Witajcie! Dziś zapraszam Was na recenzję i swatche paletki Garden of Eden Sleek. Ta paleta urzekła mnie już wtedy, kiedy pojawiły się jej pierwsze zapowiedzi, a gdy zobaczyłam jej swatche na blogach wiedziałam, że muszę ją mieć :) Poczekałam na dogodną promocję i zamówiłam :) Widząc ją pierwszy raz żywo od razu zakochałam się w zieleniach, szczególnie tych trzech ostatnich z dolnego rzędu :) Do mich oczu bardzo pasują takie właśnie odcienie, mimo, że moja tęczówka nie jest ani do końca zielona, ani do końca niebieska :) Ciężko jest mi dobrać do niej fajne kolory, ale odcienie z tej palety bardzo mi pasują. Jeśli ciekawią Was kwestie techniczne i swatche, to czytajcie dalej.
Paleta to solidna, plastikowa, dość ciężka kasetka wypełniona 12 cieniami. Wyposażona jest w wygodne lusterko, z którego często korzystam - najczęściej maluję się "w locie", bo nie mam jakiegoś stałego miejsca na wykonywanie makijażu (rzeczywistość młodej mamy...). W opakowaniu znajdziemy oczywiście także pacynkę, której nigdy nie używam, ale fajnie, że jest. Swoją drogą mogliby zmienić choć jedną z jej końcówek na jakiś prosty pędzelek. Po otwarciu palety naszym oczom ukazuje się przezroczysta folia z nazwami poszczególnych cieni (u mnie zawsze te folie giną...). Zapomniałabym - cała paleta zapakowana jest w kartonowe pudełeczko, którego zdjęcie gdzieś zawieruszyłam, a pudełek nie kolekcjonuję :)
Zestaw cieni składa się z odcieni brązów i zieleni. Niektóre brązy wchodzą lekko w miedź, inne przełamane są nutą fioletu. W palecie znajdziemy kolory delikatnej limonki a także bardziej zdecydowane, chłodne zielenie, które najbardziej do mnie przemawiają :) Jak w każdej z palet cienie są zarówno matowe, jak i perłowe. Pojawia się też mat z brokatem, czyli struktura, którą mogliśmy już spotkać w Vintage Romance [KLIK]. Mi osobiście brakuje trochę jakiegoś jasnego cienia, którym mogłabym rozświetlić wewnętrzny kącik oka, ale jakoś sobie radzę i zawsze dobieram coś z innej palety Sleek'a. Dobrze natomiast, ze nie ma w niej czerni. U mnie jakoś ten kolor daje radę zastąpić każdy ciemniejszy cień, w tym wypadku butelkowa zieleń, która bardzo dobrze akcentuje to co trzeba.
Cienie są bardzo dobrze napigmentowane, ale przy aplikacji lubią się odrobinę osypywać. Ja jestem już osobą dość wprawioną w sztukę makijażu, ale początkujący mogą mieć z tym problemy. Polecam lekko otrzepać pędzel z nadmiaru kosmetyku przed nanoszeniem na powiekę albo aplikować cienie na mokro.
Trwałość jest charakterystyczna dla palet Sleek, czyli bez bazy potrafią wytrzymać nawet cały dzień - właśnie głównie dlatego lubię sięgać po te a nie inne cienie :) Przy nich nie muszę się martwić o zrolowany, czy wyblakły, starty cień.
Palety te możecie kupić przez internet albo jeśli mieszkacie w Krakowie, to stacjonarnie w drogerii Jaśmin. Ja swoją nabyłam w sklepie internetowym BODYLAND.pl.
Teraz pogoda coraz lepiej dopisuje, więc postaram się zmalować kilka makijaży na bloga z użyciem tej i innych palet Sleek :)
Macie tę paletkę? Jak Wam się podoba?
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Śliczne kolory ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kosme-teria.blogspot.com
maluj kochana,maluj bo pamiętam Twój makijaż co kiedyś pokazałaś i był boski!
OdpowiedzUsuńŚwietne odcienie są w tej palecie, szczególnie eksploatowałabym górny rząd :) Ale mam 4 inne paletki Sleek'a i jeszcze cienie innych firm, więc póki co mówię stop kupowaniu nowych cieni :)
OdpowiedzUsuńu mnie posiadanie już dawno urosło do kolekcjonowania, nie ważne czy zdążę kiedykolwiek zużyć :)
UsuńŁadne zielenie, z wyjątkiem matowych :)
OdpowiedzUsuńŁadne kolory, ale było chyba wiele ładniejszych paletek jak dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńzależy jakie kolory ktoś lubi :) mi np. nie za bardzo podobają się te w kolorach tęczy, bo na co dzień takich odcieni nie używam :)
UsuńPiękne kolorki :) Często jest tak,że zastanawiam się nad daną paletką i odpuszczam.
