Witajcie! Kilka dni temu pisałam o oleju ze słodkich migdałów [KLIK], dziś pora na kolejny olej od Fitomed, który testowałam :) Jeśli ciekawią Was jego właściwości oraz jak i do czego się sprawdził, to zapraszam na notkę :)
Na stronie Fitomed znajdziemy następującą informację o oleju:
Kiełki zbożowe mają wysoką wartość odżywczą ze względu na obecność różnych witamin i składników mineralnych. Ponadto zawierają fosfolipidy, lecytynę, fitosterole, karoteny a także fitohormony. Olej tłoczy się na zimno aby nie uszkodzić cennych substancji czynnych. Obok oleju rokitnikowego olej z kiełków pszenicy ma najwyższą zawartość witaminy E. Stosowany w maseczkach oraz emulsjach odżywczych i odmładzających do pielęgnacji cery z pierwszymi oznakami starzenia się i cery dojrzalej.
Olej tłoczony na zimno /źródło/
Olej mieści się w dość sporej 150 ml plastikowej butelce. Moim zdaniem taka pojemność jest zbyt duża, bo oleje należą do grupy produktów, które jełczeją, więc należy je w miarę szybko zużyć. Są też bardzo wydajne, nie ubywa ich mimo częstego użycia.
Butelka ma solidne zamknięcie i wygodny korek. Jeśli dobrze domkniemy opakowanie nic nie ma prawa się z niego wylać.
Olej z kiełków pszenicy ma intensywne żółte zabarwienie i delikatny, choć charakterystyczny zapach. Mi kojarzy się ze żniwami na wsi, a zarazem z pełnią lata. To woń takiej świeżo ściętej pszenicy. Nie każdemu może przypaść do gustu, jednak aromat ten czuć najbardziej w szczególności zaaplikowania na włosy.
Jakie ma działanie?
Na moich włosach sprawuje się bardzo podobnie do oleju z nasion bawełny. Nic dziwnego, w końcu należy do tej samej grupy olejów, czyli wielonienasyconych. Taki typ przypadnie w szczególności do gustu włosom wysoko porowatym, który ja także posiadam :) U mnie najlepiej sprawdza się nakładany na długość na ok godzinę/pół przed myciem. Zanim jednak przystąpię do zmycia oleju, moczę włosy i emulguję olej prostą odżywką, po czym spłukuję i myję łagodnym szamponem. Ważne by nie zawierał SLS, który wiąże cząsteczki tłuszczu, a co z tym idzie po oleju nie zostaje ślad. Emulgowanie odżywką zmniejsza prawdopodobieństwo otrzymania przetłuszczonych włosów po olejowaniu. Kosmyki po użyciu oleju z kiełków pszenicy są gładkie, lśniące i bardzo miłe w dotyku. Nie ma mowy o puszeniu, czy niechcianym obciążeniu.
Jeśli chodzi o użycie tego oleju na ciało, to również jestem zadowolona z jego właściwości pielęgnacyjnych. Dobrze nawilża, natłuszcza, ale nie za bardzo lubię stosować go na skórę, bo nie do końca odpowiada mi jego pszeniczna woń. Można oczywiście pokusić się o wzbogacanie nim masełek, czy balsamów do ciała. Nie próbowałam stosowania na twarz, bo obawiam się, że moja mieszaną cerę mógłby zapychać. Skóra sucha i spragniona będzie jednak z niego bardzo zadowolona :)
Pojemność: 150 ml
Przydatność od otwarcia: brak informacji na opakowaniu
Cena: 17 zł
Dostępność: sklep Fitomed
Znacie ten olej?
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
wygląda na świetny olejek :) jeszcze go nie miałam, ale chętnie bym go spróbowała :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym go wypróbowała na włosach :) myślę,że by się spisał.
OdpowiedzUsuńciekawie się zapowiada, a ja ostatnio pokochałam takie olejki do włosów :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
Ciekawy ten olej. Może skuszę się na włosy jak wykończę te które mam :) Nominowałam Cię do Liebster Blog Award.
