Witajcie! Wiem, że mamy już drugą połowę stycznia, ale najwyższy czas pokazać zużycia z grudnia. Niestety przez chorobę mam ogromne opóźnienia w postach, jak i samym denkowaniu :( Poprzedni miesiąc nie był zbyt bardzo obfity w puste opakowania, ale coś tam zawsze jest do pokazania, poza tym chciałam się już pozbyć zalegających w łazience śmieci. Jeśli ciekawi Was, co sięgnęło dna i jaki jest ostateczny rozrachunek ze zużytym gagatkiem, to zapraszam :)
Avon Little Red Dress - bardzo udany zapach :) Nieco słodki a zarazem elegancki. Trwałość miał średnią, ale nie ma co się spodziewać po perfumach za taką cenę :) Jak dla mnie ten zapach był ładniejszy niż Little Black Dress :) Może jeszcze kiedyś go kupię, ale pojęcia nie mam czy jest jeszcze dostępny.
L'biotica Biovax Gold intensywnie regenerująca maseczka argan i złoto 24 k - Miała rewelacyjny zapach i bardzo dobrze działała na moje rozjaśniane włosy. Dokładną recenzję znajdziecie TUTAJ.
Revoln podkład Colorstay 180 Sand Beige cera mieszana i tłusta - letni odcień podkładu :) Jest to mój ulubiony podkład, który kupuję od lat. Obecnie używam odcienia jaśniejszego 150 Buff. Ma dobre krycie i jest trwały, nie tworzy efektu maski i nie ma różowych tonów :) O numerku 150 pisałam TUTAJ.
Receptury Babuszki Agafii balsam na brzozowym propolisie - męczyłam się z nim chyba całe wieki, część oddałam też siostrze. Zupełnie nieodpowiedni produkt dla moich włosów. Za każdym razem były po jego użyciu spuszone na końcach i nie do ujarzmienia. Już nigdy nie kupię odzywki do włosów, która ma pojemność 600 ml! Więcej o nim w recenzji - KLIK.
Etre Belle Tonik w musie Hyaluronic Triple Effect - całkiem niezły tonik, który zużyłam bez większych przeszkód, choć był wydajny :) Miał ładny owocowy zapach i przyjemnie odświeżał skórę, nie podrażniał jej i nie wysuszał.
Indola Specialistics peeling do skóry głowy - produkt, z którym polubiłam się dopiero, kiedy kupiłam Cerkogel do skóry głowy. W tym duecie spisywał się znakomicie. Zauważyłam też, że o wiele lepsze ma działanie, kiedy wcześniej umyję włosy szamponem i się trochę "poluzują" przy skórze głowy. Oczywiście potem trzeba powtórnie umyć głowę, ale ja i tak ostatnio robię to dwukrotnie, więc mi to nie przeszkadza. Peeling bardzo dobrze oczyszczał skórę głowy i ją złuszczał, ale tylko w duecie z wyżej wspomnianym żelem nakładanym na pół godz przed myciem. Solo działał bardzo średnio.
Oganic Therapy cukrowy scrub do ciała - bardzo dobry peeling :) Cukrowy, dość mocny zdzierak, który po spłukaniu nie pozostawiał żadnej tłustej, czy innej warstewki :) Do tego miał świeży zapach limonki. Więcej o nim w recenzji KLIK.
Dove szampon do włosów dojrzałych Youthful Vitality - w dużej mierze zużyty przez mojego męża, bo do moich włosów się nie nadawał, z uwagi na średnio domyty skalp i spuszone na końcach włosy. Wysokoporowatym, z problematyczną skórą głowy nie polecam. Więcej o nim TUTAJ.
Indola keratynowy szampon prostujący włosy - bardzo delikatny szampon, choć miał SLES w składzie. Nie plątał włosów, delikatnie oczyszczał i miał piękny jabłkowy zapach. Więcej o nim TUTAJ.
Nacomi arganowy balsam do ciała - balsam "cud miód i orzeszki" :) Szybko wchłaniające się smarowidło, które miało długotrwałe działanie i cudowny skład :) Polecam każdemu :) Świetny do kremowania włosów :) Dokładna recenzja TUTAJ :)
Dove Invisible Dry - całkiem fajny antyperspirant choć szałowej ochrony nie można się po nim spodziewać. Polubiłam go na tyle, ze kupiłam już kolejne opakowanie tej wersji :)
Natura Siberica ujedrniająco-antystresowy żel pod prysznic - bardzo delikatny żel. Nie miał w składzie SLES/SLS, mimo to dobrze się pienił. Nie wysuszał skóry, a odrobinę ją nawet nawilżał. Dobrze mył i był wydajny. Kupię na pewno jeszcze inne wersje zapachowe :) Recenzja KLIK.
Matrix Total Results Blonde Care szampon do włosów blond - całkiem przyjemny szampon, dobrze oczyszczał skrę głowy i lekko nawilżał włosy. Miał piękny zapach :) Teraz mam ochotę na odżywkę z tej serii :) Więcej o nim TUTAJ.
Craft'n'Beauty balsam do ust "Arbuz" - żałuję, ze mi się skończyła :( Dawno nie miałam tak smakowitego smarowidła do ust :) Pomadka doskonale nawilżała usta i je regenerowała. Więcej o niej TUTAJ.
