poniedziałek, 8 czerwca 2015

Vita Liberata mineralny puder brązujący z technologią Trystal3™ | efekty na twarzy

Witajcie! Jakiś czas temu pisałam o świetnej maseczce rozświetlajaco-brązującej do twarzy Vita Liberata. Dziś zapraszam na recenzję kolejnego rewelacyjnego kosmetyku tej marki :) Jeśli nie opalacie twarzy i chcecie nadać cerze wakacyjnego wyglądu, to jest to produkt dla Was :) Mineralny puder brązujący to nie tylko zwykły bronzer, ale i delikatny samoopalacz w jednym. Jego ogromną zaletą jest mineralna formuła, dzięki której skóra oddycha. Jednak to nie wszystkie plusy tego kosmetyku :)


Jest to pierwszy na świecie mineralny sypki puder brązujący, który jest jednocześnie delikatnym samoopalaczem. Wyjątkowa innowacyjna technologia Trystal™ sprawia, że kosmetyk daje natychmiastowy efekt brązujący, a przy systematycznym stosowaniu delikatnie opala skórę. Wszystko to w sposób bezpieczny, bez wylegiwania się na słońcu. Puder zawiera naturalne składniki mineralne, bez talku i substancji oleistych. Dodatek DHA sprawia, że subtelna opalenizna utrzymuje się do 5 dni. Puder daje efekt gładkiej, świeżej, zdrowo wyglądającej muśniętej słońcem skóry. W ofercie znajdziemy dwa odcienie dla jaśniejszej karnacji - 01 Sunkissed i do ciemniejszej - 02 Bronze. W zestawie jest też luksusowy mięciutki pędzel kabuki do aplikacji pudru. 

Do opakowania dołączona jest "instrukcja obsługi", czyli wskazówki jak i gdzie najlepiej aplikować produkt. Możecie je także zobaczyć w filmikach instruktażowych TUTAJ i TUTAJ.

UZYSKAJ NATYCHMIASTOWY EFEKT BRĄZUJĄCY ORAZ DŁUGOTRWAŁĄ OPALENIZNĘ W 6 PROSTYCH KROKACH!
1. Włóż pędzel Kabuki do sypkiego pudru i delikatnie pozbądź się jego nadmiaru uderzając o brzegi opakowania
2. Nałóż krem nawilżający lub podkład
3. Przeciągnij pędzlem kości policzkowe
4. Rozprowadź puder w strefie-T
5. Przeciągnij pędzlem wzdłuż linii szczęki oraz nałóż puder na szyję oraz dekolt
6. Zastosuj większą ilość pudru na kości policzkowe w celu wymodelowania rysów twarzy

INCI: CI 77019 (MICA), CI 77891 (Titanium Dioxide), Dihydroxyacetone, +/- CI 77491 (Iron Oxides), CI 77492 (Iron Oxides), CI 77499 (Iron Oxides), CI 77489 (Iron Oxides).

Skład pudru to rzeczywiście same minerały plus substancja samoopalająca (DHA- Dihydroxyacetone), nadająca też delikatny, zdrowy blask skórze.


Opakowanie pudru to plastikowy odkręcany pojemnik wyposażony w sitko, które jest początkowo zabezpieczone naklejką. Trochę szkoda, że po jej odklejeniu nie można z powrotem zabezpieczyć dziurek. Pojemność kosmetyku to 9 g, a czas zalecany na jego zużycie to 6 miesięcy od otwarcia
W zestawie znajdziemy też wygodny i niesamowicie mięciutki pędzel kabuki. Zazwyczaj jest tak, że takie gadżety gratis mają kiepską jakość, a tutaj jest świetnie :) Pędzel jest naprawdę bardzo dobrze wykonany, idealnie wyprofilowany do konturowania i rozprowadzania bronzera - włosie jest ułożone w taki jakby przycięty szpic. Ciężko mi stwierdzić, czy jest ono syntetyczne, czy naturalne, choć skłaniałabym się do tego pierwszego, bo nie ma żadnego zwierzęcego zapaszku :) Włosie ma idealną gęstość, nie jest ani za bardzo zbite ani za rzadkie. Nie kuje, nie drapie. Pędzel nie gubi włosków, także przy jego myciu. Schnie dość szybko.


