Witajcie! True Match to kultowy podkład, sławny na całym świecie. Długo zwlekałam z jego zakupem, choć od zawsze byłam ciekawa jego właściwości. W końcu podczas jednej z wielkich Rossmannowych promocji postanowiłam się na niego skusić. Obecnie jest on zastępowany przez nową formułę, jednak można go jeszcze kupić w małych osiedlowych drogeriach i oczywiście połowę taniej przez internet :) Czy jestem z niego zadowolona?
Zasadniczym plusem jest tutaj wygodna pompka ułatwiająca higieniczna aplikację. Podkład ma szklane opakowanie, mechanizm dozujący jest plastykowy, choć wygląda na metal. Kosmetyk ma 30 ml pojemności, jest wyposażony filtr SPF 17. Na jego zużycie mamy 12 miesięcy od otwarcia.
KOLOR I KONSYSTENCJA
Ja posiadam najjaśniejszy odcień z gamy ciepłej D1W1 Golden Ivory, który ma dużo żółtego pigmentu, wskazanego przy rumieńcach na policzkach. Konsystencja po wyciśnięciu jest dość wodnista, lejąca, spływa z dłoni. Podkład nie jest tłusty. Przy rozprowadzaniu po chwili zastyga na pudrowo. Ważna jest też metoda jego aplikacji. Nałożony palcami nie daje zbyt dobrego krycia, łatwo też o nierówne rozprowadzenie i podkreślenie wszelkich niedoskonałości, na których lubi się osadzać - szczególnie w rozszerzonych porach :( Najlepszą metodą jego aplikacji jest gąbeczka do podkładu, która idealnie wprasuje go w skórę, nakładając równą warstwą, bez plam, o takim samym stopniu krycia. Co najważniejsze w przypadku tego sposobu rozszerzone pory nie są aż tak podkreślone. Jednak trzeba pamiętać, iż niezależnie od sposobu aplikacji podkład ten nie lubi się z suchą skórą i przesuszonymi partiami twarzy, które lubi podkreślać. Czasem nawet można nie mieć pojęcia o istnieniu takich obszarów, ale True Match wam je ukaże...
KRYCIE
Podkład nałożony gąbeczką ma średnie krycie, które można stopniować. Należy jednak pamiętać, aby nie przesadzić, bo może podkreślić niedoskonałości, jeśli się na nich zbierze w nadmiarze. Podkład ładnie ujednolica koloryt cery, zakrywa drobne niedoskonałości.
TRWAŁOŚĆ
Mimo, ze podkład zastyga na pudrowo, to konieczne jest jego przypudrowanie. Trwałość nie jest jego mocną stroną. Już po 3 godzinach cera zaczyna się świecić, a podkład odrobinę się waży. Nie stapia się ze skórą, bo migruje np. na telefon, dłonie, przedmioty, które stykają się z cerą. Jeśli mamy problem z katarem, niekoniecznie tym przeziębieniowym, to na nosie też za długo nie wytrwa. Spodziewałam się po nim dłuższego matu i trwałości. Tymczasem, kiedy rano go zaaplikuję, wieczorem makijaż nie wygląda już zbyt ciekawie. Najbardziej rażące jest delikatne "ważenie się" produktu na czole, tuż nad brwiami. Jakiś czas temu jednak zmieniłam gąbeczkę do makijażu z oryginalnego BB na tą z Real Techniques i nie wiem od czego to zależy, ale trwałość podkładu znacznie się poprawiła, bo nie świecę się już tak szybko, błysk pojawia się dopiero po ok 6 godzinach :) Albo to zasługa gąbeczki albo moja cera się poprawiła :)
Ogromnym plusem kosmetyku jest brak uczucia posiadania czegoś na twarzy, co np. w przypadku Revlon Colorstay ma miejsce. True Match jest bardzo lekki. Nie zauważyłam zapychania, czy innego negatywnego wpływu na cerę. Nie zawiera on parafiny.
pod oczyma mam korektor Revlon Colorstay (z uwagi na duże cienie nie aplikuję tam podkładu) |
Podsumowując True Match w starej wersji to średni podkład. Ma dobre krycie, świetny odcień (do wyboru mamy mnóstwo kolorów), jest lekki, nie czuć go na twarzy, nie zapycha. Minusem jest oczywiście trwałość i zdolność do osiadania i podkreślania niedoskonałości np. rozszerzonych porów, czy suchych obszarów. Na co dzień dla osób, które potrzebują makijażu na klika godzin będzie ok. Na pewno nie polecałabym go na specjalne okazje, czy imprezę, bo tego nie przetrwa.
