Witajcie! Nadeszła w końcu pora aby opisać Wam sławny już zestaw do włosów marki Planeta Organica. Oba kosmetyki goszczą już u mnie w łazience bardzo długi czas. W internecie przewinęło się o nich mnóstwo opinii i jak wiecie balsam podbił moje serce. A co było z szamponem z tej serii? O tym dowiecie się z dzisiejszej recenzji :) Zapraszam :)
SZAMPON
"Organiczny olej oliwki to źródło witamin: A, B, C, D, E, F, K, minerałów, aminokwasów i antyseptyków. Taki wartościowy zestaw aktywizuje pracę gruczołów łojowych, zaopatrując je we wszystkie niezbędne substancje. Ekstrakt z Figi bogaty w witaminę A i C zawiera ficynę, enzymy, pektyny, cukry i polisacharydy, dzięki czemu intensywnie odżywia, wzmacnia włosy i regeneruje i strukturę. Ekstrakt z czarnego kminku nadaje włosom miękkość, nawilża je i chroni przed promieniowaniem UV."
INCI: Aqua with infusions of Organic Olea Europaea Fruit Oil, Ficus Carica (Fig) Fruit Extract, Nigella Sativa Seed Extract, Organic Rosa Damascena Flower Oil , Cedrus Atlantica Bark Oil, Thymus Vulgaris Oil, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Crocus Sativus Oil ; Magnesium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Decyl Glucoside, Potassium Olivate, Glycol Distearate, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Sodium Chloride, Parfum, Citric Acid.
BALSAM
"Intensywnie odżywia i zmiękcza włosy, utrzymuje ich optymalny poziom nawilżenia, chroniąc je przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych, dostarcza włosom wszelkich niezbędnych minerałów.
Sposób użycia: nanieść na wilgotne włosy, pozostawić na 3-5 min, a następnie spłukać."
INCI: Aqua with infusions of Organic Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Organic Laurus Nobilis Oil, Thymus Vulgaris (Thyme) Leaf Extract , Nigella Sativa Seed Extract, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil; Cetearyl Alcohol, Glycerin, Behentrimonium Chloride, Cetrymonium Chloride, Quaternium-87, Hydroxyethylcellulose, Cetrimonium Bromide, Benzyl Alcohol, Sorbic Acid, Benzoic Acid, Citric Acid, Parfum.
Zarówno szampon, jak i balsam mieszczą się w wygodnych, smukłych, 280 ml butelkach wyposażonych w niezacinające się pompki. Dozują one jednak na raz trochę mało produktu i konieczne jest kilkukrotne naciskanie, aby wydobyć z nich odpowiednią, przynajmniej dla moich włosów, ilość.
Szampon ma średnio gęstą konsystencję, ale nie przelewa się przez palce. Jest przezroczysty o lekko oliwkowym zabarwieniu. Balsam ma dość gęstą kremową formułę, bardzo dobrze rozprowadza się na włosach i z nich nie spływa. Podobnie jak szampon ma oliwkowe zabarwienie. Na zdjęciu może nie wygląda zbyt przyjemnie ale najważniejsze jest przecież działanie i bark chemikaliów, które by go wybielały :) Oba kosmetyki mają cudowny orientalny zapach, który utrzymuje się na włosach nawet do następnego mycia, czyli bardzo długo :) Wydaje mi się, że zapach ten przypomina perfumy Avon Christian Lacroix Absynthe, ale nie jestem w 100% pewna, bo dość dawno miałam styczność z tym zapachem.
Jeśli chodzi o działanie, to szampon trochę średnio przypadł mi do gustu. Jest po prostu dla moich rozjaśnianych włosów zbyt oczyszczający, dlatego nie nadaje się do stosowania przy każdym myciu, a już na pewno nie do codziennego użytku. Myje i oczyszcza bardzo dobrze, świetnie się pieni, ale po spłukaniu wyczuwam na włosach lekką szorstkość, co przekłada się później na sztywne końcówki :( Szampon plącze też włosy, więc konieczne jest użycie odżywki. Ogólnie mogę powiedzieć, że skóra głowy i włosy u nasady są z niego zadowolone, zaś końcówki nie bardzo. Przy takim "oszczędnym" używaniu wystarczy mi z pewnością na bardzo długo, no chyba, że mąż mi pomoże :)
Balsam z tej serii jak wiecie bardzo polubiłam, odpowiada mi w nim wszystko :) Zaraz po nałożeniu włosy staja się mięciutkie. Już przy spłukiwaniu czuć wyraźną jedwabistość i gładkość. Nie ma problemów z rozczesywaniem. Włosy są miękkie, nawilżone, odżywione i sypkie. Pięknie błyszczą. Balsam doskonale wygładza moje wysokoporowate włosy, a przy tym daje efekt lekkich włosów - nie puchu. Aby to uzyskać konieczne jest w moim przypadku użycie ok 7-8 pompek na jedną aplikację, ale nie ma się co obawiać, bo kosmetyk jest wydajny :) Balsam jest jedną z moich najbardziej ulubionych odżywek do włosów, która trafiła do kosmetycznych hitów minionego roku :)
Oba te produkty mimo ich barwy możecie śmiało używać na włosach blond - nie wpływają one na kolor :)
Oba te produkty mimo ich barwy możecie śmiało używać na włosach blond - nie wpływają one na kolor :)
Zarówno szampon, jak i balsam kosztują w granicach 17-18 zł, a kupić je możecie w większości sklepów internetowych z rosyjskimi kosmetykami.
