niedziela, 14 września 2014

Pianka do mycia ciała "Syrenie pocałunki" Craft'n'Beauty

Witajcie! Czego najczęściej używacie do kąpieli lub pod prysznicem? Zapewne są to głównie żele i płyny :) A gdyby tak jakaś mała zmiana? :)  Dziś przedstawię Wam coś niezwykłego do mycia się właśnie :) Będzie to lekka pianka od Craft'n'Beauty o fantazyjnej nazwie "Syrenie pocałunki". Muszę przyznać, że wśród drogeryjnych propozycji ciężko znaleźć taki typ kosmetyku, zresztą także w sklepach z naturalnymi produktami zbyt często nie występuje. Z tego, co kojarzę to chyba tylko marka Organique posiada w swym asortymencie podobne pianki. Jednak niestety zawierają SLS i SLES, które w dziś prezentowanej, ręcznie robionej piance nie występują :) Jeśli ciekawi Was co skrywa syreni pocałunek, to zapraszam na recenzję :)


Na stronie produktu w sklepiku Craft'n'Beauty czytamy: 

"Masz ochotę na luksusową kąpiel? Niezależnie od tego czy wolisz wskoczyć pod prysznic czy leniwie wylegiwać się w wannie, nasza pianka umyje Twoje ciało, a w wannie stworzy aksamitna pianę." 

Przyznam, że jest to bardzo obiecujący opis, więc kiedy tylko otrzymałam paczkę ambasadorską od razu postanowiłam wypróbować. Początkowo myślałam, że morskie nuty nie przypadną mi do gustu, ale w kąpieli pianka dała czadu, po kontakcie z wodą i skórą zaczęła przepięknie pachnieć :)

INCI: Sodium Cocoyl Isethionate, Aqua, Cocos Nucifera (Coconut) Oil , Fragrance Oil, Gluconolactone, Sodium Benzoate, Colour.


W INCI pianki znajdziemy niewiele składników. Nie ma tam SLS/SLES. Jest tam natomiast troszkę łagodniejszy środek myjący, olej kokosowy, olejki zapachowe, substancje stabilizujące i barwnik :)

Oczywiście pianki te występują w kilku wersjach zapachowych, tak aby każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Nie brak tu słodkich, czy owocowych aromatów, dobranych w niesamowite połączenia o nietuzinkowych nazwach np. "Seks na plaży", "Spocony Elf", "Nagi tyłek", "Ugryź", "Bąki małpy"  itp. Zachęcam do zapoznania się z opisami, jakie dokładnie zapachy kryją te pomysłowe nazwy - wszystkie możecie zobaczyć TUTAJ :)


Jeśli chodzi o opakowanie to tego oceniać nie będę, bo moja pianka jest testerem. Dziewczyny miały mało jednego z surowców potrzebnych do jej zrobienia ale bardzo chciały zapoznać nas z tym cudownym tworem, dlatego dostałyśmy testery w troszkę mniejszych opakowaniach, jednak na tyle dużych (myślę, że ok 100 ml) aby na ich podstawie móc wydać rzetelną opinię :) Normalnie pianki są pakowane w przezroczyste plastikowe słoiczki, takie jak w przypadku peelingów C'n'B o pojemności 250 ml, a więc całkiem sporo, więcej niż w pokazywanym przeze mnie pudełeczku. W takich opakowaniach z pewnością prezentują się jeszcze lepiej, bo już przez ścianki widać niecodzienną formułę produktu :)


Konsystencja jest gęsta, bardzo puszysta. Mi swoją strukturą przypomina ptasie mleczko. Wydobycie pianki z opakowania nie stwarza problemów. Żywo błękitny kolor z pewnością nawiązuje do klimatów morza. Wszak nie od czapy jest nazwa pianki "Syrenie pocałunki" :) Wyobraźcie sobie syrenę siedzącą na nadbrzeżnej skale, u jej płetw fale oceanu rozbijające się o kamienie i powstała w ten sposób piana. To wszystko dzieje się o świcie, jest jeszcze chłodno, powietrze jest rześkie, świeże, przepełnione morską bryzą, czujemy pierwsze promienie słońca wychodzące zza lekkiej porannej mgły... W taki własnie sposób mogłabym opisać zapach tej pianki - jest bardzo rześki, morski, niepowtarzalny, trudny do otworzenia, a jednak dziewczynom się udało! Brawa! Dla tych, którzy myślą, że takie zapachy zarezerwowane są tylko do odświeżaczy łazienkowych powiem tyle - pianka w ogóle nie przypomina aromatu tego typu produktów. Jak dla mnie woń tego kosmetyku jest równie intrygująca, co zapach balsamu "Eksplodująca wiśnia", który znalazł się w ulubieńcach sierpnia :) 