Zaskakująca jest konsystencja pudru. Produkty mineralne mają to do siebie, że bardzo pylą, a tutaj jest inaczej. Kosmetyk ma bowiem taką jakby odrobinę wilgotną, aksamitną formułę, przez co jego pylenie jest znikome :) Dlatego jeśli właśnie z tego względu nie lubicie sypkich produktów, to gwarantuje Wam, że ten polubicie :) Proszek jest bardzo dobrze zmielony

Odcień Sunkissed, który ja posiadam jest takim ciepłym średnio ciemnym brązem bez pomarańczowych tonów. Wygląda bardzo naturalnie i z powodzeniem "udaje" wakacyjną opaleniznę. Nie wyglądamy po nim jak "skwara-solara", czy osoba natarta sokiem marchewkowym :) Jest to kolor nieco jaśniejszy niż popularne bronzery Sleek Face Form, bądź W7 Honolulu. 


| APLIKACJA | WYKOŃCZENIE |TRWAŁOŚĆ | EFEKTY SAMOOPALAJĄCE |

Aplikacja pudru jest bajecznie prosta i myślę, że nawet osoby nie wprawione w konturowanie twarzy sobie poradzą :) Jeśli nie wiecie, co i jak, na pewno pomogą Wam instrukcje, które znajdziecie wewnątrz opakowania. Puder nakładamy na krem nawilżający lub na podkład. Ja najczęściej wybieram tą drugą opcję. Kosmetyk nanosimy za pomocą dołączonego pędzla kabuki, akcentując miejsca pod kośćmi policzkowymi, górne partie czoła, strefę T, zwracając uwagę na nos i brodę, wzdłuż linii żuchwy oraz na szyję i dekolt. Nie można zapominać też o delikatnym zaakcentowaniu uszu, jeśli są blade. W aplikacji najlepiej sprawdzają się ruchy koliste, dokładnie takie jak w filmikach instruktażowych np. TUTAJ. Puder bardzo dobrze stapia się ze skórą, nie tworzy plam i nierówności, dobrze się blenduje. Stopień intensywności koloru możemy budować, dopasowując go do określonego miejsca. Policzki konturujemy oczywiście mocniej. Jeśli waszym problemem jest zbyt jasny podkład, albo nie opalona twarz, bo np. na ciało używałyście samoopalacza, to tym kosmetykiem doskonale wyrównacie koloryt cery, ocieplając jej odcień :)


Puder daje lekko satynowe wykończenieJest średnio kryjący, ale jednocześnie bardzo dobrze napigmentowany. Sprawia, że twarz wygląda naprawdę świeżo, zdrowo i promiennie :) Doskonale imituje naturalną złotą-brązową wakacyjną opaleniznę, bez ceglastych tonów. Jeśli dodatkowo postawimy na rozświetlacz na szczytach kości policzkowych, to dostajemy efekt jak z reklamy (zdjęcia są bez rozświetlacza) :) Moim zdaniem mineralny puder brązujący Vita Liberata "robi" cały makijaż twarzy :) Zresztą chyba widać to na zdjęciach - zaznaczę, że z natury nie mam ciemnej karnacji i moja cera jest jasna, w tym roku jeszcze się nie opalałam na słońcu, cały efekt zawdzięczam wyłącznie temu pudrowi brązującemu :) Posiadaczki cer mniej problematycznych mogą stosować go także na skórę wcześniej posmarowaną kremem na dzień. Poprawi on koloryt skóry i nada jej złocistego odcienia. 

