Witajcie! Już prawie połowa miesiąca, a ja zapomniałam Wam pokazać moich ulubieńców stycznia, więc nadrabiam zaległości i zapraszam :)
Po kolei, najpierw duże opakowania :)
Planeta Organica szampon z organicznym olejem awokado do wszystkich rodzajów włosów - bardzo się nim polubiłam, ma świetny zapach i dobrze działa na włosy, a także skórę głowy. Pisałam o nim TUTAJ.
Platena Organica Morze Martwe odżywczy balsam do włosów - bardzo lubię włosy po jego użyciu. Są miękkie, gładkie i dobrze nawilżone, a jedwabistość czuć już przy spłukiwaniu. Niedługo recenzja :)
Z. One Concept Milk_Shake odżywka w piance bez spłukiwania - moje włosy ostatnio ją bardzo pokochały, a już mi się kończy. Ma cudowny zapach krówek/mlecznych cukierków, a kosmyki są po niej mięciutkie i miłe w dotyku. Jest to kosmetyk profesjonalny, więcej napiszę Wam w recenzji, która już niedługo.
Ikarov woda różana - moje pierwsza woda różana o tak naturalnym składzie. Mimo dość mocnego zapachu, świetnie działa na cerę, łagodzi podrażnienia i delikatnie nawilża. Próbowałam już mieszać ją z glinką i tu też bardzo dobrze się sprawuje.
Najel mokre błoto naturalne z Morza Martwego - obecnie moja ulubiona maseczka do twarzy. Bardzo dobrze oczyszcza i uspokaja cerę. Trafiło też do moich kosmetycznych odkryć minionego roku. Pisałam o nim TUTAJ.
Isana pomadka do ust o zapachu maliny i rabarbaru - kupiona trochę z musu, bez przekonania. Kiedy zobaczyłam jej kolor, nie sądziłam, że się polubimy. Ale po pierwszym użyciu bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Dobrze nawilża, wygładza usta i co najważniejsze, mimo ciemno różowego koloru, na ustach jest niewidoczna :)
Lovely Curling Pump Up mascara - tusz, który na początku trochę mnie rozczarował, ale później bardziej się polubiliśmy :) Pisałam o nim w poprzednim poście KLIK. Macie też tam efekty, jakie daje.
Golden Rose Rich Color nr 05 - bardzo lubię tę serię lakierów :) Ten kolor akurat jest bardzo spokojny, ma fajny kakaowy odcień. Nie ma przy nim problemów z nakładaniem, czy schnięciem :)
Lovely Snow Dust nr 02 - podoba mi się efekt, jaki daje. Trochę kojarzy mi się z delikatnym ślubnym mani, zwłaszcza, kiedy końcówki paznokci odrobinę prześwitują. Dodatkowo mogę go nakładać na emalię kolorową i mam różne odcienie :) Kupiłam jeszcze złotko z tej serii, ale jakoś tak średnio mi przypadło do gustu.
Seche Vite wysuszacz/top coat - obecnie to najlepszy wysuszacz, jaki mam :) Paznokcie są suche już po minucie, szkoda, że na odporność na mocniejsze odgniecenia, trzeba poczekać troszkę dłużej, ale i tak nic nie działało u mnie lepiej i to na wszystkie lakiery! Dodatkowo daje piękny połysk :)
Coś Wam wpadło w oko? :) A może coś z tych rzeczy również i u Was się sprawdziło?
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Uwielbiam ten Lovely snow dust nr 2:)
OdpowiedzUsuńJa planuję kupić i sprawdzić :) Poza tym, pomadkę z Isany bardzo lubię.
