Witajcie! Dziś przygotowałam dla Was recenzję pewnego balsamu do ust w niezwykle uroczej formie ciasteczka zwanego makaronikiem :) Niewątpliwie taka forma przyciąga wzrok, ale najważniejsze przecież jest to aby piękny wygląd szedł w parze z równie świetnym działaniem :) Czy tak było w tym przypadku? Tego dowiecie się czytając dalej :)
Balsam przybywa do nas w przezroczystym kartoniku z naklejką w języku polskim. Jest to produkt koreański, który możecie kupić w sklepie Beautikon.com. Ja swój egzemplarz miałam okazję wygrać w konkursie u Balbiny Ogryzek :) Makoroniki te występują w czterech wersjach zapachowych: truskawkowej, winogronowej, ananasa oraz zielonego jabłuszka. Mój to oczywiście ananas :)
Jeśli skład jest mało widoczny, to poniżej macie przepisany:
INCI: Mineral Oil, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Polybutene, Pentaerythrityl Tetraisostearate, Hydrogenated Polyisobutene, Diisostearyl Malate, Ceresin, Microcrystalline Wax, Theobroma Cacao(Cocoa)Seed Butter, Brassica Campestris/Aleurites Fordi Oil Copolymer, Butylene/Ethylene/Styrene Copolymer, Ethylene/Propylene/Styrene Copolymer, Ethylhexyl Hydroxystearate, C30-45 Olefin, Triethylhexyl Trimellitate, Fragrance, Hydrogenated Polycyclopentadiene, Bht, Tocopheryl Acetate, Caprylyl Glycol, Chrysanthemum Morifolium Flower Extract, Ethylhexylglycerin, Titanium Dioxide (Ci 77891), Polyethylene, Yellow 5 Lake (Ci 19140), Copernicia Cerifera(Carnauba)Wax, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Retinyl Palmitate, Yellow 6 Lake (Ci 15985), Tocopherol
Obietnice producenta:
Nawilżająco-odżywczy balsam do ust o zapachu ananasowym. Działa ultranawilżająco - idealnie zabezpiecza usta przed utratą wilgoci oraz chroni przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych. Świetnie wygładza i zmiękcza usta oraz nadaje im naturalny, zdrowy blask.
Efekty:
- intensywne nawilżenie
- ochrona i działanie kojąco-łagodzące
- wygładzenie,
- przywrócenie ustom miękkości i zdrowego połysku.
Opakowanie ma kształt odkręcanego makaronika, jest wygodne w użyciu, choć mało higieniczne, dlatego korzystam z tego balsamu tylko w domu.
Konsystencja początkowo była dość toporna, jednak po jakimś czasie nabrała miękkości i teraz kosmetyk, niczym wazelina z łatwością nabiera się na palec i rozprowadza na ustach. Zapach jest bardzo delikatny i trzeba wąchać balsam z bliska, aby coś poczuć, co więcej po jakimś czasie ta lekka woń ananasa zaczyna być coraz mniej wyczuwalna. Szkoda, bo spodziewałam się naprawdę mocnej bomby zapachowej. Po rozprowadzeniu na ustach nie czujemy żadnego nieprzyjemnego smaku, balsam jest dość neutralny, ale nie czuć na szczęście plastiku :)
Miałam trochę obawy, kiedy zobaczyłam na pierwszym miejscu składu parafinę, ale jednak okazało się, że balsam całkiem nieźle pielęgnuje skórę ust. Nie nadaje im żadnego koloru. Nawilża, natłuszcza i chroni, pozostawiając niewidzialną, lekko satynową warstewkę. Doskonale nadaje się jako baza pod wszelkiego rodzaju pomadki kolorowe - nie powoduje ich ważenia, nie wpływa też znacząco na ich trwałość. Od kiedy jego konsystencja stała się bardziej miękka stosuję go codziennie i nie mam żadnych problemów z suchymi skórkami, czy spierzchniętymi wargami. Balsam jest też bardzo wydajny. Ale czy w porównaniu z większością kosmetyków pielęgnacyjnych do ust opartych na parafinie wypada znacznie lepiej? Otóż nie, działanie ma bardzo podobne, a jedyne co go wyróżnia to piękne, urocze opakowanie.
Pojemność: 9 g
Cena: obecnie w promocji 25 zł (cena regularna to 29 zł)
Dostępność: sklep Beautikon.com
Co o nim sądzicie? Używałyście? A może kupiłybyście dla samego opakowania? :)
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Opakowanie ma genialne! Nie miałam nigdy produktu do ust z parafiną i nie wiem jakby się u mnie sprawdził...
OdpowiedzUsuńładne opakowanie,ale kupując dla samego opakowania to bym się nie pokusiła skoro działa jak inne balsamy do ust :)
OdpowiedzUsuńMiałam zielony, ale już został dawno zdenkowany, a opakowanie czeka na peeling domowej roboty. Mi odpowiadają delikatne zapachy akurat i uważam to za plus. Ogólnie rzecz biorąc produkt dla gadżeciar :D
OdpowiedzUsuńdokładnie tak :)
UsuńSmakowite opakowanie :) Ale parafina na pierwszym miejscu w składzie...
OdpowiedzUsuńw obecnych czasach coraz więcej firm odchodzi od stosowania parafiny, więc mogliby to zmienić :)
UsuńNie no opakowanie powala :D
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest cudowne ;)
OdpowiedzUsuńOpakowanie bombowe :)
OdpowiedzUsuńnie przepadam za takim wariantem błyszczyka, ale jest tak uroczy, że chyba bym się skusiła :) zaraz zajrzę na stronę co mają jeszcze ciekawego :)
OdpowiedzUsuńPiękny jest to trzeba mu przyznać ale za te pieniądze bym nie kupiła ;)
OdpowiedzUsuńczyli to taki raczej ładny gadżet, który przyjemnie mieć, ale wielkiej pielęgnacji nie robi...
OdpowiedzUsuńpielęgnacja jest dobra, na całkiem niezłym poziomie, ale za tą cenę można mieć dwa podobne produkty o tym samym działaniu :)
UsuńOpakowanie prześliczne, ale działanie mogłoby być lepsze :)
OdpowiedzUsuńdziałanie nie jest złe, ale na zimę chyba było by za słabe :)
UsuńJa też tego typu kosmetyki używam tylko w domu. Do torebki wkładam zawsze pomadki.
OdpowiedzUsuńOpakowanie urocze, ale nie kupiłabym tego kosmetyku tylko ze względu na nie. Lubię ananasowy zapach i smak :)
OdpowiedzUsuńopakowanie miażdży <3 ale nie wiem czy jest wart tych 30 złotych...
OdpowiedzUsuńOpakowanie ma bardzo fajnie więc pewnie bym się skusiła ze względu na opakowanie, ale cena troszeczkę za wysoka ;]
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji go używać, ale czytałam o nim mega pozytywne opinie ;)
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś się mu przyglądałam, ale jednak cena + fakt że trzeba zamawiać online troszke mnie zniechęca;p
OdpowiedzUsuńjakie cudeńko..,.
OdpowiedzUsuńopakowanie boskie
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
smakowity ! :D
OdpowiedzUsuńna szczęście nie kupuję kosmetyków dla opakowań :D parafinę wykreślam z użycia, więc nie skusiłabym się :D
OdpowiedzUsuńwygląda fajnie, napewno bym się skusiła uwiedziona zapachem ananasa :) jednak mam wrażenie, że to zwyklak i zostanę przy moich ukochanych handmade'ach
OdpowiedzUsuńo jakie cudo:)
OdpowiedzUsuńja najczęściej zimą mam problem z ustami, szkoda, że parafina jest na pierwszym miejscu
OdpowiedzUsuńTaki gadżecik przyjemny :)) szkoda, że zapach wypadł tak słabo, bo moje zielone jabłuszko ciągle się trzyma, a mam go od stycznia. Chociaż ograniczam parafinę w kosmetykach, to ten balsamik świetnie działał na zmianę z innymi, parafina-free balsamami :D
OdpowiedzUsuńod jakiegoś czasu używam go solo i jak na wiosenno-letnie warunki pogodowe daje radę z pielęgnacją ust :) Kiedy było jeszcze zimno też w miarę mu szło, ale wtedy stosowałam go na zmianę z innymi balsamami :)
UsuńOpakowanie mi się podoba, ale myślałam, że jednak zapach ma mocniejszy :)
OdpowiedzUsuńopakowanie karmi moje oczy ale zostanę przy Carmexie i masełku z Nivea
OdpowiedzUsuńJa już dla samego opakowania bym chciała! :D
OdpowiedzUsuńtaki tam gadżet ;)
OdpowiedzUsuńprze słodko to wygląda;D
OdpowiedzUsuńOpakowanie mnie oczarowało <3
OdpowiedzUsuńOpakowanie ciekawe, ale jeśli zawartość niczym szczególnych się nie wyróżnia to ja lepiej pozostanę przy mojej ulubionej pomadce z Sylveco :)
OdpowiedzUsuńopakowanie cudne, ale opakowanie to nie wszystko... ja uwielbiam eos za zapach działanie i opakowanie :)
OdpowiedzUsuń