Witajcie! Dziś zapraszam na comiesięczne denko. Starałam się jak mogłam i udało mi się zużyć całkiem niezłą gromadkę produktów :) Jeśli ciekawi Was co poszło do kosza i jak się sprawdzało, to czytajcie dalej :)
Sylveco kremowy żel pod prysznic - bardzo przyjemny, łagodny żel bez SLS/SLES. Bardzo dobrze mył, choć z pienieniem się bywało różnie. Więcej pisałam o nim TUTAJ. Kiedyś na pewno do niego wrócę, zamierzam też wypróbować wersję miętową, czyli tą dla wrażliwej skóry.
Be Beauty płyn miceralny do demakijażu twarzy i oczu - nie jest zły, ale może podrażniać oczy. Dokładna recenzja TUTAJ. Zużyłam to, co miałam w zapasach i więcej już raczej nie kupię, bo mam teraz swojego ulubieńca z Garniera - KLIK.
Dr. Organic żel pod prysznic z linii Virgin Coconut Oil - kolejny łagodny żel pod prysznic bez SLS/SLES, który bardzo dobrze się u mnie sprawdzał. Do tego miał bardzo ciekawy i niespotykany zapach orzeźwiającego kokosa z kandyzowaną skórką pomarańczową. Więcej w recenzji - KLIK.
Rexona antyperspirant w wersji Shower Clean - miał świetny zapach i bardzo dobrze wspomagał działanie blokera Ziaja, który niestety nie radzi sobie z brzydkim zapachem. Za bardzo nie mogę się wypowiedzieć jak ta Rexona sprawdza się w kwestii samodzielnego działania przeciw poceniu, bo stosowałam ją na zmianę z blokerem.
Planeta Organica odżywczy balsam do włosów z Aleppo - jedna z lepszych odżywek do włosów, jaką miałam okazję używać. Bardzo dobrze nawilżała włosy, nadawała miękkość. Więcej możecie przeczytać w recenzji KLIK. Na pewno kupię jeszcze jakieś rodzaje odżywek Planeta Organica.
Revlon podkład Colorstay do cery tłustej/mieszanej - mój ulubiony pokład :) Nie ma różowych tonów i bardzo dobrze kryje, jest trwały i nie tworzy efektu maski. Miałam już kilka buteleczek :) Chociaż jego wcześniejsza formuła była nieco lepsza niż ta nowa.
Love 2 Mix Organic maska do włosów z proteiną perły i jagodami acai - dobra maska do włosów. Dawała nawilżenie, połysk, włosy były delikatne w dotyku. Więcej pisałam o niej TUTAJ. Jednak nie wiem, czy skuszę się na jej kolejne opakowanie - po prostu inne nowości kuszą bardziej :)
The Body Shop masło do ciała z olejem arganowym - średniak o przepięknym zapachu. Wiem, że te masła zyskały dość dużą sympatię, ale dla mnie ich działanie jest bardzo porównywalne do maseł Balea, które są dużo tańsze. Więcej o maśle arganowym w recenzji - KLIK.
Omia maska do włsów z olejem z siemienia lnianego - całkiem przyjemna maska, bardzo dobra dla osób, których włosy są skłonne do obciążeń, bo jest lekka, a zarazem bardzo dobrze odżywia pasma. Więcej pisałam o niej TUTAJ.
Orientana cukrowo-solny peeling do ciała Jaśmin i zielona herbata - scrub o fantastycznym działaniu złuszczającym i nawilżającym. Drobinki są małe, ale ostre. Z uwagi na sól lepiej nie stosować po depilacji :) Na dokładną recenzję zapraszam TUTAJ.
Craft'n'Beauty tęczowe mydełko glicerynowe o zapachu belgijskich gofrów - mydełko o niepowtarzalnym i bardzo realistycznym zapachu. Świetnie się pieniło i nie wysuszało skóry. Więcej oczywiście w dokładnej recenzji TUTAJ.
Schwarzkopf Proffesional BC Oil Miracle olejek do zabezpieczania końcówek z olejem arganowym - czyli po prostu serum silikonowe na końcówki. Miało piękny zapach, w miarę dobrze zabezpieczało, choć nie wiem, czy nie wysuszało końcówek. Co ciekawe ma ten sam skład co tańszy, dostępny w drogeriach olejek Syoss - czyżby firma chciała nabić kogoś w butelkę?
A teraz dwa produkty, których nie zdołałam zużyć do końca :(
Ikarov olejek do pielęgnacji paznokci - na początku byłam z niego zadowolona, potem coraz mniej. Więcej o nim TUTAJ.
Isana krem do ciała Granat i figa - męczyłam się z nim bardzo długo, aż w końcu zmienił się jego zapach, więc dałam sobie spokój. Krem pachniał bardzo słodko, co mnie męczyło po każdym użyciu. Dodatkowo pozostawiał lepką warstwę na skórze. Więcej w recenzji KLIK.
To by było na tyle :) Na wrzesień mam już dwa denka, wiec nieźle mi idzie :) Muszę też w końcu wziąć się za moje zapasy próbek :)
A jak u Was z denkowaniem? Miałyście któryś z tych produktów? Jak się u Was sprawdził?
sarinacosmetics :)
a miałam ochotę na ten krem do ciała Isany... ale pewnie by mnie także szybko zmęczył :/
OdpowiedzUsuńJa również miałam już kilka buteleczek Revlon Colorstay i u mnie również się sprawdza, jego krycie jest naprawdę świetne. Jestem też ciekawa maski Love 2 Mix Organic, chyba ją wypróbuję w najbliższym czasie! U mnie Rexona sama nie działa- wolę antyperspiranty Dove, te są chyba moimi ulubionymi.
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz, możesz zajrzeć na mojego nowego bloga :) http://biala-koszulka.blogspot.com
Spore denko :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym kremowym żelem z Sylveco, ja niedługo będę mogła wypróbować pierwsze produkty tej firmy- pomadkę peelingującą do ust i lipowy płyn micelarny. A co do płynów- znam tego gagatka z Biedronki, jak dla mnie szału nie ma... kupuję go czasem jak już nie mam nic innego na oku :) Po raz kolejny ktoś mnie kusi na Revlona...pewnie w końcu go kupię:) Ja bardzo polubiłam to masełko z TBS, ale jeszcze nie zdążyłam go zdenkować.
OdpowiedzUsuńa mi ciężko porównać płyny z Garnier i ten z BeBeauty. w sumie jak dla mnie spisują się dobrze, bez większej różnicy. tutaj może chodzić jedynie o cenę i pojemność.
OdpowiedzUsuńMiałam tylko micelka :)
OdpowiedzUsuńTeż męczyłam ten krem z Isany... Wersja kakaowa była przyjemna i miło ją wspominam, po tą z pewnością więcej nie sięgnę...
OdpowiedzUsuńJa lubię Isanę, ale tej wersji zapachowej nie znam. Zazwyczaj te produkty przypadają mi do gustu z uwagi właśnie na słodki zapach :) Lepki film na skórze także lubię.
OdpowiedzUsuńNieźle!
OdpowiedzUsuńMnie micel z Biedronki ani trochę nie podrażnia, na szczęście :) choć jak za mocno trę, bo się śpieszę to oczy mi przez chwilę łzawią :)
Miałam tę Rexonę i też uważam, że jest bardzo fajna :))
Podkład z Revlon mnie kusi, ale po lecie skuszę się najpierw na Pierre Rene :)
Spore denko, znam tylko szampon z Love 2 mix, ale też kuszą mnie coraz to inne. :)
OdpowiedzUsuń:) spore denko,ja niestety nie lubię się balsamować,zatem balsami i masła do ciała używam całe wieki :)
OdpowiedzUsuńCalkiem spore denko i fajne kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńSpore denko, gratuluję ;) mam to masełko TBS.
OdpowiedzUsuńGratuluje denka ;) masło arganowe od TBS ślicznie pachnie a BeBeauty jest świetnym zamiennikirm Biodermy ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tym płynem micelarnym z be beauty, strasznie podrażnia mi oczy :)
OdpowiedzUsuńPokaźna gromadka ;) Odżywczy balsam do włosów z Aleppo na pewno kiedyś wypróbuję.
