Witajcie! Dawno nie opisywałam Wam żadnej maseczki na blogu :) Pora to nadrobić :) Dziś zapraszam Was na moją opinię na temat maski z algami oceanicznymi L'Biotica, którą otrzymałam do testów od sklepu Biutiq. Jak się u mnie sprawdziła i co zaobserwowałam? :)
W składzie znajdziemy dość wysoko ekstrakt z alg, ekstrakt z portulaki warzywnej, czyli rośliny, która jest bogatym źródłem antyoksydantów i kwasów Omega 3, witamin A i C, a także wapnia, żelaza, sodu, potasu i magnezu. Maseczka zawiera również kolagen oraz substancje oczyszczające. Nie ma tutaj parabenów ani parafiny, która na twarzy nie jest wskazana.
Wewnątrz opakowania znajduje się saszetka z tkaninową maską, którą należy jedynie wyjąc i położyć na twarzy.
Delikatna tkanina jest już dość porządnie nasączona wszystkimi substancjami. Po rozłożeniu wygląda tak jak na poniższym zdjęciu. Przezroczysta folia pod maską jest do niej dołączona, to jedynie moja mała pomoc, abym mogła sfotografować kształt i wygląd maski :)
Ja trochę nie przepadam za taką formą maseczek, bo tkanina choćbyśmy nie wiem jak się starały, nigdy nie przylegnie do skóry dokładnie w każdym miejscu :( Zdecydowanie chętniej widziałabym tu żelową formułę, którą rozsmarowywałoby się na twarzy, a potem nadmiar zmywało. Ale producent chciał inaczej, więc trzeba sobie radzić :) Plusem tej maski jest to, że mimo swej formy nie musimy leżeć, można normalnie wykonywać domowe obowiązki, czy przeglądać internet :) Tkanina dobrze trzyma się skóry, nie zlatuje i nie przemieszcza się, choć może nie przylega tak samo dobrze we wszystkich zakamarkach twarzy. Nic z niej nie cieknie. Przez cały czas trzymania czujemy delikatne chłodzenie i odprężenie skóry. Nic nie piecze i nic nie podrażnia.
Maseczka ma delikatny ogórkowo-aloesowy zapach i jak przypadkiem sprawdziłam bardzo słodki smak :) Po zdjęciu pozostawia po sobie dość długo wchłaniającą się / zasychająca warstewkę, która niestety jest dość lepka i powoduje trochę dyskomfortu, dlatego ja po ok pół godziny przepłukałam twarz samą letnią wodą i delikatnie osuszyłam. Jakież było moje zdziwienie, kiedy skóra była aksamitna w dotyku i nawilżona, tak, że nie wymagała aplikacji kremu. Mogłam od razu zrobić makijaż.
Kosmetyk daje bardzo dobre nawilżenie i koi skórę. Skóra po użyciu nie jest w żadnym stopniu zaczerwieniona. Co do jędrności wypowiedzieć się nie mogę, bo zastosowałam maskę dopiero raz, a zapewne takie wnioski mogłabym wysnuć dopiero na podstawie kilku użyć. Nie mniej jednak maska zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, może kiedyś jeszcze po nią sięgnę :) Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że jak na jednorazowe użycie maska do najtańszych nie należy, ale na specjalne okazje czasem zaszaleć można :)
Pojemność: tkanina nasączona 23 ml płynu
Cena: 16,80 zł
Dostępność: między innymi sklep Biutiq - dokładnie TUTAJ
W ofercie znajdziecie jeszcze między innymi maski kolagenowe, perłowe, z kwasem Hialuronowym i aloesem.
Dajcie znać, czy próbowałyście kiedyś którejś z tych maseczek i jak się u Was sprawdziły :)
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Fajnie,że nawilża.Czasami lubię dla odmiany robić taką maseczkę.Oczyszczające na dłuższą metę mnie wysuszają.
OdpowiedzUsuńPrzyznam że ja jakoś nie przepadam za maskami w formie tkaniny.
OdpowiedzUsuńOj dawno ja miałam taką maseczke :-) ostatnio coś mam fioła na punkcie tych co trzeba się upackac :-D
OdpowiedzUsuńNie miałam tej maseczki, ale z tego co piszesz, wydaje się być bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńdawno nie miałam czasu na maseczkę, czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńProdukty tej firmy bardzo lubię, ale maseczki tej nie miałam :)
OdpowiedzUsuńmiałam od nich maseczkę taką w płącie, ale tak mnie szczypała, że chyba już nigdy żadnej nie wypróbuję : p
OdpowiedzUsuńKiedyś ja zapewne kupie i wyprobuje :)
OdpowiedzUsuńNie używałam tej akurat, ale nie przepadam za siedzeniem w takim czymś bezczynnie
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takiej maseczki z tkaniny z tymi otworami na oczy i usta. Muszę kiedyś spróbować!
OdpowiedzUsuńW takich masach fajnie się wygląda :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, godny wypróbowania, maseczki, maski wszelakie lubię :)
Widziałam podobna maskę z Sheiseido, ale chyba lepiej zacząć od tańszej;).
OdpowiedzUsuńMmm, zapach mi przypadłby do gustu, sama forma maseczki też, ja, na odmianę od Ciebie, lubię materiałowe maski, może nie przylegają idealnie w " zakamarkach " ale po delikatnym dociśnięciu jest ok, wolę też poleżeć z tą maseczką na twarzy, wtedy przyczepność jest o wiele lepsza :)
OdpowiedzUsuńJak zużyję swoje maski, to wypróbuję ;)
chętnie bym ją przetestowała ;)
OdpowiedzUsuńJakby kosztowała połowę mniej na pewno bym ją kupiła :D
OdpowiedzUsuńfajnie, że zauważyłaś pozytywny efekt, działania tej maseczki na skórę.
OdpowiedzUsuńFajnie, że nawilża ;]
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie sięgam po takie maseczki nawilżające ;)
OdpowiedzUsuńLubię maseczki w takiej formie choć glinki lubię najbardziej ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam takich maseczek na tkaninie, ale ta wydaje się być naprawdę interesująca :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam maseczki w takiej formie;)
OdpowiedzUsuńJa lubię ich złota maskę. Jest genialna.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z maskami w takiej formie :) aczkolwiek praktykowałam na zajęciach maski na cieniutkiej gazie, Widać już wszystko można kupić
OdpowiedzUsuńtak, ja próbowałam tej, perłowej i active gold, która jest tak jak prosisz w zelu. Wszystkie mają inne, ale bardzo widoczne efekty. Naprawdę serdecznie Ci polecam :)
OdpowiedzUsuńJa również perłową i kolagenową miałam. Rewelacja. Perłowa wymiata. W ogóle L'biotica ostatnio bardzo na plus
OdpowiedzUsuńTa maska algowa jest świetna. Cała seria tych nowych masek z lbiotici jest super, polecam wypróbować ;) firma z dobrą renomą
OdpowiedzUsuń