Witajcie! Kolagen to składnik obecny w kosmetykach od bardzo dawna. Jest on zawarty w szerokiej gamie produktów pielęgnacyjnych, zarówno tych tańszych, jak i tych droższych. Producenci wychwalają jego znakomite właściwości, zachęcając nas do zakupów. Ale czy każdy produkt z kolagenem działa tak samo? Otóż nie. Kluczową kwestią w działaniu kolagenu jest sposób jego otrzymywania, a także wielkość i kształt cząsteczek, które mają wniknąć w głąb skóry. Na nic zda się nam kosmetyk mający ten składnik w INCI, jeśli szansa na jego "zaistnienie" w naszej skórze jest bliska zeru. Dziś przedstawię Wam produkt zawierający kolagen w formie najbardziej przyswajalnej. Jest to dokładnej NanoTropoCollagen NTC, posiadający w składzie nanocząsteczki tropokolagenu, takie same, jak te w naszej skórze.
Skóra po 25 roku życia, a takiej jestem posiadaczką, wymaga od nas wzmożonej pielęgnacji. Włókna kolagenowe zaczynają słabnąć, elastyczność skóry z biegiem kolejnych lat spada. To dobry moment na włączenie do codziennej pielęgnacji specjalistycznych produktów, które będą działać w głębi skóry, a nie tylko na jej powierzchni. Nanotropocollagen NTC to kolagen nowej generacji, w formie skoncentrowanego żelu. Zawarte w nim nanocząsteczki tropokolagenu wykazują podobieństwo do tych obecnych w naszej skórze. Są one pozyskiwane metodą hydratacji, dzięki której uzyskany tropokolagen jest pełnowartościowym, aktywnym białkiem, uzupełniającym niedobory kolagenu w głębi naszej skóry. Oprócz tego kluczowego składnika znajdziemy w tym kosmetyku również melaninę i kwas hialuronowy. To połączenie ma głęboko nawilżać, uelastyczniać, wygładzać i regenerować naszą skórę, a także likwidować niedoskonałości. Regularne stosowanie kolagenu NTC ma opóźnić procesy starzenia, rozjaśnić przebarwienia, wyrównać koloryt skóry, zmniejszyć pory, a nawet zredukować widoczność blizn. Produkt ma być skuteczny nie tylko w pielęgnacji cery, ale także ciała, pomagając w walce z cellulitem i rozstępami. Wyczerpujące informacje na temat kolagenu NTC, jego składników i działania znajdziecie TUTAJ.
Skład: woda, kolagen, kwas mlekowy, kwas hialuronowy.
Lubię kosmetyki z prostym, krótkim, bogatym składem. Taki jest też kolagen NTC. Nie znajdziemy w nim żadnych wypełniaczy, substancji komedogennych, barwników, konserwantów i parabenów.
Kolagen wspomaga odbudowę międzykomórkową, melanina tworzy płaszcz ochronny przed wolnymi rodnikami, a kwas hialuronowy odpowiada za dogłębne nawilżenie skóry.
Opakowanie kolagenu NTC to szklana butelka o pojemności 50 ml. Jest ona wyposażona w wygodną pompkę. Wewnątrz kartonika znajduje się styropianowa obudowa, która otacza buteleczkę. Nie jest to bez znaczenia, bo kolagen zachowuje swoje właściwości tylko wtedy, kiedy jest właściwie przechowywany. Nie może znaleźć się w temperaturze poniżej 5 stopni, ani powyżej 25 stopni Celsjusza, bo wówczas bezpowrotnie traci swoje właściwości. Kupując go w miesiącach zimowych, bądź wiosenno-letnich jest on pancernie zapakowany w styropianową obudowę, która zapewnia utrzymanie odpowiedniej temperatury. W praktyce wygląda to tak, że otrzymujemy ogromne pudło, wewnątrz jest owa obudowa, a w niej pudełeczko z produktem, także zabezpieczonym styropianem. Naprawdę pełen profesjonalizm.
Konsystencja to bezbarwny żel z zatopionymi maleńkimi szarymi drobinkami, których nie czuć pod palcami, nie są też widoczne na skórze. Wielokrotnie czytałam o rybim zapachu tego kosmetyku, ale ja żadnej takiej woni nie czuję. Jak dla mnie produkt pachnie bardzo delikatnie i jedyne do czego mogłabym ten aromat porównać to zapach fusów czarnej herbaty.
