Dzisiaj wreszcie udało mi się skończyć post z denkiem :) Także trochę spóźnione, ale jest i co najważniejsze nie należy do mizernych, więc mogę być z siebie dumna :)
Udało mi się zużyć 21 pełnowymiarowych produktów plus nieliczne saszetki i próbki :) Wśród produktów zdenkowanych znalazł się też taki, który wyrzucam, bo jest prawdziwym koszmarem, ale o tym pod koniec. Więc zaczynamy :)
Szampon do włosów wypadających z olejem łopianowym Remedium Natura - mój hit roku jeśli chodzi o szampony :) Doskonale mył, dobrze oczyszczał skórę głowy i nie wysuszał włosów, przedłużając jednocześnie ich świeżość :) Czy zmniejszył wypadanie? Trochę tak, ale osobiście nie wierzę, aby szampon do włosów miał duży wpływ na zahamowanie tego procesu. Pisałam o nim TUTAJ :) Na pewno kupię ponownie, jak trochę zużyję moje włosowe zasoby :) Mam też ochotę na serum łopianowe z tej serii :)
Baikal Herbals szampon do włosów farbowanych i zniszczonych - okazał się średnim kosmetykiem, mimo, że dobrze się pienił, nawilżał włosy, to jednak po jakimś czasie miałam wrażenie, ze nie do końca oczyszcza skórę głowy :( Pisałam o nim TUTAJ :)
Płyn miceralny Organic Therapy - bardzo delikatny płyn do zmywania makijażu raczej dziennego, niewodoodpornego. O jego działaniu dokładniej pisałam TUTAJ :)
Apis inspiration masujący żel mineralny do mycia ciała z minerałami z Morza Martwego, olejem kokosowym i drobinkami kokosa - miał bardzo świetny zapach, delikatnie peelingował, dobrze się pienił, ale miał niestety SLS ,więc w dużej mierze zużył go mój mąż. Pisałam o nim TUTAJ :) Na zdjęciu ma korek od innego żelu, bo zapomniałam przykręcić właściwy, który zapożyczyłam do innej butelki :)
Apis inspiration masujący żel mineralny do mycia ciała z minerałami z Morza Martwego, olejem kokosowym i drobinkami kokosa - miał bardzo świetny zapach, delikatnie peelingował, dobrze się pienił, ale miał niestety SLS ,więc w dużej mierze zużył go mój mąż. Pisałam o nim TUTAJ :) Na zdjęciu ma korek od innego żelu, bo zapomniałam przykręcić właściwy, który zapożyczyłam do innej butelki :)
Isana odżywka nawilżająca do włosów - jako samodzielna odżywka nie spisywała się najlepiej, o czym możecie przeczytać TUTAJ, zaś jako środek do emulgowania oleju na włosach była świetna :) Może jeszcze kupię do używania właśnie w tym celu :)
Podkład Revlon Colorstay 180 Sand Beige - mój ulubiony podkład, ma świetne krycie (dla mnie wystarczające), jest bardzo trwały i nie ma różowawych tonów :) W zapasie mam jeszcze jedną butelkę tego odcienia i na zimę nr 150, który jest odrobinkę jaśniejszy :)
Lavera odżywka do włosów farbowanych z wyciągiem z zielonej herbaty, bawełny, bio-mango i bio-awokado - fajna, bezsilikonowa, naturalna odżywka, która dawała efekt grubszych włosów i dobrze je też nawilżała :) Ostatnio była jej recenzja - KLIK :)
Orientana peeling do twarzy algi filipińskie i zielona herbata do cery mieszanej i tłustej - delikatny peeling, który też dobrze nawilżał, miał bardzo bogaty skład. Mi przypominał peeling z Love Me Green, którego miałam próbkę, ale zapach miał inny. Osoby lubiące mocne zdzieraki do twarzy mogą nie być z niego zadowolone. Więcej o nim możecie przeczytać TUTAJ :)
Lawendowa Farma cukrowy scrub do ciała "Słodki Drań" - mocny zdzierak, pięknie pachniał serniczkiem świątecznym, ale za bardzo tłuścił skórę, co prawda nie parafiną, ale i tak warstewka aż białego tłuszczyku mażącego się po ciele może zniechęcić, szczególnie kiedy chcemy go użyć przed depilacją maszynką :( Dla bardzo suchej skóry może być jednak zbawienny :) Pisałam o nim TUTAJ :)
