Witajcie! Dzisiaj mam bardzo leniwy dzień, do niczego nie mogę się zebrać, a grawitacja ciągnie mnie jedynie do łóżka - to chyba ta pogoda :( Od rana usiłuję dokończyć recenzję olejku IHT 9, ale w końcu zrezygnowałam i postanowiłam zrobić coś lekkiego, czyli wpis o moich kosmetycznych nowościach z ostatniego czasu. Trochę się tego nazbierało, a że szykują się kolejne, to pora przedstawić te. Część już pokazywałam na Facebooku, ale pewnie i tak nie wszyscy widzieli, więc zapraszam :)
Pierwsza nowość to paletka Sleek Garden of Eden, na którą skusiłam się podczas promocji -15% na palety Sleek w sklepie Bodyland.pl. Namówiłam też 2 kumpele na podkłady Revlon Colorstay, więc przesyłka wyszła dużo taniej :) Poza tym dostałam jeszcze 5% rabatu, bo były to moje pierwsze zakupy, więc za całą paletkę razem z wysyłką zapłaciłam niecałe 35 zł :) Tylko niestety na przesyłkę musiałam poczekać, bo mimo, że podczas wrzucania produktów do koszyka podkłady były dostępne, to przy kompletowaniu zamówienia okazało się, że jednak ich nie ma. Trochę cierpliwości i mam moją wymarzoną paletkę, która chodziła mi po głowie odkąd ją zobaczyłam w zapowiedziach :)
Jest śliczna, niedługo zrobię jej Wam recenzję i pokażę swatche :) Z pierwszego obmacania cienie mają bardzo dobrą pigmentację, szczególnie te brązy :) Jak będę miała kiedyś pół dnia wolnego, to zrobię też jakiś makijaż z jej wykorzystaniem :)
Kolejne nowości to przesyłka z wygraną na blogu Madie, gdzie sponsorem zabawy był sklep Natura Organica. Jeszcze raz ślicznie dziękuję za tak wspaniałą nagrodę :)
Wypróbowałam już maskę Omia i zastanawiam się, czemu wcześniej jej sobie nie sprawiłam? :) Po pierwszym użyciu jestem bardzo zaskoczona świetnym działaniem :) Zobaczymy, jak będzie na dłuższą metę, ale na razie testuję co innego, więc jej recenzja szybko się nie pojawi.
A cała wygrana zawierała: odżywkę do włosów w pudrze Kapoor Kachli - zupełnie nieznany mi produkt, sławną Sesę, wspominaną maskę Omia z olejem z siemienia lnianego (mam już serum olejowe z tej serii i jestem z niego zadowolona) oraz sławną maskę drożdżową Babci Agafii :)
Kolejne wspaniałości otrzymałam w zeszłym tygodniu. Są to kosmetyki z Białorusi, które testuję w ramach współpracy z ich bezpośrednim dystrybutorem na Polskę - BIO SFERA POLSKA.