Aplikacja
Ważną sprawą w przypadku kolagenu NTC jest jego właściwa aplikacja. Nie możemy bowiem potraktować tego kosmetyku tak jak kremu czy serum do twarzy, którym się smarujemy i już. Jeśli tak postąpimy, to otrzymamy ściągniętą skórę, tak jakbyśmy posmarowali się białkiem jaja kurzego. Aby właściwie zaaplikować kolagen NTC musimy poświęcić na to przynajmniej 5-8 minut. Nakładamy go na zwilżoną skórę twarzy i okolic oczu, następnie wykonujemy delikatny masaż, możemy też wykonać ruchy wklepujące ku górze. Kolagen wchłania się w ten sposób przez pory skórne, przenikając aż do skóry właściwej. Ważną sprawą jest też aby skóra przed aplikacją była dokładnie oczyszczona, bo inaczej popchniemy wszelkie zanieczyszczenia razem z kolagenem do jej głębszych warstw. Masaż i wklepywanie kontynuuję zawsze do momentu, kiedy kosmetyk całkiem się wchłonie, a znakiem tego jest dla mnie brak ściągniętej skóry. Podczas masażu trzeba także dbać aby cera była cały czas wilgotna.
Po aplikacji kolagenu cera jest bardzo miękka, ukojona, uspokojona, nie ma żadnych zaczerwienień. Możemy potem (ale nie musimy) nałożyć na nią krem. Ważne aby taki kosmetyk nie zawierał w składzie związków cynku, siarki, kwasów owocowych i salicylowych, ceramidu, cytokinu czy retinolu, bo te substancje powodują, że kolagen traci swoje właściwości. Jeśli chcemy użyć takiego kremu to musimy odczekać przynajmniej 40 min. Mimo, że mój krem nie zawiera tych składników, to jednak zawsze aplikuję go ok godzinę po kolagenie.
Działanie
Najpierw parę słów o mojej skórze. Jestem posiadaczką cery mieszanej z dużymi skłonnościami do świecenia się na czole i w okolicach nosa. Moją zmorą są też rozszerzone pory. Na zewnętrznych partiach policzków mam skórę normalną. Skóra pod oczami i na powiekach jest bardzo sucha, mam zmarszczki mimiczne. Od kolagenu NTC oczekiwałam przede wszystkim zrównoważenia pracy gruczołów łojowych, dobrego nawilżenia skóry, zlikwidowania niedoskonałości i zmniejszenia widoczności porów.
Kolagen stosowałam przez cztery tygodnie. Codziennie wieczorem i 2-3 razy w tygodniu rano (jeśli miałam czas). Na pojedynczą aplikację brałam zawsze 2 pompki - to porcja w sam raz.
Pierwsze efekty w postaci wzrostu nawilżenia skóry zobaczyłam już po jednej aplikacji. Akurat wtedy mojej cerze brakowało równowagi, którą z dnia na dzień odzyskiwała dzięki stosowaniu kolagenu. Bardzo uspokoiło się moje wiecznie przetłuszczone czoło. Wreszcie podkład zaczął współgrać z moją skórą, nie muszę często się pudrować i zbierać nadmiaru sebum, aby makijaż dobrze się prezentował. Po trzech tygodniach zauważyłam też, że zniknęła także okropna kaszka z mojej brody i czoła, której nabawiłam się przez pewne tabletki na włosy. Aktualnie twarz prezentuje się bardzo dobrze. Wygląda zdrowo, promiennie, przebarwienia są mniej widoczne, pory ładnie zwężone, a niedoskonałości praktycznie brak :) Co więcej nie mam już zaczerwienionych policzków w okolicach nosa, co wcześniej bez makijażu było widoczne. Słyszałam już komplementy odnośnie stanu mojej cery, koleżanki pytały czy byłam u kosmetyczki, więc kolagen NTC jak najbardziej przynosi efekty! Jeśli chodzi o działanie przeciwzmarszczkowe, to chyba jeszcze za wcześnie aby to zauważyć. Na pewno skóra jest bardziej gładka, miękka, elastyczna i jędrna. Nie brak jej nawilżenia :) Jeszcze żaden krem nie przyniósł u mnie tak znakomitych efektów w tak krótkim czasie stosowania :)
Kolagen NTC nie podrażnia skóry, nie wywołuje żadnego pieczenia, także w okolicach oczu, na które możemy go bez przeszkód nakładać. Produkt nie zapycha i nie powoduje żadnych niespodzianek.
