Witajcie! Tak jak spore grono dziewczyn zostałam ekspertką Sally Hansen :) Ponad dwa tygodnie temu otrzymałam przesyłkę z lakierami do testowania. Miracle GEL to lakiery dzięki, którym w domu wykonamy żelowy manicure w dwóch prostych krokach bez użycia lampy UV. Jego trwałość ma sięgać do 14 dni, a do zmywania wystarczy zwykły zmywacz, także ten bezacetonowy. Do wyboru mamy 12 pięknych kolorów. Każdy ma zachwycać intensywną barwą, a top coat ma nadawać zjawiskowy połysk. Brzmi naprawdę pięknie, ale jak jest w rzeczywistości?
1. Na czyste i suche paznokcie nałóż 2 warstwy lakieru kolorowego (Step 1). Nie musisz nakładać bazy.
2. Nałóż jedną warstwę Top Coat-u (Step 2). Naturalne światło utwardzi cały manicure.
Oczywiście pomiędzy nakładaniem kolejnej warstwy trzeba poczekać aby poprzednia w stopniu umiarkowanym podeschła, bo inaczej nie trudno o smugi.
Oczywiście pomiędzy nakładaniem kolejnej warstwy trzeba poczekać aby poprzednia w stopniu umiarkowanym podeschła, bo inaczej nie trudno o smugi.
Do testowania otrzymałam dwa lakiery kolorowe oraz top do ich utwardzania. W paczce były też kupony rabatowe do Super-Pharm, którymi podzieliłam się z koleżankami oraz instrukcja przebiegu akcji testowania. Ekspertki otrzymywały dwa rodzaje zestawów - jeden z lakierem brązowym, drugi z odcieniem brzoskwiniowym. Mi przypadł ten pierwszy. Znalazły się w nim kolory 240 B Girl oraz 560 Spice Age. Oba lakiery, jak i Top Coat mają szerokie, wygodne w użyciu (tylko w przypadku dłuższych paznokci) pędzelki. Wszystkie buteleczki mają pojemność 14,7 ml, czyli dość sporo. Lakiery mają zapach tych tradycyjnych, niczym się pod tym względem nie wyróżniają.
Miracle Gel Top Coat ma niezbyt gęstą konsystencję, łatwo rozprowadza się na emalii kolorowej i jego czas schnięcia jest dość krótki. Preparat nadaje paznokciom ładnego blasku, jednak chyba wszystko nie do końca wygląda tak jak w przypadku żelowego manicure przy użyciu lampy. Po prostu wraz z upływem czasu lśnienie nie jest aż tak intensywne jak zaraz po nałożeniu. Moim zdaniem taki efekt uzyskamy też zwykłym lakierem z dobrym topem nabłyszczającym.
Zanim cokolwiek napiszę o lakierach Mairacele Gel powiem trochę o żywotności tradycyjnych lakierów na moich paznokciach. Zazwyczaj trzymają się one u mnie (z bazą i topem) 1,5 - 3 dni , w zależności od producenta. Naczynia zmywam tylko w rękawiczkach, od czasu do czasu robię pranie ręczne, więc dłonie nie mają zbyt częstego kontaktu z środkami chemicznymi.
Na pierwszy ogień do testów poszedł u mnie kolor miętowy. Do pełnego krycia potrzeba go 2 warstwy, czasem trzeba dołożyć trzecią. Nie jest on wybitnie napigmentowany, ale na szczęście jego konsystencja jest w miarę gęsta, więc wprawne ręce rozłożą emalię na paznokciu w dwóch warstwach. Zdecydowanie lepiej manewruje się tym kolorem na dłuższych paznokciach, bo na krótkich zarówno pędzelek może okazać się niewygodny, jak i też po prostu nabiera się za dużo lakieru na raz. Długość mojej płytki jest średnia, więc malowanie było dla mnie w miarę wygodne, nie zalały się skórki, nie powstały duże smugi, choć na poniższych zdjęciach na niektórych paznokciach znajdują się trzy warstwy mięty. U mnie przebiegało to dokładnie tak: pierwsza warstwa, czekałam aż trochę podeschnie, dawałam drugą, czekałam aż znów podeschnie i potem na tych paznokciach, gdzie pojawiły się ewentualne małe smugi dokładałam trzecią. Czekałam aż wszystko w miarę zastygnie i nakładałam Top. Całe malowanie razem ze schnięciem wszystkich warstw i topu zamknęło się u mnie w połowie godziny, po tym czasie lakier był całkowicie utwardzony i mogłam wrócić do normalnych obowiązków (co było dla mnie zaskoczeniem, spodziewałam się dłuższego czasu). Nie wiem jednak od czego to zależy, bo na jednym z blogów czytałam, że to wszystko wysychało 2-3 godziny... Dodam jeszcze, że lakiery te, razem z Topem zdecydowanie lepiej i szybciej wysychają w świetle dziennym, najlepiej na słońcu, niż w sztucznym oświetleniu.