Kosmetyk nie brudzi ubrańNie ciemnieje ani nie blednie w ciągu dniaTrwałość w przypadku zastosowania go na podkład jest świetna. Puder utrzymuje się cały dzień aż do momentu demakijażu. Jeśli stosujemy go codziennie, to po kilku dniach na skórze pojawia się delikatna opalenizna, która pozostaje nawet po zmyciu makijażu. Jeśli chodzi o ten właśnie efekt samoopalający, to jest on znacznie szybciej widoczny (po ok 2 dniach), kiedy używamy pudru w duecie z kremem nawilżającym - wtedy DHA szybciej łączy się ze składnikami kremu i zaczyna nadawać skórze efekt muśnięcia słońcem. Subtelna opalenizna utrzymuje się wówczas przez ok 2 dni i możemy ją oczywiście wzmacniać przez kolejne aplikacje pudru

zdjęcie porównawcze z bladą dłonią - widać na nim, jak naturalny odcień opalenizny otrzymujemy

Kosmetyk nie podrażnia skóry i nie zatyka porów. Dzięki mineralnej formule pozwala skórze oddychać. Ogromnym plusem jest brak charakterystycznego dla produktów samoopalających "zapaszku". Jego wydajność jest bardzo dobra, jednak nie jest to kosmetyk, który przy codziennym używaniu wystarczy nam na rok, no chyba że stosujemy go tylko do delikatnego konturowania. Na jego zużycie mamy 6 miesięcy od otwarcia, więc trzeba wziąć ten aspekt pod uwagę. 

Podsumowując mineralny puder brązujący z technologią Trystal3™ marki Vita Liberata to naprawdę innowacyjny bronzer. Systematycznie stosowany nadaje cerze trwały efekt skóry muśniętej słońcem. Można nim nie tylko doskonale wykonturować rysy twarzy, ale też nadać skórze wakacyjny odcień. Kolor pudru bardzo dobrze "udaje" letnią, naturalną opaleniznę. Cera nie wygląda na zmęczoną długimi godzinami na słońcu. Jest promienna, gładka, świeża, a jednocześnie opalona :) Odcień 01 Sunkissed znakomicie współgra z jasną karnacją. Puder nie tworzy plam na skórze, a kiedy cera podłapie bardziej trwałą opaleniznę, to ta zmywa się równomiernie, bez odprysków. Wszelkie efekty można stopniować dobierając odpowiednią intensywność do naszej karnacji. Kolejnym plusem jest fakt, iż kosmetyk bardzo dobrze współgra z podkładami, także mineralnymi i kremami. Nie waży się i jest bardzo trwały. To znakomita opcja dla osób, które boją się kosmetyków brązujących w kremie, musie, czy piance. Jeśli przesadzicie z konturowaniem, czy brązowieniem to zawsze można taki puder zmyć i nic się nie stanie, ponieważ opalenizna łapie dopiero po kilku zastosowaniach. Poza tym aplikując ten puder od razu widzimy ewentualne niedociągnięcia i w przeciwieństwie do tradycyjnych samoopalaczy można taki błąd szybko naprawić :) Moim zdaniem puder jest chyba najbezpieczniejszą opcją samoopalającą, a właściwie delikatnie brązującą :) Szczerze go polecam, bo jest to moje odkrycie roku! Wiem, że z uwagi na cenę nie każdy może sobie na niego pozwolić, ale jest to naprawdę wysokiej jakości produkt, wliczając także świetny pędzel. Jestem teraz ciekawa pianki samoopalającej pHenomenal, która daje niezwykle długotrwałe efekty :)


Puder możecie zakupić w sieci sklepów SEPHORA lub w ich sklepie online. Jego cena to 169 zł.

Zapraszam Was też na fan-page marki Vita Liberata, gdzie znajdziecie zbiór linków do recenzji produktów na blogach, a także powiadomienia o konkursach.

