Podkład MADAME L'AMBRE

Witajcie! Dzisiaj dla odmiany od kosmetyków pielęgnacyjnych poczytacie o podkładzie pod makijaż od MADAME L'AMBRE :) Jest to marka jak na razie chyba mało znana, a powiem Wam, że produkt jest całkiem niezły, szkoda tylko, ze gama kolorystyczna jest nieco uboga, bo są w niej "aż" dwa kolory :( Jeśli jesteście ciekawi, jak zachowuje się ten produkt, to zapraszam :)

W uroczym, bardzo sztywnym kartonowym pudełeczku mieści się opakowanie z podkładem, które również zwraca uwagę ciekawą, niespotkana dla takiego typu produktów szatą graficzną. Pierwsze, co przychodzi na myśl, jak się na nie patrzy to - perfumy :) A tu taka niespodzianka :)

Podkład jest wyposażony w wygodną, niezacinającą się pompkę. Można ją również odkręcić, aby np pod koniec dostać się do resztek podkładu :)

Na zdjęciu poniżej widzicie kolor i konsystencję (zdjęcie jest bez lampy, aby wyeliminować przekłamanie kolorów, a podkład jest nałożony na wewnętrzną część ręki, tak aby skóra była jak najbardziej jasna :))

Kosmetyk ma konsystencję bardzo zbliżoną do podkładów Revlon Colorstay i to do nich się odniosę, aby go Wam do czegoś porównać. Nie jest ona zbyt gęsta, ani zbita, ale lekko oleista i łatwo rozprowadza się na skórze, nawet bez bazy. Idealnie stapia się z cerą. Krycie jest naprawdę bardzo dobre, ale podkład nie tworzy efektu maski. Nie podkreśla też suchych skórek, ani rozszerzonych porów, co jest dla mnie dużym plusem :) Ja posiadam odcień 02 i jest on dość jasny, w gamie beżu, ale dosłownie leciutko wpada w różowe tony, dlatego jeśli go używam, to zazwyczaj na wieczór, bo w świetle dziennym mógłby się nieco wyróżniać na tle szyi, choć naprawdę nie jest to żadna duża różnica, żeby od razu stać się pośmiewiskiem :)

Poniższe zdjęcie na białej kartce przestawia odniesienie do kolorów podkładu Revlon Colorstay. Widać, że opisywany fluid jest na poziomie Sand Beige, ale ma trochę różowe tony. 

Jeśli chodzi o porównanie zapachów, to MADAME L'AMBRE nie ma ani trochę woni alkoholowej, co jest cechą charakterystyczną Colorstay. A jak dokładnie pachnie? Dla mnie jest to bardzo delikatny, może nieco kwiatowy zapach, który ulatnia się po rozprowadzeniu produktu na twarzy.

Pokład MADAME L'AMBRE w niczym nie odbiega trwałością od Colorstay :) Nie ciemnieje, nie schodzi przez długie godziny. Sam w sobie nie matuje zbyt bardzo, ale przypudrowany potrafi trzymać twarz w ryzach przez parę dobrych godzin. Nie zapycha ani nie podrażnia skóry.

Ja mam nadzieję, że z czasem gama kolorystyczna będzie bogatsza, bo bardzo zależałoby mi na podkładzie w beżowej tonacji, ale bardziej wpadającym w żółty odcień - taki najlepiej dopasowuje się do mojej skóry. Szkoda, że też produkty dostępne są przez internet i nie można sobie pomacać, aby dobrać odcień, bo wiadomo, jak to jest z kolorami na monitorze. Sama formuła, krycie, zapach i trwałość bardzo przypadły mi do gustu :) Do tego to piękne pudełeczko :)

Pojemność: 40 ml
Przydatność od otwarcia: 12 miesięcy
Cena: 27,20 zł
Dostępność: sklep MADAME L'AMBRE

Znacie te kosmetyki? Może używałyście?

Pozdrawiam, 

sarinacosmetics :)