Witajcie po dłuższej przerwie :) Niestety ostatnie dni nie sprzyjały pisaniu, potem dopadły mnie problemy żołądkowe i tak wyszło :( Teraz już mam nadzieję, że będę mogła regularnie pisać i że jesienny leń mnie nie opanuje :) Dziś zapraszam Was na recenzję pasty do zębów czarnej jak noc, która ma wybielać zęby. Czy to możliwe, że myjąc zęby czarnym staną się one bielsze? O tym już za chwilę :)
Zestaw BLACK IS WHITE CURAPROX składa się z pasty oraz szczoteczki. Głównym składnikiem aktywnym tej szwajcarskiej pasty jest węgiel aktywny, którego cząsteczki w łagodny, nieinwazyjny sposób usuwają przebarwienia. Są przy tym bardzo bezpieczne dla szkliwa, nie powodują jego mechanicznego ścierania. Produkt nie zawiera także szkodliwych związków chemicznych. Producent obiecuje również ochronę zębów przed próchnicą, dzięki zawartości nano-hydroksypatytu. Obecność fluorku sodu oraz systemu enzymów, podobnych do tych w ślinie, mają zapewnić działanie antybakteryjne oraz eliminować suchość w jamie ustnej. Prestige Sparking Blue, czyli substancja, która daje efekt niebieskiej błyszczącej powłoki na szkliwie, ma zapewnić nam podkreślenie bieli zębów. Kolejnym atutem pasty ma być limokowy smak, a także możliwość stosowania ze szczoteczkami sonicznymi. Sięgać po nią mogą już dzieci po 12 roku życia i dorośli. Dołączona do zestawu szczoteczka CURAPROX Ultrasoft CS 5460 ma delikatne i miękkie włosie. Może być używana codziennie, bez ograniczeń.
Opakowanie pasty to miękka, lekko matowa tuba z tłoczonym błyszczącym motywem. Jest ona okręcana, tak jak większość past do zębów dostępnych na rynku. Szata graficzna przyciąga i budzi ciekawość, jest elegancka i pięknie wpasuje się nowoczesne wnętrza. Nowy produkt jest zabezpieczony oczywiście sreberkiem pod nakrętką. Całość razem ze szczoteczką otrzymujemy zapakowane w plastikowe, przezroczyste pudełeczko.
Konsystencja jest gęsta, kremowa. Kolor chyba każdy widzi :) Producent sugerował nam limonkowy zapach, ale według mnie pasta pachnie miętą, a gdzieś dopiero w dalszym planie wybija się delikatnie coś cytrusowego. Jeśli zbyt długo będziemy szorować zęby to możemy czasem także poczuć nieco gorzkawy smak, za który odpowiedzialny jest oczywiście węgiel aktywny.
Pasta dobrze się pieni i komfort mycia jest dokładnie taki sam, jak w przypadku tradycyjnej pasty, więc nie trzeba się jej bać :)
Tym, co odróżnia pastę BLACK IS WHITE od tych tradycyjnych, usuwających przebarwienia w sposób mechaniczny, jest łagodność, a jednocześnie skuteczność działania. Czarna pasta nie zawiera żadnych drobinek ścierających, które ingerowałyby w szkliwo. Zawarty w niej czarny węgiel delikatnie usuwa przebarwienia, oczyszcza szkliwo i działa antybakteryjnie. Zęby po myciu są czyste, gładziutkie, bardzo dobrze wypolerowane, aż chce się po nich sunąć językiem :) Po miesiącu systematycznego używania moje zęby wydają się odrobinę bielsze, więc nie straszne im już hektolitry herbat i gorących czekolad w zimowym okresie :) Pasta nie powoduje żadnych sutków ubocznych typu nadwrażliwość zębów, czy innych podrażnień. Według mnie mogłaby bardziej i na dłużej odświeżać oddech, ale to kwestia przyzwyczajenia do drogeryjnych past.
Najbardziej polubiłam stosowanie czarnej pasty w duecie ze szczoteczką elektryczną, choć przez pierwsze półtorej tygodnia sięgałam też po tą dołączoną do zestawu. Jest ona jednak dla mnie zbyt delikatna. Owszem czyści bardzo dobrze szkliwo, jest w stanie dotrzeć do wszelkich zakamarków, ma gęste włosie, ale jakoś tak elektryczne dają mi największy komfort, no i nie wymagają zbyt wielkiego wysiłku :) Jeśli jednak macie wrażliwe dziąsła i elektryczne wynalazki nie są dla Was, to szczoteczka manualna z zestawu sprawdzi się u Was świetnie :) Będzie też odpowiednia dla dzieci. Jej włosie jest bardzo delikatne dla dziąseł i szkliwa. Szczoteczkę w tym modelu można także dokupić oddzielnie, jej cena to ok 19 zł.