Do testów wybrałam:
- Łopianowy balsam do włosów przeciw wypadaniu Belita
- Łopianowo-kofeinowy szampon do włosów przeciw wypadaniu Belita
- Łopianowo-kofeinowy balsam do włosów przeciw wypadaniu Belita
- Scrub do ciała z minerałami z Morza Martwego Dead Sea Belita
Wszystkie te kosmetyki możecie zakupić w wybranych aptekach lub sklepach zielarskich, a także w sklepach internetowych z naturalnymi kosmetykami. Ich ceny wahają się w granicach 15-18 zł :) Możecie też sprawdzić ich dostępność stacjonarną TUTAJ :) Ja dzięki tej wyszukiwarce na ich stronie znalazłam mały sklepik zielarski w moim mieście właśnie z tymi cudami z Białorusi, co więcej nawet są w nim kosmetyki rosyjskie i Sylveco, więc się bardzo ucieszyłam. Poszukajcie, może i w Waszej okolicy macie takie miejsce, a nawet o nim nie wiecie :)
Kolejne nowości to kontynuacja współpracy z Fitomed. Tym razem do testów wybrałam olej z kiełków pszenicy oraz olej ze słodkich migdałów :) Będzie olejowanie na całego :)
Ostatnie kosmetyki to moje zakupy z Rossmanna. Skusiłam się na dwa żele pod prysznic Alterra - jeden o zapachu migdałowo-makowym (świetny zapach), drugi o zapachu kwiatu neroli i bambusa (tutaj zapach, nie powala, konsystencja także). Oba miały być moim wybawieniem, bo niby nie zawierają SLS, a jednak ten drugi podrażnia moja skórę na ramionach, skutkiem czego są wypryski :(
Do koszyka wpadł również słynny już chyba płyn miceralny z Garniera, który wreszcie pojawił się w moim mieście. Po kilku użyciach mam trochę mieszane uczucia, bo owszem zmywa dobrze makijaż, nie szczypie w oczy, ale nie wiem, czy do końca radzi sobie z tuszem. Zmywam oko i niby na waciku są ślady tuszu, jednak kiedy patrzę na takie rzęsy po demakijażu, to wydaje mi się jakby jeszcze mascara na nich pozostała, no chyba, że mam takie długie rzęsiory ;D
To już wszystkie nowości jak na razie, bo szykują się kolejne, mam nadzieję, że dotrą :) Dzisiaj wygrałam wspaniałe rozdanie u Biemi i banan nie schodzi mi z twarzy :)
Miałyście któryś z tych kosmetyków, jak się u Was sprawdził? :)
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
ale Ci zazdroszczę tej paletki!:)
OdpowiedzUsuńochocho :) ale super nowości :) teraz pozostaje wypatrywać recenzji :) Gratuluję!
OdpowiedzUsuńja wlasnie czekam na dwie paletki sleeka <3
OdpowiedzUsuńmnie kusi jeszcze Sunset :) może w wakacje do mnie trafi :)
UsuńMuszę sobie jakąś nową paletkę zamówić :D
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam ten żel makowy Alterry, zapach zwala z nóg, naprawdę przepiękny! A micel Garniera widziałam dzisiaj w biedronce. Omia bardzo mnie ciekawi, ponoć mają też dobre szampony. Sesa z kolei bardzo dobrze działała na moje włosy, używałam jej bardzo długo, bo porobiłam zapasy, ale już do niej raczej nie wrócę, mam szczerze dość tego zapachu:-) Super zakupy.
OdpowiedzUsuńja Sesy jeszcze nie próbowałam, ale czytałam własnie o niezbyt przyjemnym zapachu, jednak my kobiety dla pięknych włosów jesteśmy w stanie zrobić wiele :)
UsuńAlterra jest fajna, ale polubiłyśmy się dopiero przy drugim podejściu ;) Paletka - śliczna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
mi zdecydowanie bardziej odpowiada żel makowy :) ten drugi zużyję do mycia rak niestety :(
UsuńNa ten płyn micelarny mam ochotę, ale najpierw muszę zużyć zapasy biedronkowe ;)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Fitomed ma oleje.
mają trzy albo cztery rodzaje, na pewno jest jeszcze olej z awokado :)
UsuńBardzo lubię tą (i nie tylko tą) paletę Sleeka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
ja też uwielbiam paletki Sleeka, dlatego chyba to już kolekcjonowanie, bo mam ich 6 i kolejne w planach :)
UsuńPiękne nabytki, bardzo jestem ciekawa recenzji!
