Witajcie! Dzisiaj recenzja pierwszego z produktów, jaki miałam okazję testować dzięki uprzejmości właścicielki sklepu Bioanka :) Jeśli nie kojarzycie tego sklepu, to przypominam, że przestawiałam go Wam kilka tygodni temu w poście pt. "Przesyłka od sklepu Bioanka", więc tam Was zapraszam :) A dzisiaj przejdę już do samej recenzji :) Muszę przyznać, że Pani Hanna - właścicielka sklepu, bardzo trafnie dobrała mi produkty do testów :) Nie ma się co dziwić, gdyż sama testuje kosmetyki, które sprzedaje i wie dokładnie co i jak :) Chętnie też służy radą swoim klientom, których zadowolenie potwierdza 100 % pozytywnych komentarzy na koncie sklepu w Allegro, bo tam właśnie sklep działa :) Błotko z Morza Martwego nie było pierwszym, z jakim miałam do czynienia, jednak w poprzednim produkcie były też inne składniki, zaś w tym mamy same naturalne błoto razem ze wszystkimi minerałami, które się w nim znajdują, bez żadnych dodatków :) Jeśli ciekawi Was, czym mnie zachwyciło w swoim działaniu, to zapraszam na dalszą część postu!
Mokre Błoto Morza Martwego o silnym działaniu odżywczym na skórę.
Preparat ten wyrównuje naturalny bilans w skórze oraz reguluje wilgotność skóry do prawidłowego poziomu.
Dzięki mikroskopijnym ziarenkom piasku i wysokiej chłonności muł działa jako peeling, głęboko oczyszcza i ściąga pory skóry oraz reguluje łojotok.
Tłusta, z rozszerzonymi porami cera, mająca skłonność do zanieczyszczeń i wągrów, dzięki błotnej maseczce jest wygładzona i oczyszczona.
Maseczka błotna do twarzy wspomaga pielęgnacje w przypadku:
- trądziku młodzieńczego, najczęstszej choroby skóry, na którą choruje ok. 95% chłopców i ponad 80% dziewcząt w wieku dojrzewania.
- wyprysków
- łojotoków
- łuszczycy
- atopowego zapalenia skóry
SPOSÓB UŻYCIA:
JAKO MASECZKA: nałożyć grubą warstwę błota na twarz, pozostawić na 10-15 minut, a następnie zmyć ciepłą wodą.
PIELĘGNACJA CIAŁA: Przy użyciu rękawicy Kessa, umyć ciało mydłem SAVON NOIR z dodatkiem błota z Morza Martwego. Następnie nałożyć błoto na całe ciało. Po 15-20 minutach spłukać maskę.
INCI: Maris Limus (Dead Sea mud).
Jest to błoto francuskiej firmy NAJEL, słynącej z wielu naturalnych kosmetyków, takich jak np. mydła Aleppo. Produkt mieści się w plastikowym, 150g słoiczku, którego jedyną małą wadą jest to, że czasem bardzo ciężko go odkręcić, z uwagi na zasysanie się produktu, ale podobno błotko żyje swoim życiem :) Jak już się do niego dobierzemy, to naszym oczom ukazuje się taki oto widok
Zastałe błotko widocznie opadło na dno, nawet potrząsanie pojemnikiem nie spowoduje dobrego wymieszania. Konieczne jest wymieszanie szpatułką itp :) Po zmieszaniu konsystencja jest już kremowa i łatwo ją rozprowadzić na skórze, co widać na poniższym zdjęciu
Przy nakładaniu czuć w nim delikatne maleńkie cząstki piasku, które mają też działanie peelingujące :) Błotko nie spływa ze skóry po rozprowadzeniu. Kolor oczywiście ciemny, błotnisty :) Zapach porównałabym do zaprawy cementowej, ale jest bardzo delikatny, słabo wyczuwalny i nie drażni w żadnym stopniu mojego nosa :)
Rozprowadzając błoto na skórze od razu czuję, że zaczyna działać, o czym świadczy delikatne mrowienie, które jest oznaką pobudzenia krążenia pod skórą :) Jednak nic mnie nie piecze. Ogólnie bardzo polubiłam to odczuwalne działanie blotka :) Przy poprzedniej masce z jego dodatkiem nie odczuwałam czegoś takiego. Masa ma tendencję do zasychania na skórze, jednak nie zachodzi to aż tak szybko, jak w przypadku glinek naturalnych :)
Ja błoto z Morza Martwego nakładam dość grubą warstwą na skórę twarzy i po zalecanych 15 minutach zmywam. Po spłukaniu takiej maski skóra jest delikatnie zaróżowiona, ale nie zaczerwieniona. Po dość krótkim czasie efekt ten znika i widzę, ze cera stała się jaśniejsza, nabrała zdrowego kolorytu, odrobinę się wygładziła, pory się nieco zmniejszyły :) Przy dłuższym stosowaniu zauważyłam też, że niespodzianki się szybciej goją, a ślady po nich stają się jaśniejsze i ogólny stan cery się poprawia :) Błotko nie wysusza cery, choć na pewno regularnie używane ma znaczny wpływ na przetłuszczanie się cery, co mnie bardzo cieszy :) Na pewno nie można mu odmówić właściwości odżywczych i gojących, ale z delikatnego kremu nawilżającego bym nie rezygnowała :)
Działanie na ciele sprawdzałam tylko jako peeling w połączeniu w czarnym mydłem i tutaj również bardzo dobrze się spisało, szczególnie na moich problematycznych ramionach, które mają skłonność do wyprysków. Jako maskę na całe ciało nie nie próbowałam, bo przy trzyletnim dziecku za bardzo nie mam czasu stać pod prysznicem 20 min, aby zrobić sobie takie spa :)
W zależności jak często i do czego go używamy produkt ma różną wydajność. Ja najczęściej sięgam po nie tylko jako maseczkę do twarzy, wiec jest wydajne. Jeśli chcemy nakładać je także na ciało, tak jak jest w zaleceniach, to wiadomo, że wystarczy na krócej.
