Witajcie! Depilacja to punkt obowiązkowy w dzisiejszych czasach. Każda kobieta chce zachwycać gładkim ciałem. Ciągle szukamy nowych urządzeń i metod depilacji, ale wiele z nas cierpi z powodu licznych podrażnień po tym zabiegu. Znacie to - szepczące ropne krostki, wrastające włoski i zaczerwienienia. Jeśli możemy je zakryć, to jeszcze dobrze, ale co zrobić, kiedy nabawimy się ich na twarzy? Wąsik kobiecy - rzecz ludzka, ale trzeba się go pozbyć, aby wyglądać atrakcyjnie. To samo z regulacją brwi. Niestety pęseta, czy paski z woskiem to nie zawsze dobry wybór, zwłaszcza jeśli chodzi o domowe warunki. Marka Veet wychodzi nam jednak naprzeciw i proponuje nowoczesny kobiecy trymer. Dzięki Klubowi Ekspertek Ofeminin miałam okazję go dla Was sprawdzić. Czy rzeczywiście spełnia obietnice producenta?
Trymer Veet Sensitive Precision to urządzenie do skracania włosów na delikatnych obszarach twarzy i ciała. Ma się idealnie sprawdzić do depilacji twarzy, pach, czy okolic bikini. Co najważniejsze wszystko ma przebiegać bez jakikolwiek podrażnień skóry. Urządzenie ma zapewniać delikatne przycinanie i dokładne konturowanie wrażliwych obszarów ciała. Nie mamy tu możliwości zacięcia się, ponieważ ostrza nie stykają się ze skórą. Urządzenie jest wyposażone w dwie wymienne końcówki i dwie nasadki grzebieniowe, dzięki czemu precyzyjnie przytniemy włoski do wybranej przez nas długości.
W zestawie znajdziemy urządzenie oraz 7 akcesoriów:
- dwustronną głowicę tnąca: 16 mm i 6 m do optymalnego kształtowania brwi
- nasadkę grzebieniową 2 mm i 4 mm do uzyskania jednolitej długości włosów
- nakładkę ochronną
- głowicę tnącą 20 mm (dużą)
- regulowaną nasadkę grzebieniową do uzyskania jednolitej długości włosów
- szczoteczkę do czyszczenia
- woreczek do przewożenia / przechowywania
Do całości została także dołączona bateria zasilająca - AA marki Duracell, więc można od razu przystąpić do korzystania z urządzenia.
Trymer jest bardzo lekki i poręczny, a korzystanie z niego bajecznie proste i niezwykle intuicyjne. Baterię wymieniamy przekręcając dolną cześć urządzenia do pozycji trójkąta. Pozycja "0" wskazuje nam tryb spoczynku, natomiast pozycja "1" oznacza tryb pracy. Głowice wymieniamy przekręcając ją tak, jak wskazuje strzałka. Zachęcam Was do obejrzenia filmiku instruktażowego - KLIK.
Dwustronna głowica tnąca to idealny sposób na szybką depilację wąsika, czy nadanie kształtu brwiom. Trymer przycina włoski precyzyjnie, pozostawiając mniej niż milimetr ponad skórą. Wszystko przebiega bezboleśnie. Podczas pracy jedynie ostrza troszkę się nagrzewają, ale tak jest w przypadku każdego trymera. Najważniejsze, że po depilacji zarówno wąsika, jak i regulacji brwi można od razu zrobić makijaż i wyjść do ludzi. Skóra nie ma żadnych zaczerwienień, czy innych podrażnień :) Urządzenie staje się zatem super ratunkiem w kryzysowych sytuacjach, kiedy musimy dobrze wyglądać, a niekoniecznie mamy czas na złożone rytuały depilacyjne i czekanie aż skóra wróci do "normalności" :) Ta głowica to mój absolutny ulubieniec :) Jednym minusem usuwania włosków bez podrażnień, czyli po prostu ich przycinania, jest to, że po około 4 dniach trzeba powtórnie użyć trymera - ale w końcu coś za coś. Na uwagę zasługuje też fakt, że głowica jest dwustronna - krótsza strona idealnie sprawdza się do brwi, ponieważ nie możemy niechcący przyciąć także rzęs, co z dłuższą stroną byłoby chyba jednak możliwe.
Na dwustronnej głowicy możemy zamocować także nasadkę grzebieniową, która umożliwia przycięcie włosków do 2 bądź 4 mm. Producent poleca ją do skracania włosków w przypadku brwi. Macie to na filmie instruktażowym - KLIK. Nasadka bardzo dobrze się sprawdziła, ale swoje brwi przycięłam tylko do 4 mm, ponieważ nie lubię jak są "łyse". Dzięki niej nie muszę męczyć się z przycinaniem ich maleńkimi nożyczkami, a moje włoski potrafią nieraz osiągnąć 1 cm i wychylać się na wszystkie strony. Musze przyznać, że trochę się jej bałam, ale efekty naprawdę mnie pozytywnie zaskoczyły.