Jeśli chodzi o trwałość, to kolor miętowy trzymał mi się na paznokciach bez uszczerbku przez 7 dni, potem na końcówkach pojawiły się delikatne przetarcia. Odpryski pojawiły się dopiero 2 dni później.. Uważam to za bardzo dobry wynik w przypadku moich paznokci, choć nie pokrywa się on z obietnicami producenta. Trochę ciężko mi w to uwierzyć aby u kogokolwiek te lakiery wytrzymały 14 dni. No chyba, że tylko leżymy i pachniemy.
Drugi kolor to brąz z mnóstwem miedziano-brązowych migoczących w świetle drobinek. Najładniej wygląda oczywiście na podczas słonecznej pogody. Ten kolor jest bardzo mocno napigmentowany, do pełnego krycia wystarczy niekiedy nawet jedna warstwa. Trzy to już za dużo. Lakier podobnie jak mięta ma w miarę gęstą konsystencję, nie rozlewa się na skórki, ale mogą pojawiać się na nim mało widoczne smugi koloru. Również łatwiej maluje się nim dłuższe paznokcie. Schnięcie jest podobne do poprzedniego koloru i wszystkie warstwy razem wysychają w mniej więcej pół godziny. Niestety mimo lepszej pigmentacji, ten kolor nie zachwyca aż tak trwałością. Może dlatego, że jest ciemniejszy i wszelkie uszczerbki bardziej na nim widać. U mnie wytrzymał w nienagannym stanie przez 4 dni, po czym pojawiły się przetarcia na końcówkach. Kolejne dni ujawniły też odpryski. Z tym lakierem robiłam jednak pranie ręczne, co zapewne miało wpływ na jego trwałość. W jego przypadku blask z dnia na dzień nie był również tak intensywny jak na początku. Mięta pod tym względem lepiej wypadła.
Podsumowując ja jestem z tych lakierów zadowolona. Nie są one rewelacyjne, nie dają do końca żelowego wykończenia, ale w porównaniu z tradycyjnymi emaliami kolorowymi są rzeczywiście trwalsze. Mają dobry czas schnięcia i wygodne dla moich paznokci pędzelki. Nie podoba mi się jednak trochę smużenie mięty i szybka utrata blasku w przypadku brązu, jednak można go przedłużyć nakładając powtórnie top. Trochę zawiodłam się na obietnicach producenta, bo manicure miał wytrzymać dwa tygodnie i mieć zjawiskowy blask, tymczasem trwałość to średnio połowa deklarowanego czasu, a blask musimy czasem przedłużać dokładając top. Mimo wszystko dokupiłabym sobie jeszcze jakiś neutralny i delikatny odcień, szkoda, że w naszym kraju jest ich dostępnych tylko 12, bo niektóre swatche w sieci są naprawdę boskie.
Cena lakierów waha się miedzy 25-35 zł. Można je kupić w Super-Pharm, Rossmannie, a także na allegro i w sklepach internetowych. Pamiętajcie, że aby stworzyć pełen manicure trzeba kupić lakier kolorowy oraz Top Coat do jego utwardzenia.
Jak podobają się Wam te lakiery? Co o nich sadzicie? A może miałyście już z nimi do czynienia? :)
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Ten brązowy jest świetny:)
OdpowiedzUsuńNiestety wiele złego słyszałam na temat tych lakierów więc raczej ich nie kupię ;]
OdpowiedzUsuńRównież zostałam ekspertką SH, ale mi przypadł ten brzoskwiniowy lakier (na szczęście, bo ten brązowy nie specjalnie mi się podoba) :)
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia do Twoich :)
Ja słyszałam, że ten top to może być jakikolwiek top coat i że nie robi to różnicy :)
OdpowiedzUsuńJa się początkowo na tych lakierach zawiodłam, choć top coat dobrze współpracuje z innymi lakierami. Daje im jeszcze ponowne szanse.