Najpierw parę słów o mojej skórze. Jestem posiadaczką cery mieszanej z dużymi skłonnościami do świecenia się na czole i w okolicach nosa. Moją zmorą są też rozszerzone pory. Na zewnętrznych partiach policzków mam skórę normalną. Skóra pod oczami i na powiekach jest bardzo sucha, mam zmarszczki mimiczne. Od kolagenu NTC oczekiwałam przede wszystkim zrównoważenia pracy gruczołów łojowych, dobrego nawilżenia skóry, zlikwidowania niedoskonałości i zmniejszenia widoczności porów.
Kolagen stosowałam przez cztery tygodnie. Codziennie wieczorem i 2-3 razy w tygodniu rano (jeśli miałam czas). Na pojedynczą aplikację brałam zawsze 2 pompki - to porcja w sam raz.
Pierwsze efekty w postaci wzrostu nawilżenia skóry zobaczyłam już po jednej aplikacji. Akurat wtedy mojej cerze brakowało równowagi, którą z dnia na dzień odzyskiwała dzięki stosowaniu kolagenu. Bardzo uspokoiło się moje wiecznie przetłuszczone czoło. Wreszcie podkład zaczął współgrać z moją skórą, nie muszę często się pudrować i zbierać nadmiaru sebum, aby makijaż dobrze się prezentował. Po trzech tygodniach zauważyłam też, że zniknęła także okropna kaszka z mojej brody i czoła, której nabawiłam się przez pewne tabletki na włosy. Aktualnie twarz prezentuje się bardzo dobrze. Wygląda zdrowo, promiennie, przebarwienia są mniej widoczne, pory ładnie zwężone, a niedoskonałości praktycznie brak :) Co więcej nie mam już zaczerwienionych policzków w okolicach nosa, co wcześniej bez makijażu było widoczne. Słyszałam już komplementy odnośnie stanu mojej cery, koleżanki pytały czy byłam u kosmetyczki, więc kolagen NTC jak najbardziej przynosi efekty! Jeśli chodzi o działanie przeciwzmarszczkowe, to chyba jeszcze za wcześnie aby to zauważyć. Na pewno skóra jest bardziej gładka, miękka, elastyczna i jędrna. Nie brak jej nawilżenia :) Jeszcze żaden krem nie przyniósł u mnie tak znakomitych efektów w tak krótkim czasie stosowania :)
Kolagen NTC nie podrażnia skóry, nie wywołuje żadnego pieczenia, także w okolicach oczu, na które możemy go bez przeszkód nakładać. Produkt nie zapycha i nie powoduje żadnych niespodzianek.
Wydajność
Kosmetyk jest bardzo wydajny, przy moim dawkowaniu i częstości używania wystarczy mi z powodzeniem na jeszcze dwa miesiące.
Podsumowując kolagen NTC to produkt, który naprawdę działa. Skóra dzień po dniu staje się piękniejsza. Kosmetyk doskonale nawilża, przez co sprawdzi się też u osób ze skórą bardzo suchą. Natomiast cerom tłustym pomoże uporać się z nadmiarem sebum - jak wiadomo skóra dobrze nawilżona nie musi sama siebie nawilżać, więc gruczoły łojowe spowalniają swoją pracę :) Te efekty widoczne są już po pierwszych aplikacjach. Regularne stosowanie kolagenu NTC przez dłuższy czas przyczynia się do zmniejszenia niedoskonałości i przebarwień, wyrównania kolorytu cery, ukojenia jej, a także szybszej regeneracji. Kosmetyk sprawia, że zaczerwienienia są mniej widoczne, a pory wyraźnie zmniejszone. Dzięki poprawie kondycji skóry makijaż prezentuje się na niej zdecydowanie lepiej :) Kolagen NTC można także stosować w pielęgnacji ciała, jednak w tym przypadku nie sprawdzałam jego skuteczności, ponieważ nie mam rozstępów, a cellulit mam obecnie prawie niewidoczny, poza tym było by mi go szkoda, zdecydowanie bardziej wolę dbać o cerę :) Dla wielu osób minusem może być czas aplikacji, ale naprawdę warto poświęcić te kilka minut dziennie, aby cera prezentowała się świetnie.
