Witajcie! Dziś zapraszam Was na kolejną recenzję produktu marki Planeta Organica, która gości ostatnio na blogu dość często. Tym razem opowiem Wam jak sprawdził się u mnie cudownie pachnący szampon marokański, który absolutnie niczym nie przypomina blotnisto-trawiastej czarnej maski marokańskiej :)
Szampon zawiera marokańską glinkę ghassoul (Ghassoul Clay), która znana jest ze swoich właściwości oczyszczających i normalizujących. Ponadto zawartość oliwy z oliwek (Olea Europaea Fruit Oil) i roślinnej ambry (Organic Cistus Ladaniferus Oil) ma wpływać pozytywnie na skórę głowy i ogólną kondycję włosów na całej długości.
Oprócz wymienionych przez producenta składników aktywnych w INCI występują też między innymi olej arganowy, olejek eukaliptusowy, ekstrakt z balsamowca, ekstrakt z kwiatu pomarańczy, ekstrakt z róży damasceńskiej. Rolę substancji myjących pełnią składniki nieco łagodniejsze niż typowe SLS/SLES, co ma szczególne znaczenie w przypadku wrażliwej i kłopotliwej skóry głowy.
Kosmetyk mieści się w wygodnej plastikowej, twardej butelce wyposażonej w pompkę. Jedynym małym mankamentem jest to, że mechanizm przy jednym naciśnięciu dozuje zbyt małe ilości produktu, więc konieczne jest branie kilku pompek, co nie wpływa na zmniejszenie wydajności. Ten, kto miał do czynienia z butelkami tej serii wie o czym mówię :) Pojemność szamponu to 280 ml i trzeba go zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia.
Konsystencja jest w miarę gęsta, żelowa, nie ucieka miedzy palcami nim doniesiemy szampon na głowę. Barwa jest perłowo-beżowa, a zapach zniewala zmysły, jest bardzo kobiecy, orientalny, dość ciężki i mocny, jak wieczorowe perfumy, ale mi się bardzo podoba. Zupełnie nie przypomina czarnej maski marokańskiej. Jest chyba nawet ładniejszy niż woń wersji z Aleppo, która również bardzo przypadła mi do gustu :) Niestety na włosach zbyt długo się nie utrzymuje, a szkoda, chociaż może gdybym miała balsam do kompletu, to pewnie włosy długo by nimi pachniały - tak było w przypadku duetu z Aleppo :)
Szampon bardzo dobrze się pieni, jednak nie zaliczyłabym go mocnych oczyszczaczy. To po prostu bardzo delikatne myjadło i średnio radzi sobie z szybko przetłuszczającą się skóra głowy. Nie przedłuża świeżości, ale też w moim przypadku jakoś drastycznie jej nie skraca. Nie mogłabym go na pewno używać z mycia na mycie, bo wtedy włosy rzeczywiście byłyby dziwnie obciążone u nasady. Koniecznie muszę sięgać po niego na zmianę z innymi, bardziej oczyszczającymi skórę głowy szamponami. To tyle jeśli chodzi o skalp. Moje włosy na długości są bardzo suche, więc na tym obszarze szampon spisuje się rewelacyjnie. Co prawda trochę plącze włosy, ale kosmyki są wyraźnie bardziej miękkie, dociążone i mają ładny blask. Ułatwienia rozczesywania w moim przypadku nie ma, więc muszę nakładać jeszcze potem odżywkę, choć pewnie znajdą się osoby z mniej wymagającymi pasmami, które będą mogły odpuścić sobie nakładanie innych nawilżaczy :)
Wydajność oceniam na średnią, choć ja zazwyczaj nie żałuję sobie szamponu - nie lubię uczucia niedomycia, od kilku miesięcy praktykuję nawet mycie 2 razy pod rząd, czyli dwukrotne nakładanie i spłukiwanie szamponu (oczywiście nie używam do tych praktyk szamponów z SLS/SLES) :)
Podsumowując oczyszczający szampon marokański okazał się bardzo delikatny. Na pewno sprawdzi się u osób z suchą skórą głowy i suchymi włosami. Bardziej problematyczne skalpy będą wymagały mocniejszego domycia co jakiś czas. U mnie najlepiej sprawdza się jako szampon nr 1, którym wykonuję wstępne mycie, myjąc głowę dwa razy pod rząd, aby mocniej oczyścić skórę pod włosami :) Szampon nie powoduje łupieżu, ale może po jakimś czasie obciążać skórę głowy. Włosy na długości są z niego zadowolone. Pozostają miękkie w dotyku i mają ładny blask. Właśnie dlatego chcę kiedyś wypróbować balsam z tej serii :)
Marokański szampon oczyszczający kosztuje 16,90 zł i możecie go kupić w sklepie Life Tree - dokładnie TUTAJ.