Co sądzicie o efektach uzyskanych za pomocą tego pudru? Jak podoba się Wam taka propozycja? A może znacie już ten kosmetyk? :)

Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)

32 komentarze:

  1. wow, wygląda super na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O matko! Rewelacja. Chcę go mieć! :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie wygląda :-) nadaje taki naturalny efekt :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. znam samoopalacze tej marki i powiem krótko: rewelacja

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę przyznać że efekt jest genialny :) Bardzo naturalny, super !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. produkty tej marki dają naturalne efekty :) Kosztują sporo, ale są warte swojej ceny :)

      Usuń
  6. Bardzo ładny efekt!! A z Ciebie piękna kobieta ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Łaaaał, ale świetny efekt! :) Byłby dla mnie świetnym zamiennikiem standardowego samoopalacza Vita Liberata, którego używam również do twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. maseczka samoopalająca tej marki też jest super :) Także daje naturalne efekty :) Polecam :)

      Usuń
  8. Kolejny, bardzo udany produkt Vita Liberata.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny, naturalny efekt! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. też go mam, ale w ciemniejszym odzieniu i odcina się bardzo :( Jesteś PRZEŚLICZNA, nie mogę się napatrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiękny efekt :) Samoopalacz do ciała jest moim ulubieńcem. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Efekt jest bardzo naturalny. zazwyczaj kosmetyki samoopalające dają wrażenie buzi spalonej słońcem albo pomarańczowej. A tutaj jest w pełni naturalna, delikatna opalenizna. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  13. O kurde... Gdybym miała tylko możliwość przetestowania tego kosmetyku.
    Od dawna o nim marzę. Efekt jest na prawdę spektakularny ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie jestem przekonana do wszelkich kosmetyków udających opaleniznę, zawsze mam wrażenie że to wygląda sztucznie, zwłaszcza że sama mam bardzo jasną karnację. Nie spróbuję, ale Tobie nawet w nim ładnie, pewnie przez złoty kolor włosów efekt jest bardziej naturalny :)
    BLACK WORN JEANS

    OdpowiedzUsuń
  15. Też niedawno przetestowałam, jest mega ! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. cudowny efekt, ja jestem zakochana w produktach vita liberata. skóra wygląda zdrowo i promiennie. rewelacja

    OdpowiedzUsuń
  17. Marzenie! Z VL mam tylko bronzer, który ma za zadanie trzymać się na ciele jeden dzień.. totalna katastrofa, bo wystarczy kropla wody i bronzer spływa z ciała... I jak tu iść na grilla z opalonymi nóżkami, jak podczas deszczu będzie się wyglądało jak obrazek malowany akwarelkami...

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie używam tego typu produktów ale muszę przyznać, że wygląda świetnie i bardzo naturalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowny efekt,wow ale ty masz piękne rzęsiska :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Super efekt :) no i pięknie wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Właśnie będą w Sephorze zwróciłam uwagę na ten pędzelek, a potem jak odkryłam, że jest w komplecie z pudrem, to byłam zachwycona :) Z pewnością kupię kiedyś to duo. Przekonałaś mnie tą recenzją :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeśli chodzi o tą markę, miałam kiedyś piankę brązującą i byłam mega zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Oj chciałabym :) Mam od nich piankę brązującą i jest po prostu świetna ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wydaje się naprawdę ciekawy, a efekt na skórze bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Super efekt daje, a na marginesie piękny makijaż :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Wspaniały efekt robi naprawdę mega wrażenie

    OdpowiedzUsuń
  27. pięknie wygląda na buzi i bardzo subtelnie! :) fajny produkt dla bladzioszków :D a tak w ogóle, to masz piękne, duże oczy! :)

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze sprawiają mi wielką radość - dziękuję :) Postaram się w miarę możliwości odpowiedzieć na wszystkie pytania i mogę Was zapewnić, że czytam każdy napisany komentarz. W wolnym czasie zajrzę też na Twój blog :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...