Podsumowując, jeśli chcecie delikatnie wybielić zęby albo zapobiegać nowym przebarwieniom po posiłkach, to polecam wypróbować. Myślę, że czarna pasta zadowoli przede wszystkim osoby o wrażliwych zębach i dziąsłach z uwagi na delikatne, ale jednak widoczne działanie. Jeśli zależy Wam na efektach, a nie chcecie ingerować w szkliwo pastami mechanicznie wybielającymi, to warto się nią zainteresować. Dodatkowym plusem jest tutaj na pewno łagodny skład. Minusem jest niestety dość wysoka cena jak na pastę do zębów, ale czasami warto zainwestować, zwłaszcza jeśli chodzi o piękny uśmiech :)
Zestaw BLACK IS WHITE kosztuje 105 zł. Można go zakupić w sklepie CURAPROX.
W ofercie dostępny jest także zestaw z białą pastą o łagodniejszym smaku WHITE IS BLACK, która ma dokładnie takie same właściwości wybielające i pielęgnacyjne.
Co sądzicie o takiej czarnej paście do zębów? Spróbowalibyście? A może już próbowaliście?
Pozdrawiam,
sarinacomsetics :)
Wow, jestem mega zaskoczona, chętnie bym wypróbowała gdyby nie cena..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
może w przyszłości cena nieco spadnie :)
UsuńZaciekawił mnie ten produkt :D Kiedyś już słyszałam o tej marce ;)
OdpowiedzUsuńwow fajowa ta pasta z chęcią bym ją kupiła ale odstrasza mnie cena :-(
OdpowiedzUsuńpozostaje mieć nadzieję, że cena kiedyś zmaleje :)
UsuńCiekawy produkt :), gdzieś już o niej czytałam, ale cena jak na pastę do zębów z kosmosu.
OdpowiedzUsuńto ponoć innowacja, a każda nowość na początku trochę kosztuje... tym bardziej, że na naszym rynku to chyba pierwsza tego typu pasta :)
UsuńKilka dni temu jedna z blogerek udostępniła post na jej temat i z ciekawością przeczytałam. Jeśli pasta będzie dostępna w Uk z ciekawości po nią sięgnę, tylko ciekawe jak poradzi sobie z wrażliwymi dziąsłami...
OdpowiedzUsuńByć może firma ma zagraniczny sklep, bo to nie jest polska marka, pasta jest made in Szwajcaria :)
UsuńChyba się skuszę, bo ostatnio nieco uszkodziłam sobie dziąsło w jednym miejscu (słonecznikową łuską) i mam nawet małe problemy z normalnym myciem w tym miejscu. A na gwałt muszę usunąć przebarwienia, bo wesele na którym jestem gościem się zbliża ;/
OdpowiedzUsuńpolecam :) w duecie z delikatną szczoteczką powinna się sprawdzić :)
UsuńNiedługo będę miała okazję ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuńchętnie zapoznam się też z Twoja opinią :)
UsuńSame szczoteczki uwielbiam i gdy zobaczyłam zapowiedzi pasty byłam nastawiona, że chyba przy następnych zakupach ją kliknę. Ale jak widzę cenę to... zostaję przy sprawdzonej Ajonie :)
OdpowiedzUsuńpozostaje mieć nadzieję, że cena kiedyś spadnie :)
UsuńJa mam ochotę na tą czarną pastę, bo zaczeły mi się robić przebarwienia z kawy i nie wygląda to estetycznie;/
OdpowiedzUsuńjeśli możesz sobie na nią pozwolić, to polecam :)
UsuńChętnie bym przetestowała n a swych ząbkach :)
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie ta czarna pasta :D
trzeba przyznać, ze wygląda ciekawie, inaczej nie pokusiłabym się o testowanie pasty do zębów i recenzowanie jej na blogu :)
UsuńIntrygująca ta czarna pasta:) Super, że o niej napisałaś.
OdpowiedzUsuńI to jest paradoks tej pasty - czarna a wybiela.
OdpowiedzUsuńNo ciekawie :) Muszę przyznać, że zaintrygowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńCena zaporowa jak na taki produkt, ale kto wie, moze kiedys w akcie desperacji sie skusze :P
OdpowiedzUsuń