Witajcie! Zabezpieczanie końcówek naszych włosów to kluczowa kwestia ich pielęgnacji, zwłaszcza jeżeli nasze pasma są długie i mają częsty kontakt z ubraniami. Są wtedy bardziej narażone na mechaniczne urazy, dlatego nie powinniśmy zapominać o silikonowym serum, które ochroni partie włosów najbardziej narażone na uszkodzenia, zapobiegnie też ich rozdwajaniu i przesuszeniu. Dziś przedstawię Wam profesjonalny hiszpański eliksir do włosów Orofluido, który można dostać w sklepie Hairstore.pl. Jak się u mnie sprawdził w kwestii pielęgnacji końcówek?
Olejek jest połączeniem trzech kluczowych olejów naturalnych - arganowego, cyperusowego oraz lnianego. Mają one nawilżyć, regenerować, wygładzić, wzmocnić i nadać blask włosom, nie powodując przy tym utraty objętości. Oczywiście bazą są tutaj zabezpieczające silikony. Dodatkowym atutem ma być zapach bursztynu z lekką nutą wanilii. Eliksir możemy stosować zarówno na wilgotne, jak i suche włosy. Produkt ma skracać czas suszenia i ułatwiać rozczesywanie. Jest przeznaczony dla każdego rodzaju włosów. Więcej szczegółowych informacji na jego temat znajdziecie TUTAJ.
W składzie nie ma parafiny i alkoholu, a dwa główne olejki znajdują się przed substancją zapachową. Na pierwszych miejscach znajdziemy silikon lotny i emolient z grupy tzw. suchych, który wykazuje działanie nawilżająco-regenerujące. Tuż za nimi wspominane oleje - arganowy i cyperusowy, substancja zapachowa, ciekły wosk - kolejny emolient, olej lniany. Dalej nie będę bawiła się w rozszyfrowanie, bo chemikiem nie jestem :)
W kartonowym pudełeczku znajdziemy szklaną, dość ciężką, odkręcaną buteleczkę. Trzeba więc uważać by jej nie stłuc. Eliksir występuje w dwóch pojemnościach 25 ml oraz 100 ml. Ja wybrałam tę mniejszą.
Konsystencja jest typowa dla silikonowych olejków, dość gęsta, oleista i trochę tłusta. Kolor chyba każdy widzi :) Istotną kwestią jest zapach. Trochę bałam się bursztynu, ale naprawdę aromat eliksiru jest przepiękny :) Zdecydowanie wybija się w nim nuta wanilii, ale takiej bardziej sztucznej, mimo to całość komponuje się świetnie.
Działanie
Olejek sprawdza się bardzo dobrze zarówno nakładany na włosy wilgotne, jak i już wyschnięte. Aplikowany przed suszeniem ułatwia zdecydowanie rozczesanie mokrych pasm. Co do przyśpieszania czasu wysychania, to może coś w tym jest, ale ja zazwyczaj susze włosy chłodnym nawiewem, więc nie widzę za bardzo różnicy. Może gdybym używała gorącego powietrza byłaby wtedy odczuwalna. Najbardziej jednak lubię stosować to serum na już wysuszone włosy - wtedy mam wrażenie, że lepiej i widocznej działa. W przypadku nakładania przed suszeniem otrzymuję tylko zwiększony blask i jedwabistość w dotyku, natomiast przy aplikacji na suche kosmyki mam dodatkowo wygładzenie, delikatne nawilżenie i zdyscyplinowanie zazwyczaj puszących się na końcach włosów. Takich właśnie efektów oczekuję od silikonowego eliksiru na końcówki i ten jak najbardziej spełnia moje oczekiwania. Olejek pozostawia włosy lśniące, miłe w dotyku, miękkie, sypkie, dobrze zdyscyplinowane. Olejek nie obciąża kosmyków, jeśli oczywiście z nim nie przesadzimy. Pamiętajmy aby nie stosować tego typu kosmetyków na nasadę włosów.
Jest to produkt niesamowicie wydajny, bo już niewielka kropla wystarczy aby zabezpieczyć włosy. Moje rozjaśniane lubią dostać nieco większą porcję, bo chłoną tego typu kosmetyki, mimo to olejek wystarczy mi spokojnie na pół roku.
Podsumowując eliksir Orofluido to bardzo dobre serum do zabezpieczania końcówek włosów. Jego atutem jest nie tylko przepiękny zapach, świetna wydajność, ale przede wszystkim działanie. Warto sięgać po tego typu produkty, bo cieszyć się pięknymi włosami, zwłaszcza teraz latem, kiedy słońce ich nie rozpieszcza. Olejek nadaje kosmykom jedwabistość, delikatnie je nawilża, wygładza i dyscyplinuje. Sprawia, że fryzura pięknie i zdrowo lśni. Sprawdzi się zarówno przed suszeniem jak i po.
Eliksir możecie zakupić w sklepie Hairstore.pl - dokładnie tutaj. Jego cena w zależności od pojemności to - 35,50 zł/25 ml, 85,20 zł/100 ml. Obecnie możecie kupić go w promocjach :)
Znacie kosmetyki Orofluido? Pamiętacie o zabezpieczaniu końcówek waszych włosów? Jakich produktów używacie do tego celu?
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Nie znałam tej marki, ja olejem marula końcówki traktuje teraz :)
OdpowiedzUsuńu mnie końcówki ostatnio "szaleją" :)
OdpowiedzUsuńwięc może ten eliksir by coś zadziałał :)
Będę musiała wypróbować! ;)
OdpowiedzUsuńmam tyle olejków do zabezpieczania włosów, że najpierw muszę je wszystkie zużyć zanim się wezmę za kupowanie kolejnych :)
OdpowiedzUsuńJak dla włosów to ja poproszę :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim wcześniej, ale bardzo mnie nim zainteresowałaś :)
OdpowiedzUsuńMuszę dać to mężowi;).
OdpowiedzUsuńUwielbiam uwielbiam. To mój hit:) polecam sprobowac maski z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie olejki i inne cuda do włosów :) może kiedyś się zdecyduję jak pokończę swoje :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie ma bardzo ładne :) Nie znam firmy ale zaciekawiłaś mnie tymi produktami :)
OdpowiedzUsuńMiałam go kiedyś ale kupiłam sporo taniej - chyba ok. 10zł za tą mniejszą buteleczkę. Całkiem nieźle się sprawdzał.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie troszkę drogi, bo używam takich kosmetyków od czasu do czasu, a dokładnie to prawie wcale.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie. Muszę się rozejrzeć...
OdpowiedzUsuńno i kurde chcę go xDDD a mój portfel nie chce haha
OdpowiedzUsuń