OdpowiedzUsuńMam ten sam komplet ;D u mnie wrecz odwrotnie przy topie schna zbyt dlugo ;x
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie próbowałam tych lakierów, choć przyznam, ze mnie kuszą. Czekam na jakieś promocje na nie, bo mimo iż długo utrzymują się na paznokciach to jednak cena na studentkę jest jeszcze trochę wygórowana :) mięta na Twoich paznokciach wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńKolory ładne, zwłaszcza mięta :)) no ale 14 dni chyba by mi się już znudził kolor ;))
OdpowiedzUsuńTe lakiery bardzo mnie kuszą i ciekawią. Skuszę się na jakiś ale przy okazji większej promocji :)
OdpowiedzUsuńMoje dość mocno smużą i nie umiem do końca ładnie nimi pomalować paznokci. Ale trwałość z topem mają super ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że te stare brązowe złoto z każdym dnie traciło blask. Na Twoich paznokciach jednak bardziej mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMnie kuszą lakiery hybrydowe ze względu na trwałość, ale pozbycie się ich z paznokci jest czasochłonne, no i należy się uzbroić w potrzebne narzędzia, lampę itp. Zwykłe lakiery długo schną i są nietrwałe, a tu mamy całkiem fajną opcję "pomiędzy".
OdpowiedzUsuńdokładnie :) U mnie okazały się trwalsze niż zwykły lakier plus Seche Vite, więc jest dobrze :) Tradycyjnych hybryd trochę się boję, bo słyszałam skrajne opinie - czasami niszczą a czasami wzmacniają paznokcie. Kuszą mnie ale nie wiem, czy kupić w końcu jakiś zastaw. Pewnie prędzej czy później i tak się skuszę, będzie to zapewne wtedy, kiedy zacznę pracę na cały etat i przy pozostałych domowych obowiązkach nie będzie za dużo czasu na dbanie o siebie.
UsuńOba kolory bardzo ładnie się prezentują na pazurkach.
OdpowiedzUsuńSally Hansen można zaufać
OdpowiedzUsuńMam ten sam zestaw kolorów. U mnie też nie wypadły najgorzej, szkoda tylko, że obietnice dwutygodniowego mani nie pokrywają się z rzeczywistością.
OdpowiedzUsuńA ja bym chętnie przetestowała, u mnie lakiery trzymają się nawet 9 dni więc jest możliwość że te dotrwałyby do 14 :p
OdpowiedzUsuńMięta przepiękna :)
OdpowiedzUsuńPastelowa błękito- zieleń wpadła mi w oko :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten brązik :)
OdpowiedzUsuń240 śliczny, ale szkoda, że taki nietrwały.
OdpowiedzUsuńMięta już mi się opatrzyła, ale 560 wygląda bardzo ciekawie :) Mimo wszystko te lakiery zupełnie mnie nie kuszą. Wystarcza mi zwykłe mani :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
niebieski jest śliczny ^^
OdpowiedzUsuńkolory bardzo mi się podobają, co do mięty to jeszcze chyba w żadnej firmie nie trafiłam na miętę, która nie smużyła,ogólnie pastele mi się źle nakładało właśnie przez smużenie
OdpowiedzUsuńmyślałam,że ciemniejszy lakier o wiele dłużej wytrzyma z racji tego,że nakładać można nawet tylko 1 warstwę
szczerze to jestem zawiedziona, bo obietnice jak zwykle niespełnione :/ no i za taką cenę to mogę mieć sporo kolorów lakierów lemax,bo są po 2 zł a wytrzymywały u mnie 5 dni ;) tak czy inaczej za drogo i nie widzę tam za bardzo efektu żelowego wykończenia
Śliczne te lakiery! Bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńMiętowy ♥ Zresztą wszystkie cudne..
OdpowiedzUsuńOba piękne, ale brązowy mnie zachwycił :)
OdpowiedzUsuńMięta najlepsza! :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kształt paznokci! Miętowy kolor jest perfekcyjny <3 Świetnie pokazałaś te lakiery, mam na nie ochotę :)
OdpowiedzUsuńeeeej ten brazowy bedzie moj ;)!
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tych lakierów, ale teraz dosyć często dziewczyny je opisują. Pierwszy ma piękny kolor ;) .
OdpowiedzUsuńniestety jeszcze nie próbowałam tych lakierów, ale mi się marzą :P
OdpowiedzUsuńOba kolory są bardzo przyjemne :) Początkowo kusiły mnie te lakiery, ale z czasem mi przeszło, zwykłe mani swobodnie trzyma się na moich paznokciach 5-6 dni i w zasadzie większych wymagań nie mam :)
OdpowiedzUsuńŁadne kolorki :) ja się na nie nie skusiłam, bo zwykle trzymają się u mnie około tygodnia:)
OdpowiedzUsuńJak juz bym brała to ten miętowy, bo śliczny. Ale w sumie nie wiem czy mnie kuszą na tyle by kupic je
OdpowiedzUsuńOtrzymałam te same kolory, brąz wytrzymał u mnie 6 dni - z tym że mam częsty kontakt z wodą i detergentami, więc wydaje mi się to spoko wynik :)
OdpowiedzUsuń