poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Rozświetlacz Mary-Lou Manizer - mój hit :)

Witajcie! Dziś będzie o kultowym kosmetyku, który podbija serca coraz to większego grona kobiet :) Co jest w nim takiego, że prawie każda go pragnie? Wiem, że na rynku jest wiele tańszych produktów podobnych, jednak ja nie chciałam zamienników i postawiłam na oryginalną Mary :) Decyzji zakupu nie żałuję! Co więcej zapragnęłam mieć inne produkty tej marki :) 


Jest to produkt wielofunkcyjny. Może służyć jako cień do powiek, rozświetlacz szczytów kości policzkowych, czy wewnętrznego kącika oka. Można stosować też do podkreślania dekoltu, ramion. Puder ma cudownie rozpraszać światło, spawając, że cera wygląda świeżo, młodo i gładko. Tworzy efekt tafli. 


Pierwsze czym Mary zwraca na siebie uwagę jest na pewno opakowanie. Niezwykle niecodzienne, charakterystyczne dla marki The Balm. Budzi zaciekawienie wśród znajomych, kiedy wyciągniemy je z torebki. Jest wyposażone w wygodne lusterko. Nie ma mowy aby otworzyło się w torebce, nawet jeśli nosilibyśmy je bez kartonika. Trzeba jednak uważać, bo Mary jest produktem delikatnym, łatwo się kruszy pod wpływem upadków. Mi jeszcze to na szczęście się nie przydarzyło, ale słyszałam już o takich przypadkach. 

Mary to rozświetlacz niezwykły. Ma taką jakby wilgotna strukturę, jest bardzo dobrze napigmentowany i trzeba się z nim obchodzić niezwykle ostrożnie. Kolor określiłabym na szampański. Jest niesamowicie drobno zmielony i na twarzy daje rzeczywiście efekt tafli, takiej jakby mokrej skóry. Twarz wygląda świeżo, trójwymiarowo, jeśli dodatkowo zadbamy o wykonturowanie bronzerem :) Zawsze marzyłam o uzyskaniu takiego efektu, jednak wiele testowanych przeze mnie rozświetlaczy niestety mnie nie satysfakcjonowało - zawsze miały widoczne drobiny albo były zbyt chłodne. Przy moich blond włosach Mary pasuje idealnie. Do jej aplikacji używam zamiennie pędzli Hakuro - nr H15, który nie sprawdza się u mnie w konturowaniu lub H22, który jest przeznaczony do rozświetlaczy właśnie. Oba dobrze współgrają z Mary i nie robią plam.


Producent wspomina o wielu zastosowaniach tego rozświetlacza i rzeczywiście świetnie sprawdza się nie tylko do podkreślania szczytów kości policzkowych, ale też do wewnętrznego kącika oczu, łuku kupidyna, czy też dekoltu lub jako cień do powiek. Efekt tafli jaki uzyskamy jest bardzo trwały. Na policzkach do których mają dostęp rozpuszczone włosy wytrzymuje cały dzień :) Ja uwielbiam wykończenie jakie daje :) Jest ono subtelne, ale jednocześnie zauważalne. Bez wyróżniających się drobinek brokatu. 

Mary jest bardzo wydajna. Jej gramatura to 8,5 g, więc całkiem sporo :) 


Podsumowując jestem bardzo zadowolona z tego rozświetlacza i nie wiem, jak do tej pory bez niego funkcjonowałam! To coś, czego szukałam od dawna. Szampański kolor, bez drobinek i efekt tafli :) W rzeczywistości na twarzy wygląda dużo piękniej niż na zdjęciach, ale marny ze mnie fotograf. Jeśli jeszcze się nad nim zastanawiacie, to nie ma na co czekać :) Jeśli macie kasę, to kupujcie bo jest cudowny :) Ja swój kupiłam w sklepie Ladymakeup.pl, jego cena to 67,90 zł. 


