Witajcie! Skóra na wiosnę potrzebuje zastrzyku energii, więc po intensywnych zimowych zabiegach złuszczania warto sięgnąć po maseczkę rozświetlającao-nawilżającą, która pobudzi poszarzałą cerę do życia i nada jej zdrowego blasku. Dziś zapraszam Was na recenzję rozświetlającej maski marki Mincer Pharma. Czy spełniła obietnice producenta? Jak spisała się na mojej mieszanej cerze?
Maska przeznaczona jest głównie dla cer suchych i normalnych. Można ją też stosować na szyję i dekolt. Jej składnikami aktywnymi są masło mango, olej chia, masło camu-camu oraz lukrecja. Po zastosowaniu skóra ma być rozświetlona, nawilżona, odżywiona i pełna blasku.
INCI: Aqua/Water, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Glycerin, Isostearyl Isostearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Dimethicone, Wheat (Triticum Vulgare) Germ Extract, Saccharomyces Cerevisiae Extract, Sodium Hyaluronate, Propylene Glycol, Glycyrrhiza Glabra Root Extract (Licorice Root Extract), Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Salvia Hispanica (Chia) Oil, Mangifera Indica Seed Buttter, Propanediol, Myrciaria Dubia Fruit Extract, Urea, Sodium Polyacrylate, Tocopherol Acetate, Panthenol, Allantoin, PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Disodium EDTA, Parfum.
Na pochwałę zasługuje na pewno opakowanie. Jest to niby zwykła tuba, ale jest zabezpieczona plastikową plombą przed pierwszym otwarciem, więc zawsze mamy pewność, że kupujemy świeży, nigdy nie używany produkt.
Maseczka ma kremową konsystencję, jest lekko tłusta i ma bogatą formułę. Dobrze się rozprowadza. Producent zaleca nałożyć ją obficie na około 15-20 minut. Po tym czasie można zetrzeć pozostałości płatkiem kosmetycznym albo po prostu spłukać. Ja zawsze wybieram te drugą opcję, ponieważ nie lubię pozostawiać zbyt świecącej warstwy przy mojej mieszanej cerze.
Efekty po zastosowaniu maseczki to na pewno bardzo dobrze nawilżona i dożywiona skóra, choć jak możecie się domyśleć moja mieszana cera nie potrzebuje dużo. Koloryt skóry jest bardziej zrównoważony i cera jest mniej poszarzała, choć nie powiedziałabym, że jest jakaś bardzo rozświetlona. Na pewno nie jest to efekt jak po maseczce z salonu kosmetycznego, ale to też inna półka cenowa. Maseczka nie wzmaga przetłuszczania mojej mieszanej cery. Przy częstości używania jeden raz w tygodniu nie zauważyłam zapychania, czy innych podrażnień. Myślę, że przyda mi się na pewno po opalaniu, bo będzie bardzo dobrze koiła i nawilżała, a okres plażowania już tuż, tuż :)
Maseczka jest bardzo wydajna, choć przy cerze suchej na pewno będziecie sięgać po nią częściej. Jak dla mnie spokojnie wystarczy na ponad pół roku a może nawet dłużej.
Napiszcie konieczne, czy znacie tą maseczkę? Jeśli tak, to jakie macie względem niej odczucia?
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Mam ją i ją uwielbiam, jest super
OdpowiedzUsuńja nie spłukuję takich maseczek ale jestem posiadaczką suchej skóry
OdpowiedzUsuńPolubiłam się z nią :)
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale zainteresowałaś mnie nią ;)
OdpowiedzUsuńWidzę kolejną, pozytywną opinię i chyba się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuń