piątek, 13 marca 2015

Planeta Organica Balsam do włosów z organicznym olejem cedrowym

Witajcie! Dziś zapraszam Was na recenzję cedrowego balsamu Planeta Organica, który jakiś czas temu przybył do mnie ze sklepu Cuda.pl. O tym kosmetyku czytałam zawsze w samych superlatywach, dziewczyny bardzo go zachwalały, pisały, że jest wprost stworzony do bardzo suchych i zniszczonych włosów, ale czy na pewno? Jak sprawdził się u mnie na wysuszonych i rozjaśnianych kosmykach?


Producent deklaruje iż składniki aktywne zawarte w balsamie zapewnią utrzymanie równowagi skóry głowy, przyśpieszenie porostu, a także nawilżenie i odżywienie włosów oraz nadanie im blasku. Balsam ma też ułatwić rozczesywanie, wzmocnić cebulki włosowe, zapobiegając wypadaniu. Nakładamy go na 1-2 minuty, a następnie spłukujemy. 

Po pełen opis zapraszam na stronę produktu w sklepie Cuda.pl - KLIK.

INCI: Aqua, Cedrus Deodara Wood Oil, Dicocoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Arcticum Lappa Seed Oil, Urtica Dioica Extract, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Cellulose Gum, Parfum, Citric Acid, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid.

W składzie znajdziemy między innymi organiczny olej cedrowy, emolienty, olej łopianowy oraz ekstrakt z pokrzywy białej. Nie ma tu silikonów, ani parafiny, więc balsam możemy bez problemu nałożyć na skórę głowy, wszak to tu jego działanie ma też być zauważalne. 

Opakowanie to plastikowa butelka z otwieraniem typu "press", można ją też odkręcić. Wewnątrz znajdziemy 380 ml produktu, na którego zużycie mamy 12 miesięcy od otwarcia. Przyznam, że konsystencja balsamu sprawia, że opakowanie nie jest do końca wygodne, bo czasem trzeba naprawdę nieźle się siłować aby coś wyleciało. 


Konsystencja jest dość gęsta, kremowa. Produkt nie przecieka między palcami i łatwo rozprowadza się na włosach. Balsam ma lekko zielone zabarwienie i świeży zapach, przypominający aromat męskich perfum. Odrobinę utrzymuje się na włosach po wysuszeniu. 


Działanie
Moje włosy na końcach, które ostatnio były podcinane w grudniu, są bardzo suche, a wręcz odrobinę szorstkie. Co drugi dzień używam suszarki - zimą nie mam innej opcji, bo kosmyki samodzielnie schną całe wieki. To z pewnością nie służy dolnym partiom włosów. Górne zaś są w dobrej kondycji, może odrobinę doskwiera im suchość. Na początku balsam aplikowałam tak tradycyjnie, czyli od ucha w dół, aby nie obciążyć włosów u nasady. Trzymałam ok 3-4 minuty i spłukiwałam. Balsam średnio poradził sobie z ułatwieniem rozczesywania, ale jednak wiadomo, że na włosach rozjasnianych zawsze to ciężko idzie. Włosy po wysuszeniu były miękkie i nawilżone, ale tylko do granicy tych bardziej zniszczonych końcówek, którym wyraźnie brakowało dociążenia i efektu zmiękczenia. Po kilku takich użyciach postanowiłam przed myciem włosów nałożyć olej na te właśnie problematyczne, przesuszone i wręcz szorstkie końcówki, a następnie balsam cedrowy wsmarować od nasady aż po same końce. Mimo, że pozwoliłam sobie na dość sporą ilość, to nie otrzymałam efektu obciążenia, włosy też odrobinę łatwiej się rozczesywały. Kosmetyk nie wywołał łupieżu, ani w żaden sposób nie podrażnił mojego skalpu. Włosy po wyschnięciu były tym razem niesamowicie wygładzone, jedwabiste w dotyku i choć wymagającym końcom nadal czegoś brakowało, to jednak stały się w miarę miękkie. Pozostałam więc wierna tej drugiej metodzie aplikacji balsamu, a końcówki obowiązkowo przed każdym myciem olejowałam. Teraz zamierzam je ściąć, więc mam nadzieję, że balsam wreszcie będzie działał tak samo dobrze na całej długości :)
Jeśli chodzi o wzmocnienie włosów, czy zahamowanie wypadania, to tutaj balsam nie za wiele pomaga. Na pewno przynosi ulgę skórze głowy i dobrze ją nawilża, ale nic poza tym. Jednak należy pamiętać, że duży wpływ na mocne włosy ma po prostu nasza dieta, ilość stresu itp, a nie kosmetyki. 

