Witajcie! Każda z nas marzy o uwodzącym spojrzeniu, podkreślonym wachlarzem pięknych rzęs niczym z reklamy. Znalezienie dobrego tuszu to jednak dość trudna sprawa. Kluczową kwestią jest dobranie odpowiedniej szczoteczki do długości i gęstości rzęs, ale ważna jest też sama formuła maskary. Tylko dobrze dobrana szczoteczka i dobrze opracowana formuła jest w stanie zagwarantować nam świetne efekty na rzęsach. Bardzo często jest tak, że co sprawdza się u innych niekoniecznie, sprawdzi się u mnie i na odwrót, a wszystko przez to, że każda z nas ma inne rzęsy z natury. Dziś przedstawię Wam moje pierwsze wrażenia o tuszu marki Astor, który mam przyjemność testować wraz z Klubem Ekspertek Ofeminin. Czy się z nim polubiłam? Czy spełnia obietnice producenta? Jakie efekty na moich rzęsach daje?
Według producenta maskara Seduction Codes N°2 ma idealnie pogrubić oraz podkręcić nasze rzęsy i to już w kilka sekund, fundując nam efekt sztucznych wachlarzy. Dzięki specjalnie wyprofilowanej szczoteczce nie musimy martwić się o grudki, czy sklejone rzęsy. Czy tak jest w rzeczywistości?
Pierwsze, co przykuwa uwagę, to piękne opakowanie z tłoczeniem oraz motywem czarnej koronki. To wszystko jednak zasługa specjalnej naklejki wokół tuszu. Maskara ma 10,5 ml pojemności, a na jej zużycie mamy 12 miesięcy od otwarcia, zatem nie powinna szybko stracić swoich właściwości.
Na uwagę zasługuje kształt szczoteczki i rodzaj igiełek. Jest ona wygięta w delikatny łuk. Takie rozwiązanie spotykamy zazwyczaj w przypadku silikonowych szczoteczek, tutaj mamy jednak włosie. Jest ona dość sporych, choć nie największych rozmiarów i zdecydowanie łatwiej będzie nią manewrować przy rzęsach długich i bardziej gęstych. Ja na swoje nie mogę narzekać, więc jest dla nich wprost idealna :) Poza tym bardzo lubię tak wyprofilowaną szczoteczkę, bo można nią łatwo wymodelować rzęsy, zwłaszcza jeśli nie dysponujemy zalotką, która w przypadku tej maskary jest dla mnie zbędna. Włosie ma odpowiednią długość, gęstość i ułożenie. Po wyciągnięciu szczoteczki z opakowania trzeba jednak zebrać nieco nadmiar tuszu z jej czubka, aby nie zrobić sobie kleksów w wewnętrznym kąciku.
Konsystencja tuszu na początku jest bardziej mokra, jednak mija to po kilku użyciach i wtedy kosmetyk sprawdza się coraz lepiej. Formuła ma idealną gęstość. Maskara na początku może odrobinę stemplować powiekę podczas malowania, jednak po kilku użyciach problem ten prawie zanika. Ale takie wypadki zdarzają się prawie przy każdej maskarze, więc nie ma tragedii :) Szczoteczka ładnie rozdziela rzęsy, unosi je i podkręca, pokrywając odpowiednią ilością tuszu. Maskara nadaje im głęboki czarny kolor. Sprawia, że nabierają objętości, są pogrubione, lekko wydłużone. Efekty można stopniować, a każda kolejna warstwa nie oznacza "pajęczych nóżek", czy posklejanych kikutów. Spojrzenie nabiera wyrazistości. Na poniższych zdjęciach zdjęciu rzęsy przed i po dwukrotnym tuszowaniu.
Maskara dość długo zasycha, jednak nie ma tragedii. Dobrze utrwala rzęsy w stanie podkręconym, mimo, że ich za bardzo nie usztywnia, bo pozostają w miarę elastyczne. Trwałość jest świetna - nie odbija się powyżej górnej powieki, nie kruszy, nie osypuje. Nie jest to tusz wodoodporny, ale przy demakijażu trzeba też poświęcić dłuższą chwilę aby go zmyć.