Na powyższym zdjęciu możecie zobaczyć niezwykle lekką i puszystą formułę pianki. Jest to produkt niesamowicie wydajny. Na pojedyncze użycie wystarczy zaledwie odrobina. Ja stosowałam ją tylko pod prysznicem, ale w wannie też jak najbardziej można :) Porcję pianki spieniamy delikatnie w mokrych dłoniach i rozprowadzamy na zwilżonym ciele. Mimo, że wzięliśmy niewiele kosmetyku to pieni się niesamowicie, dając efekt lepszy niż niejeden żel pod prysznic :) Kto lubi dużo piany będzie w pełni usatysfakcjonowany :) Jest ona delikatna ale gęsta i daje uczucie bardzo dobrego oczyszczenia skóry. Po spłukaniu i osuszeniu ciała skóra nie jest nieprzyjemnie ściągnięta. Pianka nie wysusza i w żaden sposób nie podrażnia mojej skóry. Mogę ją też bez problemu stosować na moich problematycznych ramionach, które niestety źle reagują na niektóre substancje myjące, o czym już niejednokrotnie Wam wspominałam.

Podsumowując pianka Craft'n'Beauty w wersji "Syrenie pocałunki" to bardzo ciekawa propozycja do kąpieli, urzekająca interesującym, świeżym zapachem. Świetnie się pieni i bardzo dobrze myje ciało. Może być świetną alternatywą do znanych pianek Organique. Jest nie tylko lepsza pod względem składu, ale też dostępna w wielu bardzo pomysłowych i interesujących wersjach zapachowych. Nieśmiało pokuszę się o małą wskazówkę dla dziewczyn tworzących te pianki - może by tak dodać do nich coś peelingującego i stworzyć jeszcze fajną alternatywę do nowych pianek peelingujących Organique? :) Na pewno skusiłabym się na takie cudo :) Choć przyznam, że spośród teraz dostępnych pianek też chciałabym jeszcze coś wypróbować i pewnie wkrótce kupię "Bąki małpy" :) "Syrenie pocałunki" są naprawdę niepowtarzalne i nie wykluczam, że kiedyś też do niej wrócę :) Jeśli macie ochotę na jakąś odskocznię od żeli, czy płynów do mycia się, a nie chcecie mydła, to naprawdę polecam wypróbować te pianki :) Sprawdzą się zarówno pod prysznicem jak i w wannie. Wybór wersji zapachowej należy do Was :) To może być też doskonały pomysł na prezent :)


Pojemność: 250 ml
Przydatność od otwarcia: 3 miesiące
Cena: 35 zł
Dostępność: sklepik Craft'n'Beauty - dokładnie TUTAJ (pianki dostępne są w różnych wersjach zapachowych)

Zaglądajcie też na FB Craft'n'nBeauty, bo można tam dowiedzieć się o ciekawych nowościach i promocjach :)

Znacie te pianki? Jak się Wam podoba taka forma kosmetyku do kąpieli? :)

Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)


PS. Wyniki rozdania pojawią się we wtorek rano :) Sprawdzam Wasze zgłoszenia :)

52 komentarze:

  1. Konsystencja jest fantastyczna! Ale mnie kusisz, chyba zaraz kupię taką piankę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę warto mieć taką w łazience :) a propozycje zapachowe są bardzo zachęcające :)

      Usuń
  2. U mnie pianka spisała się słabo w związku z wydajnością (szybko mi się skończyła), ale i tak uważam, że jest świetna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pełnowymiarowe opakowanie z pewnością starczy na dłużej, może nawet na tyle co żel pod prysznic o standardowej pojemności 250 ml :) a te wszystkie propozycje zapachowe tak kuszą, że nie wiadomo co wybrać :)

      Usuń
  3. Ja uwielbiam żele pod prysznic :-)
    ciekawy produkt :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czasem fajnie zmienić żel na coś innego, co pieni się równie dobrze :) a jak pachnie... :)

      Usuń
  4. Świetnie wygląda :P Pierwsze słyszę o takim kosmetyku, na pewno zajrzę na stronkę sklepiku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pobuszuj, bo jest tam wiele takich cudeniek i niesamowitych zapachów :)

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. wszystkie nazwy tych pianek zachęcają i na pewno też ciekawią :)