Podkład można zakupić zarówno w drogeriach stacjonarnych (choć wchodzi teraz jego nowa ulepszona wersja), jak też internetowych (tu wychodzi połowę taniej). Stacjonarnie trzeba za niego zapłacić nawet 60 zł. Mój kupiłam na tych szalonych promocjach w Rossmannie za ok 30 zł. Za taką cenę dostaniecie go również przez internet.
Znacie ten podkład? Co o nim sądzicie?
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
hmm nigdy nie miałam podkładów z Loreal. jestem ciekawa jak się spisuję w nowej wersji :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za podkładami płynnymi :)
OdpowiedzUsuńNo to w takim razie nie jest dla mnie bo ja mam tak suchą skórę na twarzy, że się nie da wytrzymać :( zaczynając od czoła, przechodząc na policzki i kończąc na brodzie. W gratisie mam pory na nosie, więc już w ogóle nie mam pytań..:D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńkupiłam go w naturze kiedy była promocja -40%, na początku używałam, lecz po jakimś czasie wróciłam do Revlon, Loreal leży w kosmetyczce ( wynika to głównie ze złego doboru odcienia, następnym razem będę dobierać sama, bo Panie sprzedawczynie, żeby nie powiedzieć brzydko, nie znają się na doborze odcieni. )
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam ten odcień I ubolewam że już go nie będzie :-(
OdpowiedzUsuńJa miałam tylko tę nową wersję, ale oceniam ją dość podobnie jak Ty starą :) Tzn. podkreśla u mnie wszystkie niedoskonałości, suche skórki i pory, a mam tłustą (mieszaną) cerę. Nie sprawdził się wybitnie i trafił do mojej siostry :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam ten podkład, ale stosowany codziennie koszmarnie wysuszał mi skórę, schodziła płatami zwłaszcza na brodzie. Dlatego używałam raczej tylko okazjonalnie, z tego co pamiętam odcienia Sand. Obecnie po paru latach mam na niego ochotę, ale moja skóra też się zmieniła i nie wiem, czy by mi pasował ten suchy efekt, używałam go gdy moja cera nie była jeszcze skórą dojrzałą.
OdpowiedzUsuńJakdla mnie to ma nawet niezłe krycie. jasne, że szału nie ma ale jak ktoś nie ma większych problemów z cerą to myslę, że podkład da sobie radę :)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, bo słyszałam, że dla suchych cer się nie nadaje, ale może ta ulepszona wersja będzie lepsza.
OdpowiedzUsuńMam go i całkiem lubię. U mnie nic się nie waży, wytrzymuje jakieś 6-7h. Tylko faktycznie jak tylko może podkreślić jakąś skórkę to ją podkreśli.
OdpowiedzUsuńW sumie podoba mi się efekt, ale przez jego minusy raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńPodkładów nie używam, ale ciekawa jestem porównania nowej i starej wersji :).
OdpowiedzUsuńefekt świetny, elegancko kryje, ale ja mam trochę suchą skórę i już odpada, szkoda
OdpowiedzUsuńPonoć nowsza wersja jest stanowczo lepsza, więc może się skusze na nową wersję, a tej szukania już sobie daruję ;]
OdpowiedzUsuńtez jakos mi się nie widzi ;) Dobrze, że jest nowa wersja, która jest lepsza ;)
OdpowiedzUsuńKilka lat temu używałam go na okrągło, mimo że wchodził w pory. W końcu miałam dość i poszukałam czegoś lepszego :)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubiłam i jestem bardzo ciekawa tej nowej wersji :)
OdpowiedzUsuńJa jestem ciekawa tej najnowszej wersji i już w poniedziałek będę testować:) Zauważyłam, że podkłady L'Oreal mają fajne odcienie w przeciwieństwie do podkładów Max Factor.
OdpowiedzUsuńPróbowałam go ale niestety u mnie trochę ciemniał na twarzy i skóra szybko się po nim błyszczała.
OdpowiedzUsuńraz go uzylam i juz nigdy wiecej ;)
OdpowiedzUsuń