UsuńZnam tylko tusz :)
OdpowiedzUsuńAle wysuszacz do lakieru chodzi za mną od dawna :)
Wpadły mi w oko produkty Planeta Organica - czaję się na nie od paru tygodni :)
OdpowiedzUsuńWodę rózaną Ikarova uwielbiam, SV również :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam tego snowa :))
OdpowiedzUsuńreszty niestety nie znam :( czekam na recenzje odżywki bez spłukiwania :))
Chciałabym moc kiedyś wypróbować Planetę Organic kosmetyki ;) myśle ze są godne uwagi
OdpowiedzUsuńmusze znów spróbowac tego tuszu
OdpowiedzUsuńLovely Snow Dust i wysuszacz <3
OdpowiedzUsuńMam ten tusz i fajnie podkreśla rzęsy. Świetny kolor tego lakieru z Golden Rose :). Mam ochotę na jakiś produkt firmy Planeta Organica :). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCzęść z Twoich ulubieńców znam: SV, Lakiery GR Rich Color i tusz Lovely i wszystkie bardzo lubię;) Buziak :*
OdpowiedzUsuńU mnie mniej Golden Rose w ogóle się nie sprawdził :[Juz na drugi dzień paznokcie wyglądają okropnie ,a seche bite mam zamiar lada dzień zamówić :)
OdpowiedzUsuńtusz bardzo lubię ;) za tą cenę przewyższa swoim działaniem droższe marki
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki Planeta Organica, tych kosmetyków o których piszesz nie miałam, ale jak zużyję trochę moich zapasów kosmetyków do włosów to coś sobie zamówię. Podoba mi się kolor lakieru z GR. A tusz z Lovely miałam, o czym pisałam Ci już w Twojej notce z jego recenzją. :)
OdpowiedzUsuńLovely Snow Dust i ja uwielbiam ;) a na mascarę Lovely mam ochotę ;)
OdpowiedzUsuńU mnie ten niebieski balsam z PO bardzo dobrze sprawdza się razem z olejowaniem, niestety użyty samodzielnie nie robi już tak wiele. Niedługo i u mnie będzie jego recenzja :)
OdpowiedzUsuńSuper kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kosme-teria.blogspot.com/
Lakiery z GR, Seche Vite i tusz Lovely to także moi ulubieńcy:)
OdpowiedzUsuńLakier z Golden Rose ma piękny kolor. :)
OdpowiedzUsuńteż lubię ten lakier z GR 05;)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie ten tusz:)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać na recenzję tego balsamu do włosów z Planeta Organica. Mam całkiem niezły dostęp do kosmetyków z tej serii, ale jeszcze nie zdecydowałam, co bym chciała...
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te kosmetyki z Planety, coraz częściej je widuję na blogach.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam ten lakier z GR i tusz z Lovely :)
OdpowiedzUsuńseche uwielbiam, mój hit roku 2013
OdpowiedzUsuńLubię ten tusz:)
OdpowiedzUsuńWszyscy zachwalają SV, więc i ja chcę go mieć :] Snow Dust już od dłuższego czasu mnie kusi, ale nie wiem czy wybrać biel czy srebro :]
OdpowiedzUsuńco do SV mam mieszane uczucia ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście biały lakier z Lovely jest wyjątkowo uroczy. A o odżywce do włosów w piance już słyszałam, podobno fantastycznie nabłyszcza.
OdpowiedzUsuńsnow dust uwielbiam. ;)
OdpowiedzUsuńZ tych kosmetyków znam tylko tusz, który jest też moim ulubieńcem ;)
OdpowiedzUsuńWszytko mnie zaciekawiło :) O jejku gdyby tylko mój portfel był bez dna :D
OdpowiedzUsuńPiasek i żółty tusz Lovely sama bardzo lubię, a pomadkę Isany muszę przetestować, bo jeszcze tej wersji nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńPo szampon na pewno sięgnę. Właśnie czegoś takiego szukam :)
OdpowiedzUsuńzaciekawił mnie szampon:) z przyjemnością wypróbuje:)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic, ale wszystkie "duże opakowania" się właśnie do mnie uśmiechnęły:D Naprawdę:D
OdpowiedzUsuńŚwietne ulubieńce, choć nie znam żadnego prócz Seche Vite ;) Też go bardzo lubię, daje genialne, żelowe wykończenie ;)
OdpowiedzUsuńTym tuszem jestem kuszona ;) następnym razem go kupię ;) no i odżywka w piance mnie zaciekawiła
OdpowiedzUsuńSnow Dust też bardzo mi się podoba. Uwielbiam ten delikatny efekt, jaki tworzy na paznokciach :) Seche Vite też jest na mojej wishliście, ale nieprędko go kupię, bo mam jeszcze inne top coaty do zużycia ;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj właśnie przybył do mnie Seche vite, ale na pierwsze użycie muszę poczekać. Tobie też tak szybko gęstnieje czy to jedynie plotka?
OdpowiedzUsuńjeszcze mi nie zgęstniał, ale rzeczywiście konsystencję i czas wysychania ma taki, że wszystko wskazuje na to, że w połowie butelki zrobi się z niego pewnie gęsty glutek :( ale podobno są jakieś preparaty rozrzedzające :)
UsuńO preparatach słyszałam, ale zbytnio nie chce mi się wydawać na nie więcej pieniędzy niż na sam top coat:) Ale u Ciebie widzę, że masz tą pełną wersję, a ja na razie zdecydowałam się na tą malutką buteleczkę 3,6ml. Tak na spróbowanie
UsuńSporo tych ulubieńców, ale jacy fajni :))
OdpowiedzUsuńDwufaza Ikarov też jest moim ulubieńcem :), podobnie jak seria Color Richie od GR :)
OdpowiedzUsuńReszty nie znam, ale chętnie się zapoznam, szczególnie tą pianką do włosów pachnącą krówkami :D
Tusz Lovely i piaskowy lakier również są moimi ulubieńcami :)
OdpowiedzUsuń