapię Orientamy mogę w ciemno polecić Ci szampon - pisałam o nim wczoraj - jest rewelacyjny!
cały ten zestaw ajurwedyjski mnie bardzo kusi :) Naczytałam się samych dobry opinii o nim :) ale muszę zużyć choć jedną rzecz z mojej włosowej kolekcji, żeby kupić coś nowego :) ciekawe, czy wytrzymam :)
UsuńJak delikatny, to coś dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńTylko chyba musiałabym się z kimś podzielić, żeby zużyć go w 3 miesiące ;)
świetna opcja :) zawsze można podzielić się z siostrą, czy koleżanką i wtedy wyjdzie nawet taniej :)
UsuńLubię wszelkie peelingi i do ciała i do twarzy. Ten wydaje się bardzo fajny, może kiedyś w przypływie gotówki skuszę się na niego :)
OdpowiedzUsuńSkład rzeczywiście wspaniały ;) Ja ostatnio przerzuciłam się na peelingi enzymatyczne do twarzy, ale taki też chętnie bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńja wolę jak coś jednak w peelingu drapie :) enzymatyczne jakoś do mojej skóry nie przemawiają :)
Usuńoj kusisz, kusisz, ale muszę się oprzeć bo cera naczynkowa najdelikatniejszych nawet drobinek nie lubi... a taką właśnie posiadam :-) Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńJestem skuszona;)
OdpowiedzUsuńnie znam go, ale wygląda fajnie :) może kiedyś się skuszę, jak pokończę wszystkie zapasy, jakie zalegają mi w szufladach ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny, chętnie bym go spróbowała ;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie nim!
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę nieźle!
OdpowiedzUsuńObserwujemy? (+facebook)
Pozdrawiam! <3
Nie miałam nic z tej firmy, na ten peeling raczej się nie skuszę a to tylko dlatego, że do twarzy używam głównie peelingów enzymatycznych. Mam wrażliwą cerę i boję się podrażnień. To co o nim piszesz jest bardzo przekonywujące i gdybym miała inny rodzaj cery, to już bym go zamawiała :-)
OdpowiedzUsuńpatrzę się na niego i patrzę, szkoda bo mam zapas swoich otwarty, ale bardzo mnie kusi.. jak wykończę swoje to chętnie się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuń