Witajcie! Dziś zapraszam Was na moich ulubieńców lata :) W lipcu nie pokazywałam Wam tego typu postu, więc teraz postanowiłam zebrać też lubiane w sierpniu kosmetyki i tak powstała ta notka :) Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale dziś nie czuję się najlepiej, bo znów przeziębienie mnie dopada. Ledwo minęło mi poprzednie, 4 dni bez leków, a znów mam katar :( Cały czas kręci mnie w nosie stąd też ostrość mi nawala, ale nie chciałam już robić zdjęć po raz drugi, więc są jakie są :( Jeśli ciekawi Was co latem przypadło mi do gustu to czytajcie i oglądajcie dalej :)
Zacznę od ulubionych akcesoriów :) W lipcu moje serce podbiła szczoteczka do oczyszczania cery z Etre Belle. To prawdziwe odkrycie, doskonale myje i nawet delikatnie peelinguje skórę, bardzo dobrze oczyszczając pory. Mojej mieszanej cery nie podrażnia, stosuję ją wieczorem po demakijażu. Mimo, że przypomina szczoteczki z Biedronki, to jednak jej mechanizm działa bez zarzutów, a główka jest solidnie wykonana :) Jeśli ciekawi Was więcej na jej temat, to pisałam o niej TUTAJ.
Kolejny rewelacyjny produkt to szczotka do prostowania, rozczesywania i układania włosów Olivia Garden Supreme Combo. To najlepsza szczotka jakiej miałam okazję używać :) Bije na głowę plastikowy Tangle Teezer, jest od niego po stokroć delikatniejsza :) Składa się z naturalnego włosia dzika i nylonowych igiełek zakończonych jonizującymi kuleczkami, które zapobiegają elektryzowaniu. Wyczerpujący opis tej szczotki znajdziecie w dokładnej recenzji TUTAJ :)
Latem często sięgałam także po świetny marchewkowy krem do twarzy Fitomed "Mo krem nr 9". Znakomicie przedłużał opaleniznę i pielęgnował opaloną cerę. Bardzo dobrze nawilżał. Nie jest to krem samoopalający ani brązujący. Przy bladej cerze nie polecam (efekt chińczyka), do ozłoconej promieniami słonecznymi jak najbardziej :) Dokładna recenzja TUTAJ.
Ulubieńcem, który kompletnie zdetronizował moją pielęgnację ciała po kąpieli był balsam do ciała "Eksplodująca wiśnia" Craft'n'Beauty. To co on robi z naszymi zmysłami naprawdę ciężko opisać. Po każdej kąpieli podświadomie zachęcał do użycia kusząc obietnicą cudownego zapachu, który po prostu zniewala zmysły :) Na dodatek na ciele zmienia się co jakiś czas odsłaniając nowe akordy swojej woni :) Wiśnia, marcepan, mak, rum, śmietanka :) Działanie jest także na wysokim poziomie. Skóra już niczego więcej nie potrzebuje :) Masełka z TBS i inne mogą się schować :) Za jakiś czas Wam o nim napiszę :)
Nie mogę też nie wspomnieć o kremie do twarzy na noc Babuszki Agafii z serii "Zatrzymanie młodości" do 35 lat. Zabrałam się za niego bo termin ważności zbliża się ku końcowi i oczarował mnie sowim działaniem. Szkoda, że nie zdążę zużyć do końca tego opakowania (minusy gromadzenia zapasów:( ), bo termin już blisko, ale naprawdę jestem bardzo zadowolona ze stopnia nawilżenia, odżywienia skóry. Nie powoduje żadnych podrażnień, nie zapycha. Cera wygląda promiennie. Na dniach powinna pojawić się jego recenzja, bo warto o nim napisać :)
Wakacyjna pielęgnacja moich włosów przebiegała gównie pod znakiem kosmetyków Babuszki Agafii :) W sierpniu moją głowę podbiała maska Staroałtajska, która przy pierwszych użyciach wiosną mnie nie oczarowała, a teraz wprost przeciwnie uważam, że jest świetna (włosy lubią zmieniać upodobania dlatego nie koniecznie zawsze warto pozbywać się czegoś, co po pierwszych użyciach nam nie pasuje, czasem warto wrócić do danego produktu po jakimś czasie). Włosy są jedwabiste już przy spłukiwaniu, po wyschnięciu są bardzo miękkie, nawilżone, delikatne wo dotyku i przede wszystkim lekkie, nieoklapnięte :) Na zdjęciu widzicie też saszetkę szamponu aktywator wzrostu Bania Agafii, który był moim ulubionym produktem do mycia włosów w lipcu. W sierpniu testowałam inny szampon, ale obecnie znów do niego wróciłam, szkoda, że zostały mi już tylko resztki. Doskonale oczyszczał skórę głowy, nie wysuszając włosów. Świetnie się pieni i troszkę plącze włosy, ale za bardzo czysty skalp jestem mu to skłonna wybaczyć, wszak od czego są odzywki, które niwelują plątanie :) Włosy po nim są dłużej świeże, do tego nie występują podrażnienia. Co do przyśpieszania porostu, to nie wiem, czy działa, bo mi zawsze włosy szybko rosną.