Batiste suchy szampon w wersji Blash - świetny gadżet włosowy, moje odkrycie roku, ale jeśli już kupujecie, to postawcie na duża wersję - mała wystarcza na ok 4-5 użyć, duża na ponad 20 :) Ta wersja pod względem zapachu podobała mi się mniej, niż mój pierwszy szampon w wersji Lace, o którym możecie poczytać TUTAJ :) Obecnie mam wersję Original :) Jeśli chodzi o odświeżenie włosów, to wszystkie spisują się na medal :)
Delia Cosmetics zmywacz do paznokci nabłyszczający z ekstraktem ze słonecznika - bardzo dobry zmywacz, dobrze radził sobie ze zmywaniem, także i piasków. To moje drugie opakowanie. Nic się z paznokciami po jego użyciu nie dzieje :)
Lavera odżywka do włosów farbowanych z wyciągiem z zielonej herbaty, bawełny, bio-mango i bio-awokado - fajna, bezsilikonowa, naturalna odżywka, która dawała efekt grubszych włosów i dobrze je też nawilżała :) Ostatnio była jej recenzja - KLIK :)
Orientana peeling do twarzy algi filipińskie i zielona herbata do cery mieszanej i tłustej - delikatny peeling, który też dobrze nawilżał, miał bardzo bogaty skład. Mi przypominał peeling z Love Me Green, którego miałam próbkę, ale zapach miał inny. Osoby lubiące mocne zdzieraki do twarzy mogą nie być z niego zadowolone. Więcej o nim możecie przeczytać TUTAJ :)
Lawendowa Farma cukrowy scrub do ciała "Słodki Drań" - mocny zdzierak, pięknie pachniał serniczkiem świątecznym, ale za bardzo tłuścił skórę, co prawda nie parafiną, ale i tak warstewka aż białego tłuszczyku mażącego się po ciele może zniechęcić, szczególnie kiedy chcemy go użyć przed depilacją maszynką :( Dla bardzo suchej skóry może być jednak zbawienny :) Pisałam o nim TUTAJ :)
Batiste suchy szampon w wersji Blash - świetny gadżet włosowy, moje odkrycie roku, ale jeśli już kupujecie, to postawcie na duża wersję - mała wystarcza na ok 4-5 użyć, duża na ponad 20 :) Ta wersja pod względem zapachu podobała mi się mniej, niż mój pierwszy szampon w wersji Lace, o którym możecie poczytać TUTAJ :) Obecnie mam wersję Original :) Jeśli chodzi o odświeżenie włosów, to wszystkie spisują się na medal :)
Delia Cosmetics zmywacz do paznokci nabłyszczający z ekstraktem ze słonecznika - bardzo dobry zmywacz, dobrze radził sobie ze zmywaniem, także i piasków. To moje drugie opakowanie. Nic się z paznokciami po jego użyciu nie dzieje :)
Apis Inspiration ultra odżywcze masło do ciała z minerałami z Morza martwego i masłem shea - mój hit, jeśli chodzi o smarowidła do ciała :) Zapach jest wspaniały i działanie na szóstkę :) Więcej pisałam o nim TUTAJ :) Polecam :)
Fitomed Mój krem nr 7 z olejem arganowym i kwasem mlekowym dla cery mieszanej i dojrzałej - używałam go na noc, moja cera bardzo się z nim polubiła :) Jak dla mnie ma za dużą pojemność, bo kiedy minęły zalecane 3 miesiące od otwarcia, to jeszcze jedna czwarta mi została :( Więcej przeczytacie TUTAJ :)
"Rosyjskie Pole" maska do włosów zniszczonych z ekstraktem z granatu - produkt, który nie zachwycał za bardzo działaniem ani składem. Do włosów nie wymagających byłaby ok. Więcej poczytacie TUTAJ.
Remedium Natura regenerujący krem do masażu z ekstraktem ze ślimaka - bardzo go polubiłam, stosowałam głównie na ramiona dotknięte wypryskami. Odstawienie SLS do mycia ciała i ten krem pomogły mi doprowadzić ten fragment ciała do normalności :) Zostały tylko nieliczne blizny, które z czasem mam nadzieję znikną :) Krem rzeczywiście przyśpiesza gojenie i regeneruje :) Pisałam o nim TUTAJ :)
Fitomed Mój krem nr 7 z olejem arganowym i kwasem mlekowym dla cery mieszanej i dojrzałej - używałam go na noc, moja cera bardzo się z nim polubiła :) Jak dla mnie ma za dużą pojemność, bo kiedy minęły zalecane 3 miesiące od otwarcia, to jeszcze jedna czwarta mi została :( Więcej przeczytacie TUTAJ :)
"Rosyjskie Pole" maska do włosów zniszczonych z ekstraktem z granatu - produkt, który nie zachwycał za bardzo działaniem ani składem. Do włosów nie wymagających byłaby ok. Więcej poczytacie TUTAJ.