Próbowałyście któregoś z tych produktów a może obu? Jak się u Was sprawdziły?
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Już dawno mam chrapkę na kosmetyki Planeta Organica. Te na pewno kupię.
OdpowiedzUsuńAle fajny duet! Mam nadzieję, że w przyszłości uda mi się go wypróbować :))
OdpowiedzUsuńja mam marokański balsam i od pierwszego użycia pokochałam go miłością ogromną :D
OdpowiedzUsuńu mnie czarna marokańska maska trochę średnio się sprawdza, więc trochę sceptycznie o nim myślę :(
UsuńMam ten duet :-) póki co wzięłam się za szampon, ale użyłam dopiero raz więc wyrobionego zdania o nim nie mam :-)
OdpowiedzUsuńJa mam ten balsam - oprócz zapachu, który nie trafia w mój gust, bardzo fajny produkt. Ślicznie wygładza nie przyklapując i nabłyszcza.
OdpowiedzUsuńmi zapach bardzo sie podoba, mimo, że jest ciężki :)
UsuńMiałam maskę z tej serii, ale niemiłosiernie obciążała mi włosy. Fajnie że jesteś z nich zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam balsam Aleppo, to świetny kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńMyślałam o zakupie tego właśnie szamponu, ale jednak się wstrzymam. :)
OdpowiedzUsuńTen balsam trafia na moja chcej listę:) A taki dozownik to świetna sprawa pod prysznic:)
OdpowiedzUsuńoch ta firma już skradła moje serce po użyciu tylko jednego ich kosmetyku !! A taki duet chętnie bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy na własnej skórze, jedynie z blogów.
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję!
OdpowiedzUsuńU mnie mocne oczyszczanie się sprawdza, więc mogłabym polubić ten duet. Coś dobrego dla przetłuszczającej się nasady włosa i coś dobrego dla suchych końcówek :)
OdpowiedzUsuńTurecki szampon to bubel,ale na aleppo ma ochotę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
biszkopcik86.blogspot.com
tureckiego nie próbowałam, ale będę ostrożna
UsuńProdukty z tej firmy kuszą mnie już od dawna ;) Z tego duetu chętnie wypróbowałabym balsam, ale w sumie szampon też pewnie bym polubiła ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne buteleczki :)
OdpowiedzUsuńhttp://kosme-teria.blogspot.com
Ja niestety na balsamie się zawiodłam , więcej minusów niż plusów , na dniach napisze post o nim ;)
OdpowiedzUsuńszkoda, ale każdy włos to inne potrzeby
Usuńkoniecznie muszę je zakupić :))) prezentują się bosko
OdpowiedzUsuńfajna sprawa;) zaczynam poprawiać stan moich włosów,więc może spróbuję;)
OdpowiedzUsuńPodobają mi się wygodne opakowania, a balsam mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńNie znam ale produkty zdecydowanie zachęcają :)
OdpowiedzUsuńz tej serii nic nie miałam, ale bardzo mnie ciekawia te produkty :)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję tybetańską, ten był na pewno łagodniejszy, absolutnie nie przesuszał włosów a pachniał też pięknie, bardzo orientalnie :) Powinien przypaść Ci do gustu.
OdpowiedzUsuńkiedyś spróbuję skoro mówisz, że taki fajny :)
UsuńSzampon jest fajny ale balsam jest dla mnie za ciężki
OdpowiedzUsuńmoje włosy są suche więc lubią dostać porcję porządnego nawilżenia :)
Usuńbalsam bym przetestowala,szamponu bym sie bala :)
OdpowiedzUsuńPiękny duecik, balsam niezwykle nęcący :) Planeta Organica skutecznie mnie nakręca na kupno :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym przetestowała oba produkty, lubię nowości a te zapowiadają się bardzo fajnie :) Rozglądnę się za nimi, gdy nadejdzie czas na nowy szampon i balsam :)
OdpowiedzUsuńNo chyba przestanę do Ciebie wchodzić ;P Co recenzja to produkt (tym razem balsam) wędruje na moją wishlistę ;)
OdpowiedzUsuńSzampon zapewne i u mnie wysuszałby końcówki.