OdpowiedzUsuńLubie ten krem do ciała z Isany :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć ! ;)
OdpowiedzUsuńMicel z Garniera mi też podpasował, rzeczywiście jest fajną alternatywą dla biedronkowego.
OdpowiedzUsuńznam jedynie Isanę, z którą równie długo się męczyłam :)
OdpowiedzUsuńKrem Isany wygrałam w krzyżówce w Skarbie - niestety ten dojechał do mnie jako sprawca wypaćkanej paczki - wszystko było nim umorusane, a mi nie było dane go wypróbować. Masełko arganowe to zdecydowanie przeciętniak, a jego zapach daje pstryczka w nos by nie korzystać z niego latem :p
OdpowiedzUsuńchciałam kupić ten balsam z granatem, bo wersja z kakao jest super, ale jak się lepi to ja podziękuję ;/
OdpowiedzUsuńAż dziwne, ale nie znam niczego chyba:)
OdpowiedzUsuńSuper zużycia, kusi mnie ten balsam Isany ale w wersji kakaowej .
OdpowiedzUsuńMi płyn micelarny z Biedronki dosłownie wypala oczy, szczególnie jak się do nich dostanie :(( za to Garnier to KWC ;)) Podkład z Revlonu to dla mnie najlepsza partia w takiej cenie ;)
OdpowiedzUsuńMusisz pięknie wyglądać od tych wszystkich wspaniałości:).
OdpowiedzUsuńZnam tylko biedronkowego micelka i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńSporo tego ;] Mój podkład z Revlonu dopiero czeka, aż ktoś go zużyje ;]
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten peeling Orientany dosłownie za wszystko: za zapach, konsystencję a przede wszystkim działanie.
OdpowiedzUsuńzamierzam zapoznać się z kosmetykami Dr. Organic. miałam ten krem do ciała z isany
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć, mi się jak na razie podoba zapach tego kremu do ciała :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe i spore denko. Miałam kilka z tych produktów, ale większość jest dla mnie nowością. Chciałabym ten żel Dr. Organic
OdpowiedzUsuńA ja nie załapałam się na starą formule revlonu i nie mam porównania, jednak nie szaleje tak za nim jak inni, zdecydowanie zbyt ciężki jak dla mnie, ale można było się tego spodziewać wiec nie narzekam i używam na większe wyjścia :) gratuluje sporego denka!
OdpowiedzUsuńgratuluję,chcę sobie kupić ten peeling z Orientany:)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię płyn z BeBeauty, chociaż czasem mnie podrażnia (ale to jak sobie wsadzę wacik do oka). :)
OdpowiedzUsuńChyba skuszę się na coś z Planeta Organica :)
OdpowiedzUsuńmam podkład Revlon i bardzo go lubię - jeden z niewielu produktów, gdzie bez problemu mogłam znaleźć idealny (bardzo jasny) odcień dla siebie ;)
OdpowiedzUsuńdużo tego nazbierałaś w miesąc :D
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO UDZIAŁU!! :)
http://inszaworld.blogspot.com/2014/09/konkurs-jesienny.html
również zamieniłam micela z biedry na micela z garniera i jestem baaardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńrobi wrażenie!:D
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubię podkład revlon colorstay;)
OdpowiedzUsuńJak zwykle sporo u Ciebie ciekawych kosmetyków, z którymi nie miałam jeszcze do czynienia :) Z całego denka miałam jedynie micel BeBeauty i ja bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńWow, kokos robi wrażenie! :> Ja też uwielbiam płyn micelarny z Biedronki - tani, a cholernie dobry!
OdpowiedzUsuńA u mnie? Przepis na pysznego kurczaka :)
Obserwuję! Buziaki, Michalina.
bardzo fajne kosmetyki wykonczylas, zainteresowala mnie orientana
OdpowiedzUsuńja znowu uwielbiam to masełko isany:D
OdpowiedzUsuńGratu;uje denka. Zainteresowały mnie 2 produkty, po które za pewne sięgnę
OdpowiedzUsuńMam ten duży krem z Isany w zapasach, ale aż boję się go otwierać, bo zapewne też długo go będę zużywać, czytałam nie raz, że dziewczyny wykorzystują go do kremowania włosów :D
OdpowiedzUsuń