OdpowiedzUsuńMaseczkę drożdżowa mam i uwielbiam chociażby za zapach + kolejną w zapasie ;))
OdpowiedzUsuńja też mam nadzieję, że u mnie się dobrze spisze :)
UsuńTyle cudowności ;)
OdpowiedzUsuńładne kolorki ma ta paletka ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję dzisiejszej wygranej i wcześniejszych również :)
OdpowiedzUsuńAż z ciekawości sprawdziłam, czy rosyjskie kosmetyki są dostępne w mojej okolicy... i no żesz - są ;) Trzeba trochę kaski nazbierać i udać się na rozeznanie ;)
wybierz się najpierw tak jak ja na rozeznanie w terenie, co tam mają :) ale myślę, że skoro są tam te z Białorusi, to i rosyjskie pewnie też :)
UsuńNa początku kwietnia przyjedzie do mnie siostra i już wiem, gdzie wybierzemy się na spacer ;)))
UsuńOjej, teraz mam pełne ręce roboty :) Same wspaniałości, najbardziej mnie interesują te białoruskie kosmetyki i paletka, nie wszystkie kolory mojowe, ale większość mi się podoba - czekam na recenzje ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej i współpracy. :) Miłego testowania. :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kolory paletki.
OdpowiedzUsuńI ile kosmetyków, niestety nie znam ich :)
Paletka nie kusi, podoba mi się.
OdpowiedzUsuńOleje z Fitomed rónież u mnie - ale już w fazie bardzo zaawansowanych testów :)
Sporo nowości ale paletka przykuwa uwagę najbardziej :D
OdpowiedzUsuńtą paletke macałam i macałam aż w końcu się nie zdecydowałam, nie wiem czemu, chyba mnie jednak nie przekonała chociaż taka piękna :) Garnier zużyłam i też mam mieszane uczucia- zmywa ale trzeba się trochę namęczyć i sporo płynu zużyć. Nie stosuję go do oczu jednak- wolę Garniera dwu fazowy płyn do tego celu...Tych olejków to bym chętnie spróbowała :)
OdpowiedzUsuńSporo ciekawych kosmetyków widzę:-)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o paletkę, to jakoś nie przepadam za zieleniami, ale cały górny rząd bardzo mi się podoba ;) Z Fitomedu też wybrałam olej ze słodkich migdałów ;)
OdpowiedzUsuńTyle świetnych nowości, aż nie mogę się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuńTeż mam przyjemność współpracować z Biosfera Polska.Właśnie dziś na blogu pokazałam swoją paczuszkę. Zaciekawiły mnie te olejki. Mam ochotę na migdałowy :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubiłam kapoor kachli ;)
OdpowiedzUsuńświetne nowości, paleta jest piękna, u mnie na szczęście przestało bardzo mocno wiać, kilka dni z rzędu był problem z dostawą prądu :/
OdpowiedzUsuńpiękna jest ta paletka! A ja dziś zamówiłam naked 3 - kurczę nie mogłam się powstrzymać :) ale ta ze sleeka też mnie strasznie kusi!!!
OdpowiedzUsuńŚwietne nowości :) Białoruskie kosmetyki mało znane - będę wypatrywać recenzji :) Paletka sleeka śliczna - mimo,że zielenie chyba raczej do mnie nie pasują :)
OdpowiedzUsuńJa tą paletkę dorwałam jak tylko się pojawiła ;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tych kosmetyków z Białorusi :)
OdpowiedzUsuńpaletka jest cudowna :))
OdpowiedzUsuńO Kochana ale wspaniałości :-) Kosmetyki OMIA są the best - wiem coś o tym ;-)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam,że fitomed ma oleje. Bardzo lubię te firmę i często wracam do ich produktów . Na olej muszę się skusić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
biszkopcik86.blogspot.com
W sklepie zielarskim w moim mieście oprócz tysiąca ziołowych herbat z kosmetykami jest bieda- tylko Fitomed i to jeszcze baaardzo okrojony, nic poza tym, no ale dobre i to:) O oleju z kiełków pszenicy właśnie pisałam na swoim blogu, niedawno mi się skończył i jak dotąd jest to mój ulubiony olej, uwielbiam jego zapach i działanie:)
OdpowiedzUsuńwow, na bogato widzę :) super - miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńte kosmetyki z Białorusi no to ciekawa sprawa! Puder Kapoor Kachli miałam i niebawem pojawi się u mnie recenzja tego produktu. Pisałam też o jej głównym - jedynym w zasadzie składniku - lili imbirowej. Ma wiele właściwości :)
OdpowiedzUsuń