Witajcie! Wakacje za pasem a Ty nadal blada? Chcesz szybko się opalić? A może nie lubisz lub nie możesz wylegiwać się na słońcu? Na wszystko znajdzie się rada :) Obecnie na rynku kosmetycznym pojawiają się najrozmaitsze nowości mające na celu dać nam zdrową, naturalnie wyglądającą opaleniznę z tubki oraz takie które znacznie przyśpieszają opalanie na słoneczku, zwłaszcza dla osób u których opalanie zachodzi bardzo wolno lub na tzw "raczka". Moja skóra, zwłaszcza na nogach jest właśnie taka oporna :( Dziś zapraszam Was na przegląd kosmetyków, które u mnie się sprawdziły w mniejszym lub większym stopniu :)
Zacznę od produktów brązujących, samoopalających, które okażą się niezastąpione w pierwsze letnie dni, kiedy to jeszcze nasza skóra nie jest pokryta brązem, bądź też z różnych przyczyn nie możemy się opalać na słońcu, a chcemy by latem nasza skóra prezentowała się świetnie. W tej kwestii najbardziej polecam produkty Vita Liberata. Nie są one najtańsze, ale zapewniają rewelacyjne, naturalnie wyglądające efekty bez plam, zacieków, czy nierównego schodzenia opalenizny. To coś zupełnie innego od tego, co możemy kupić w drogeriach, co zazwyczaj daje bardzo nienaturalne rezultaty.
Lotion brązujący Rich Vita Liberata (odcień medium) - nadaje się do nawet najbardziej bladej skóry. Najlepiej aplikować go za pomocą specjalnej rękawicy. Nie intensywnego zapachu samoopalacza, daje bardzo naturalnie wyglądającą opaleniznę, bez zacieków, smug i nierówności. Nie wyglądamy po nim jak natarte sokiem marchewkowym. Poza tym balsam świetnie pielęgnuje skórę, dobrze ja nawilżając. Najważniejsza kwestią dla mnie jest fakt równomiernego schodzenia opalenizny, bo wypłukuje się ona tak samo jak ta naturalna, choć zachodzi to oczywiście szybciej. Kolor utrzymuje się na skórze do 4 dni. To świetna propozycja np. na wesele, kiedy chcemy się ładnie opalić, a ni chcemy korzystać z solarium. Świetnie sprawdzi się również na co dzień, bo kiedy odcień zaczyna blednąć zawsze można go wzmocnić :) Jeśli chcecie zobaczyć efekty jakie daje zapraszam Was na moja recenzję KLIK. (ok 130 zł/SEPHORA)
Maska rozświetlajaco-brązująca do twarzy na noc Vita Liberata - kolejny niezawodny produkt :) Jest to bogaty krem, doskonale nawilża, a przy tym daje efekt skóry muśniętej słońcem. Opalanie w tym przypadku następuje stopniowo. Nie trzeba się martwić, że po pierwszej aplikacji będziemy wyglądać jakbyśmy przedawkowały sok marchewkowy :) Podobnie jak w przypadku balsamu do ciała możemy stopniować, bądź wzmacniać efekt, jaki uzyskujemy. Nie ma mowy o zaciekach, czy plamach. Dodatkowo cera wygląda promiennie i świeżo. To świetny produkt nie tylko na specjalne okazje, ale przede wszystkim na co dzień. Moja dokładną recenzje znajdziecie TUTAJ. (149 zł/SEPHORA)
Mineralny puder brązujący z technologią Trystal3™ Vita Liberata (mój w odcieniu 01 Sunkissed) - razem z maską, bądź też solo sprawia, że można całkowicie zrezygnować z opalania twarzy, która jak wiadomo powinna być jak najmniej narażona na kontakty ze słońcem, no chyba, że chcemy się szybko zestarzeć. Puder robi za nas całą robotę :) Dzięki niemu uzyskamy piękny, naturalnie wyglądający efekt skóry muśniętej słońcem, możemy nim też wykonturować twarz. Używany dzień po dniu sprawia, że opalenizna pozostaje z nami na dłużnej. To pierwszy na świecie puder brązujący o delikatnych właściwościach samoopalających. W zestawie znajdziemy wysokiej jakości pędzel kabuki, który doskonale rozprowadza puder na skórze i jest bardzo milutki :) Recenzję oraz moje efekty znajdziecie TUTAJ. (169 zł/SEPHORA)
Następne w kolejności są produkty przyśpieszające opalanie zarówno na słońcu, jak i w solarium. Należy jednak pamiętać, że nie zapewniają one ochrony przed promieniowaniem UV, bo nie posiadają filtrów przeciwsłonecznych, które powinno się stosować zwłaszcza, jeśli macie skórę wrażliwą, skłonną do poparzeń słonecznych. Dla kogo wiec takie przyśpieszacze? Są zapewne wybawieniem dla osób, które opalają się bardzo wolno, a jak już do tego dojdzie, to ich skóra jest bardziej różowa, niż opalona. Jest to świetne wyjście do opalania opornych nóg.
Olejek przyspieszający opalanie Mariza - obecnie ma chyba inne opakowanie, ale nie jestem pewna. Jest to olejek oparty na parafinie, przez co jest dość tani. Ma też wyciągi z orzecha włoskiego i masło kakaowe. Nie pachnie może zbyt pięknie, ale też nie śmierdzi. Robi to, co ma robić czyli przyśpiesza opalanie :) Testowałam go na słońcu i kiedyś w solarium. Skóra dość szybko nabiera złoto-brązowego odcienia :) Taka opalenizna jak to przystało na tą słoneczną jest trwała :) Recenzja TUTAJ. (ok 14 zł/ konsultanci Maria)
Spray przyspieszający opalanie Masło Kakaowe Ziaja - kolejny olejek. Nadaje się na słońce i do solarium. Jest również oparty na parafinie i zawiera masło kakaowe. W odróżnieniu od Marizy ma piękny, słodki zapach kokosa połączonego z cukierkami mlecznymi. To coś dla fanek słodkich aromatów, w przeciwnym wypadku może być męczący. Spray sprawia, że skóra szybciej nabiera złoto-brązowego odcienia, a opalenizna jest trwała. Recenzja TUTAJ. (ok 11 zł/drogerie)
Olejek słoneczny Cocoa Samba Femi - to droższa opcja, ale nie znajdziemy w nim parafiny. Ma bardzo naturalny skład, ale zapach nie należy do najprzyjemniejszych, dlatego u mnie ląduje tylko i wyłącznie na nogach. Olejek bardzo dobrze przyśpiesza opalanie i również zapewnia trwałą, złoto-brązową opaleniznę. Dodatkowo bardzo dobrze nawilża skórę. Recenzja TUTAJ. (ok 100 zł/FEMI)
Więc jesteśmy już opalone, czy to sztucznie, czy naturalnie i teraz chciałybyśmy wyeksponować naszą opaleniznę, zwłaszcza tą na ciele. Tu z pomocą przyjdą nam kosmetyki rozświetlające i wzmacniające opaleniznę. Trzeba je tylko mądrze wybrać by nie wyglądać jak obsypana brokatem :)
Balsam do ciała Body BB Lirene - to kosmetyk na wzór słynnych rajstop w sprayu. Rozprowadzamy go dość szybko na ciele, po czym zastyga, zostawiając na skórze kolor. Do wyboru są wersje dla jasnej i dla ciemnej karnacji, a także typowy rozświetlający balsam bez koloru. Nie polecam stosować wersji dla ciemnej karnacji na bladą, nie opaloną skórę. Też myślałam, że w taki sposób szybko "opalę" nogi, jednak otrzymałam smugi. Trzeba go aplikować na już zbrązowianą skórę. Wtedy da piękny efekt wzmocnienia opalenizny. Jest to jednak kosmetyk zmywalny i nie jest wodoodporny. Nie polecam więc na większe uroczystości lub kiedy nie jesteście pewne, czy nie przypadkiem nie będzie padać. Rewelacyjnie sprawdzi się na letnią wieczorną imprezę o zachodzie słońca - wtedy ma moc :) Recenzja KLIK (ok 20 zł/drogerie)
Rozświetlający balsam do ciała Golden Charm Lirene - to typowy rozświetlający kosmetyk. Nie ma koloru, za to posiada mnóstwo maleńkich drobinek. Nie wyglądają one tandetnie. Do tego produkt pięknie pachnie. Występuje jeszcze w wersji srebrnej i różowej. Ja mam jedynie miniaturę, w rzeczywistości kosmetyk ma większa pojemność. Recenzja KLIK. (ok 18 zł/drogerie)
Jeśli mówimy o rozświetlaniu to nie może zabraknąć tu też kultowej Mary Lou Manizer od The Balm :) Ma ona piękny szampański kolor i tworzy na skórze równomierna taflę koloru. Posiada mikroskopijne drobinki. Sprawdzi się idealnie do rozświetlania zarówno twarzy jak i ciała :) Recenzja KLIK. (ok 65 zł / sklepy internetowe)
A jakich produktów tego typu Wy używacie? Co polecacie?
