Pielęgnacja włosów wymagających, farbowanych lub zmęczonych ciągłą stylizacją jest niezwykle trudna. Najbardziej problematyczne są wiecznie przesuszone końcówki, które bardzo łatwo uszkodzić. Trudno je też odpowiednio dociążyć i wygładzić. Jakiś czas temu Marta z kanału Zmalowana zaciekawiła mnie niebieską serią kosmetyków TIGI BED HEAD, które znakomicie sprawdzają się na jej rozjaśnianych włosach, więc postanowiłam sprawdzić odżywkę z tej linii. Znalazłam ją oczywiście w sklepie Hairstore.pl, gdzie asortyment profesjonalnych kosmetyków do włosów jest ogromny :)
Odżywka przeznaczona jest do włosów suchych, łamliwych, zniszczonych o drugim stopniu zniszczeń. Dzięki molekułom turbo nawilżającym ma ona zapewnić włosom sporą dawkę nawilżenia i odżywienia, a także sprawić, że będą one miękkie, błyszczące i wygładzone. Odżywka ma też chronić włókno włosa przed ciepłem, a także cementować jego strukturę, tak aby nic nie przeszkadzało nam w miejskich wojażach - producent określa ją jako miejskie antidotum Urban Antidote :) Używanie ma nam uprzyjemniać zapach jagód goi i papai. Więcej przeczytacie o niej TUTAJ.
Opakowanie to miękka, błyszcząca tuba. Była ona zabezpieczona sreberkiem pod nakrętką. Pojemność odżywki to 200 ml, a na jej zużycie mamy 12 miesięcy od otwarcia.
Konsystencja jest kremowa, nie za bardzo gęsta ale też nie lejąca. Bardzo łatwo wydobywa się z opakowania. Odżywka ma lekko zielony kolor i bardzo piękny zapach - pachnie według mnie brzoskwinią i papają - zapach jest dość intensywny, ale nie męczący. Utrzymuje się na włosach po spłukaniu i wysuszeniu. Skład jest typowo emolientowy. Znajdziemy tu łatwo zmywalne silikony i alkohole tłuszczowe. Nie ma tutaj parafiny.
Odżywka bardzo łatwo rozprowadza się na włosach i już po pierwszym kontakcie pasma stają się niesamowicie miękkie i jedwabiste. Efekt ten nie znika przy spłukiwaniu. Włosy są nadal gładkie i delikatne w dotyku. Kosmetyk nie obciąża moich włosów, ale staram się też nie aplikować go na partie bezpośrednio przy skórze głowy. Najlepiej robić to od połowy długości w dół, delikatnie wmasowując w pasma. Zazwyczaj trzymam ją na włosach ok 3-5 min, po czym spłukuję. Odżywka znacznie ułatwia rozczesywanie, co w przypadku moich rozjaśnianych i delikatnych włosów jest zawsze nie lada wyczynem. Dzięki niej praktycznie nie potrzebuję już niczego bez spłukiwania. Włosy po wyschnięciu są nadal mięciutkie, jedwabiste w dotyku, bardzo dobrze wygładzone, zdyscyplinowane, jakby bardziej proste, lśniące i mniej spuszone, także na końcach, a jednocześnie sypkie i fryzura nie jest przyklapnięta. Taki efekt utrzymuje się do następnego mycia. Nie wiem, co takiego jest w składzie tego produktu, bo nie wygląda na naturalny, czy nie wiadomo jak bogaty, ale najważniejsze, że odżywka działa tak, jak deklaruje to producent :)
Wydajność jest dobra, ale trzeba uważać aby nie wycisnąć jej zbyt dużo na raz.
Podsumowując jeśli lubcie profesjonalne produkty do włosów i wasze kosmyki potrzebują natychmiastowego efektu nawilżenia, to jest to kosmetyk dla Was :) Ogromnym plusem jest szybkość działania, bo efekty widać już po pierwszym zastosowaniu, a także owocowy, miły zapach, który utrzymuje się na włosach. Odżywka bardzo dobrze dyscyplinuje i wygładza, nadając kosmykom miękkość, a przy tym sprawia, że zachowują one naturalną sypkość i wszelkie spinki łatwo z nich zjeżdżają :) Produkt nie obciąża i nie przyśpiesza przetłuszczania włosów.
Odżywkę możecie kupić w sklepie Hairstore.pl - dokładnie TUTAJ. Jej cena w obecnie trwającej promocji to 40,15 zł (normalna cena to 61,40 zł). W skład niebieskiej linii wchodzi oczywiście także szampon.
Mieliście kiedyś styczność z produktami marki TIGI? Jakie są wasze ulubione odżywki nawilżające?
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Nie wydałabym takiej sumki na odzywkę do włosów :) Ale może okazać się pomocna dla bardzo zniszczonych lub suchych włosów :)
OdpowiedzUsuńto rzeczywiście taki antidotum, kiedy włosy muszą dobrze wyglądać :)
Usuńnie znam marki, ale mimo, że przeznaczona dla moich suchych włosów to jednak nie wydałabym tyle na odżywkę :-)
OdpowiedzUsuńczasem warto :)
UsuńSłyszałam dużo dobrego o tej marce, ale mam już spory zapas odżywek, który muszę w pierwszej kolejności zmniejszyć ;)
OdpowiedzUsuńzapasy mogą spędzać sen z powiek :) wiem coś o tym, sama staram się jak mogę aby były jak najmniejsze :)
Usuńdroooga ;o ale raz na jakiś czas można sie szarpnac ;D
OdpowiedzUsuńrzeczywiście, cena nie zachęca do zakupu ;)
OdpowiedzUsuńdużo kosztuje:) natomiast wypowiem się od strony technicznej, nie lubię odżywek w tuce do spłukiwania :)
OdpowiedzUsuńWidziałam te produkty ostatnio w sklepie i ciekawi mnie, jak spisałby się na moich włosach.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie spotkałam się z tą odżywką, bardzo fajnie, że sprawdza się a włoski po niej są znacznie lepsze. Skoro pachnie brzoskwinią i papają to pielęgnacja musi być przyjemna! :)
OdpowiedzUsuńWidzę pierwszy raz, wypróbowałabym z chęcią.
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji stosować :)
OdpowiedzUsuńNie znam marki a tym bardziej szamponu i chyba nie poznam patrząc na cenę :)
OdpowiedzUsuńw promocji jeszcze cena kusząca :) tym bardziej, że ja lubię tak i efekt sypkich i lejących się włosów, a nie łatwo go uzyskać :)
OdpowiedzUsuńKilka razy już ja miałam w koszyku i zawsze rezygnowałam, ale to chyba był błąd:) Jak trochę opróżnię swoje zapasy to wezmę ją bardziej na poważnie pod uwagę.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń