Witajcie! Recenzja tej maseczki miała pojawić się już dawno, ale na blogach panował wówczas wysyp opinii o niej, więc wstrzymałam się trochę :) Wiem, jak nagła lawina postów o tym samym produkcie zniechęca do czytania, a chciałabym żebyście jednak zapoznali się z tym kosmetykiem, bo jest wart uwagi. Przewinął się on w moich ulubieńcach października. Obecnie już sięgnął dna, zatem czas w końcu coś o nim powiedzieć :)
Kwas mlekowy (4%) rozluźnia spoiwo międzykomórkowe, złuszcza nadmiar zrogowaciałych komórek i odsłania "młodsze warstwy skóry. Dodatek korundu przyspiesza i pogłębia proces złuszczania. Maseczka oczyszcza i rozjaśnia naskórek, spłyca zmarszczki, szczególnie tzw. "kurze łapki" oraz zapewnia lepsze wchłanianie kosmetyków odżywczych. Polecam stosować do cery mieszanej, zanieczyszczonej oraz do cery dojrzałej - raz w tygodniu lub rzadziej. Po ok 2-3 minutach od nałożenia delikatnie wmasować w skórę i dokładnie zmyć letnią wodą. Następnie posmarować kremem odżywczym. Maseczki nie można stosować do cery suchej, łuszczącej się i naczyniowej oraz pod oczy.
INCI: aqua, korund, lactic acid, glycerin, hydroxyethyl acrylate, sodium hyaluronate, sodium acryloyldimethyl taurate copolymer, D-panthenol, trilaureth-4-phosphate caprylic/capric triglyceride, peg-7 glyceryl cocoate, phenoxyethanol, ethylhexyglycerine.
Maska zamknięta jest w plastikowym, słoiczku o pojemności 50 ml. Opakowanie ma podwójne dno i widnieją na nim wszystkie potrzebne informacje. Kosmetyk jest zabezpieczony dodatkowym wieczkiem pod nakrętką. Pierwotnie miało ono mały dziubek do podwadzania, ale przy drugim użyciu urwał mi się, bo bardzo się zassało.
Produkt jest połączeniem peelingu i maseczki, ma średnio gęstą konsystencję, ale nie spływa po nałożeniu na twarz. Kolor jest biały, lekko przezroczysty. Wewnątrz zatopione są maleńkie drobinki korundu, ale nie jest ich zbyt dużo, aby dać produktowi moc typowego zdzieraka. Na poniższym zdjęciu widać je ledwo, bo są bardzo maleńkie.
Zapach w opakowaniu jest chemiczny. Na szczęście po aplikacji staje się mniej wyczuwalny. Maska łatwo rozprowadza się na twarzy. W trakcie trzymania nic mnie nie piekło, ani nie szczypało. Trzymałam zalecany czas, po czym wykonywałam delikatny masaż, aby korund wzmógł działanie maseczki. Cały proces złuszczania odbywa się tutaj na zasadzie enzymatycznej, więc drapanie drobinkami jest praktycznie niewyczuwalne, choć chyba coś tam one jednak dają, inaczej by ich przecież tu nie było :)
Po zmyciu skóra jest gładka jak pupcia niemowlaka i to dosłownie :) Cera robi się jaśniejsza, sprawia wrażenie wypoczętej. Rzeczywiście miałam wrażenie odsłonięcia nowej lepszej skóry :) Produkt nie wysuszył mojej twarzy, nie przyczynił się też do wyprysków. Sprawił, że krem szybciej się wchłaniał, a podkład lepiej stapiał się ze skórą :) Co do spłycania kurzych łapek się nie wypowiem, bo ledwo je mam i to tylko wtedy, kiedy bardzo się śmieję :) Nie zauważyłam niestety zmniejszania porów, czy zahamowania świecenia w strefie T.
Wydajność tego kosmetyku jest niesamowita, szkoda, że można go używać tylko raz w tygodniu, a 50 ml trzeba zużyć w ciągu 3 miesięcy od otwarcia. Ja pod koniec owego terminu nakładałam maskę także na szyję i dekolt, bo szkoda byłoby mi jej wyrzucać.
Nie wiem, czy wrócę do tej maseczki, bo jednak wolę się chyba czymś podrapać w ramach peelingu, ale na pewno była ona fajną przygodą i warto jej spróbować :) Trzeba tylko uważać, bo nie nadaje się do każdego typu cery. Nie powinny sięgać po nią osoby ze skórą suchą, czy naczynkową.
Pojemność: 50 ml
Przydatność od otwarcia: 3 miesiące
Cena: 27 zł
Dostępność: Fitomed
Używaliście tej maski?
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Trzeba będzie wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńświetna recenzja kochana:) uwielbiam peeling z korundu:)
OdpowiedzUsuńnie ma dla mnie lepszego zdzieraka i tak jak piszesz uczucie nowej skóry...to jest niesamowite :) buziaki
Chętnie wypróbuję tą maseczkę :-)
OdpowiedzUsuńużywam ;) polubiłam ;)
OdpowiedzUsuńFajny i kuszący kosmetyk, zapisuję na listę :)
OdpowiedzUsuńbrzmi zachęcająco. Dobrze, że nie wysusza :)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna zastanawiałam się na tą maseczką, ale trochę się obawiam, bo czytałam, że korundem można sobie krzywdę zrobić. Choć skoro korundu jest tam niewiele, to może bym sobie nie zaszkodziła?
OdpowiedzUsuńMarzy mi się gładka skóra i rozjaśnienie :)
zdecydowanie korund ma tu znikome działanie, jeśli chodzi o tarcie, bardziej maseczka działa na zasadzie enzymatycznej, więc jeśli nie masz cery suchej, czy naczynkowej, to możesz spróbować :)
Usuńoj, a dla mnie ta maseczka była zbyt agresywna :/ i nie zgodzę się, że korund ma w niej słabe działanie - mam cerę mieszaną i bardzo czułam każdą drobinkę :/ tyle dobrze, że podrażnienie nie wystąpiło i buzia faktycznie była gładsza
Usuńmoże mi po prostu trafiło się w niej mniej drobinek, skoro ich prawie nie czułam, chociaż chyba nie powinno tak być bo produkując maskę z pewnością mają swoje ustalone gramatury składników
UsuńNie miałam przyjemności jej używać , ale jest ona od jakiegoś czasu na mojej chciej liście !! :D
OdpowiedzUsuńo coraz fajniejszych kosmetykach czytam z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńJa się pewnie na nią w końcu skuszę, ale tak się składa, że mam obecnie w domu większość składników do jej zrobienia, a raczej czegoś na jej wzór i w przyszłym tygodniu podziałam.
OdpowiedzUsuńnie czuję się jeszcze na cerę dojrzałą :D dziś usłyszałam, że cera na mojej twarzy wygląda na zmęczoną więc może powinnam sobie taką maseczkę sprawić :)
OdpowiedzUsuńprzecież ona jest nie tylko do cery dojrzałej :)
UsuńPierwszy raz o niej czytam. :d Może kiedyś się na nią skuszę ;)
OdpowiedzUsuńNie używałam tej maski :) ale myślę, że zainteresuje się nią kiedyś w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie produkty
OdpowiedzUsuńkurcze nie mam ani cery mieszanej ani dojrzałej bo chętnie bym wypróbowała;)
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo zachęcająca i to nie jest pierwsza pozytywna opinia o tym kosmetyku, na jaką trafiłam - tylko jakoś nie mogę się przełamać do korundu...
OdpowiedzUsuńHaha, to fajnie :D Ja nie byłam nigdy na żadnej studniówce ;P Nie miałam powodzenia w takim okresie lub miałam starszych chłopaków, a na swoją nie chciałam iść, bo była za droga :P
OdpowiedzUsuńMam tą maseczkę i jestem zadowolona, dobrze mi służy :)
OdpowiedzUsuńsuper recenzja-muszę wypróbować;)
OdpowiedzUsuńkiedyś zrobię wielkie zamówienie samych kosmetyków od fitomedu ;)
OdpowiedzUsuńciągle czytam o nich jakieś recenzje i zawsze jest mi z nimi nie po drodze ;)
Miałam, to naprawdę świetny kosmetyk. Był to mój pierwszy z marki Fitomed i naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył. Ale niestety nie zdążyłam go zużyć do samego dna.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale kusząca ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, dzeejlo
Kolejna pozytywna opinia o tej maseczce :) Chętnie bym się na nią skusiła, ale ta spora pojemność troszkę mnie stopuje.
OdpowiedzUsuńchyba będę musiała sobie sprawić takie cudeńko ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kosme-teria.blogspot.com/
Przy mojej mieszanej cerze spisuje się doskonale i nie mam mu za złe, że nie drapie i tak go uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam , sama firma jest mi bardzo znana ale ten produkt już mniej. Nie wiem dlaczego ale moje policzki źle reagują na różne maseczki
OdpowiedzUsuńMiałam ten peeling, zużyłam go chyba w dwa miesiące. Bardzo fajny, jeszcze kiedyś do niego wrócę.
OdpowiedzUsuńCena dosyć wysoka,ale bardzo bym chciała jej spróbować!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji chcę poinformować Cię, że z okazji roku bloga organizuję rozdanie o wartości ponad 150złotych! Może się skusisz? ♥
Niestety produkt nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńTen efekt pupy niemowlaka zachęca ;D
OdpowiedzUsuńMiałam i sobie chwaliłam :)
OdpowiedzUsuńJa byłam zachwycona działaniem tego produktu :)
OdpowiedzUsuńSzkoda,że trzeba ją tak szybko zużyć,ale i tak kupię ją ponownie ,bo robi cuda :))
biszkopcik86.blogspot.com