Witajcie! Ten post miał być wczoraj, ale nie dałam rady :( Mam taki katar, że już nie wiem co ze sobą zrobić :( Niestety przeziębienie sprawiło, że wszystko u mnie z opóźnieniem. Nawet zdjęć nie mam siły zrobić :( Ale trzeba coś w końcu napisać na bloga, żeby Was nie zaniedbywać za bardzo. Dlatego zapraszam Was dziś na moich mocno spóźnionych ulubieńców zeszłego miesiąca.
Love Me Green organiczny eko balsam do ciała Karite Exotique - uwielbiam go za zapach pomarańczowej gumy Mamby oraz za świetne działanie nawilżające. Szybko się wchłania, nie klei, nie pozostawia tłustej warstwy a przy tym idealnie pielęgnuje skórę ciała :) Więcej w recenzji - KLIK.
Tołpa Botanic odżywczy żel pod prysznic z czarną różą - obecnie zdecydowanie mój najlepszy żel pod prysznic. Ma cudowny zapach, wcale nie podobny do różanego i bardzo dobre, a jednocześnie delikatne działanie, bez SLS :) Jego recenzja TUTAJ :) Ostatnio kupiłam wersję Dąb Paragwajski i już nie jestem tak zadowolona, bo ma drobinki i nie jest kremowa.
L'Oreal Professionnel Pro-keratin Refill termiczny krem odbudowujący bez spłukiwania - w zeszłym miesiącu przyznaję się bez bicia coraz częściej zdarzało mi się sięgać po prostownicę :( Ten produkt pozwalał mi zabezpieczyć i dobrze zmiękczyć włosy, nadać im delikatności. Utrwalał też prostowanie na dłużej. Pisałam o nim TUTAJ.
Madame Lambre podkład do twarzy odcień 02 - zimą był jeszcze nieco zbyt ciemny, teraz jest dla mnie idealny. Dobrze kryje, nie tworzy efektu maski :) Przypudrowany wytrzymuje długie godziny :) Do tego cieszy oko pięknym opakowaniem :) Pisałam o nim TUTAJ.
Herbfarmacy organiczny krem pod oczy Just Eyes - bardzo dobrze nawilża okolicę oczu, koi i wygładza, nie podrażnia. Szybko się wchłania i nie daje uczucia ściągnięcia. Do tego ma fajny naturalny skład :) Już niedługo jego pełna recenzja :)
Maybelline cień w kremie Color Tatoo w odcieniu Permanent Taupe - chyba wszystkim znany :) Mi służy do poskreślania brwi :) Ma idealny odcień do moich ciemnych włosków. Brwi wyglądają o niebo lepiej :)
Mariza pomadka Selective nr 09 - neutralny, dzienny odcień różowego nude. Idealnie pasuje do mojego naturalnego kolorytu ust. Jest widoczny ale jednocześnie nie zwraca uwagi :)
Wibo róż w odcieniu 09 - dopasowany pod kolor pomadki z Marizy. Razem tworzą duet idealny na dzień.
ja bardzo lubię róże z Wibo ;) utrzymują sie u mnie caly dzien :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię ten róż z Wibo :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nic z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńZ Love Me Greem miałam krem. Nawilżał świetnie, ale zapach nie do końca mi pasował. Ładny ten kolor różu Wibo.
OdpowiedzUsuńKrem pod oczy mnie zaciekawił :) Czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńrzetelne-recenzje.blogspot.pl
nie miałam ani jednego Twojego ulubieńca :p zdrowiej :)
OdpowiedzUsuńZupełnie nowe produkty, kiedyś jedynie miałam róż :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie pomadka idealnie pasuje kolorystycznie do różu.
OdpowiedzUsuńPermanent Taupe to mój kosmetyk roku! :) Róże z Wibo także lubię szczególnie że mają niskie ceny, a jakoś jest niczego sobie. :)
OdpowiedzUsuńAh te opakowania Madam Lambre <3 Ja chcę kupić ten balsam z Love Me Green w przyszłości ;)
OdpowiedzUsuńNiczego nie miałam z Twoich ulubieńców, ale te mleczko z LMG to chętnie bym przygarnęła !! :) MAm ich peeling - zakochałam się od pierwszego użycia ;D
OdpowiedzUsuńZ Maybelline Color Tatoo mam odcien biały i nie mam pojecia dlaczego kupilam ten odcien :D zawsze kupuje brazach i przez to jestem na siebie zla ; (
OdpowiedzUsuńSzukam wlasnie idealnej pomadki a ten kolor jest super! Potrzebuje wlasnie takiego niezwracającego bardzo na siebie uwage.