OdpowiedzUsuńWięcej informacji u mnie: inspiracjekasi.blogspot.com.
Ja nie znam tego oleju ani nic z Fitmed'u.
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukam fajnego olejku, może postawie na ten :>
OdpowiedzUsuńMam w planach jego zakup, ale na razie muszę wykończyć ten ze słodkich migdałów, z którego też jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńtego oleju jeszcze nie miałam..
OdpowiedzUsuńKurcze! I teraz mam dylemat,który z tych dwóch mam wziąć! :D Olej migdałowy, czy olej z kiełków pszenicy. Od jakiegoś czasu 'czaję się' na migdałowy,ale kiedy zobaczyłam,że jest jeszcze taki to już nie wiem, co robić. Ze słodkich migdałów bardziej nawilży włosy, prawda? Bo chcę się zaopatrzeć w Fitomedowy olejek na czas lata...
OdpowiedzUsuńna moje włosy dużo lepiej działa ten z kiełków pszenicy :) W Fitomed mają jeszcze olej z awokado, który jest najlepszy, jeśli chodzi o kwestie odżywcze dla włosów :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńKusisz tym awokado, chyba poszukam jakiegoś olejku stacjonarnie :)
UsuńMoje włosy bardzo lubią olej migdałowy oraz olej z orzechów włoskich,myślę,że ten też będzie im pasował :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
O, bardzo ciekawy kosmetyk :) lubię olejki dlatego też z miłą chęcią wypróbuję go zarówno na włosach jak i na ciele :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy uwielbiają ten olej :)
OdpowiedzUsuńAż żałuję, że go jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńNie znam go i osobiście nie używam tego typu produktów . Mam włosy skłonne do przetłuszczania , więc boję się ryzykować , by się bardziej nie przetłuszczały ;p .
OdpowiedzUsuńna włosy muszę go mieć!
OdpowiedzUsuńZawsze mnie ciekawiły odżywki z proteinami pszenicy, więc taki olej też mnie od razu zainteresował. Jednak ja na wszystko patrzę raczej pod kontem paznokci teraz, więc nie zdążyłabym go użyć pewnie :(
OdpowiedzUsuńBędę musiała go w przyszłości wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMiałam, tylko mniejszą buteleczkę. U mnie sprawował się przyzwoicie, ale też bez efektu ''Aaaaach'' :)
OdpowiedzUsuńTyle jest teraz dostępnych olejów, że ciężko wybrać :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten olej, ale z ZSK. Na moich kręconych, porowatych włosach sprawdzał się świetnie! Jeden z najlepszych olejów ;))
OdpowiedzUsuńTego oleju nie znam, ale faktycznie mogłyby być w nieco mniejszych opakowaniach produkowane, ciężko zużyć taką butlę, ja na moje długie włosy sobie nie żałuję np. oleju ze słodkich migdałów ale nadal mam jeszcze pół opakowania do zużycia. :)
OdpowiedzUsuńZawsze można kupić we trzy osoby i podzielić po 50 ml dla każdej :D Skoro pachnie latem i żniwami na wsi to musi być cudowny zapach...
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kolor :) z Twojego opisu wynika, że zapach też by mi przypadł do gustu.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś olej z kiełków pszenicy, ale niestety prawie nie pachniał.
Oleje tego typu uwielbiam ale z kiełków pszenicy jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńmam zamiar go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam takiego oleju;]
OdpowiedzUsuńU mnie ani sam olejek ani kosmetyki z jego dodatkiem się nie sprawdziły.
OdpowiedzUsuńNie znalam, ale pewnie kiedys wyprobuje ;) Wlasnie jestem przed testami oleju z nasion bawelny, licze na to, ze sie sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy ten olej, trzeba przyznać.
OdpowiedzUsuńja już się z tyloma olejami spotkałam, że nie mam pojęcia czego używać;P
OdpowiedzUsuńtego jeszcze nie miałam, ale pewnie dobrze by się sprawdził na moich włosach :)
OdpowiedzUsuń