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Uwielbiam produkty Ziaja z masłem kakaowym i Vita Liberata :)
OdpowiedzUsuńJa chyba skuszę się przed nadchodzącym weselem kuzynki na zakup rajstop w sprayu. Moje nogi także topornie się opalają.
OdpowiedzUsuńZiajka jest świetna ;)!
OdpowiedzUsuńDodałabym do tego L'Oreal Glam Bronze Eau De Soleil, bo jest całkowicie zmywalny :D Zwykłych samoopalaczy zawsze trochę się bałam, a ten z L'Oreala mogę zmyć jak mi coś nie wyjdzie (zawsze wychodzi!) :))
OdpowiedzUsuńSporo tego masz :) Zastanawia mnie masło kakaowe z ziaji :)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny wpis :) Ten puder i rozświetlacz The Balm chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńja do Vita Liberata nie mogę się przekonać, ale dam jeszcze jedną szansę :)
OdpowiedzUsuńNie stronię od tego typu kosmetyków, ale Vita Liberata jeszcze nie znam! Moim ulubionym samoopalaczem, a właściwie balsamem bazującym, jest ten z Gosha - nie śmierdzi i nie zostawia smug :-) Do nóg wypróbowałam ostatnio preparat "piękne nogi" z Caudalie, zmywalny produkt brązujący, też jest fajny :-)
OdpowiedzUsuńZ tych wszystkich kosmetyków mam tylko Mary Lou :) I przy niej zostanę, bo nie przepadam za przyspieszaczami, itp :)
OdpowiedzUsuńFajny wpis. Właśnie zastanawiałam się co tu sobie kupić na przyśpieszenie opalenizny :p
OdpowiedzUsuńAle ciekawa kolekcja. Ja tylko balsamu brązującego Ziai w zasadzie używam. I bronzera Loreala :)
OdpowiedzUsuńAleż musisz być opalona, jak czekoladka. :D Ja nie lubię samoopalaczy ani opalania, bo mnie to męczy, ale uwielbiam być opalona. :D Na pewno kupię ten przyspieszacz z Ziai, bo bardzo lubię zapach tej serii. :)
OdpowiedzUsuńJa z racji naturalnej karnacji nie używam tego typu produktów :)
OdpowiedzUsuńJa jestem anty - opaleniowa ;D
OdpowiedzUsuńsuper produkty
OdpowiedzUsuńhttp://kataszyyna.blogspot.com/
Sporo tego masz:)
OdpowiedzUsuńTakże mam przyśpieszacz do opalania z Marizy, lecz w innym opakowaniu. Dobrze się sprawdza i działa, a to najważniejsze ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam produkty vita liberata, lirene i dax. super kosmetyki. nie opalam się na słońcu tylko bezpieczniej
OdpowiedzUsuńPo wielu próbach i eksperymentach jestem zrażona do kosmetyków brązujących, samoopalający i tym podobnych.
OdpowiedzUsuńten spray z Ziaji mam zamiar kupić :)
OdpowiedzUsuńMalinowe Ciasteczka
jak nadchodzi lato a ja nie jestem opalona to trudno, zakładam krótkie spodenki i po paru dniach już widać efekt :) Nie jestem za samoopalaczami i nie mam cierpliwości do wklepywania balsamów :)
OdpowiedzUsuńZe mnie taki bledzioch, że takie produkty to jedyna szansa żeby nie odstraszać :)
OdpowiedzUsuńZiaja Masło kakaowe,uwielbiam
OdpowiedzUsuńWybór najlepszego kremu do opalania to istotny krok w ochronie skóry przed promieniowaniem UV. Kluczowe jest dobranie kremu z odpowiednim filtrem SPF, który chroni skórę przed poparzeniami i przedwczesnym starzeniem się. Osoby z różnymi typami skóry powinny wybierać produkty dostosowane do ich potrzeb, zwracając uwagę na składniki, które mogą działać nawilżająco i łagodząco. Wodoodporność kremu jest również istotna, szczególnie podczas letnich aktywności na świeżym powietrzu. Regularne stosowanie kremu do opalania to podstawa zdrowej i bezpiecznej pielęgnacji skóry latem.
OdpowiedzUsuń