OdpowiedzUsuńMój makijaż jest bardzo klasyczny i zawsze w neutralnych kolorkach
Pozdrawiam ciepło
ja też tak czasem mam :)
Usuńjakie kolorki śliczne ;)
OdpowiedzUsuńpiekne sa te paletki!
OdpowiedzUsuńJa akurat za odcieniami zieleni nie przepadam, ale cały górny rząd bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy by mi pasowały takie kolorki :)
OdpowiedzUsuńA nie jest za bardzo nabrokatowana?
OdpowiedzUsuńMnie zachwycała podobna paletka z NYX i w końcu ją sobie kupiłam, ale kiedy zużyłam "górną warstwę" okazało się, że niektóre kolory w środku mają dosyć dużo brokatowych drobinek...
jak dla mnie nie, ale ja lubię różne struktury od matów po perły, więc mi nie przeszkadza. Brokat z tych cieni nie wędruje też po twarzy. Z NYX mam paletę 10 cieni tych w gamach beżu (champagne&caviar) - są tam same maty i cienie satynowe, nie ma nawet grama brokatu, ale może w wersji z zieleniami jest.
UsuńTej paletki nie mam, ale za to 4 inne Sleeki, więc chętnie zobaczę co tam zmalujesz :)
OdpowiedzUsuńBoże, nawet nie wiesz, jak za mną chodzi ta paletka, obok del mar to moja druga największa zachciewajka cieniowa od Sleeka. Jeeej <3
OdpowiedzUsuńmi del mar już tak się nie podoba jak ta :)
UsuńOj kusi mnie ta paletka kusi... Do brązowych oczu byłaby jak znalazł... Tylko czy mi potrzebna kolejna maziajka? :) Czekam na jakiś makijaż koniecznie! buziaki
OdpowiedzUsuńkobiecie zawsze potrzebne nowe cudo :) nigdy takie rzeczy nie są zbędne :)
UsuńŚliczne kolory, te brokatowe zielenie bardzo pięknie, cały górny rząd mi również podoba się - cudna! ;)
OdpowiedzUsuńKolory ładne, szkoda tylko że się osypują, bo bardzo tego nie lubię. A za aplikowaniem na mokro nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńtutaj osypywanie nie jest aż tak męczące jak w przypadku np. paletki Lovely.
UsuńUwielbiam paletki Sleeka, jednak akurat ta za bardzo nie jest w mojej kolorystyce :-)
OdpowiedzUsuńTeż mam tą paletkę i bardzo ją lubię :))
OdpowiedzUsuńZ tej paletki przemawia do mnie szczególnie górny rząd,ponieważ nie przepadam za zielenią ;)
OdpowiedzUsuńNie mam żadnej paletki Sleeka:)
OdpowiedzUsuńKolorki w palecie jakoś szczególnie do mnie nie przemawiają, ale przecież na powiece zawsze może to wyglądać inaczej:)
dokładanie tak jest :)
Usuńpodoba mi się :)
OdpowiedzUsuńto jedna z tych edycji,ktore mi sie podobaja :) oprócz najnowszej del mar
OdpowiedzUsuńMam tę paletkę i uważam, że jest świetna - zarówno jakościowo, jak i kolorystycznie :) Sleek wrócił do formy, bo moim zdaniem wcześniejsze paletki, czyli I-Candy, Aqua czy Snapshots, nie były tak ciekawe :)
OdpowiedzUsuńnie miałam tych, które wymieniasz ale może coś w tym rzeczywiście jest :)
UsuńPiękne kolory ma ta paletka - mnie również zauroczyły te zielenie i oryginalne różo-fioleto-brązy z górnego rzędu :) Kilka dni temu zamówiłam ją i mam nadzieję, że będę nią równie zachwycona jak Ty ;))
OdpowiedzUsuńpiękne kolorki:) wg mnie cienie sleek są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńja też je bardzo lubię, przy nich mogę być spokojna o makijaż :)
UsuńBardzo ładne kolory :) Czekam na jakiś makijaż;)
OdpowiedzUsuńale ma piękne kolorki :)
OdpowiedzUsuńIdzie do mnie <3
OdpowiedzUsuńMam identyczny problem z tenczowka i wlasnie zastanawiam sie nad kupnem tej paletkę ;) piekne zielenie w niej występują ;)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne oliwkowe odcienie ! <3
OdpowiedzUsuńpiękna paleta, chcę przefarbować się na rudo, gama kolorystyczna byłaby idealna :)
OdpowiedzUsuńTestuję właśnie Del Mar i jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńWszystkie paletki Sleek mnie zachwycają..A ta szczególnie odkąd mam rude włosy..
OdpowiedzUsuń