Majowe nowości

Witajcie! Dziś zapraszam Was na post o tym, co przybyło mi w maju :) Więc bez zbędnych wstępów zaczynamy :)

Postaram się opisać wszystko w kolejności takiej, w jakiej do mnie przybywało, bo część z tych rzeczy pochodzi z samego początku miesiąca (niektóre już zdążyłam Wam opisać:)), część z środka i kilka z końca.

Pierwsza przesyłka pochodzi z samego początku maja. Jest to kontynuacja współpracy z Bingo Spa. Tym razem do rozdysponowania miałam 50 zł na wybór dowolnych produktów ze sklepu. Po długich namyśleniach mój wybór padł na:

Arganową kurację do włosów z lnem i jedwabiem, która opisywałam w poprzednim poście - KLIK.

Mydełko borowinowe z ekstraktem z Ginkgo Biloba

Mandarynkową kąpiel do skórek i paznokci z proteinami jedwabiu

Maskę do włosów Masło Shea i pięć alg.

Kolejne nowości to kosmetyki profesjonalne ze sklepu Hairstore. Tym razem próbuje na swoich włosach prostująco-wygładzający duet, czyli szampon i maskę z keratyną Indola. W połowie czerwca zdam Wam relację o moich wrażeniach :)

Następne nowości to kosmetyki ze sklepu Biokram, które testuję w ramach współpracy. Zachęcam Was do zapoznania się z tym miejscem, bo znajdziecie tam nie tylko naturalne kosmetyki do pielęgnacji, ale też ekologiczną kolorówkę :) Cień Benecos w odcieniu Mokka już Wam opisywałam - KLIK, ma piękny odcień podkreślający niebieskie oczy :) Niedługo na blogu pojawi się też recenzja żelu do mycia twarzy z zieloną herbatą i liściem winorośli marki Eco Cosmetics, więc wyczekujcie :)

No i kolejna przesyłka współpracowa :) Tym razem CosmoSpa :) Po krótkiej konsultacji do testów otrzymałam:

• Zieloną glinkę
• Peeling Polinezyjski o cudownym zapachu 
• Masło Shea
• Czarne mydło z olejem lawendowym

Za jakiś czas pojawią się recenzje tych kosmetyków :) Może nawet coś zmieszam z ich użyciem, ale zobaczymy :)

Dzięki wygranej na blogu  Kosmetykove Love do mojej kolekcji dołączyła kolejna świetna paletka Sleek :) Jeszcze raz Ci Kochana dziękuję za spełnienie marzenia :) Jak wrócę z mini wakacji, to pokażę Wam jej swatche i może coś w końcu zmaluję :)

Na koniec moje zakupy :) W Rossmanowym szale -49% kupiłam 2 pomadki Wibo Eliksir nr 07 i 03 - obie jakoś za specjalnie mnie nie oczarowały, ale kosztowały grosze :) (ok 4,49zł/szt)

Razem z eliksirkami do koszyka wpadł też żel pod prysznic z Tołpy tym razem w wersji dąb paragwajski, który ma drobinki, co trochę mnie denerwuje, ale ogólnie kosmetyk jest fajny i ładnie pachnie. Chociaż wersja z czarną różą bardziej mi się podobała. (ok 10,90 zł w promocji)

Również na początku maja kupiłam mój ulubiony żel do mycia twarzy Avene Cleanance [KLIK]. Teraz troszkę poszedł w odstawkę, ale i tak się nie zmarnuje. Zamówiłam go na doz.pl coś koło północy a już na drugi dzień po 12 w południe miałam go do odbioru w wybranej aptece :) Mają tempo :) (ok 29 zł w promocji)

Ostatnio kupiłam też balsam Body BB z Lirene do ciemniej karnacji, co by nadać moim nogom trochę opalenizny (niestety zaraz po kupnie pogoda się popsuła...) (ok 19,90 zł w promocji)

Razem z nim do koszyka wpadła Rexona w wersji Shower Clean do wspomagania Blokera Ziaja. Ma fajny, świeży lekko naperfumowany zapach. Momentami jest trochę słodki :) (ok 7 zł w promocji)

Ostatnie nowości to sławne matowe szminki z Golden Rose. Nie mogłam przejść obok nich obojętnie i zamówiłam na początek trzy sztuki :) (ok 11 zł/szt)

Co Was najbardziej zainteresowało? Macie coś z tych kosmetyków? Jak się u Was sprawdza?

Pozdrawiam,

sarinacosmetics :)

PS. W najbliższe parę dni będzie mnie mniej na blogu i na Waszych też, bo jadę na parę dni na wieś, ale posty będą się publikować automatycznie, bo trochę ich naprodukowałam na zapas. Będę też wpadać na FB :)