Balsam jest wydajny, mimo, że ja na pojedyncze użycie daję go pięć razy tyle co na zdjęciu :)


Podsumowując cedrowy balsam zachowuje się bardzo rożnie w zależności od rodzaju włosów. Doskonale sprawdza się na takich lekko przesuszonych, mało szorstkich i nie zniszczonych. Doskonale je nawilża, nie obciąża, sprawia, że są miękkie i jedwabiste w dotyku. Na te bardziej wymagające partie działał u mnie średnio i dopiero olejowanie przed myciem dało trochę lepsze rezultaty. Po raz kolejny potwierdza się stwierdzenie, że na suche i szorstkie końcówki pomogą tylko nożyczki, którym niedługo się poddam :) 



Balsam możecie kupić w sklepie CUDA.PL w cenie 13 zł - dokładnie tutaj KLIK. Obecnie możecie skorzystać z 10% rabatu na ten produkt. Wystarczy w koszyku podać kod BLOSAR


Koniecznie dajcie znać, czy używałyście kiedyś tego balsamu albo czy znacie linię cedrową Planeta Organica? Jakie są Wasze opinie o tych produktach? :)

Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)

28 komentarzy:

  1. Ciekawa rzecz. Przymierzam się do rozjaśnienia włosów, więc pewnie przydałby się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki balsamik wydaje się godny uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze szkoda, że chociaż odrobinkę nie zapobiega wypadaniu :) też niestety muszę podciąć końcówki, bo ostatni raz robiłam to w maju :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja właśnie wróciłam od fryzjera, dużo włosów mi ubyło ale jestem zadowolona bo pozbyłam się tych szorstkich i suchych końcówek. Ja na jeden raz używam znacznie więcej balsamów/ odżywek/masek do włosów

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja czasami też :) chociaż podobno lepiej nie przesadzać :)

      Usuń
  5. Uwielbiam ten balsam, znalazłam idealny produkt do pielęgnacji moich suchych i rozjaśnianych włosów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem ciekawa jak będzie się sprawował po ścięciu szorstkich końcówek i czekam na tą chwilę z niecierpliwością :)

      Usuń
  6. Nie miałam go jeszcze, może kiedyś wypróbuję. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli nie masz zniszczonych włosów, to polecam :)

      Usuń
  7. Cedrowej linii nie znam, ale średnio jakoś mi się podoba :) Ogólnie jednak ich produkty lubię, chociaż nadal są takie, których jeszcze nie znam i mam na nie ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cedrowa linia jest całkiem niezła, mam jeszcze krem regenerujący, który bardzo mi pasuje :)

      Usuń
  8. Mam zdyscyplinowane włosy po serii Cedrowej. Bardzo odpowiada mi jej zapach ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapach ma całkiem niezły, choć trochę mi się już nudzi, bo kremu do rak z tej serii używam dość często :)

      Usuń
  9. Myślę, że na moich włosach dobrze by się sprawdził, bo ostatnio są w dobrej kondycji :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie używałam, ale opakowanie wygląda na prawdę fajnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam go, ale moim falolokom niezbyt podpasował ;) Jednak wspominam go mile

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam jeszcze żadnych kosmetyków planeta organica, jednak ten balsam brzmi całkiem ciekawie. Moje włosy mogłyby go polubić.

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam ochotę wypróbować kosmetyki Planeta Organica :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niestety końcówek nie zregenerujemy - wielka szkoda bo miałabym już taakie długie włosy :) Z tej serii miałam szampon rokitnikowy - ale może się skuszę jeszcze na balsam. Szampon się raczej nie sprawdził - chociaż faktem jest że miałam wtedy super zniszczone włosy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no seria do włosów nie sprosta zniszczonym partiom, ale na suche w całkiem dobrej kondycji działa świetnie.

      Usuń
  15. z tego co napisałaś, u mnie może się nie sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi nie służył, zapach cedru po jakimś czasie doprowadzał mnie do szału :P Zdecydowanie wolę wersję rokitnikową, to jest dopiero cudo na włosy <3

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze sprawiają mi wielką radość - dziękuję :) Postaram się w miarę możliwości odpowiedzieć na wszystkie pytania i mogę Was zapewnić, że czytam każdy napisany komentarz. W wolnym czasie zajrzę też na Twój blog :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...