czwartek, 13 marca 2014

Planeta Organica odżywczy duet do włosów z Aleppo

Witajcie! Nadeszła w końcu pora aby opisać Wam sławny już zestaw do włosów marki Planeta Organica. Oba kosmetyki goszczą już u mnie w łazience bardzo długi czas. W internecie przewinęło się o nich mnóstwo opinii i jak wiecie balsam podbił moje serce. A  co było z szamponem z tej serii? O tym dowiecie się z dzisiejszej recenzji :) Zapraszam :)


SZAMPON
"Organiczny olej oliwki to źródło witamin: A, B, C, D, E, F, K, minerałów, aminokwasów i antyseptyków. Taki wartościowy zestaw aktywizuje pracę gruczołów łojowych, zaopatrując je we wszystkie niezbędne substancje. Ekstrakt z Figi bogaty w witaminę A i C zawiera ficynę, enzymy, pektyny, cukry i polisacharydy, dzięki czemu intensywnie odżywia, wzmacnia włosy i regeneruje i strukturę. Ekstrakt z czarnego kminku nadaje włosom miękkość, nawilża je i chroni przed promieniowaniem UV."

INCI: Aqua with infusions of Organic Olea Europaea Fruit Oil, Ficus Carica (Fig) Fruit Extract, Nigella Sativa Seed Extract, Organic Rosa Damascena Flower Oil , Cedrus Atlantica Bark Oil, Thymus Vulgaris Oil, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Crocus Sativus Oil ; Magnesium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Decyl Glucoside, Potassium Olivate, Glycol Distearate, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Sodium Chloride, Parfum, Citric Acid.


BALSAM
"Intensywnie odżywia i zmiękcza włosy, utrzymuje ich optymalny poziom nawilżenia, chroniąc je przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych, dostarcza włosom wszelkich niezbędnych minerałów.
Sposób użycia: nanieść na wilgotne włosy, pozostawić na 3-5 min, a następnie spłukać."

INCI: Aqua with infusions of Organic Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Organic Laurus Nobilis Oil, Thymus Vulgaris (Thyme) Leaf Extract , Nigella Sativa Seed Extract, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil; Cetearyl Alcohol, Glycerin, Behentrimonium Chloride, Cetrymonium Chloride, Quaternium-87, Hydroxyethylcellulose, Cetrimonium Bromide, Benzyl Alcohol, Sorbic Acid, Benzoic Acid, Citric Acid, Parfum.


Zarówno szampon, jak i balsam mieszczą się w wygodnych, smukłych, 280 ml butelkach wyposażonych w niezacinające się pompki. Dozują one jednak na raz trochę mało produktu i konieczne jest kilkukrotne naciskanie, aby wydobyć z nich odpowiednią, przynajmniej dla moich włosów, ilość. 


Szampon ma średnio gęstą konsystencję, ale nie przelewa się przez palce. Jest przezroczysty o lekko oliwkowym zabarwieniu. Balsam ma dość gęstą kremową formułę, bardzo dobrze rozprowadza się na włosach i z nich nie spływa. Podobnie jak szampon ma oliwkowe zabarwienie. Na zdjęciu może nie wygląda zbyt przyjemnie ale najważniejsze jest przecież działanie i bark chemikaliów, które by go wybielały :) Oba kosmetyki mają cudowny orientalny zapach, który utrzymuje się na włosach nawet do następnego mycia, czyli bardzo długo :) Wydaje mi się, że zapach ten przypomina perfumy Avon Christian Lacroix Absynthe, ale nie jestem w 100% pewna, bo dość dawno miałam styczność z tym zapachem.


Jeśli chodzi o działanie, to szampon trochę średnio przypadł mi do gustu. Jest po prostu dla moich rozjaśnianych włosów zbyt oczyszczający, dlatego nie nadaje się do stosowania przy każdym myciu, a już na pewno nie do codziennego użytku. Myje i oczyszcza bardzo dobrze, świetnie się pieni, ale po spłukaniu wyczuwam na włosach lekką szorstkość, co przekłada się później na sztywne końcówki :( Szampon plącze też włosy, więc konieczne jest użycie odżywki. Ogólnie mogę powiedzieć, że skóra głowy i włosy u nasady są z niego zadowolone, zaś końcówki nie bardzo. Przy takim "oszczędnym" używaniu wystarczy mi z pewnością na bardzo długo, no chyba, że mąż mi pomoże :)
Balsam z tej serii jak wiecie bardzo polubiłam, odpowiada mi w nim wszystko :) Zaraz po nałożeniu włosy staja się mięciutkie. Już przy spłukiwaniu czuć wyraźną jedwabistość i gładkość. Nie ma problemów z rozczesywaniem. Włosy są miękkie, nawilżone, odżywione i sypkie. Pięknie błyszczą. Balsam doskonale wygładza moje wysokoporowate włosy, a przy tym daje efekt lekkich włosów - nie puchu. Aby to uzyskać konieczne jest  w moim przypadku użycie ok 7-8 pompek na jedną aplikację, ale nie ma się co obawiać, bo kosmetyk jest wydajny :) Balsam jest jedną z moich najbardziej ulubionych odżywek do włosów, która trafiła do kosmetycznych hitów minionego roku :)