OdpowiedzUsuńPoza tym bardzo przydal by mi sie taki krem termiczny,bo moje wlosy bez prostownicy to koszmar..
Mam Color Tattoo:) I się z nim zapoznaję:)
OdpowiedzUsuńEchh, czarna róża z Tołpy kusi... :-)
OdpowiedzUsuńCT Permanent Taupe to mój stały ulubieniec :). Bardzo ładny kolor pomadki, ciekawa jestem jak wygląda na ustach. Pokazywałaś gdzieś może? Ech po co ja znów interesuję się kolejna pomadką jak mam ich tyle :P
OdpowiedzUsuńtak, pokazywałam wieki temu pod koniec tego posta - http://sarinacosmetics.blogspot.com/2013/05/kwietniowi-ulubiency.html :)
UsuńMusze kupić jakiś żel z Tołpy :-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor pomadki. Aż wstyd przyznać ale żadnego kosmetyku osobiście nie testowałam... Chętnie dopiszę je do listy kosmetyków do zakupienia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Też lubię cień z Maybelline. Obserwuje
OdpowiedzUsuństraszną mam ochotę na color tattoo:)
OdpowiedzUsuńO różu z Wibo słyszałam wiele pozytywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie Permanent Taupe i również bardzo lubię, do brwi :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nic :D Love me green bardzo bym chciała ;]
OdpowiedzUsuńNie miała nic z tego, ale kiedyś muszę zapolować na ten color tattoo :)
OdpowiedzUsuńmam cien z maybelline, rowniez uzywam go do podkreslania brwi, do tego nadaje sie idealnie ;D ale rowniez jako cien na powieke tez sie zdarza ;D
OdpowiedzUsuńi zycze powrotu do zdrowia bo wiem jak to jest ;/ mnie juz trzyma kolejny tydzien ehh ;/
UsuńMam również róż z Wibo i mimo że cholery sypią się jak opętane to jednak je uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś próbki tego balsamu Love Me Green, pachniał pięknie <3
OdpowiedzUsuńFajne ulubieńce, kusi mnie Love me green i róż Wibo, fajny odcień ;)
OdpowiedzUsuńmój ukochany żel od Tołpy! :))
OdpowiedzUsuńTen żel z Tołpy muszę sobie kupić w dużym opakowaniu :) Cień z Maybelline używam w tym samym celu, to mój hit do brwi już od kilku dobrych miesięcy ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kolor pomadki, idealny na codzień, do delikatnego podkreślenia ust.
OdpowiedzUsuńRóż Wibo miałam i też bardzo lubię. Tani i dobry zamiennik mojego kochanego Bourjois :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego żelu pod prysznic Tołpy. Standardowo Love Me Green spisało się świetnie :)
OdpowiedzUsuńno to czekam na recenzje kremu od oczy :) muszę kiedyś kupić coś z tołpy :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego podkładu lambre! A zel to juz ci mowilam ja nienawidzę tego zapachu, jest okropny : p
OdpowiedzUsuńCzuję się skuszona podkładem oraz pomadką :)
OdpowiedzUsuńróże z Wibo bardzo lubię,mają śliczne kolorki :)
Pozdrawiam
świetnie wygląda kolor tej pomadki!
OdpowiedzUsuńDuzo zdrowka zycze! Zadnego z Twoich ulubiencow nie mialam ;)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tym kremem pod oczy, niecierpliwie czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńCienie Color Tattoo uwielbiam, jednak na przedstawiony kolor nie mogę jeszcze natrafić, a róż z Wibo był moim pierwszym różem, więc mam do niego wielki sentyment. :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu skusiłam się na ten cień w kremie Color Tatoo , też w odcieniu Permanent Taupe :) bardzo go polubiłam i brwi wyglądają super :)
OdpowiedzUsuńAaaaa żałuję, że nie kupilam Color Tatoo w rossmanowej promocji, wszyscy o nich piszą!:P
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym kremem pod oczy z herbfarmacy, bo ja swojego ideału nadal szukam :( Póki co większość mnie podrażnia... :/
OdpowiedzUsuńTak patrzę i w sumie nic nie miałam. Słyszałam o paru produktach, ale niczego u siebie nie miałam. Na produkty love me green już się czaję od jakiegoś czasu i chyba w końcu się skuszę i kupię. Róż z wibo miała moja mama i była bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuń