Witajcie! Przepraszam Was za moją małą nieobecność, ale walczyłam z przeziębieniem, które męczy mnie już drugi raz tej jesieni :( Dziś miały być nowości października, ale słońce mnie nie rozpieszcza i nie mogę zrobić ładnych zdjęć :( Więc posiłkuję się tym, co napstrykałam wcześniej, a ponieważ temat jest na tyle interesujący i chyba jeszcze mało popularny, więc warto coś o nim więcej napisać :) Zapraszam :)
Zazwyczaj, kiedy wykonujemy makijaż nakładamy krem, potem podkład, korektor i to wszystko dopiero gruntujemy pudrem. A co jeśli zmieniłybyśmy kolejność pudru i podkładu? Otóż taka odwrócona kolejność może nam przynieść dodatkowe korzyści, szczególnie u osób, którym twarz bardzo szybko zaczyna się błyszczeć a podkład nie najlepiej trzyma się skóry tzn. tak jakby z niej spływa, że na koniec dnia już nic prawie z niego nie zostaje. Znają to chyba zwłaszcza dziewczyny o tłustych i mieszanych cerach.
Nałożenie pudru na krem a dopiero później podkładu i korektora i ponowne przypudrowanie może dać nam o wiele bardziej trwały efekt niż byśmy robiły to w sposób tradycyjny. Do tego cera pozostaje matowa na wiele dłużej :) Czy nie warto spróbować? :)
Do tego celu najlepiej użyć swój ulubiony krem pod makijaż, dzięki któremu puder będzie miał przyczepność. Konieczny jest też puder sypki, drobno zmielony (u mnie Kryolan transparentny puder matujący TL11). Do tego wszystkiego oczywiście podkład i korektor (w moim przypadku używam tylko korektora pod oczy).
Ważna jest także metoda aplikacji podkładu, aby wcześniej nałożony puder nie przemieścił się. Dlatego palce nie będą jednak tutaj najlepszym rozwiązaniem. Youtuberki polecają stemplowanie twarzy podkładem za pomocą gąbeczki-jaja (u mnie jajeczko SYIS z ShinyBox), ja wypróbowałam też pędzle (do pokładu Hakuro H54 oraz do korektora H64) i obie metody nanoszenia podkładu sprawdzają się w tym przypadku bardzo dobrze :)
Kolejne kroki, które musimy wykonać to zatem:
1. nałożenie kremu na twarz
2. przypudrowanie kremu za pomocą pudru sypkiego
3. aplikacja podkładu za pomocą gąbeczki lub pędzli
4. aplikacja korektora za pomocą gąbeczki lub pędzli
5. ponowne przypudrowanie twarzy, aby kosmetyki konturujące/ róż nie zrobiły nam plam.
Co może dać nam taka odwrócona metoda aplikacji podkładu i pudru?
Cera dłużej pozostaje matowa, nie świeci się, a podkład nawet po kliku godzinach wygląda bardzo świeżo, tak jakbyśmy dopiero co go nałożyły :) U mnie cera nie błyszczy się praktycznie wcale, a podkład nałożony rano wygląda świeżo do godziny 18-19, więc rezultat niemalże idealny :) Kiedyś moja cera świeciła się już po 2 godzinach, tutaj jest trzymana w ryzach :)
Zapraszam Was też na filmik dressedinmint - KLIK, z którego to właśnie dowiedziałam się o tym makijażowym triku :)
Koniecznie dajcie znać, czy słyszałyście o tym sposobie, czy go próbowałyście :) Jestem bardzo ciekawa Waszych efektów :)
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
pierwsze słyszę, aby pod podkład nałożyć puder, więc skoro może pomóc warto spróbować ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe, muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńPuder pod podkład ?? ;-) pierwszy raz słyszę :-)
OdpowiedzUsuńJa często stosuję ten trik jak idę na imprezę ;]
OdpowiedzUsuńJa używam po prostu tylko pudru.