Oba te produkty mimo ich barwy możecie śmiało używać na włosach blond - nie wpływają one na kolor :)


Zarówno szampon, jak i balsam kosztują w granicach 17-18 zł, a kupić je możecie w większości sklepów internetowych z rosyjskimi kosmetykami. 

Próbowałyście któregoś z tych produktów a może obu? Jak się u Was sprawdziły?

Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)

34 komentarze:

  1. Już dawno mam chrapkę na kosmetyki Planeta Organica. Te na pewno kupię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajny duet! Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się go wypróbować :))

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam marokański balsam i od pierwszego użycia pokochałam go miłością ogromną :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie czarna marokańska maska trochę średnio się sprawdza, więc trochę sceptycznie o nim myślę :(

      Usuń
  4. Mam ten duet :-) póki co wzięłam się za szampon, ale użyłam dopiero raz więc wyrobionego zdania o nim nie mam :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam ten balsam - oprócz zapachu, który nie trafia w mój gust, bardzo fajny produkt. Ślicznie wygładza nie przyklapując i nabłyszcza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi zapach bardzo sie podoba, mimo, że jest ciężki :)

      Usuń
  6. Miałam maskę z tej serii, ale niemiłosiernie obciążała mi włosy. Fajnie że jesteś z nich zadowolona. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam balsam Aleppo, to świetny kosmetyk :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Myślałam o zakupie tego właśnie szamponu, ale jednak się wstrzymam. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten balsam trafia na moja chcej listę:) A taki dozownik to świetna sprawa pod prysznic:)

    OdpowiedzUsuń
  10. och ta firma już skradła moje serce po użyciu tylko jednego ich kosmetyku !! A taki duet chętnie bym wypróbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie znam tej firmy na własnej skórze, jedynie z blogów.

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie mocne oczyszczanie się sprawdza, więc mogłabym polubić ten duet. Coś dobrego dla przetłuszczającej się nasady włosa i coś dobrego dla suchych końcówek :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Turecki szampon to bubel,ale na aleppo ma ochotę :)
    Pozdrawiam

    biszkopcik86.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Produkty z tej firmy kuszą mnie już od dawna ;) Z tego duetu chętnie wypróbowałabym balsam, ale w sumie szampon też pewnie bym polubiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ładne buteleczki :)
    http://kosme-teria.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja niestety na balsamie się zawiodłam , więcej minusów niż plusów , na dniach napisze post o nim ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. koniecznie muszę je zakupić :))) prezentują się bosko

    OdpowiedzUsuń
  18. fajna sprawa;) zaczynam poprawiać stan moich włosów,więc może spróbuję;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Podobają mi się wygodne opakowania, a balsam mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie znam ale produkty zdecydowanie zachęcają :)

    OdpowiedzUsuń
  21. z tej serii nic nie miałam, ale bardzo mnie ciekawia te produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Miałam wersję tybetańską, ten był na pewno łagodniejszy, absolutnie nie przesuszał włosów a pachniał też pięknie, bardzo orientalnie :) Powinien przypaść Ci do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  23. Szampon jest fajny ale balsam jest dla mnie za ciężki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje włosy są suche więc lubią dostać porcję porządnego nawilżenia :)

      Usuń
  24. balsam bym przetestowala,szamponu bym sie bala :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Piękny duecik, balsam niezwykle nęcący :) Planeta Organica skutecznie mnie nakręca na kupno :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Z chęcią bym przetestowała oba produkty, lubię nowości a te zapowiadają się bardzo fajnie :) Rozglądnę się za nimi, gdy nadejdzie czas na nowy szampon i balsam :)

    OdpowiedzUsuń
  27. No chyba przestanę do Ciebie wchodzić ;P Co recenzja to produkt (tym razem balsam) wędruje na moją wishlistę ;)
    Szampon zapewne i u mnie wysuszałby końcówki.

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze sprawiają mi wielką radość - dziękuję :) Postaram się w miarę możliwości odpowiedzieć na wszystkie pytania i mogę Was zapewnić, że czytam każdy napisany komentarz. W wolnym czasie zajrzę też na Twój blog :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...