Podsumowując maskara Astor Seduction Codes N°2 to propozycja dla osób o rzęsach w miarę długich, w miarę gęstych, które wymagają podkręcenia i nadania objętości. Formuła tuszu bardzo dobrze pokrywa każdą rzęsę. Wygodna szczoteczka idealnie modeluje rzęsy, bez użycia zalotki. Maskara jest bardzo trwała. To moje odczucia po dwóch tygodniach testowania. Myślę, że kiedy tusz podeschnie bardziej, to wtedy nabierze jeszcze większej mocy, szczególnie w rozdzielaniu, choć i teraz da się wyczarować nim bardzo dobre efekty :)
Cena maskary to ok 30 zł, a kupić można go w wielu drogeriach stacjonarnych.
Z opiniami innych ekspertek Ofeminin możecie zapoznać się TUTAJ.
Znacie ten tusz? Jak podobają się Wam efekty, jakie daje? A może znacie wersję czerwoną lub złotą?
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Ładny efekt, ale też właśnie Twoje rzęsy są z natury długie i gęste, co też ma wpływ na ten efekt.
OdpowiedzUsuńnie tak do końca z natury, bo dużą zasługę ma tu odżywka do rzęs :)
UsuńA jaka odżywka do rzęs? :))
UsuńMurierLash - efekty są na blogu - http://sarinacosmetics.blogspot.com/2015/06/odzywka-do-rzes-murierlash-efekty-po-10.html :) Najlepsze jednak są po trzech miesiącach regularnego stosowania :)
UsuńBardzo ładne rzęsy, ja uważam że jak kto ma ładne rzęsy to i każdy tusz jest w stanie z nich uczynić cudo, mam mascarę nr 3 i niestety moje rzęsy nie wyglądają rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńoj nie każdy tusz :( Mam taki z Rimmel, który nie umie moich rzęs nawet ładnie podkreślić :(
UsuńNa rzesach prezentuje się super
OdpowiedzUsuń_____________
Pozdrawiam
MARCELKA FASHION and LIFESTYLE BLOG
♡♥♡♥
Piękny efekt! :)
OdpowiedzUsuńOstatnio lubię takie szczoteczki, ładnie rozdzielają rzęsy i łatwo mi pomalować nawet te najkrótsze i w kącikach :)
OdpowiedzUsuńAle masz piękne oczy! Ta mascara na Twoich (ślicznych;)) rzęsach daje bardzo dobry efekt, ale u mnie by się nie sprawdziła. Mam zamiar teraz kupić max factor i ich 200 kalori ;)
OdpowiedzUsuńa widzisz akurat ten średnio lubię za efekty na moich rzęsach :( stosuję tylko do dolnych :)
UsuńPiękne masz rzęsy :D
OdpowiedzUsuńJa mam długie rzęsy i nie takie gęste, wiec u mnie wszystkie tusze robią taki mało zauważalny efekt.
OdpowiedzUsuńMascarę lubię, ale ta wilka szczotka, jest trochę problematyczna
Ale piękne rzęsy :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się już od jakiegoś czasu nad tym tuszem :)
Nie znam tego tuszu, ale efekt bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńEfekt śliczny :) A Twoje rzęsy Kochana są boskie :) pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńJeny, dla mnie to jest efekt sztucznych rzęs! Masz tak piękne oczy i rzęsy, że głowa mała... :)))
OdpowiedzUsuńPiękne masz rzęsy. Dla mnie wodoodporna odpada już na starcie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) To nie jest tusz wodoodporny :)
UsuńCudowny efekt! Warta grzechu :)
OdpowiedzUsuńU mnie daje trochę inny efekt bo mam cieńsze rzęsy, ale jestem zadowolona bo zależało mi głównie na wydłużeniu i podkręceniu;)
OdpowiedzUsuńWow... kobieto kocham Twoje rzęsy. Taki wachlarz <3 Sama mam wersję 3 tej mascary i też niedługo pokażę efekty, ale tak spektakularnych rzęs to ja nigdy nie będę miała :P
OdpowiedzUsuńSzczoteczka jest całkiem przyzwoita. Efekt na Twoich rzęsach - rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńTakie podkręcenie to ja rozumiem :D
OdpowiedzUsuńNie znam produktu. Masz piękne oczy i rzęsy !! ;)
OdpowiedzUsuńten tusz wypada zdecydowanie lepiej niż wersja zlota
OdpowiedzUsuńten tusz wypada o niebo lepiej niż wersja złota, piękne rzęsy!
OdpowiedzUsuńDaje na prawdę cudny efekt!
OdpowiedzUsuń