Witajcie! Dzisiaj zapraszam Was na recenzję średniego peelingu do twarzy Bingo Spa. Jest to produkt dość popularny na blogach i zbiera dobre opinie, więc nie mogłam oprzeć się pokusie wypróbowania go na swojej mieszanej, przetłuszczającej się cerze. Jak się u mnie sprawdził i czy również dołączam się do fali pozytywów, dowiecie się z dalszej części posta :)
"Średni peeling błotny BingoSpa z kwasem mlekowym i kwasami owocowymi AHA delikatnie usuwa z twarzy martwy naskórek. [...] W przypadku cery tłustej i mieszanej błoto z Morza Martwego oczyszcza zatkane pory skóry (poprzez absorbcję nieczystości z porów) oraz powoduje istotne zwężenie porów skóry.
Kwas mlekowy i kwasy AHA - kompozycja ekstraktów z marakui, cytryny, winogrona i ananasa - rozpuszczając martwy naskórek, zwiększają poziom nawilżenia skóry, zmniejszają przebarwienia, stymulują syntezę kolagenu skutkiem czego poprawia się elastyczności, gładkość oraz wygląd zewnętrznej warstwy skóry. "
Więcej na stronie produktu w sklepie - KLIK.
Peeling mieści się w plastikowym, odkręcanym słoiczku. Nowe opakowanie nie ma zabezpieczenia. Na etykiecie znajdziemy wszelkie potrzebne informacje oraz sposób użycia. Po okręceniu pojemnika naszym oczom ukazuje się dość gęsta konsystencja, która lubi podchodzić wodą i konieczne jest wymieszanie peelingu przed użyciem. Kosmetyk zawiera w sobie 3% zmielonych pestek z owoców. Są one dość wyczuwalne podczas użycia. Barwa produktu jest szaro-zielona, błotnista.
Zapach niestety do najprzyjemniejszych nie należy, jednak nie jest bardzo intensywny. Jest to trochę taka bagienna, ziemista woń. Zauważyłam, że po spłukaniu skóra nie pachnie najprzyjemniej, dlatego ja myję jeszcze dodatkowo twarz żelem.
A jakie działanie ma peeling?
Tutaj muszę powiedzieć, że działanie jest bardzo dobre :) Przy masowaniu drobinki pestek delikatnie peelingują skórę, a kwasy owocowe dopełniają efekt złuszczenia martwego naskórka. Po spłukaniu cera jest delikatnie nawilżona, ale nie tłusta. Pory są widocznie oczyszczone, skóra jest gładka, miła w dotyku i ma zdrowy koloryt. Peeling mimo swego mechanicznego działania nie podrażnia mojej mieszanej cery. Nie zauważyłam też żeby ją wysuszał. Jedynie muszę po jego użyciu umyć twarz żelem aby pozbyć się czasem wyczuwalnego specyficznego zapachu. Nie jest to jednak dla mnie dużym problemem, bo peeling spełnia moje oczekiwania pod względem oczyszczenia i wygładzenia skóry. Sięgam po niego średnio dwa razy w tygodniu już od ponad miesiąca i powiem Wam, że ma bardzo dobrą wydajność.
Jeśli chodzi o skład, to początek jest całkiem przyjemny. Znajdziemy w nim dużo błota z Morza Martwego, które ma bardzo dobroczynny wpływ na skórę (moja cera je bardzo lubi), a także zmielone pestki i ekstrakty owocowe oraz kwas mlekowy. Szkoda tylko, że na końcu pojawia się DMDM-Hydration i parabeny :(
W ofercie Bingo Spa znajdziecie też wersję słabszą - jeśli ktoś boi się drapania oraz wersję mocniejszą - jeśli ktoś woli jeszcze mocniejsze tarcie drobinkami. Moją wersję określiłabym dokładnie tak, jak w jego nazwie, czyli średnie drapanie :) Ponieważ produkt zawiera kwasy AHA, więc przy stosowaniu należy unikać opalania skóry, także w solarium.
Pojemność: 100 g
Cena: 16 zł
Dostępność: sklep Bingo Spa
Miałyście? Jakie macie wrażenia?
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Lubię takie intensywne peelingi :) Mam chęc i na ten :)
OdpowiedzUsuńja też lubię intensywne :)
UsuńBardzo ciekawy produkt, produkty z Bingo SPa są naprawdę fajne:)
OdpowiedzUsuńJuż dawno mam na niego chrapkę !! :) Zbieram się za zamówienie w bingo spa ! :D
OdpowiedzUsuńA jeśli miałabyś porównać go do peelingu z Fitomedu K+K? Ktory lepszy?
OdpowiedzUsuńten :) tamten miał za mało drobinek drapiących :) Co do wygładzania skóry są porównywalne, ale ja wolę się trochę potrzeć, wtedy wiem, że zrobiłam peeling :)
UsuńDzięki, bo nie wiedziałam, na który się zdecydować!
