Witajcie! Wszystkie kobietki, nie ważne, czy małe czy duże chcą mieć bardzo dobrze nawilżone usta :) Każda z nas szuka czegoś, co będzie miało piękny zapach i świetne właściwości pielęgnacyjne. Nie zawsze jest jednak kolorowo, bo wiele marek "wciska nam" parafinę, która na dłuższa metę nie nawilża ust. Warto rozejrzeć się za czymś z naturalnym składem, ale tu często boimy się niezbyt przyjemnych zapachów, kojarzących się z ziołami. Marka Nacomi sprostała jednak naszym oczekiwaniom i wypuściła kolekcję smakowicie pachnących naturalnych masełek do ust. Zapowiada się świetnie, a jak z właściwościami pielęgnacyjnymi? Czy masełka sprostały zimowym wymaganiom ust?
Ja zdecydowałam się przetestować dwa zapachy - Pinacoladę oraz Panna Cottę. Oba masełka mają te same składy, różnią się tylko zapachem. Ich bazą jest masło kakaowe, znajdziemy też tutaj wosk pszczeli, olej rycynowy, olej z pestek winogron, sorbitol, czyli substancję zapewniającą słodkawy smak, miód, witaminę E oraz aromat.
Opakowania masełek to aluminiowe, odkręcane pojemniczki o pojemności 15 ml. Oba wyglądają uroczo i pokochają je także małe dziewczynki :) U mnie Pinaclada jest ochoczo używana przez moją córcię :)
PINACOLADA
Muszę powiedzieć, że zapach słynnego drinka jest tu idealnie odwzorowany :) Nie jest w żadnym wypadku sztuczny, czy chemiczny. Słodki smak jest także wyczuwalny, więc jest to idealna propozycja dla osób lubiących słodkie smarowidełka do ust.
Konsystencja masełka jest bardzo zbita, zwarta i twarda, dlatego aby je wydobyć należy rozgrzać pod palcem olejki i aplikować na usta albo wygrzebać odrobinę i nałożyć na usta, a masełko pod wpływem ciepła ciała idealnie się na nich rozsmaruje. Dzieje się tak ponieważ masełko nie zawiera parafiny, która sunie po skórze, niezależnie od temperatury, dlatego jeśli chcemy postawić na naturalne składniki, to trzeba przyzwyczaić się, że aplikacja tego masełka trwa chwilę dłużej, ale coś za coś, bo dostajemy świetne nawilżenie ust, które trwa dłużej niż tylko do momentu starcia balsamu :) Masełko nie powoduje nieprzyjemnego napięcia ust, a wprost przeciwnie bardzo dobrze je koi i odżywia spierzchnięty naskórek. Świetnie współpracuje też ze szminkami, nie powoduje ich rolowania, czy ważenia się.
PANNA COTTA
Drugie masełko ma zapach budyniu waniliowego i tak jak w przypadku pierwszego balsamu nie jest to sztuczny aromat. To masełko nie jest tak słodkie, jak wersja Pinacolada, więc przypadnie do gustu osobom, które lubią smakowite aromaty, ale nie przepadają za słodyczą w smaku, która często mino woli zmusza nas do częstego oblizywania się, przez co balsamy tego typu szybko znikają z ust. Właśnie dlatego wersja Panna Cotta stała się moim ulubieńcem :)
Jej konsystencja wydaje się mniej toporna niż w przypadku Pinaclady, dzięki czemu aplikacja jest tu nieco łatwiejsza. Masełko mimo zwartej konsystencji wydaje się bardziej kremowe niż Pinacolada.
Jednak właściwości pielęgnacyjne Panna Cotty są identyczne jak w przypadku masełka o słodkim zapachu słynnego drinka. Usta są bardzo dobrze nawilżone, odżywione, gładkie i lekko natłuszczone. Ta wersja również bardzo dobrze współgra z makijażem ust.
