czwartek, 14 lipca 2016

Produkty, które się u mnie nie sprawdziły...

Witajcie! Dziś zapraszam Was na szybki post na temat dwóch produktów, które mnie bardzo rozczarowały. Jeden z nich jest można by rzec kultowy, drugi natomiast z pewnością nie za bardzo znany. Oba mogłam poznać dzięki pudełkom ShinyBox. Jeśli ciekawią Was szczegóły, to zapraszam dalej.


Zacznę od produktu kultowego jakim jest szmatka do demakijażu GLOV. Ja posiadam wersję mini, czyli Quick Treat. Za pomocą tego gadżetu mamy bez problemów pozbyć się całego makijażu. Nie potrzebujemy żadnych płynów micelarnych, wacików, czy olejków. Ma nam wystarczyć sama ciepła woda. Wersja Quick Treat przeznaczona jest głównie do szybkiej korekty makijażu np. rozmazanego tuszu, czy szminki. Ja jednak postanowiłam sprawdzić, czy owe magiczne włókna zdołają usunąć makijaż w sposób szybki i skuteczny, tak jak to wszędzie jest opisywane. O ile na twarzy dało się zmyć podkład, bronzer i róż, to z makijażem oczu nie było już tak wcale kolorowo. Trzeba nieźle się namęczyć żeby pozbyć się tuszu i delikatnych cieni - wszystko maże się niemiłosiernie i aby usunąć taką "katastrofkę" trzeba nieźle się natrzeć, skutkiem czego tracimy 2-3 rzęsy, a chyba o to w demakijażu nie chodzi. Dodam, że nie używam wodoodpornych maskar, czy cieni o nie wiadomo jakiej trwałości. No cóż mnie GLOV nie zachęciło do zakupu większego rozmiaru. Nie przemawia do mnie też fakt codziennego prania szmatki mydłem, suszenia itd :( Zdecydowanie wolę bardziej skuteczne micele i płatki kosmetyczne. 


Pastę cukrową do depilacji SweetSkin marki Cosmoderma mogłabym śmiało nazwać bublem nad bublami. Nie wiem, co producent miał na myśli tworząc ten produkt. Stosowałam się dokładnie do sposobu użycia, czyli pasta powinna mieć konsystencję plasteliny (miała), wydobywamy jej fragment, po czym formujemy kulkę wielkości orzecha włoskiego i rozprowadzamy na skórze pod włos - tak też zrobiłam. I tu zaczynają się schody, bo po kilku chwilach powinniśmy oderwać pastę niczym plaster zgodnie z kierunkiem wzrostu włosów .... ale jak mamy to zrobić skoro pasta natychmiast topi się pod wpływem ciepła skóry, a o formie do oderwania możemy zapomnieć? Robiłam kilka podejść do tego wynalazku i za każdym razem to samo. Jedynie zetknięcie z zimną powierzchnią jest w stanie sprawić, że pasta zastyga, jednak nie wsadzę nogi do zamrażalnika, żebym mogła ją wydepilować tą pastą! 

Znacie te produkty? Jakie kosmetyki, bądź akcesoria się u Was ostatnio nie sprawdziły? 

Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)

20 komentarzy:

  1. Mam tę mini rękawicę z Glov i dla mnie jest nieporęczna. Wolę zmyć makijaż płynem micelarnym i normalnym wacikiem. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Malutką wersję Glov mam, ale jeszcze jej nie używałam - może po jej użyciu zmieni się moje podejście, ale jakoś tak też wolę klasycznego micela i płatki kosmetyczne;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam wikęszą rękawicę Glov i świetnie się sprawdza :) Takim maluszkiem faktycznie może być ciężko

    OdpowiedzUsuń
  4. Można kupić zwykłą szmatkę z mikrofibry i myślę, że sprawdziłaby się równie "dobrze", a do tego jest dużo tańsza. Do zmywania makijaż służy micel, żel do mycia twarzy itd a nie sama woda :D takie moje zdanie na ten temat.

    OdpowiedzUsuń
  5. Palec też się u mnie nie sprawdził.

    OdpowiedzUsuń
  6. ciężko wsadzić nogi do zamrażalnika, zwłaszcza jak się go ma w górnej części lodówki albo szuflady na dole, bo się drzwi nie domykają. ja wybrałam laser i mam problem z głowy (prawie);] a do twarzy kupiłam sobie gąbeczkę do mycia/demakijażu. oczy domywam płynem micelarnym.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki za ostrzeżenie, będę omijać te buble szerokim łukiem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja za to Glov bardzo polubiłam :) U mnie radzi sobie z demakijażem całkiem dobrze, ale używam go raczej okazjonalnie, na co dzień tez micel i waciki :) A pastę cukrową wywaliłam do kosza w zeszłym miesiącu, też uważam że to jakiś niewypał :P

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie ten paluszel się sprawdza na wyjazdy. Codziennie też wolę micele i waciki:)

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie ten paluszel się sprawdza na wyjazdy. Codziennie też wolę micele i waciki:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Testuję tę pastę, i mam mieszane odczucia co do niej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam większą wersję GLOV i niedługo o niej napiszę... Ale nie rozumiem jej fenomenu. Najbardziej denerwuje mnie jej ciągłe pranie (a ślady po maskarze nie chcą się doprać!).
    Co do pasty - użyłam jej 2x. Nacierpiałam się kosmzarnie, a i tak skończyło się szorowaniem nóg pod prysznicem. To ja już wolę depilację woskiem, niż to :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę w końcu spróbować tę GLOV, leży na razie nieotwarta ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejku, ja glov uwielbiam, u mnie sprawdza się doskonale . przykładam ciepłą zwilżoną rękawiczkę i makijaż sam się usuwa. Nie tracę rzęs.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem ciekawa jak u mnie się sprawdzi ta szmatka GLOV :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Rękawica glov w ogóle mnie nie kusi :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie miałam tych produktów, ale o Glov czytałam dobre opnie i nawet mnie kusi, szkoda że u Ciebie się nie sprawdziła :/

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam tę mini wersję Glow, ale jeszcze nie zdążyłam użyć. Jedni wychwalają, inni są zawiedzeni - jestem ciekawa jak wypadnie u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja wciąż jestem ciekawa jak sprawdziłaby się u mnie ta szmatka Glov :)

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze sprawiają mi wielką radość - dziękuję :) Postaram się w miarę możliwości odpowiedzieć na wszystkie pytania i mogę Was zapewnić, że czytam każdy napisany komentarz. W wolnym czasie zajrzę też na Twój blog :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...