Usuńmam i bardzo mi się podoba :) też lubię błotne klimaty ;)
OdpowiedzUsuńmyślę nad nim, bo naprawdę zachęca!
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam, ale zaczynam żałować ;) Zachęciłaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ja chyba jednak wybrałabym wersję słabszą :)
OdpowiedzUsuńjeśli masz cerę skłonną do podrażnień, to będzie dobry wybór :)
Usuńfajna konsystencja, na prawdę zachęca do zakupu :)
OdpowiedzUsuń~pozdrawiam Ola :)
ten produkt jest bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję CI za tę recenzję,zastanawiam się nad nim od dłuższego czasu i teraz się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
biszkopcik86.blogspot.com
muszę w końcu się skusić na ten peeling!:)
OdpowiedzUsuńSaruś, mega dawno u Ciebie nie byłam (bardzo żałuję), teraz patrzę a tu takie piękne zmiany, cały blog wyładniał, piękne zdjęcie w prawym boku na przywitanie (skubana, wyglądasz RE-WEL-KA). Z wieeeelką radością będę nadrabiać zaległości, co do notki to bardzo przydatna- jestem na etapie szukania peelingu idealnego dla mojej skóry :) Buziaki
OdpowiedzUsuńBingoSpa jest na mojej wishliście i właśnie dopisuję sobie do niej ten peeling :)
OdpowiedzUsuńMa super konsystencję, szukam dobrego peelingu właśnie do twarzy, poszukam go :)
OdpowiedzUsuńNa początek chyba też zdecydowałabym się na średnio stopień złuszczania ;) Mam na niego ochotę, bo lubię produkty z kwasami ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam. W ogóle u mnie bardzo ciężko zdobyć kosmetyki Bingo Spa, a ostatnio nie robiłam żadnych zakupów internetowych :) Ale może się skuszę, wypróbuję.
OdpowiedzUsuńczasami można dostać w dużych Tesco, ale u mnie np ich nie ma :(
UsuńPo cichu się nad nim zastanawiam, ale boję się trochę, czy mi krzywdy nie zrobi. Chyba jeszcze trochę poczekam z decyzją, może jak przyjdzie jesień, to sobie kupię ;)
OdpowiedzUsuńkuracje kwasami dobre są właśnie jesienią i zimą, ale krzywdy nie powinien Ci zrobić, bo nie jest aż tak mocny, jakby sie mogło wydawać :)
UsuńJa również mam wersję o średniej mocy i jest dla mnie idealny :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten peeling, słyszę o nim wiele dobrego. :)
OdpowiedzUsuńwydaje się być ciekawy, tylko te opakowanie, szkoda że nie jest w tubie
OdpowiedzUsuńz tuby byłoby ciężko wycisnąć :(
UsuńMiałam, ale tą słabszą wersję, był niezły, aczkolwiek u mnie nie było cudów, myślę, że mam po prostu oporną skórę, bo jest raczej gruba. Pewnie skuszę się następnej jesieni, ale mam ochotę jeszcze na maseczkę Fitomedu K+K i do niej chciałabym dodawać więcej kwasu mlekowego, nie wiem jeszcze, na co się zdecydować.
OdpowiedzUsuńto może zdecyduj się na wersję mocniejszą? :)
Usuńniestety nie miałam.Jakoś nie po drodze mi do bingo spa,a interesują mnie ich produkty
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś będziesz miała po drodze :)
UsuńJa miałam ten peeling w wersji mocnej ale byłam bardzo z niego zadowolona. Przeszkadzał mi jedynie zapach, ale na szczęście na twarzy nie był wyczuwalny.
OdpowiedzUsuńja na wersję mocną nabrałam ochoty :)
UsuńNie znam. W ogóle nie miałam niczego z Bingo Spa.
OdpowiedzUsuńBardzo duzo dobrego mozna poczytać o firmie Bingo Spa i chyba skuszę sie na ten peeling bo od dawna szukam czegos idealnego do swojej cery
OdpowiedzUsuńMam na niego ochotę ale jednocześnie trochę się obawiam tych parabenów w składzie
OdpowiedzUsuńw jednym kosmetyku Ci nie zaszkodzą :) prawda jest taka, że więcej w tym straszenia niż niebezpieczeństwa
UsuńMiałam ten peeling, ale mocny i uważam, że jest fantastyczny! Uwielbiam GO!
OdpowiedzUsuńja mam na niego ochotę :)
UsuńLubię takie drapaki i jeszcze z błotka :D
OdpowiedzUsuńmam go, ale czeka w kolejce :)
OdpowiedzUsuńmusze zrobić koniecznie wersję DIY bez parabenów:)
OdpowiedzUsuń