Po raz kolejny w ulubieńcach pojawia się krem termiczny do włosów Pro-Keratin Refill L'Oreal Professionel. Latem stosowałam go po każdym myciu, aby zabezpieczyć kosmyki przed słońcem :) Jakież było moje zdziwienie, kiedy moja fryzjerka na ostatniej wizycie powiedziała, że moje włosy po lecie mają dużo lepsza kondycję niż przed wakacjami :) Myślę, że w dużej mierze to zasługa tego niepozornego kremu :) Do tego kosmetyk ułatwia rozczesywanie, nawilża. Nie obciąża. Dokładna recenzja TUTAJ :)
Pielęgnacja paznokci w sierpniu to przede wszystkim używanie świetnego zmywacza, a jest nim tonik do zmywania paznokci Barbra Pro z colorowo.pl. Zawiera pielęgnacje olejki, nie wysusza, pięknie pachnie pomarańczami, a przede wszystkim bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem :)
Zahamować rozdwajanie paznokci pomógł mi balsam do paznokci 2x5. Nie wiem jak on to zrobił ale płytki prawie już się nie rozdwajają. Jest dużo, dużo lepszy niż osławione Regenerum, które u mnie nie działa kompletnie. Balsam przyjemnie się aplikuje, dobrze dba zarówno o skórki, jak i paznokcie. Przy regularnym stosowaniu są twardsze i odporne na uszkodzenia :) Widać jest to możliwe bez formaldehydu :) Niedawno wzięłam się za oliwkę z do paznokci z Craft'n'Beauty, mam nadzieję, że będzie równie dobrze się spisywała :)
Seche Vite ratował mój każdy mani, który nie chciał schnąć zbyt szybko, czyli praktycznie zawsze :) Może nie ma najzdrowszego składu, ale daje duży komfort przy malowaniu, do tego pięknie nabłyszcza każdy lakier. Trzeba tylko uważnie go aplikować by nie ściągał emalii kolorowej. Więcej o nim TUTAJ.
Ulubionym lakierami w sierpniu były Pease nr 191 - to piękna, trochę neonowa mięta, długo szukałam takiego koloru. Czasem schnięcia nie grzeszy, ale jest bardzo trwały.
Kolejny ulubieniec to holograficzny lakier o mojej autorskiej nazwie "Pod chmurką" Color Alike. Przepięknie wygląda w słońcu. Szybko schnie i jest bardzo trwały a do tego po wyschnięciu czuję na paznokciach zapach melona :) Niestety mój aparat nie umie uchwycić całego jego piękna :(
Ulubiony zapach lata to woda toaletowa Heidi Klum Shine. Ciężko pisać o zapachach, bo to rzecz względna, każdy może coś czuć inaczej, ale te perfumy bardzo mi się podobają :) Są eleganckie, ale nie dla starszej pani.
W wakacyjnej kolorówce ubogo :) Ciężko było się malować w upały, potem, remont w domu i mały "urlop" w szpitalu z dzieckiem, więc nie było ani czasu ani ochoty na lepsze malowanie się. Jednak muszę Wam pokazać cudowny róż z Benefitu, z zestawu Rich Is Back. Ma delikatne drobinki i świetny kolor, dlatego lubię stosować go solo, bo pięknie akcentuje policzki. Jest bardzo trwały. Usta także traktowane po macoszemu, ale najczęściej bywał na nich błyszczyk Bourjois w odcieniu nr 52 Corail Idyllic. Wygląda bardzo naturalnie, nawilża, nie klei się :)
To już wszyscy ulubieńcy lata :) Choć kosmetyków, które lubiłam było więcej to jednak starałam się wybrać same perełki, aby nie było posta tasiemca :)
Koniecznie napiszcie, czy znacie te kosmetyki, jeśli tak, to jak się u Was sprawdzają :)
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
tonik do zmywania paznokci? :D pierwsze widzę:D
OdpowiedzUsuńNiestety nic nie znam, ale ta szczotka mnie zaintrygowała :)
OdpowiedzUsuńlakier holograficzny bardzo mi się spodobał oraz chciałabym wypróbować balsam do ciała "eksplodująca wiśnia" ;)
OdpowiedzUsuńSeche Vite to także mój ulubieniec ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam,zę oprócz lakieru Paese to nie znam żadnego z nich, ale napaliłam się na róż i balsam do ciała:)
OdpowiedzUsuńo teraz widzę jak się prezentuję pod chmurką :) fajnie wygląda ;)
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie kupić jakieś rosyjskie kosmetyki. Zainteresował mnie ten krem na noc-jest szansa, że jeszcze w tym roku pokończę moje zapasy i uda mi się go kupić.
OdpowiedzUsuńMaska Babuszki Agafii jest rewelacyjna ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście nie znam żadnego z Twoich ulubieńców :(
OdpowiedzUsuńW sumie to nie znam żadnego z Twoich ulubieńców. Jestem bardzo ciekawa tego kremu na noc Babuszki Agafii, powoli kończy się mój aktualny kremik więc trzeba będzie kupić coś nowego :)
OdpowiedzUsuńrosyjski szampon miałam i ja - był fajny na prawdę, ale np. z efektem laminowania był lepszy :)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię Seche Vite :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi ulubieńcy, większość chetnie bym przetestowałą :)
OdpowiedzUsuńSV uwielbiam, a ten balsam 2x5 koniecznie muszę kupić :-)
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam żadnego z tych produktów :(
OdpowiedzUsuńSame skarby,jestem ich bardzo ciekawa,bo większości nie znam
OdpowiedzUsuńLakier ,,pod chmurką" jest świetny :) ta szczotka też ciekawa :)
OdpowiedzUsuńtak patrzę i nic z twoich ulubieńców nie miałam
OdpowiedzUsuńTen krem na noc od Babuszki te bardzo lubię :) Zaciekawiłaś mnie na maxa balsamem od Craft'n'beauty
OdpowiedzUsuńLakiery do paznokci są cudne :)
OdpowiedzUsuńI tak sporo uchwycił ten Twój aparat, lakier piękny. Szczotkę z naturalnego włosia chciałabym kiedyś wypróbować.
OdpowiedzUsuńnie są mi znani Twoi ulubieńcy, ale kilka kosmetyków mnie zainteresowało :)
OdpowiedzUsuńAle dużo tych Twoich ulubieńców:)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze żadnego z nich nie miałam.
super ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńOba lakiery wyglądają ma piękne!
OdpowiedzUsuńBędzie mi miło jeśli wpadniesz na mojego bloga :)
Lakier "Pod chmurką" przepiękny ;)
OdpowiedzUsuńZostaję na dłużej;) Pozdrawiam ;)
uwielbiam lakiery holograficzne ;)
OdpowiedzUsuńMaske do wlosow musze wypróbować !
OdpowiedzUsuńJa ostatnio jestem zakochana w lakierach holograficznych ;]
OdpowiedzUsuńteż mam perfumy Heidi, tylko mam shine rose :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się szczotka do oczyszczania twarzy :)
OdpowiedzUsuńMoja buzia bardzo polubiła kremy fitomed :) Holograficzny lakier jest piękny <3
OdpowiedzUsuń"Eksplodująca wiśnie " chcę chcę chcę! <3 Seche Vite mam od niedawna i nie wyobrażam sobie malowania paznokci bez niego. ;)
OdpowiedzUsuńwstyd się przyznać ale nie używałam żadnego z tych produktów.
OdpowiedzUsuńTa szczotka mnie zainteresowała
OdpowiedzUsuńholograficzny lakier jest cudowny, róż z benefitu też mnie urzekł a zapachu perfum nie znam
OdpowiedzUsuńZnam krem Babuszki, dla mnie był jednak za słaby, może dlatego, że używałam go na przełomie zimy/wiosny, a wówczas moja cera cięgle woła pić ;)
OdpowiedzUsuńmam ten szampon aktywator wzrostu ale jeszcze nie testowałam;)
OdpowiedzUsuńŁadny lakier do paznokci ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kosme-teria.blogspot.com
Ta szczotka mnie kusi ;D
OdpowiedzUsuńOstatnio oglądałam w sklepie tą szczotkę, niestety nie zdecydowałam się na nią. :P
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie ten krem termiczny z L'Oreala :)
OdpowiedzUsuńja od babuszki agafii bardzo lubie kremy na dzień, na noc jeszcze nie testowalam- trzeba to zmienic :D
OdpowiedzUsuńSache Vite uwielbiałam jednak teraz mi się skończył i muszę uzupełnić zapas :(( wczoraj właśnie pod wieczór malowałam paznokcie a dziś obudziłam się z odgniecioną poduszką -jak ja tego nienawidzę! :/
OdpowiedzUsuń* Seche oczywiście :P
Usuńoj nie tylko Ty :)
Usuńkrem nr 9 Fitomed to idealny krem na wakacje ;)
OdpowiedzUsuńAż wstyd przyznać, że nie znam tych kosmetyków:)
OdpowiedzUsuńpod chmurką- cudo :)
OdpowiedzUsuń