Dajcie znać, czy macie ten rozświetlacz i co o nim sądzicie? Jakie są Wasze ulubione produkty tego typu? :)

Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)

35 komentarzy:

  1. Faktycznie, bardzo ładnie się prezentuje na twarzy, Plus za opakowanie, bo zachęca do kupna i za wydajność ;) . Ja używam rozświetlaczu z Lambre ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale świetnie wygląda! Koniecznie muszę go wypróbować. Ja aktualnie nie stosuję żadnego rozświeltacza :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja dopiero zaczynam z rozświetlaczami, więc zaczynam od tych z niższej półki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam swojego ulubieńca z Makeup Revolution, ale fakt faktem, Mary wygląda pięknie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo lubię rozświetlacze w odcieniu złota :) pięknie prezentuje się na buzi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na twarzy prezentuje się pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam na niego ochotę od dłuższego czasu

    OdpowiedzUsuń
  8. Efekt jest świetny :) Twoje policzki są pięknie podkreślone i rzeczywiście produkt nadał efekt tafli :) wprawdzie cena nieco zawrotna, ale używając go wyłącznie do twarzy, myślę, ze wystarczy na baaardzo długo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Co do rozświetlaczy to jestem bardzo ostrożna - mieszana w kierunku tłustej cera niestety nie jest tu ze mną za pan brat ;[

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam Mary, odkąd nabyłam ten rozświetlacz nie wyobrażam sobie makijażu bez niego ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja uwielbiam ten rozświetlacz. Nakładam go też jako cień do powiek. A widziałaś może ten najnowszy od Wibo/Lovely (?) i Estee Lauder? Słyszałam, że do złudzenia przypominają Mary Lou, chociaż nie za bardzo chce mi się w to wierzyć.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzieć widziałam, ale tak bardziej kątem oka te rozświetlacze z Wibo i Lovely, nie macałam ich, więc nie wiem jak sie mają do Mary :( w internetach głoszą słuchy, że są podobne :) Mam rozświetlacz ze Sleeka w paletce Face Form Fair ale tamten jest bardziej w stronę srebrno-różowych tonów, niż szampańskiego koloru Mary, nie mniej jednak też całkiem fajny efekt daje :)

      Usuń
  12. Miałam go i bardzo lubiłam. Teraz kupiłam rozświetlacze z wibo i lovely, które dają bardzo podobny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  13. przepiekny! wmawiam sobie, ze nie jest mi potrzebny ale cos czuje, ze w koncu ulegne ...

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ładny efekt daje na twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  15. mam i uwielbiam :) Ahh, kochana masz cerę jak marzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Chętnie bym się skusiła :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie bez kozery to hit internetu. Piękny daje efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Śni mi się po nocach ten rozświetlacz :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Widziałam go już kilka razy i naprawdę ślicznie się prezentuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękny efekt :) Nie miałam jeszcze nic od nich.
    Pozdrawiam i zapraszam na nową recenzję

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja mam z deni Carte i bardzo go lubie ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo mi się podoba, śliczny efekt na buzi! Niewykluczone, że się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Efekt jest świetny, jednak cena trochę mnie mimo wszystko odstrasza.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ślicznie się prezentuje,cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Masz śliczną buzię, kupię ten rozświetlasz jak zdękuję sleeka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje :) ale ona wcale taka śliczna nie jest, coraz więcej zmarszczek, wiecznie zmęczone oczy i wiecznie rozszerzone pory :( dobrze, że trądzik to już przeszłość :)

      Usuń
  26. Prawdziwa piękność z tej Mary ;) Kiedyś się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Moim odpowiednikiem dla tego produktu stał się Gold Highlighter od Lovely.

    OdpowiedzUsuń
  28. W Internecie krążą opowieści, że Wibo jest jego zamiennikiem, ale mi się wydaje, że nie do końca. Mam właśnie ten z Wibo i jest chyba bardziej złoty. Ten bardziej mi się podoba, przynajmniej na zdjęciach. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. nie miałam go jeszcze,ale ciągle zastanawiam się nad zakupem

    OdpowiedzUsuń
  30. Kiedyś mi się marzył, ale teraz myślę, że na chwilę obecną wystarczy mi jakiś tańszy rozświetlacz ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Słyszalam o nim wiele dobrego, muszę w końcu spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja posiadam Ladycode Glow i przyznam bez bicia- nie bardzo umiem się nim posługiwać. Trochę zbyt mocno srebrzy. Bezpieczniej rozświetla mi się nieco jaśniejszym pudrem prasowanym.
    Pewnie z Lou- manizerem byłoby znacznie łatwiej.

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze sprawiają mi wielką radość - dziękuję :) Postaram się w miarę możliwości odpowiedzieć na wszystkie pytania i mogę Was zapewnić, że czytam każdy napisany komentarz. W wolnym czasie zajrzę też na Twój blog :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...