Witajcie! Wiem, że mamy już dawno maj, ale lepiej późno niż wcale :) Dziś zapraszam Was na ulubieńców dwóch zeszłych miesięcy, które podbiły moje serce :) W następnym poście będzie też spóźnione denko :)
Natura Siberica balsam do włosów "Objętość i pielęgnacja" - odżywka, która daje efekt bardzo gładkich i nawilżonych włosów, a przy tym zapewnia im lekkość i objętość, zero obciążenia :) Więcej przeczytacie o niej w recenzji - KLIK.
Planeta Organica regenerujący krem do rąk cedr syberyjski - mój absolutny hit wśród kremów do rąk! Mogę nawet powiedzieć, że to odkrycie roku! Świetnie nawilża, koi spierzchniętą skórę dłoni, wygładza, a do tego szybko się wchłania niemal do zera pozostawiając dłonie aksamitne w dotyku :) Anida, Pat&Rub, Neutrogena mogą się przy nim schować. Ale to nie wszystko, bo jest też genialny do kremowania suchych włosów! Nosze go wszędzie, stąd uszkodzone opakowanie.. Aktualnie dobija dna, więc muszę zamówić ze dwie tubki na zapas :) Recenzja TUTAJ.
Z. One Concept No Inhibition odżwyka bez splukiwania 12 Wonders - pachnie przepięknie i działa rewelacyjnie :) Ułatwia rozczesywanie moich rozjaśnianych włosów, wygładza je i dodatkowo dociąża fruwające końcówki. Nie jest to odżywka w spray'u choć ma taki dozownik - po psiknięciu otrzymujemy krem, który najlepiej rozetrzeć w dłoniach i nałożyć na wilgotne włosy :) Ma podobne działanie do kremów termicznych, choć wydaje mi się, że jest nawet lepsza :) Włosy są mięciutkie, gładkie, miłe w dotyku, nie obciążone.
Vita Liberata rozświetlajaco-brązująca maseczka na noc do twarzy - absolutny ulubieniec w kwestii opalania twarzy :) Żaden inny produkt nie dawał na mojej cerze tak pięknego, naturalnego i subtelnego odcienia opalenizny, bez smug, brzydkiego zapachu. Maska jest bardzo łatwa w obsłudze i nie ściera się przy kontakcie z pościelą. To w zasadzie taki nocny bogaty krem, który dodatkowo nawilża i działa przeciwzmarszczkowo :) Polecam! Recenzja TUTAJ.
Mokosh biała glinka - aktualnie moja ulubiona maseczka do twarzy :) Świetnie działa na niedoskonałości, bardzo uspokaja cerę. Nie podrażnia a w dodatku delikatnie nawilża.
Pędzel do pudru Hakuro H55 - Świetny pędzel do pudru :) Jest bardzo mięciutki i puchaty, ma idealną gęstość. Bardzo dobrze współpracuje zarówno z pudrami sypkimi jak i prasowanymi. Był prany jest kilkanaście razy i nic się nie dzieje z jego włosiem.
Sally Hansen Top utwardzający Miracle Gel - top co prawda przeznaczony do współpracy z lakierami z tej serii, ale świetnie sprawdza się z każdym normalne schnącym lakierem :) Przedłuża jego trwałość znacząco, a gdy dodatkowo użyję odżywki Golden Rose Black Diamond Hardener to mani wytrzymuje 9 dni bez jakiegokolwiek uszczerbku, no może pomijając odrobinę wytarte końcówki, ale dla mnie najważniejszy jest brak odprysków :) Top może nie powoduje przyśpieszonego schnięcia lakieru, tak jak w przypadku kolorów z serii Micacle Gel, ale zwykłe lakiery bardzo utrwala, a to mi się w nim najbardziej podoba :) Pod tym względem jest lepszy niż Seche Vite, z którym mani schodzi całym płatem już po 3 dniach...
The Balm Mary Lou Manizer - rozświetlacz cudo :) Daje przepiękną taflę na szczytach kości policzkowych :) Cera wygląda promiennie i trójwymiarowo. Nie ma to nic wspólnego ze świecącą skórą tłustą. Mary daje takie wykończenie makijażu jak z reklamy :) Efekty i recenzja TUTAJ :)
Olivia Garden szczotka do rozczesywania włosów Supreme Pro - Olivia Garden to moje absolutnie ulubione szczotki do włosów. Są nieporównywalnie lepsze od tego, co możemy kupić w drogeriach. Nie szarpią włosów, nie wyrywają ich. Ten model bardzo dobrze radzi sobie z rozczesywaniem, nawet mokrych włosów. Szczotka jest delikatna, nie łamie włosów :)
To już wszyscy moi ulubieńcy :) Dajcie znać, czy coś wpadło Wam w oko, czy może używacie którego z tych produktów?
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
The Balm Mary Lou Manizer ahh moje pragnienie ;d
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jakie są różnice w używaniu między TT a Olivia Garden :). W oko wpadł mi jeszcze balsam natura siberica :)
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o delikatność dla włosów, to TT przegrywa z kretesem :) Poza tym TT ma dla moich gęstych włosów zbyt krótkie igiełki i do głębszych warstw po prostu nie dochodzi :( Z Olivią nie mam tego problemu :)
UsuńA ja własnie przeglądam pędzle Hakuro ;)
OdpowiedzUsuńProdukty do włosów bardzo mnie zainteresowały, nie mogę się nigdy zdecydować na żaden produkt z Natura Siberica, bo mają zbyt duży wybór, ale już wiem, jaką odżywkę kupię następnym razem. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów :) Muszę w końcu dorwać Mary-Lou :))
OdpowiedzUsuńU mnie ten top się całkowicie nie sprawdził. A ten pędzelek to moje marzenie :).
OdpowiedzUsuńZaintrygowała mnie ta maska do włosów bez spłukiwania :) szukam podobnego kosmetyku juz długo ;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię białą glinkę. Mam co prawda z innej firmy, ale to chyba nie ma dużego znaczenia. Pędzle Hakuro lubię. Świetna relacja jakości do ceny :)
OdpowiedzUsuńJa planuję poszerzyć moją kolekcję pędzli hakuro :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała wypróbować ten top coat z zwykłymi lakierami :)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie glinki. Do tej pory używałam tylko gotowych maseczek a chętnie spróbowałabym takiej w proszku.
OdpowiedzUsuńZ Vita Liberata mam lotion i piankę, fantastyczne produkty, teraz przekonałaś mnie do maseczki :)
OdpowiedzUsuńAch... szkoda, że nie znam żadnego z tych kosmetyków... :(
OdpowiedzUsuńwłaśnie siedzę z tą glinką na twarzy, bardzo ją lubię :)
OdpowiedzUsuńpędzel do pudru z Hakuro to kolejny z listy, który musze mieć ;)
OdpowiedzUsuń