Dwustronną głowicę tnącą możemy bez problemów zabezpieczyć dołączoną nakładką ochronną, dzięki której z łatwością przewieziemy i przechowamy urządzenie.
Kolejną głowicą jaką znajdziemy w zestawie jest duża głowica tnąca. To końcówka w sam raz do depilacji większych partii skóry, czyli np. okolic bikini, czy pach. Tutaj również włoski przycinane są bardzo krotko, a cały zabieg przebiega bezboleśnie i bez podrażnień. Minusem jest tutaj szybki czas odrastania, bo już po kilku godzinach skóra nie jest zbyt gładka w dotyku. Jest to zatem wyjście awaryjne, jeśli nie mamy czasu ani warunków na użycie tradycyjnej maszynki np. kiedy musimy wychodzić na basen, a naszym oczom ukaże się jakiś niewydepilowany fragment skóry. Nie wiem, jak wam, ale mi to często się zdarza.
Na dużą głowicę tnącą możemy nałożyć regulowaną nasadkę grzebieniową i skracać włoski do wybranej przez nas długości. Tutaj przycinanie nie jest już tak łatwe, bo czasem dłuższe włoski mogą wcinać się w ostrza i możemy czuć delikatne ciągnięcie. Proces przycinania dłuższych włosków zabiera też więcej czasu. Tak, czy inaczej również nie ma tutaj większych podrażnień.
Do zestawu dołączony jest specjalny pędzelek, który umożliwia nam sprawne wyczyszczenie ostrzy po użyciu trymera. Obie głowice możemy także myć pod bieżąca wodą, ale najpierw trzeba je zdjąć z urządzenia. Producent zaleca również aby raz na jakiś czas smarować ostrza 2-3 kroplami oleju/smaru, co zapewni im dłuższą żywotność. Oczywiście całe urządzenie zasilane jest bateryjne - jeden paluszek AA, więc trzeba je od czasu do czasu wymieniać. Zapewne, kiedy trymer byłby wyposażony w ładowarkę, to cena również poszybowałaby w górę.
Po skończonej pracy możemy całość schować do dołączonego do zestawu woreczka, umożliwiającego nam łatwe przechowywanie i przewożenie trymera, który naprawdę warto mieć przy sobie :) Tym bardziej, że urządzenie jest lekkie i niewielkich rozmiarów :)
Podsumowując trymer okazał się u mnie strzałę w dziesiątkę jeśli chodzi o stylizację brwi i przycinanie wąsika. Jeszcze nigdy te czynności nie były tak szybkie i bezbolesne. A to wszytko bez podrażnień, krostek i wrastających włosków :) Pamiętajcie, że w przypadku brwi znacznie lepiej przycinać włoski niż je trwale wyrywać - szczególnie te, które są na łuku brwiowym. Przycięty włos zawsze odrośnie, a ten wyrwany niekoniecznie, a jeśli już się pojawi to może rosnąc we wszystkie strony. Jeśli chodzi o depilację okolic bikini, to nie jest źle, ale jak dla mnie znacznie szybciej załatwia się sprawę tradycyjną maszynką. Tutaj trymer znacznie lepiej wykorzystywać do przycinania włosków na określoną długość lub do korekty niedociągnięć wcześniejszej depilacji. Tak, czy inaczej nie wyobrażam sobie już życia bez trymera, bo do wszelkich włosków na twarzy sprawdza się idealnie :)
Trymer Veet Sensitive Precision możecie kupić np. w Rossmannie za 99,99 zł (obecnie jest w promocji za 79,99 zł).
Opinie innych Ekspertek Klubu Ofeminin możecie przeczytać TUTAJ.
Znacie to urządzenie? Jak Wam się podoba? Używacie trymerów?
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Ładnie się ten trymetr prezentuje.
OdpowiedzUsuńkruci, czaiłam się na niego, ale mnie nie wybrali;/ moja golarka dogorywa i będę musiała coś znaleźć na wymianę
OdpowiedzUsuńPomocny gadżet :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńFajne urządzonko ale ja bym się bała tego używać :P
OdpowiedzUsuńfajny gadżet :).
OdpowiedzUsuńsuper gadżet, ja też używałabym go do brwi i wąsika :-)
OdpowiedzUsuńchciałabym go przetestować właśnie do ujarzmienia brwi
OdpowiedzUsuńfajny, chciałam go przetestować, ale się nie udało
OdpowiedzUsuńCiekawe urządzenie, nigdy nie używałam trymerów. Zanim doszłam do końca postu, byłam pewna, że jest dużo droższy.
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki trymer.
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad nim już dłuższy czas, chętnie użyła bym go do brwi, bo są strasznie uparte, niesforne i co chwile trzeba robić z nimi porządek ;) Może z przypływem funduszy w końcu się na niego skuszę ;)
OdpowiedzUsuń