Remedium Natura regenerujący krem do masażu z ekstraktem ze ślimaka - bardzo go polubiłam, stosowałam głównie na ramiona dotknięte wypryskami. Odstawienie SLS do mycia ciała i ten krem pomogły mi doprowadzić ten fragment ciała do normalności :) Zostały tylko nieliczne blizny, które z czasem mam nadzieję znikną :) Krem rzeczywiście przyśpiesza gojenie i regeneruje :) Pisałam o nim TUTAJ :)
BioCosmetics maska algowa typu peel-off z acerolą i witaminą C - świetna maseczka, pomagała uzyskać zdrowy, promienny wygląd cery :) Polecam dla cer poszarzałych i zmęczonych. Więcej poczytacie o niej TUTAJ :)
Marion głęboko oczyszczające płatki na czoło i brodę oraz na nos - bardzo dobrze pomagają usunąć zaskórniki, ale trudno z jej dostępnością. Więcej o płatkach na nos pisałam TUTAJ, te na brodę i czoło są równie dobre :)
Lass Naturals naturalne mydełko "Friut Blast" - moje odkrycie roku :) Cudowne naturalne mydełko bez SLS i temu podobnych substancji, a jednak oczyszczało skórę nawet porównywanie do czarnego mydła :) Zawdzięczam mu brak wyprysków na ramionach :) Szkoda tylko, że zapach był ledwo wyczuwalny. Recenzja pojawi się na dniach :)
Bomb Cosmetics mydełko glicerynowe Red Berry Blast o zapachu jeżyny - pięknie pachnące mydełko, ale miało SLS, więc służyło tylko do mycia rąk. Niestety tez troszkę wysuszało :( Więcej pisałam o nim TUTAJ.
Najel mydełko Aleppo z glinką Rhassoul i olejem arganowym - jakoś nie za specjalnie się u mnie sprawdziło, zarówno na twarzy, jak i na ciele. Podejrzewam, że to przez dodatek tyj glinki. Więcej możecie o nim poczytać TUTAJ.
Noni Care intensywnie nawilżająca maseczka do twarzy - sprawdziła się bardzo dobrze, nic mnie nie uczuliło :) Więcej pisałam o niej TUTAJ :)
Próbka lekkiego kremu rokitnikowego - krem miał fajną konsystencję, więcej nic nie mogę o nim powiedzieć, bo to tylko próbka w końcu :)
It'Skin próbka peelingu żelowego Mangowhite - zaskoczyła mnie formuła, bo nakładamy go na suchą skórę i od razu zaczyna się wałkować, zaglądnęłam na stronę sklepu, patrzę skład a tam celuloza - to już wiem, co się wałkowało :) Nie mniej jednak złuszczenie było odczuwalne po zmyciu... Mieli pomysł :) Szkoda, że kosmetyk nie jest trochę tańszy.
A na koniec dwa buble!
Marion głęboko oczyszczające płatki na czoło i brodę oraz na nos - bardzo dobrze pomagają usunąć zaskórniki, ale trudno z jej dostępnością. Więcej o płatkach na nos pisałam TUTAJ, te na brodę i czoło są równie dobre :)
Lass Naturals naturalne mydełko "Friut Blast" - moje odkrycie roku :) Cudowne naturalne mydełko bez SLS i temu podobnych substancji, a jednak oczyszczało skórę nawet porównywanie do czarnego mydła :) Zawdzięczam mu brak wyprysków na ramionach :) Szkoda tylko, że zapach był ledwo wyczuwalny. Recenzja pojawi się na dniach :)
Bomb Cosmetics mydełko glicerynowe Red Berry Blast o zapachu jeżyny - pięknie pachnące mydełko, ale miało SLS, więc służyło tylko do mycia rąk. Niestety tez troszkę wysuszało :( Więcej pisałam o nim TUTAJ.