      Usuń
  6. Nigdy nie spotkałam się z takim produktem..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pianki do mycia bardzo trudno spotkać, to jeszcze nowość na rynku kosmetycznym :)

      Usuń
  7. nie no zakochałam się w zdjęciu gdzie dokładnie widać konsystencję <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. konsystencja jest bajeczna :) wypisz wymaluj ptasie mleczko :)

      Usuń
  8. Uwielbiam ich opakowania i etykietki:). Śliczne:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziś na ich Facebooku poszły wieści, że etykiety ulegają modyfikacji na jeszcze lepsze :)

      Usuń
  9. kolorek ma smerfny :) fajny produkt

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak trochę kojarzy się ze smerfną wioską w Hiszpanii :)

      Usuń
  10. Myślałam,że to pianka z Organique,a tu taka niespodzianka :) Kolor super.Muszę się skusić na któraś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pianki są rzeczywiście kojarzone głównie z Organique, ale widać rośnie im konkurencja :) Te pianki są świetne, wybieraj zapach i zamawiaj, bo gwarantuję, że będziesz bardzo zadowolona :)

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. jej chyba nie można nie lubić :) jest taka inna od tego, co serwują nam drogerie :)

      Usuń
  12. wygląda pięknie! też mi się skojarzyła konsystencja z ptasim mleczkiem:D. Nazwy mają rzeczywiście mega:D Te małpie bąki położyły mnie na łopatki:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w tych kompozycjach można też kupić u dziewczyn cudowne woski zapachowe :)

      Usuń
  13. Konsystencja jest świetna. Od jakiegoś czasu czaję się na pianki Organique ale i ta mnie ciekawi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta jest o wiele lepsza pod względem składu :) no i tyle cudownych aromatów jest do wyboru :) cenowo wychodzi podobnie do Organique :)

      Usuń
  14. Świetnie wygląda ta pianka, chciałabym ją wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  15. nie znam,ale koniecznie muszę polukać co mają w swojej ofercie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mają świetne balsamy do ciała :) w "eksplodującej wiśni" jestem po prostu zakochana :)

      Usuń
  16. Ojj po Twojej recenzji kusi mnie ona równie mocno jak ta z Orgnique ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam, będziesz z pewnością zachwycona :) i tyle zapachów jest do wyboru :)

      Usuń
  17. Cudna konsystencja, chciałabym w końcu wypróbować jakąś piankę, fajnie wygląda i sama nazwa też kusząca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wypróbuj koniecznie :) tym bardziej, że nie wysusza skóry :)

      Usuń
  18. Kolor ma niesamowity i ta konsystencja !

    OdpowiedzUsuń
  19. Świetnie wygląda ta pianka :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wygląda tak obłędnie, że muszę kiedyś spróbować <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. polecam, będziesz bardzo zadowolona :) fajnie jest zrobić sobie taką odskocznię od tradycyjnych myjadeł :)

      Usuń
  21. ojejku ale świetna :) chętnie bym ją przygarnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Forma tej pianki mega mnie kusi ;]

    OdpowiedzUsuń
  23. Pianki jeszcze nie miałam, wygląda niesamowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. ale fajna nazwa:))) i pianka ma fajną konsystencję:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ta nazwa, ta konsystencja, już mi się podoba :D Jestem bardzo ciekawa zapachu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapach to prawdziwe zbawienie dla drażliwego nosa przy katarze :) to jedna z niewielu rzeczy, którą mogę teraz wąchać bez kręcenia w nosie :)

      Usuń
  26. Konsystencja idealna, zapach myślę, że przypadłby mi do gustu. Dlaczego pokazujecie takie kosmetyczne rarytaski??:)

    OdpowiedzUsuń
  27. O ja cie! uwielbiam takie cudaczki <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Ah, już sobie wyobrażam ten piękny zapach!
    Poza tym wydajość naprawdę powala :)

    OdpowiedzUsuń
  29. ale świeeetna! taka piankę no nawet i ja bym zużyła :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Oryginalny pomysł, oryginalny produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  31. pianki, pianeczki chodźcie do mnie <3

    OdpowiedzUsuń
  32. Muszę ją mieć, uwielbiam takie cudowności. Konsystencja bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze sprawiają mi wielką radość - dziękuję :) Postaram się w miarę możliwości odpowiedzieć na wszystkie pytania i mogę Was zapewnić, że czytam każdy napisany komentarz. W wolnym czasie zajrzę też na Twój blog :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...