Oprócz tego zużyłam niewielką ilość próbek i chusteczek do paznokci, których oczywiście wykorzystałam więcej, ale opakowania poszły od razu do kosza :) Lekki krem nagietkowy jestem skłonna kiedyś kupić, ale zastanawia mnie fakt, że w przypadku jednej z próbek miał zupełnie inną konsystencje niż w dwóch pozostałych, w których bardziej gęsta formuła bardziej mi się podobała. Jeśli macie ten krem dajcie znać, czy jego konsystencja jest taka bardziej lejąca, czy taka bardziej kremowa?
Znacie te produkty? Jeśli tak dajcie znać jak się u Was sprawdziły :)
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Całkiem sporo tych zużyć. Revlon CS też uwielbiam, jest niezastąpiony :)
OdpowiedzUsuńNic jeszcze nie znam, muszę w końcu wypróbować tego podkładu z Revolu :)
OdpowiedzUsuńMam ten szampon z Dove i używałam tego dezodorantu z Dove - oba były rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńLubię little red dress, muszę wrócić do tego zapachu:):)
OdpowiedzUsuńLubię zapach Little red dress:) podkład z Revlon mi służy:) a Dove też próbowałam ale przeszłam na Rexona :) Spore denko:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem w trakcie używania tego balsamu na brzozowym propolisie :) stosuję go do mycia włosów i jak na razie jestem pozytywnie zaskoczona :) Fajne denko gratuluję zużycia do końca , ja czasami mam problem z tym :P
OdpowiedzUsuńavo LRD też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńDobrze ci poszło co ty narzekasz xd ja nagietkowy tez chce kupic :)
OdpowiedzUsuńwiększość zapachów z avonu jest super, a peeling z Oganic Therapy był dla mnie fantastyczny
OdpowiedzUsuńTe dezodoranty kocham :D Są super :) podkład z Revlona też lubię ale tylko na większe wyjścia, bo ogólnie nie używam podkładów :) Aczkolwiek pięknie kryje i nie wysusza skóry :)
OdpowiedzUsuńCo się zaś tyczy próbek tooo miałam w Sylveco praktyki i wiem, że różne partie różnią się gęstością, więc kremik był zapewne dobry :) z tego co pamiętam to ma taką troszkę gęstszą konsystencję niż lejącą ;)
Nie miałam żadnego z tych produktów <3
OdpowiedzUsuńRevlon to mój stanowczy ulubieniec ;]
OdpowiedzUsuńDove Invisible Dry, u mnie sprawdza się świetnie. Dlatego dove u mnie to numer jeden. :)
OdpowiedzUsuńużywam tego samego odcienia Revlonu ;)
OdpowiedzUsuńwodę LRD bardzo lubiłam, ale moja ulubiona wersja to White (Black jeszcze nigdy nie miałam, jakoś nie mój klimat) :)
OdpowiedzUsuńładnie :D
OdpowiedzUsuńŁadne to denko. Peeling Organic Tharapy myślę że kiedyś wypróbuję. Uwielbiam tą markę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam podkład Colorstay. Wprawdzie ostatnio testuję nowe podkłady, ale napewno niedługo wrócę do Revlonu.
OdpowiedzUsuńPamiętam pierwsze odżywki podobne do Biowax. Nazywały się Henna Treatmen Wax i jak dla mnie są nie do podrobienia i nie miały sobie równych.
Poza tym zużycia masz naprawdę spore. U mnie aż tyle kosmetyków nie kończy się w ciągu jednego miesiąca.
Też lubię ten antyperspirant :) Poznałam go jak kupowałam mamie zestaw dove na święta i też postanowiłam go mieć u siebie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie Ci poszło zużywanie, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńTonik w musie Hyaluronic Triple Effect skreślam za owocowy zapach,
OdpowiedzUsuńBabuszkę Agafię testuję, ale serum na porost włosów, tego produktu nie miałam,
z Avonu wybieram litte black dress, jest ładniejsza- kiedyś mój ulubieniec,
Biovax mnie nie zauroczył, ale może kiedyś dam mu jeszcze jedną szansę :)
Uwielbiam tę maseczkę Biovax Gold, jest idealna dla moich włosów i pięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńNa podkład z Revlonu mam ochotę i napewno kiedyś wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńnie znam żadnego produktu :)
OdpowiedzUsuńSporo zużyłaś ;) Jeśli chodzi o ten perfum z Avonu to jest dalej dostępny, ma śliczny zapach <3
OdpowiedzUsuńperfumek avon jest dostępny nadal
OdpowiedzUsuńnie miałam nic, no w sumie zmywacz NU :)
Sporo tego nazbierałaś. Ja nie mogę znieść widoku pustych opakowań zbieranych przez miesiąc dlatego wyrzucam je od razu po zużyciu. Kiedyś robiłam wpisy o denku, ale niestety zbieranie pustych opakowań bardzo mnie męczy więc już ich nie publikuję.
OdpowiedzUsuńz tego co tutaj pokazujesz, nie miałam nic :)
OdpowiedzUsuńDove Invisible Dry świetnie spisywał się i u mnie, muszę ponownie po niego sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńnie miałam chyba żadnego z tych kosmetyków, ale np arbuz bardzo mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńBardzo sluszne denko :) zaciekawił mnie tonik EB :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu mam ochotę na Revlon CS ale nie zachęca to, że nie ma on pompki.
OdpowiedzUsuńJa planuję zakup odżywki i szamponu Babuszki Agafii, jak dotąd byłam zadowolona z ich kosmetyków
OdpowiedzUsuńlittle red dress, cudowny zapach :)
OdpowiedzUsuńgratuluję denka!