Najel mydełko Aleppo z glinką Rhassoul i olejem arganowym - jakoś nie za specjalnie się u mnie sprawdziło, zarówno na twarzy, jak i na ciele. Podejrzewam, że to przez dodatek tyj glinki. Więcej możecie o nim poczytać TUTAJ.
Noni Care intensywnie nawilżająca maseczka do twarzy - sprawdziła się bardzo dobrze, nic mnie nie uczuliło :) Więcej pisałam o niej TUTAJ :)
Próbka lekkiego kremu rokitnikowego - krem miał fajną konsystencję, więcej nic nie mogę o nim powiedzieć, bo to tylko próbka w końcu :)
It'Skin próbka peelingu żelowego Mangowhite - zaskoczyła mnie formuła, bo nakładamy go na suchą skórę i od razu zaczyna się wałkować, zaglądnęłam na stronę sklepu, patrzę skład a tam celuloza - to już wiem, co się wałkowało :) Nie mniej jednak złuszczenie było odczuwalne po zmyciu... Mieli pomysł :) Szkoda, że kosmetyk nie jest trochę tańszy.
A na koniec dwa buble!
DeBa Bio Vital szampon rozświetlajacy - nie będzie jego recenzji, bo nie ma o czym pisać. Zarówno mnie jak i męża swędziała od niego skóra głowy, jemu jeszcze dodatkowo wyskoczyły krostki. Szampon wodnisty i słabo się pieni. Ale dało się go zużyć do płukania nocniczka córeczki - mąż powiedział, żebym to napisała do czego go używałam, bo podobno tylko do tego się nadaje ;D
Be Beauty zmywacz do paznokci z olejem kokosowym - najgorszy zmywacz, jak miałam w życiu. Takiej tragedii na paznokciach, jak on, nie zrobił mi żaden inny. Moje mocne paznokcie stały się kruche, cienkie i rozdwajały się na potęgę. Najgorsze jest to, że te skutki wychodzą po jakimś czasie używania :( Na początku byłam zadowolona, nie widziałam w nim nic złego :( Nie zużyłam do końca (odstawiałam już spory czas temu) i nie zużyję, wyrzucam, nawet nie chcę sobie zatrzymywać opakowania z wygodną pompką. Ostatnio pisałam na temat zmywaczy i ich wpływie na paznokcie - KLIK.
Uff, to by było na tyle, choć zapomniałam o jednym kremie do rąk, ale dorzucę go już do nastepnego denka :)
A jak u Was z denkowaniem?
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
No, no.. :) Niezłe denko. :) Kusi mnie ten suchy szampon. :)
OdpowiedzUsuńZmywacze z Biedronki to wiele buble. Ja używam Isany migdałowej, ale jak mi się skończy to zakupię Delię.
OdpowiedzUsuńja iSany jeszcze nie używalam i po Biedronkowej wpadce ze zmywaczem troche boję się po nią sięgnąć :(
UsuńTe plasterki z Mariona są u mnie w drogeriach Sekret Urody. :) I tam je właśnie kupiłam - jestem z nich zadowolona. :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że u mnie nie ma tych drogerii, tylko same Rossmanny :(
Usuńmiałam ostatnio podkład z Revlonu, ale musiałam go odsprzedać bo był dramatyczny jak dla mojej twarzy :D
OdpowiedzUsuńnie kazdej cerze musi pasować. Moja go kocha :)
UsuńPłatki od Mariona kocham:)
OdpowiedzUsuńMarysia P.
ja też ale zostało mi tylko jedno opakowanie :( mam nadzieję, że gdzies je jeszcze dorwę :)
Usuń21 pełnowymiarowych produktów- tylko pozazdrościć. Ja wiecznie mam wszystko niedokończone:) Też używam zmywacza Isanę migdałową i jest ok.
OdpowiedzUsuńakurat tak sie złożyło, że mi sie skończyły w ciągu tych dwóch miesięcy :) Nie zużyłabym calutkich opakowań w 2 miesiace, tam były i połówki i resztki produktów, więc je zdenkowałam :)
UsuńA czy ten szampon Deba nie był w którejś z ostatnich gazetek promocyjnych biedronki? Jakoś tak mi się kojarzy opakowanie ale nie jestem pewna. Dobrze że się nie skusiłam:)
OdpowiedzUsuńbył, własnie tam go kupiłam :( dobrze, że nie był drogi
Usuńduużo :)
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać, że skusiłaś mnie paroma kosmetykami :)
cudnie!