Znacie szampony i balsamy Planeta Organica?
Pozdrawiam,
miałam go ale mi nie pasował włosy były przyklapniete po nim :(
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie miałam ale mam teraz aktualnie turecki hammam :)
OdpowiedzUsuńOj skoro nie oczyszcza to niestety nie dla mnie :( borykam się w przetłuszczającymi się kosmykami i zapewne ta pozycja spowodowałaby oklapnięcie moich kudełków :) ale zaintrygował mnie zapach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
AngelinaCosmetics
ja nadal się na nic z tej firmy nie skusilem i w sumei nei wiem dlaczego ...
OdpowiedzUsuńMam suche włosy i widzę, że mógłby się u mnie sprawdzić. A skoro zapach zniewala... ach, zapasy drżyjcie, chyba was powiększę!
OdpowiedzUsuńMam odżywkę z tej serii i bardzo ją lubię ;)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam go.
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo ciekawie :D
OdpowiedzUsuńAleż mam teraz ochotę na ten szampon!
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji próbować, brzmi ciekawie ale jednak chyba nie nadaje się do mojego rodzaju włosów.
OdpowiedzUsuńNie miałam:)
OdpowiedzUsuńCiekawy skład, muszę kiedyś spróbować. ;)
OdpowiedzUsuńmam ten szampon w swoich zapasach i jestem ciekawa jak mi przypadnie do gustu..
OdpowiedzUsuńZ Planeta Organica miałam krem do rąk z mango, który pięknie pachniał <3 Do włosów póki co nic nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa szukam czegoś mocno oczyszczającego, więc raczej dla mnie się nie sprawdzi :(
OdpowiedzUsuńJa go nie miałam :)
OdpowiedzUsuńhmm czyli dla moich włosó zdecydowanie okej ;)
OdpowiedzUsuńO tak, będę musiała go wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo widziałabym go na swojej półce w łazience. Opis brzmi naprawdę rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńMiałam chyba wszystkie szampony Planeta Organica z tej serii :) Wszystkie zachwycały zapachem! Jednak musiałam stosować je w duecie z odżywką, bo w przeciwnym razie włosy były bardzo splątane i szorstkie. Ale ogólnie z pielęgnacji, jaką zapewniały moim włosom byłam bardzo, bardzo zadowolona. A teraz zaczynam testować kosmetyki z serii Planeta Organica Afryka i chyba wpiszę je na swoją listę ulubieńców :)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam, moja skóra głowy pewnie by się zbuntowała. :)
OdpowiedzUsuńMiałam z tej firmy szampon turecki, o którym nawet niedawno pisałaś i bardzo go polubiłam :) Ten w sumie też mnie zainteresował skoro jest taki delikatny :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńmyślę,że u mnie by się sprawdził
OdpowiedzUsuńJa ostatnio mam fazę na kosmetyki z Planety i w ogóle wszystko co eko bio i natutalne xd
OdpowiedzUsuńMój portfel nie cieszy się razem ze mną xd