Podsumowując nowe masełka Nacomi to bardzo udany produkt. Zwolenniczki smakowitych zapachów i naturalnych składów będą zadowolone :) Bardzo podoba mi się fakt, że niektóre "smaki" są mniej słodkie, dzięki czemu każdy znajdzie coś dla siebie. Moim ulubieńcem stała się Panna Cotta, natomiast moja mała księżniczka bardzo lubi słodziutką Pinacoladę :) Jedynym małym minusem jest, to że masełka nadają się głównie do korzystania w domu. W podróży aplikacja palcami nie jest do końca higieniczna, więc mam nadzieję, że marka pomyśli kiedyś o stworzeniu balsamów w sztyfcie, aby można było je mieć w torebce i bez problemu w każdej chwili użyć :)
Do wyboru mamy następujące zapachy: "Granat", "Morela", "Pomarańcza", "Panna Cotta", "Pinacolada". Każde masełko kosztuje ok 15 zł, a kupić możecie je w sklepie Nacomi - dokładnie TUTAJ albo w innych sklepach internetowych oferujących kosmetyki Nacomi. Warto też rozglądać się za nimi w małych sklepach stacjonarnych z kosmetyki naturalnymi :)
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Znacie te masełka? Lubicie markę Nacomi?
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Świetne, naturalne masełka !
OdpowiedzUsuńBardziej mnie przekonują niż te z Nivea. Nie ma to jak natura :)
OdpowiedzUsuńO słodyczy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie maselka do ust.
O słodyczy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie maselka do ust.
lubię markę Nacomi ale tych balsamów nie widziałem :)
OdpowiedzUsuńWyglądają uroczo :)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wyglądają, lubię takie smarowidełka ;)
OdpowiedzUsuńmniam, mniam muszę się w nie zaopatrzyć, wyglądają apetycznie :-)
OdpowiedzUsuńoj przetestowałabym :*
OdpowiedzUsuńJuż same nazwy tych masełek powodują,że człowiek je kupi :D
OdpowiedzUsuńKuszące te masełka :)
OdpowiedzUsuńO, nie wiedziałam, że Nacomi ma też masełka do ust.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nigdy o tej firmie, zaciekawiły mnie te masełka :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią wypróbowałabym oba. Ale chyba bardziej Pinacoladę.
OdpowiedzUsuńPinacolada <3
OdpowiedzUsuńi jaki skład <3
Uwielbiam kosmetyki tej marki :) Do ust używam obecnie najcześciej słynnego jajeczka EOS, więc nie rozglądam się za niczym nowym, ale muszę przyznać, że te masełka prezentują się znakomicie :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam ich wcześniej. Uwielbiam różne, fajne tego typu produkty i zawsze mam kilka :D. Skutecznie mnie skusiłaś, ale nie mogę się zdecydować na jedną wersję :D
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie wersja panna cotta :)
OdpowiedzUsuńGdybym nie miała zapasu balsamów do ust na rok, to bym na pewno się skusiła :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelakie smarowidła do ust! W tym roku mam postanowienie poznać się z kosmetykami z Nacomi ;)
OdpowiedzUsuńNie znam ale wydają sie byc ciekawe :)
OdpowiedzUsuńTa marka ma świetne szampony. :) Jestem ciekawa tych masełek, kiedyś na pewno się w nie zaopatrzę, bo mam obsesję na punkcie produktów do ust. :)
OdpowiedzUsuńZapachy muszą być cudowne :)
OdpowiedzUsuńCzuje sie bardzo skuszona, bo uwielbiam takie maselka do ust. Niestety te co obecnie posiadam, skladem nie powalaja(((
OdpowiedzUsuńSuper masełka :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Nacomi ma w ofercie masełka, musze się im przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńto fajny patent dla małych elegantek, które chcą mieć już coś swojego do ust :) Zapraszam do siebie na konkurs z kosmetykami Nacomi :)
OdpowiedzUsuńNie wprowadzaj proszę ludzi w błąd pisząc "(zapach) Nie jest w żadnym wypadku sztuczny, czy chemiczny." lub "Drugie masełko ma zapach budyniu waniliowego i tak jak w przypadku pierwszego balsamu nie jest to sztuczny aromat.", kiedy w składzie jak wół pisze AROMA, czyli jest to właśnie sztuczna, chemiczna kompozycja zapachowa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)