OdpowiedzUsuńfajne denko, żałuję tylko, że jeszcze nic z niego nie miałam :)
OdpowiedzUsuńJa się skuszę na mydełko Lass Naturals, czekam też na pełną recenzję :)
OdpowiedzUsuńjutro powinna sie pojawić, jak ja napiszę :) zdjęcia juz są takze powinno się udać jutro opublikować :)
Usuńrównież uwielbiam podkład revlona:) co do szamponu Deba - ja go nie wspominam aż tak źle ;D
OdpowiedzUsuńu nas sie kompletnie nie sprawdził :( za to odżywka jest całkiem całkiem :)
UsuńKusi mnie ten szampon Remedium Natura, muszę go wypróbować na sobie!
OdpowiedzUsuńpolecam :)
UsuńPoszalałaś z denkiem!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńzaszalałaś ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńIle ciekawych, naturalnych produktów. Super! :-)
OdpowiedzUsuństaram sie sięgac coraz bardziej po naturalne kosmetyki :) lepiej wpływają na moją skórę i włosy :)
UsuńJak zwykle nietuzinkowe produkty. Kilka z nich jest na mojej liście zakupowej min. masełko Apis i maseczka algowa z wit. C.
OdpowiedzUsuńto naprawdę świetne produkty :)
UsuńOb bardzo dawna czaję się na podkład z Revlona, ale zawsze mijam go, a potem żałuję :( Suche szampony z Batiste uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię rosyjskie kosmetyki do włosów, ten szampon łopianowy zapowiada się ciekawie, muszę go poszukać :)
OdpowiedzUsuńto jest ukraiński szampon :)
UsuńI ja byłabym dumna z takiego denka :)
OdpowiedzUsuńDenko niczego sobie ;) Nadal jestem zainteresowana tym wzmacniającym szamponem i chyba będę musiała go w końcu wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńpolecam, bo jest świetny :) zresztą maseczka z tej serii też :) ja zamierzam jeszcze skusić sie na łopianowe serum do włosów :)
UsuńNie powiem peeling "słodki drań" mnie zaintrygował ;)
OdpowiedzUsuńjeśli masz bardzo suchą skórę to polecam wypróbować, w innym wypadku tłusta maź może Cię troche męczyć :)
UsuńMam już chyba 3 butelkę z rzędu tego zmywacza z Be Beauty i nic złego mi odpukać nie zrobił :)
OdpowiedzUsuńmoze masz na niego odporne paznokcie :) ja wiecej nie sięgnę po niego
UsuńPokaźne denko:) Mnie korci zakup szamponu Baikai:) Składy mnie oczarowały...:)
OdpowiedzUsuńA zdanie o czyszczeniu nocnika poprawiło mi humor na wieczór:))
spisałaś się z tym denkiem, ja już nie mogę doczekac się gdy wykończę moje mydełko, by sięgnąć po te pięknie pachnące z LASS
OdpowiedzUsuńakurat moja owocowa eksplozja nie miała bardzo wyczuwalnego zapachu, za to wersje wanilia-cynamon czuję już przez opakowanie :) Ja pokochałam te mydełka i na pewno kupię jeszcze nie jedno :)
UsuńSłodki drań mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńjesli masz bardzo suchą skóre, to wypróbuj :)
UsuńSporo kosmetyków udało Ci się wykończyć na zakończenie roku :) U mnie grudniowe denko dużo słabiej wypadło... Muszę się wziąć za niektóre kosmetyki i w końcu je wykończyć, zrobić miejsce na nowe :)
OdpowiedzUsuńnastępne moje denko będzie chyba mniejsze :)
UsuńBardzo fajne zastosowanie wymyśliliście dla DeBa Bio Vital :D :D
OdpowiedzUsuńcoś trzeba było z nim zrobić, a nocniczek też muszę czymś czyścić, co jest w miarę delikatne, ale jednak myje ;D
UsuńSpore te Twoje denko :) Ja akurat ten zmywacz biedronkowy lubię, co prawda ostatnio rzadko malowałam paznokcie, ale nie zauważyłam niczego niepokojącego.
OdpowiedzUsuńto dobrze :) U mnie sie nie popisał :( chociaż uważaj bo skutki ujawniają sie po jakimś czasie :(
UsuńDużo kosmetyków zakończyło swój żywot. U mnie zawsze najwięcej kosmetyków do włosów się zużywa. Muszę sobie coś z Lavery kupić, bo ciekawią mnie ich kosmetyki.
OdpowiedzUsuńzwłaszcza teraz, kiedy pojawiła się ta nowa linia w tych pięknych opakowaniach :)
Usuń21? Wow :) U mnie szampon Deba super się spisał, aż się dziwię , że u Was nie. Moim ulubionym zmywaczem jest zielony Rossmannowski :)
OdpowiedzUsuńno przecież nie wykończyłam ich w 2 miesiące :) tak sie akurat zgrało, że się razem pokończyły :) Zmywacza z Isany nie miałam nigdy, teraz troche sie boje eksperymentów :(
UsuńCiekawi mnie ten krem ze ślimaka. Zresztą za tę cenę warto spróbować, może pomoże :)
OdpowiedzUsuńImponujące denko, moje denkowanie idzie opornie.
jeśli masz problem na ciele to polecam, na twarzy zależy jaką masz cerę, bo ma w składzie parafinę. U mnie na ramionach dobrze pomógł zagoić krostki - w dużej mierze przez zmniejszenie swędzenia, wczesniej nic się zagoić nie mogło, bo ciągle coś rozdrapywałam :( Dobrze jest też odstawić produkty z SLS na skórze leczonej :)
UsuńWszędzie mam tłustą cerę... chyba tylko oprócz łydek. Zauważyłam jednak, że na ciele parafina mniej mi szkodzi niż na twarzy.
Usuńu mnie jest dokładnie to samo :)
UsuńWow spore :) Revlon Colorstay mam i bardzo lubię, nawet w tym samym odcieniu. Chętnie wypróbowałabym szampon z olejem łopianowym i krem z Fitomed.
OdpowiedzUsuńzarówno szampon, jak i krem mogę z czystym sumieniem polecić, bo są świetne :)
Usuńja też bardzo lubie Revlona ;)
OdpowiedzUsuńwidzę sporo ciekawych produktów, których nie znam :) ja jeszcze pracuję nad denkiem, a też mam właśnie z listopada i grudnia i stwierdziłam, że lepiej jednak co miesiąc robić, bo potem za dużo do opisywania jest ;)
OdpowiedzUsuńu mnie właśnie po miesiacu jest niewiele, w drugim sie sprężam i jest co pokazać :) ja wolę takie denka co 2 miesiace :)
UsuńPiękne denko :)
OdpowiedzUsuńMi ostatnio także zaczęły się łamać i rozdwajać paznokcie i zastanawiam się czy nie jest to wina zmywacza do paznokci. Bo takich problemów już dawno nie miałam.
Revlon CS bardzo lubiłam ale starą wersję bo nowa mi niestety nie służy :(
I oczywiście nie wyobrażam sobie w domu brajy suchego szamponu z Batiste :)
jesli zmieniłaś na jakiś nowy to moze byc winowajcą :(
Usuńmi obie wersje Revlona służą, chociaz ta nowa jest bardziej gęsta chyba
Szkoda że te płatki na nos są trudno dostępne, nigdzie ich nie widzę, a przydałyby mi się :)
OdpowiedzUsuńpodobno w drogerach Sekret Urody mozna je spotkać :)
Usuńbardzo lubię suchy szampon batiste, znów muszę do niego wrócić
OdpowiedzUsuńAle mega denko ;-) szampony Batiste uwielbiam! ;-)
OdpowiedzUsuńteż nie sprawdził się u mnie zmywacz do paznokci z Biedronki :)
OdpowiedzUsuńMam Baikal Herbals z łopianem ale balsam do włosów. No ja zdenkowałam dużo mniej niż ty;]
OdpowiedzUsuńa ja lubię ten zmywacz ;)
OdpowiedzUsuńSuchy szampon polubiłam, ale te plasterki Mariona nie
OdpowiedzUsuńSzampon Deby mi służy, tylko, że ja wymiennie używam 4-5 szamponów więc nie daje mu szans na uczulenie ;)
Biedronkowego zmywacza nie miałam, używam Isany
A ja pod wpływem emocji kupiłam tę Isanę, ponieważ była w promocji za 4,- a tu się okazuje, że nic specjalnego :) Laverę zaś chciałam zamówić podczas dnia darmowej wysyłki, ale stwierdziłam, że zapas niemały więc nie kupuję, dzięki Twojej recenzji wiem, że popełniłam błąd ;P Ładne spore denko i super opisane :)
OdpowiedzUsuń