Kolagen NTC możecie zakupić TUTAJ. Jego cena to 195 zł / 50 ml. Obecnie przesyłka jest gratis. Jest też dostępny w większej pojemności. Wiem, że cena nie należy do najniższych, ale efekty porównywalne do zabiegów w salonie kosmetycznym są zdecydowanie tego warte. Poza tym jakby nie patrzeć jeden zabieg u kosmetyczki także kosztuje ok 200 zł, a tutaj dostajemy produkt, który wystarcza nam na prawie trzy miesiące stosowania, co daje miesięczny koszt w granicach 65 zł, co jest rozsądną inwestycją jeśli chodzi o dbanie o cerę po 25 roku życia.
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
EDIT: na FB właśnie wystartował konkurs, gdzie możecie wygrać taki kolagen - KLIK :)
Słyszeliście o tym kosmetyku? A może mieliście okazję używać? Co o nim sądzicie?
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
EDIT: na FB właśnie wystartował konkurs, gdzie możecie wygrać taki kolagen - KLIK :)
na pewno bede mieć na uwadze ;D
OdpowiedzUsuńJeszcze chyba bym się nie odważyła na kolagen, za wcześnie :)
OdpowiedzUsuńmyślę, że kolagen nawet w młodym wieku nie zaszkodzi, na pewno nie dostaniemy od niego zmarszczek, a np. może pomóc przy bliznach po trądziku, czy rozszerzonych porach, a nawet cerze naczyniowej.
UsuńJa jakoś jeszcze kolagen omijam;]
OdpowiedzUsuńjesteś młodziutka, ale czas szybko płynie. Ja też jeszcze niedawno byłam młodą osiemnastką a już trzydziestka niedługo :(
UsuńSłyszałam o nim i obawiam się, ze nie umiałabym go dobrze zaaplikować ;)
OdpowiedzUsuńnie am w tym nic trudnego :) Masujemy i delikatnie wklepujemy ku górze, pilnując aby skóra była cały czas zwilżona, jak braknie wilgoci to zwilżamy i dalej masujemy :) 5 min wydaje się długo, ale naprawdę szybko mija :) A po kilku aplikacjach robimy to już na oko, bo wiemy, kiedy kolagen już się wchłonął :)
UsuńNigdy nie miałam okazji stosować kolagenu na twarz.
OdpowiedzUsuńwarto spróbować, bo efekty są świetne :)
UsuńNie słyszałam nigdy o nim, ale wydaje sie być bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńma rewelacyjne działanie :)
UsuńJa myślę nad tym kosmetykiem, gdyż mam blizny po trądziku :(
OdpowiedzUsuńna ten problem powinien pomóc :) Możesz spróbować :)
UsuńCzytałam sporo dobrego o nim, jednak sama nie miałam :)
OdpowiedzUsuńteż czytałam o nim sporo dobrego i teraz przekonałam się, że to wszystko prawda :) Kosmetyk godny polecenia :)
UsuńOstatnio zastanawiałam się nad jego zakupem, ale ta cena trochę za wysoka :(
OdpowiedzUsuńtechnologia niestety musi kosztować :( Ale dla takich efektów, które daje warto zainwestować :) W końcu w co lepszego możemy zainwestować niż w naszą cerę :)
UsuńSame plusy :) mam cerę bardzo podobną do Twojej i przydałby mi się taki produkt, ale jakoś nie potrafię zebrać odwagi na użycie kolagenu :)
OdpowiedzUsuńDzięki Twojej recenzji wiem, że potrzebuję kolagenu. :) Mam podobny problem z czołem i kaszką, więc mam nadzieję, że ten produkt uratuje mi życie. :D
OdpowiedzUsuńCzytałam o tym kolagenie już wielokrotnie i były to same pozytywne recenzje. Teraz nie jestem sobie w stanie na niego pozwolić, ale na pewno będę o nim pamiętać :) Zwężenie porób, załagodzenie cery, a przede wszystkim wyrównanie nawilżenia, z którym ostatnio mam problemy. Jak już znajdę kosmetyk, który nawilży moją skórę, to po chwili zaczyna ją zapychać. Póżniej sięgam po Effaclar i koło się zamyka...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A