Pojemność: 150g
Przydatność od otwarcia: 6 miesięcy
Cena: obecnie jest w świątecznej promocji za 19,50 zł - KLIK
Dostępność: sklep Bioanka
Aktualnie w sklepie Bioanka jest wiele świątecznych promocji, między innymi możecie zakupić wybrane produkty Najel po atrakcyjnych cenach :) Wszystkie kosmetyki promocyjne mają zdjęcia główne z napisem "Promocja" :) Warto skorzystać z okazji, bo po świętach ceny wrócą do normalności :) Sklep ma bardzo bogaty asortyment, więc jest w czym wybierać :)
Używaliście kiedyś błota z Morza Martwego?
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Świetne błotko :)
OdpowiedzUsuńNie używałam :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się kolorek :)
OdpowiedzUsuńSuper brzmi, a sama nazwa błota z morza martwego zawsze mnie kusi !!
OdpowiedzUsuńale szkoda, że czasem producenci oszukują i takiego błotka w niektórych produktach może być mało, podobnie jak z popularnymi już kosmetykami z olejem arganowym :( Najlepiej wybierać produkty, które sama w sobie są danym składnikiem, jak np naturalne błoto, czy glinki :)
Usuńzgadzam się całkowicie, błotko kusi niesamowicie ;)
UsuńJeszcze nie miałam żadnego błotka, coś mi się wydaje, że stosowanie go na całe ciało, może nieźle pobródzić łazienkę :)
OdpowiedzUsuńtrochę zabawy z tym jest, nawet jak stosuje się z czarnym mydłem :)
UsuńNie używałam.. póki co myślę nad zakupem glinek z Skarbów Syberii. Jakoś tak chciałabym wpierw za nie się zabrać. :)
OdpowiedzUsuńglinki możesz też kupić w sklepie Bioanka :) a może jeszcze na coś się skusisz :)
Usuńwygląda fajnie to błotko ;P
OdpowiedzUsuńbłotka jeszcze nigdy nie miałam . niestety
OdpowiedzUsuńmoże czas spróbować :)
UsuńFajne błotko. :)
OdpowiedzUsuńświetne błotko,może i ja kiedyś wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie jest tak samo bardzo dobre, jak naturalne glinki, więc warto spróbować :)
UsuńBardzo lubię błotka, więc może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńja też bardzo je polubiłam :)
UsuńFajny, uniwersalny produkt ;p Być może kiedyś się na nie skuszę.
OdpowiedzUsuńbłotka koniecznie trzeba w życiu spróbować :) a moze odkryjesz w nim to coś, jak ja :) mojej skórze bardzo przypasowało :)
UsuńJeszcze nigdy nie miałam błotka ! Ale chętnie bym się na nie skusiła ! :)
OdpowiedzUsuńpolecam wypróbować, a moze Tobie też przypadnie do gustu :) W końcu to sama natura, a nie masa chemii :)
Usuńfajne błotko i cena dość korzystna ;)
OdpowiedzUsuńwarto skorzystać z aktualnej promocji świątecznej, bo normalna cena to coś chyba ok 25 zł :)
Usuńcałkiem zachęcający opis produktu ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajne to błotko :)
OdpowiedzUsuńMam takie błotko z BingoSpa i bardzo je lubię, już mi się kończy i rozglądam się za następnym. Może zdecyduję się na to
OdpowiedzUsuńpolecam spróbować, bo dla cery tłustej ma zbawienne działanie :)
UsuńBrzmi ciekawie. Jeszcze nie próbowałam maseczek z błota, ale chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńpolecam :) skorzystaj z promocji, bo naprawdę warto :) a błotka powinno się spróbować, bo ma równie świetne działanie, co glinki naturalne :)
Usuńwygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńakurat się zastanawiam nad błotkiem i rozglądam się, na co się zdecydować.
polecam to :) akurat jest w promocji, więc warto skorzystać :)
Usuńmieliśmy z BingoSpa, efekty super... teraz mamy peeling błotny tej marki i też efekty pierwsza klasa!!!!
OdpowiedzUsuńZ Najel mam mydło allep ;-) to też bym chętnie wypróbowała!
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam
OdpowiedzUsuńJuż dawno mam ochotę na błotko;)
OdpowiedzUsuńlubię kosmetyki, które działają błyskawicznie. sklep ma fantastyczną ofertę świąteczną.
OdpowiedzUsuńFajne błotko. :) Warto kupić. :)
OdpowiedzUsuńBłota jeszcze nie używałam, ale kiedyś na pewno będę musiała spróbować ;)
OdpowiedzUsuńThe comments here are great. Its nice to see a lot people really read a article before commenting.
OdpowiedzUsuńonline games free
Ja jeszcze nigdy nie używałam takiego błotnego kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńJa jestem miłośniczką błota, to wygląda zachęcająco.
OdpowiedzUsuńNa błotko czaje się już dłuugo, ale nie mogę znaleźć takiego, które by mnie usatysfakcjonowało....
OdpowiedzUsuńale fajne błotko, wysmarowałabym się nim haha :))
OdpowiedzUsuńChyba warto spróbować :)
OdpowiedzUsuń