poniedziałek, 17 kwietnia 2017

Spóźnieni ulubieńcy i odkrycia 2016 - makijaż i akcesoria kosmetyczne

Witajcie! Jakiś czas temu mogliście poznać moje odkrycia i ulubieńców w kategorii pielęgnacja, a dziś wreszcie (!) przyszła pora na część przyjemniejszą, czyli makijaż i akcesoria kosmetyczne :) Jeśli ciekawi Was, co rządziło moim make-up-em w 2016 i jakie gadżety urodowe mnie oczarowały, to zapraszam! 


CATRICE, podkład All Matt Plus, nr 010
Podkład, który jest jednocześnie lekki, niewyczuwalny na skórze i bardzo dobrze kryje. Zdecydowaną zaletą jest bardzo dobra trwałość i brak zapychania. Pisałam o nim TUTAJ. W recenzji znajdziecie też efekty na skórze. 

THE BALM, rozświetlacz Mary-Lou Manizer 
Produkt kultowy i bardzo znany, ale jest zdecydowanie najlepszym rozświetlaczem, jaki kiedykolwiek miałam i podpisuję się pod każdym dobrym słowem na jego temat. Jeśli szukacie rozświetlacza dającego efekt tafli, to zdecydowanie polecam :) TUTAJ znajdziecie recenzję.

RIMMEL, puder Lasting Finish, nr 002
Idealny puder do utrwalania podkładu mineralnego. Jest to produkt, który zwiększa krycie minerałów, a do tego przedłuża ich trwałość, nie dając jednocześnie płaskiego efektu matu. Przy mojej mieszanej cerze sprawdza się genialnie. Nie zapycha i nie podkreśla widoczności porów. Nie przesusza też okolic pod oczami. Myślę, że na pewno kupię kolejne opakowanie :)

THE BALM, róż do policzków Down Boy
Świetny róż na co dzień. Idealnie pasuje do bardziej różowej, czy nawet beżowej pomadki. Jest dziewczęcy, delikatny i nienachalny, o ile nie mamy ciężkiej ręki. Jest bardzo dobrze napigmentowany i trwały. Nie tworzy plam ani prześwitów. 

THE BALM, róż do policzków Frat Boy
Kolejny ulubiony róż, po który lubię sięgać na co dzień. Tym razem jest to idealny wybór do bardziej brzskwiniowo-koralowej szminki. Tak jak Down Boy jest bardzo dobrze napigmentowany i trwały, ale łatwiej zrobić sobie też nim krzywdę, dlatego zaledwie odrobina wystarczy aby nadać policzkom odpowiedni rumień. Recenzję znajdziecie TUTAJ, są tam też zdjęcia, jak wygląda na twarzy :)


ANNABELLE MINERALS, podkład mineralny matujący, Golden Fairest 
Podkład mineralny zawładnął moim makijażem do tego stopnia, że obecnie jest to mój nr 1 wśród wszelkich podkładów. To produkt, który ma niesamowicie dobroczynny wpływ na moją cerę. Nie tylko dobrze kryje, nie tworzy efektu maski, jest lekki, a zarazem trwały, ale też sprawia, że cera zdecydowanie mniej się przetłuszcza, a pory są znacznie mniejsze. Ostatnio kupiłam kolejne opakowanie, bo nie wyobrażam sobie już życia bez tego podkładu. Jeśli jesteście na poziomie 150 Buff  z Revlon, to kolor Goledn Fairest będzie strzałem w dziesiątkę. Moją starą recenzję tego podkładu znajdziecie TUTAJ. 

AFFECT, sypki puder fixujący
To puder, który idealnie dogaduje się z podkładami płynnymi. Poznałam go dzięki ShinyBox i bardzo się z tego cieszę. Bardzo dobrze matuje, nie jest ciężki, nie przesusza, nie tworzy efektu starej pudernicy i nie podkreśla widoczności porów :) 

KOBO, paleta do konturowania
Najbardziej do gustu przypadły mi pudry brązujące, które dają przepiękny efekt na twarzy. Znakomicie wyglądają solo, jak też z różem. Bronzery są bardzo dobrze napigmnetowane i trwałe. Dobrze się rozcierają i nie tworzą plam. Odcieniem jaśniejszym nie można zrobić sobie krzywdy, ciemniejszy wymaga bardziej wprawionej ręki. Ja natomiast lubię mieszać je razem. Puder do rozświetlania jest dla mnie za jasny i za lekki pod oczy, więc mało po niego sięgam. 

GOLDEN ROSE, pomadka matowa w płynie, nr 01
Nie da sie ukryć, że pomadki matowe GR opanowały cały 2016 rok. Ja skusiłam się na swoja pierwszą dopiero w drugiej połowie, ale już po pierwszych użyciach pokochałam bezgranicznie. W szczególności w połączeniu z konturówką GR nr 505 :) Matowa szminka jest bardzo komfortowa zarówno w nakładaniu, jak i w noszeniu, a odcien 01 cudownie współgra z cieplejszym odcieniem moich blond włosów.


HAKURO, pędzel do podkładu H50
Niezastąpiony, jeśli chodzi o minerały. Jest bardzo dobrze zbity i świetnie przycięty. Niesamowicie delikatny dla skóry. Nie kuje, nie drapie i ładnie nanosi produkty sypie, jak i płynne. Bardzo dobrze się myje i nie gubi włosia. Myślę nad zakupem kolejnej sztuki, choć pędzi mam sporo :)

GOLDEN ROSE, konturówki do ust Dream Lips, nr 505 i nr 509
Bardzo lubię nakładać je na całe usta i nosić solo, jak tez pod pomadkę. Są niesamowicie trwałe i choć maluje się nimi nieco opornie, to jednak efekt i możliwość wielogodzinnego noszenia bez poprawek rekompensuje nam wszystko :) W wakacje uwielbiałam odcień 509, czyli mocny, ciemniejszy róż. Natomiast jesienią i zimą sięgałam najczęściej po nr 505, czyli brzoskwinię wzbogaconą o koralowe nuty. 

EVELINE, korektor Art Scenic, nr 04 Light
Najlepszy korektor jakiego miałam okazję używać. Ostatecznie pokonał nawet L'Oreal True Match. Jego sekret tkwi w metodzie nakładania. Jeśli wybieramy palce, bądź gąbeczkę, to nie spodziewajmy się super efektu. U mnie najlepiej współpracuje z pędzlem a'la Real Techniques widocznym na zdjęciu. Wtedy korektor idealnie kryje moje duże i brązowawo-sine cienie pod oczami, jest trwały po przypudrowaniu, a skóra pod oczami wygląda promiennie i zdrowo. 

Pędzel a'la Real Techniques, Contour Brush
Najlepszy pędzel do korektora pod oczy. Rozprowadza produkt błyskawicznie i dokładnie. Jest niesamowicie mięciutki i absolutnie nie kuje. Ostatnio dotarły do mnie dwie kolejne sztuki tego pędzla kupione na AliExpress. 


CATRICE, kredka do brwi, nr 040
To kredka, z którą szybko i bez problemu wypełniam luki między włoskami. Kolor idealnie pasuje do moich chłodnych i ciemnych brwi. Nie daje przerysowanego efektu przy moich blond włosach. Kredka jest trwała i bardzo wygodna w aplikacji. Dodatkowym jej atutem jest wygodna szczoteczka, która ładnie wyczesuje nadmiar produkt, pozostawiając naturalny wygląd. Polecam!

ASTOR, maskara Eye Opener Ultra Black Big & Beautiful 
Maskara, która jestem w stanie wyczarować przepiękny wachlarz gęstych i pięknie pogrubionych rzes bez efektu sklejenia - KLIK. Myślę, że zdjęcie mówi samo za siebie i nic dodawać nie muszę :) Tusz jest bardzo trwały i się nie osypuje, nie odbija. 

MAYBELLINE, maskara Lash Sensational, black
Kolejny rewelacyjny tusz do rzęs. Głęboka czerń, wygodna, wygięta w banan szczoteczka idealnie pokrywa każdą rzęsę i pięknie je wydłuża i podkręca. Jeśli macie ładne, dość gęste, ale trochę krótkie rzęsy to ten tusz zrobi efekt wow :) Jest też trwały, nie skleja, nie kruszy się i nie odbija powyżej powieki. 


MAKEUP REVOLUTION, paleta cieni Chocolate Vice
Cienie z tej paletki są tak samo świetne jak moje wcześniej uwielbiane Sleek-i. Mają bardzo dobrą pigmentację i są trwałe. Dobrze się z nimi pracuje a te brzoskwiniowe odcienie cudownie się ze sobą komponują :) Swatche i moją recenzję znajdziecie TUTAJ


ZOEVA, pedzle do makijazu oczu 228 Luxe Crease i 231 Luxe Petit Crease (oryginały)
Najbardziej mięciutkie pędzle do blendowania i podkreślania załamania powieki jakie mam. Praca z nimi to czysta przyjemność. Także ich pielęgnacja nie sprawia problemów. 


SZCZOTKI DO WŁOSÓW OLIVIA GARDEN
Szczotki do włosów marki Olivia Garden całkowicie zawładnęły moimi włosami :) To najlepsze szczotki jakie miałam i widzę, że coraz bardziej zdobywają włosową blogosferę! I dobrze, bo słynny TT biją na głowę. Moje ulubione modele to przede wszystkim duża szczotka wiosłowa - idealna do prostowania włosów podczas suszenia, a także do użytku codziennego; Finger Brush Combo i Supreme Combo - to zdecydowanie najłagodniejsze szczotki na świecie, a do tego rozczeszą wszystko bezboleśnie :) Jest to zasługa połączenia włosia dzika i igiełek rozczesujących. Na zdjęciu znalazła się też szczotka typowa do modelowania i unoszenia u nasady, czyli model Ionic Boar Combo, także z włosiem dzika, która uwielbiam :)


VEET, trymer Sensitive Preciosion 
Zdecydowanie najlepsze i najwygodniejsze urządzenie do szybkiej i bezbolesnej likwidacji damskiego wąsika, a także do przycinania niesfornych włosków brwi. Z nim regulacja brwi to czysta przyjemność. Recenzja - Klik

BEAUTY LINE, szczoteczka do mycia twarzy z Biedronki 
Używam jej średnio raz-dwa razy w tygodniu wieczorem. Ta częstotliwość w zupełności wystarcza aby cieszyć się dobrze oczyszczoną skóra twarzy. Zbyt częste użycie nie byłoby dobrym rozwiązaniem w przypadku mojej mieszanej cery. Nie mniej jednak bardzo ją polubiłam, bo świetnie oczyszcza pory, a niedoskonałości zdecydowanie rzadziej się pojawiają :)


GOLDEN ROSE, konturówki do ust, odcienie 505 i 509
Uwielbiam je za trwałość i nasycenie koloru. Bardzo lubię nakładać je na całe usta zamiast pomadki albo jako bazę pod szminki :) Polecam, bo są genialne i niedrogie!


DOVE, olejek do mycia ciała / ISANA olejek do mycia ciała w roli środka do mycia gąbeczek do makijażu
Te olejki domyją wszystko z gąbeczek, dlatego jeśli jeszcze nie próbowałyście, to gorąco polecam. 


To już moi wszyscy ulubieńcy minionego roku jeśli chodzi o kolorówkę i akcesoria :) Dajcie znać, czy są tutaj też wasi ulubieńcy, a jeśli nie, to co Was oczarowało w poprzednim roku? Chętnie poznam Wasze typy! :)

Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)

12 komentarzy:

  1. Świetne zdjęcia i super post :) Bardzo przydatny :)
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam i mam pędzel Hakuro, uwielbiam go ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Paletę z Kobo z chęcią bym sprawdziła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Paleta z Makeup Revolution kusi mnie strasznie, ale ogólnie ja malować się nie potrafię :D kreska tak, ale nie oko cieniem hehe;) Zainteresowały mnie szczotki, gdzie można je zakupić ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszystkie modele szczotek Olivia Garden znajdziesz w Hairstore.pl :)

      Usuń
  5. Niezłe opóźnienie :D Szczoteczkę soniczną z Biedronki uwielbiam, a korektor Eveline Art Scenic w odcieniu 04 aktualnie używam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak to już jest u nauczycieli matematyki przed maturą :) Na nic nie ma czasu, a jak już jest, to nie ma siły albo weny :( Zdjęcia wyczekały się chyba z ponad 3 miesiące, bo jak pamiętam zbierałam się do tego posta jeszcze w styczniu :) Ale lepiej późno niż wcale :)

      Usuń
    2. Oczywiście, że lepiej późno niż wcale ;) Ja to nadal się łudzę, że taki post stworzę :D A co do ulubieńców to Mary Lou i kredkę z Catrice tak samo lubię. Minerały też odkryłam w zeszłym roku. A olejek do czyszczenia pędzli i gąbki to moje tegoroczne odkrycie.

      Usuń
  6. Mam ten korektor Eveline i nie zachwyca. Pójdę za Twoją radą i użyję pędzla.

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam podkład matujący Annabelle Minerals, sprawia, że moja skóra jest "najlepszą wersją siebie" ;) Czasami aż trudno mi uwierzyć, że może aż tak dobrze wyglądać. Cieszę się, że marka wprowadziła do oferty jeszcze jaśniejsze odcienie, bo chociaż do tej pory używałam Golden Fairest, to aktualnie jestem tak kredowo blada, że wszystkie podkłady muszę rozjaśniać w stosunku 1:1. Przy Annabelle po prostu kupiłam jaśniejszy odcień - Golden Cream ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej kochana! Super post! Cała masa fajnych produktów. Bardzo się cieszymy z tak pozytywnej opinii o naszym korektorze. Tym bardziej, że Twoja opinia podzielana jest również przez Twoje czytelniczki! :) Pozdrowienia!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Korektor z Eveline mam i też lubię :)

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze sprawiają mi wielką radość - dziękuję :) Postaram się w miarę możliwości odpowiedzieć na wszystkie pytania i mogę Was zapewnić, że czytam każdy napisany komentarz. W wolnym czasie zajrzę też na Twój blog :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...