OdpowiedzUsuńDobrze, że mi przypomniałaś o tym sposobie! Miałam go wypróbować już wiosną, ale nie miałam wtedy przy sobie naturalnego pudru, a bałam się próbowac ze zwykłym, bo czytałam wiele negatywnych opinii o tej metodzie. O ile znów nie zapomnę, to na pewno wypróbuję ją jutro rano :)
OdpowiedzUsuńPrzy mojej suchej cerze ten sposób by się nie sprawdził, ale słyszałam, że wiele dziewczyn chwali sobie taką odwróconą aplikację podkładu. Może spróbuję jej w czasie upalnego lata :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam i znam. Ja suchelec, więc na co dzień nie potrzebuję się matować bardzo. Wystarczy na podkład. Gosh wprowadził teraz puder dedykowany właśnie aplikacji pod podkład :) Niebawem o nim na blogu :)
OdpowiedzUsuńJa stosuję podkład sypki mineralny :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o takiej metodzie, ale jeszcze nie próbowałam na sobie ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej metodzie;) Co prawda zachowuję normalną kolejność, ale robię czasem taki trik, że daje krem-podkład-korektor w sztyfcie-puder-korektor w płynie. Takie połączenie i dwie konsystencje korektorów pod oczami zmniejszają mi cienie :)
OdpowiedzUsuńNa większe wyjścia - niezastąpiona metoda :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym sposobie :D
OdpowiedzUsuńczytałam o tym akurat wczoraj, ale sama jeszcze nie testowałam. Może w weekend wypróbuję, ponieważ moja cera lubi się świecić :)
OdpowiedzUsuńslyszalam o tym sposobie, ale sama nie probowalam :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym dużo ale nigdy nie próbowałam
OdpowiedzUsuńSama pisałam i sprawdzałam tę metodę na sobie i byłam zadowolona z rezultatów.
OdpowiedzUsuńSłyszałam :) To metoda Gossa, ciągle jeszcze jej nie wypróbowałam, ale z pewnością nadejdzie ta chwila :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej metodzie ale podejrzewam zr nie na każdej skórze i nie z każdymi kosmetykami sie sprawdzi:)
OdpowiedzUsuńRobie tak i jestem bardzo zadowolona. Używam bieluszka Essence. I ja nakładam podkład palcami, ale nie rozcieram a również stempluje. Mam jajko Ebelin ale jakoś nie umiem się nim posługiwać, wydaje mi się że dużo podkładu zjada mimo nawilzonej gabeczki.
OdpowiedzUsuńAkurat nie mam sypkiego pudru, ale podkład daje tylko zimą ;)
OdpowiedzUsuńChyba wypróbuję ten sposób, bo moja cera już po 2-3 godzinach zaczyna się koszmarnie świecić :(
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o takim sposobie - ale wypróbuje z pewnością :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym już dawno, ale jakoś jeszcze nie próbowałam ;-)
OdpowiedzUsuńmuszę tego spróbować :)
OdpowiedzUsuńSpróbowałam, jak tylko Goss pochwalił się tym trickiem :) Próbowałam i jest fajnie, ale zostawiam sobie to na naprawdę większe wyjścia. Aż tak bardzo nie jest mi to niezbędne do życia :)
OdpowiedzUsuńpierwsze słyszę o takim sposobie i z chęcią go wypróbuję
OdpowiedzUsuńjuż keidyś o tym czytałam, musze w końcu spróbować, efekt matowej skóry jest bardzo kuszący
OdpowiedzUsuńNo to muszę wypróbować tą metodę :)
OdpowiedzUsuńa ja mam pytanie trochę z innej beczki. czy ten podkład, który masz "Revlon Colorstay" ciemnieje na twarzy? mam bardzo jasną karnacje i poszukuje jasnego, w miarę lekkiego podkładu. słyszałam o nim dobre opinie i strasznie mnie kusi!
OdpowiedzUsuńNie ciemnieje, nie utlenia się i własnie za to go lubię :) Zużyłam już kilka opakowań :) Na zimę używam 150 Buff a na lato 180 Sand beige. Jeśli masz cerę aż porcelanową to jest jeszcze odcień 110 Ivory :) Te podkłady nie mają różowych tonów, które nieestetyczne odcinałby się przy szyi i dobrze kryją :)
Usuńjakoś mnie to nie przekonuje :D
OdpowiedzUsuńmnie też nie przekonywało, ale postanowiłam spróbować i doznałam zaskoczenia :)
UsuńMuszę spróbować, choć brzmi to trochę dziwnie :D Ale lubię eksperymenty :3
OdpowiedzUsuńno proszę o tym nie pomyślałam:)
OdpowiedzUsuńRównież dowiedziałam się o tej metodzie z filmu Agnieszki, spróbowałam i... na stałe wcieliłam do makijażowej rutyny. :)
OdpowiedzUsuńciekawa metoda ;)
OdpowiedzUsuńjuż jutro to przetestuje :)
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś widziałam u którejś dziewczyny taką propozycję i jakoś wyleciało mi to z głowy. Aż jutro spróbuję i sama się przekonam, jak u mnie się ta metoda sprawdzi :-)
OdpowiedzUsuńPróbowałam i byłam zadowolona jednak teraz mam taki podkład, że nawet po 10 godzinach moja twarz jest matowa i świeża więc nie muszę się bawić w odwrotność ;p
OdpowiedzUsuńzdradź, co to za cudo? :)
UsuńGdzieś o tym słyszałam,ale zapomniałam :) Jutro spróbuję,jestem ciekawa efektu.Mój problem polega na tym,że podkład szybko znika z twarzy.Może to będzie pomocny trik .Pozdrawiam i zdrówka życzę :*
OdpowiedzUsuńużywałam, używałam i w sumie byłam zadowolona. nie wiem czemu znowu wróciłam do normalnej wersji nakładania makijażu. pewnie z przyzwyczajenia :)
OdpowiedzUsuńpierwsze słyszę, ale jestem pewna, że przy jutrzejszej aplikacji spróbuję na pewno :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już gdzieś o tej metodzie, ale wydawała mi się tak dziwna, że nie odważyłam się praktykować ;) Nie sądziłam, że tak fajnie będzie się sprawdzać, muszę jutro spróbować :)
OdpowiedzUsuńHmm. dla mnie to trochę brzmi jak zmiana religii - totalna rewolucja.
OdpowiedzUsuńMam suchą skórę, więc zostanę wierna tradycji, ale bardzo mi się podoba taka kolejność, jeśli faktycznie pomaga dziewczynom mającym przetłuszczającą się skórę utrzymać makijaż w ryzach to czemu nie:))
OdpowiedzUsuńWypróbuje przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam problemów z błyszczeniem, słyszałam kiedyś o tej metodzie, na pewno z ciekawości wypróbuję ją.
OdpowiedzUsuńSłyszałam, wypróbowałam jednak pierwsza próba niezbyt udaną się okazała :(
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym sposobie! Koniecznie wypróbuję, ponieważ moja skóra niestety bardzo szybko zaczyna się świecić.
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować!! :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej metodzie, ale jeszcze jej nie wypróbowałam:)
OdpowiedzUsuńStosowałam tę metodę i rzeczywiście zaskakująca różnica w wyglądzie podkładu na twarzy :) Cera świeża na długie godziny :)
OdpowiedzUsuńU mnie jednak najlepiej sprawdzało się delikatne wklepywanie podkładu właśnie palcami ;)
Czasem używam takiego sposobu punktowo :D Aby ukryć jakieś doskonałości, ale nigdy na całą twarz.
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie tego, ale spróbuje!!!
OdpowiedzUsuńMuszę to wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZnam ten sposób i raz go wypróbowałam, ale efekt nie powalił mnie. Jutro spróbuję ponownie przetestować go na sobie.
OdpowiedzUsuń