Witajcie! Problem nadmiernie wypadających włosów dotyczy niejednej z nas. Ja tracę najwięcej kosmyków na wiosnę, dlatego lubię stosować wszelkiego rodzaju kosmetyki, które pozwolą mi w jakimś stopniu zahamować ten proces. W ostatnim miesiącu zapoznawałam się z zestawem produktów Joanna POWER HAIR. Jakie rezultaty otrzymałam?
Kosmetyki z serii Power Hair mają zaawansowaną formułę opartą na dwóch kompleksach: Vital Hair & Scalp Complex oraz Polyplant Biox Capilar, które:
- dostarczają glukozę i zwiększają oddychanie komórkowe,
- poprawiają zakotwiczenie cebulki włosowej w skórze głowy,
- chronią komórki przed starzeniem.
Wśród składników obu kompleksów aktywnych są:
- alfa-hydroksykwasy, które mają delikatne działanie złuszczające, dzięki czemu ułatwiają wnikanie substancji aktywnych do mieszka włosowego;
- trimetylglicyna dostarcza cebulkom włosowym energii, koniecznej do prawidłowego wzrostu włosów;
- hexapeptyd pomaga w zakotwiczeniu cebulki włosowej w skórze głowy;
- ekstrakty z drzewa chininowego, arniki i żeń-szenia stymulują mikrokrążenie powierzchniowe skóry głowy, zapewniając jej optymalną rewitalizację;
- witaminy o właściwościach antyoksydacyjnych chronią włosy przed negatywnymi czynnikami zewnętrznymi.
Kosmetyki Power Hair przywracają włosom zdrowy i mocny wygląd, stymulują ich wzrost i redukują wypadanie. Badania dowodzą, że efektem ich stosowania jest widoczna poprawa kondycji włosów. Stają się gładsze, nabierają naturalnej miękkości.
W skład serii POWER HAIR wchodzi szampon, odżywka, ampułki oraz kuracja wzmacniająca. Ja miałam okazję poznać pierwsze trzy pozycje.
Szampon ma 200 ml pojemności i kosztuje około 6 zł. Jest szczególnie polecany dla posiadaczek słabych i cienkich włosów z tendencją do wypadania. Ma delikatnie myć i usuwać zanieczyszczenia. Jest to produkt o żelowej, przezroczystej konsystencji. Ładnie pachnie. W miarę dobrze się pieni i oczyszcza skórę głowy. Włosy nie są szorstkie przy spłukiwaniu i u posiadaczek mniej wymagających kosmyków z pewnością da się je rozczesać bez użycia odżywki. U mnie nie jest jednak tak kolorowo, bo rozjaśniane włosy rządzą się swoimi prawami, więc nigdy nie rezygnuję z ich dodatkowej nawilżająco-wygładzającej pielęgnacji i sięgam po odżywkę z tej samej serii.
Odżywka ma także 200 ml pojemności i również trzeba za nią zapłacić około 6 zł. Ma ona kremową, lekką konsystencję o białym zabarwieniu i delikatnym, przyjemnym zapachu. Z łatwością rozprowadza się na włosach i z nich nie spływa. Przy nakładaniu od czasu do czasu nakładam ją też odrobinę na skórę głowy, choć nie lubię tego robić, bo moje włosy mają tendencję do przetłuszczającej się nasady, a suche są tylko na długości. Odżywka ułatwia rozczesywanie i dobrze wygładza włosy. Po wysuszeniu są one miękkie i dobrze się układają.
Uzupełnieniem podstawowej pielęgnacji są ampułki wzmacniające. Dzięki swojemu intensywnemu działaniu mają one zapewnić łatwiejsze wnikanie substancji aktywnych do mieszka włosowego oraz wzmocnić cebulki włosowe. Potwierdzonymi rezultatami uzyskanymi w teście in vitro, o których wspomina na opakowaniu producent są - zmniejszenie wypadania o 17%, włosy silniejsze i bardziej miękkie wg 87% panelistów, włosy bardziej gładkie wg 66% panelistów.
W opakowaniu znajdziemy 4 ampułki po 10 ml każda. Cały zestaw kosztuje około 10 zł, więc nie jest to duży wydatek w porównaniu do innych produktów tego typu. Producent zaleca codzienne stosowanie jednej ampułki dziennie, najlepiej wieczorem przez okres 2 tygodni, a przy bardzo nasilonym wypadaniu kontynuować kurację przynajmniej 3 razy w tygodniu przez kolejne dwa tygodnie.
Preparat należy nanosić bezpośrednio na skórę głowy i delikatnie wmasować, postawić bez spłukiwania. W moim przypadku jedna ampułka to zdecydowanie za dużo na raz, więc każdą przeznaczyłam na dwa użycia, co dało 8 dni kuracji. Ampułki mają podobny do szamponu i odżywki zapach. Płyn szybko wnika w skórę głowy i nie obciążają włosów u nasady.
Cały zestaw sprawdził się u mnie dość dobrze. Włosy co prawda nadal trochę wypadają, ale nie znajduję już ich tak dużo na szczotce, także chyba coś tam ta seria podziałała :) Pamiętajcie jednak, że na wypadanie włosów duży wpływ ma też nasza dieta, a także samopoczucie. Kosmetyki to tylko wspomagający dodatek.
Zmagacie się ze wzmożonym wypadaniem włosów?
Jakie kosmetyki stosujecie? Znacie tą serię Joanny?
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Kiedyś stosowałam ampułki Joanna Rzepa i byłam z nich zadowolona, przynosiły ulgę i skóra głowy była w lepszej kondycji. Tej serii wzmacniającej nie znam.
OdpowiedzUsuńU mnie kosmetyki Joanna się nie sprawdzają, wiec po nie nie sięgam.
OdpowiedzUsuńciekawa seria
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa seria, u mnie jednak się nie sprawdzają te kosmetyki :(
OdpowiedzUsuńcoś dla mojego chłopaka, on ma problem z utrzymaniem włosów na głowie
OdpowiedzUsuńMoje włosy raczej nie mają tendencji do wypadania, chyba że mam akurat bardziej stresujący okres w życiu. ;)
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie ten zestaw, ciekawe czy by się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuń