poniedziałek, 18 maja 2015

Projekt denko - marzec i kwiecień 2015 :)

Witajcie! Byli spóźnieni ulubieńcy, czas na spóźnione denko z marca i kwietnia :) Nie wiem, dlaczego tak jest, że zawsze tego typu posty pojawiają się w połowie miesiąca, ale lepiej późno niż wcale :)


Elfa Farm łopianowy szampon przeciw wypadaniu włosów (wersja ukraińska) - świetny szampon do wymagającej skóry głowy, która lubi się przetłuszczać i kaprysić. Kosmetyk reguluje przetłuszczanie, a przy tym koi skalp. Włosy po jego użyciu są w bardzo dobrej kondycji. Oczywiście na wypadanie nie wpływa, ale dla mnie liczy się to, że pasuje mojej skórze głowy. To już moje drugie opakowanie :) Ta wersja jest trochę lepsza niż ta produkowana na Polskę. Recenzja KLIK.

Eco Hysteria maska do włosów farbowanych - dobrze wpływała na stan moich włosów, nie obciążała nasady. Jednak to opakowanie przy jej gęstej konsystencji to koszmar, bo pod koniec nie szło już z niego nic wyciskać. Recenzja TUTAJ.


OMIA arganowy szampon do włosów zniszczonych - miał bardzo dobry skład, ale niestety zbyt delikatny jak na moją skórę głowy. Powodował szybsze przetłuszczanie tuż przy skalpie, co zakrawało nawet na coś na kształt łupieżu tłustego. Zużyłam go do mycia ciała i pędzli, w tej roli sprawdzał się bardzo dobrze. 

Timotei szampon do włosów blond lub z pasemkami - bardzo dobry, drogeryjny szampon do włosów. Robi to co ma robić, nie podrażnia skóry głowy, choć ma w składzie SLES. Nie plącze włosów i ich nie przesusza. Ładnie po nim lśnią. Mam jeszcze drugą butlę :) Recenzja KLIK.


FM Group żel pod prysznic Verbena - niczym nie wyróżniający się żel pod prysznic, który kosztuje zbyt dużo. Żele o podobnym działaniu i składzie można kupić w Rossmannie za 4 zł... Zużyłam do mycia rąk, bo do ciała ze względu na SLES odpadał. 

Biały Jeleń hipoalergiczny płyn miceralny - przeciętny micel, porównywalny do tego z Biedronki, z tym, że ten nie szczypał w oczy. Miał ładny zapach, ale trochę zbyt intensywny jak na kosmetyk hipoalergiczny. Nie wysuszał skóry i nie powodował podrażnień. Z makijażem radził sobie ok. 


Antyperspiranty Dove Invisible Dry oraz Nivea Dry Comfort Plus - lubiłam je oba, dawały dobrą ochronę w okresie zimowo-wiosennym. Tego z Dove zużyłam już 2 opakowania, a tego z Nivea mam już drugie opakowanie :) 


Planeta Organica żel pod prysznic "Energia i nawilżanie" - łagodny i pięknie pachnący żel pod prysznic o delikatnym działaniu. Dobrze oczyszczał skórę i jej nie podrażniał. Nie zawierał SLES/SLS :) Recenzja KLIK.

Fitomed płyn różany - używałam go kiedyś, sprawdzał się bardzo dobrze, jednak nie zużyłam do końca. Teraz wynalazłam jego resztę gdzieś w czeluściach szafki z kosmetykami i wylałam pozostałość, bo kosmetyk był już dość długo otwarty. Jest to fajna opcja na upały, bo odrobinę chłodzi, nawilża skórę i ją koi.


Receptury Babuszki Agafii - maska, o której nie wiem, co myśleć. Z jednej strony dzięki niej zyskałam trochę baby hair, z drugiej strony nie widziałam innych pozytywnych skutków jej używania. Na długości nie sprawdza się zupełnie. Więcej na jej temat TUTAJ.


Receptury Babuszki Agafii krem na dzień "Zatrzymanie młodości" - bardzo dobry krem na dzień, choć wersja na noc pasowała mi bardziej. Więcej w recenzji KLIK.

Blisko Natury olej z nasion bawełny - jeden z lepszych olei na przesuszoną długość moich włosów. Bardzo dobrze je wygładza, zmiękcza, nadaje elastyczności i blasku. Stosowałam go zarówno przed myciem, jak i po w celu zabezpieczenia końcówek. Moje włosy chłoną każdą jego ilość, więc nie miałam problemów z obciążeniem. 

Lierac płyn micelarny - działaniem podobny do mojego ulubionego micela z Garniera, więc nie widzę powodów, by kupować Lierac, który kosztuje ok 60 zł za pełnowymiarowe opakowanie. 


Pat&Rub pomarańczowy błyszczyk do ust - nie zużyłam go do końca, bo bardzo denerwowało mnie w nim to, że szybko się zjadał. Co posmarowałam usta to już go zaraz na nich nie było. Nawilżenie było słabe i nawet fajny skład i boski zapach prawdziwej pomarańczy mnie do niego nie przekonał... Nie kupiłabym go ponownie. 

Artdeco baza pod cienie - kultowa baza, sławna w internetach, jednak dla mnie miała zbyt suchą konsystencję. Trzeba było nieźle naciągać skórę na powiekach, aby ją dobrze rozprowadzić. No chyba, że trafił mi się taki wysuszony egzemplarz :( Więcej o niej w recenzji - KLIK.

Woda perfumowana Christina Aguilera - bardzo fajny i trwały zapach, chętnie kupiłabym kolejne opakowanie :) 

Herome odżywka do paznokci Nail Hardener Strong - kiedyś uratowała moje paznokcie przed katastrofą rozdwajającą. Stosowałam ja też od czasu do czasu jako bazę. Wyrzucam zgęstniałe resztki, których już nie idzie używać. Jeśli kiedyś znów będę miała pazury w opłakanym stanie, to znów po nią sięgnę. Na razie nie mam takiej potrzeby :) Recenzja TUTAJ.

Mariza silikonowa baza pod makijaż matująca - jak widać nie zużyłam jej do końca, ba nawet niewiele jej używałam. Niestety minął jej termin przydatności. Kiedyś sięgałam po tego typu bazy, obecnie jakoś ich nie potrzebuję :) Sprawdzała się dobrze, choć jakoś znacząco makijażu nie przedłużała, nie dawała też przedłużonego efektu matu. Cera wyglądała na gładszą. 


Najel mydło Alepp 24% - bardzo dobre naturalne mydło. Nie miało zbyt pięknego zapachu, ale dobrze oczyszczało skórę. Więcej o nim TUTAJ.

Ze zużytych próbek zainteresował mnie szampon Bioxsine, którego kiedyś pewnie kupię :)

To już wszystkie moje zużycia z marca i kwietnia :) Dajcie znać, czy używaliście któregoś z tych kosmetyków i jak się u Was sprawdzał? :)

Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)

PS. A już niebawem zaproszę Was na konkurs z gorącą różową niespodzianką do makijażu wartą 130 zł :)

20 komentarzy:

  1. Uwielbiam opakowania Blisko Natury ;) niby to taki szczegół, a duzo przyjemniej sie z nich korzysta, niż od innych dystrybutorów półproduktów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam bazę artdeco, biały jeleń i dove :). Sporo tego, żel pod prysznic Planeta Organica bardzo mi się podoba. Miałam 2-3 ich produkty i lubiłam je. Mają bardzo ładne zapachy i fajne działanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Duża ilość bardzo ciekawych kosmetyków, które pierwszy raz widzę na oczy! Ale szkoda, że ten błyszczyk z Pat&Rub Ci się nie sprawdził, bo właśnie ten zapach/smak trochę mnie kusił..

    OdpowiedzUsuń
  4. Sporo zużyć, bardzo lubię antyperspiranty Dove ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oprócz dezodorantu Nivea, to nic stąd nie miałam... :) Uwielbiam denka, chyba sama u siebie też będę robiła, o ile powstrzymam się przed wyrzucaniem opakowań od razu ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też uwielbiam tą odżywkę Herome! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. To samo myślę na temat maski babuszki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam zapach tego pomarańczowego błyszczyka z Pat&Rub, koniecznie chcę sobie sprawić peeling do ust z tej serii.
    Miałam kiedyś odżywkę do paznokci Herome - u mnie niestety nie przyniosła rezultatów. Może moje pazurki nie lubią Formaldehydu, który zawarty jest w tej odżywce...
    A tak w ogóle to bardzo interesujące denko, gratulacje :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawe denko :) Lieraca uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham ten szampon z timotei i używam go razem z odżywką :) duet idealny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Według mnie Lierac jest gorszy od Garniera ;) że nie wspomnę o intensywnym zapachu, który bardzo mnie odrzucał :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mogę uwierzyć, że polska firma lepsze rzecz puszcza na Ukrainę a u siebie zostawia gorsze. Wstyd!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten szampon z Timotei muszę mieć :)

    OdpowiedzUsuń
  14. moja mama zazyczyła sobie ten antyperspirant z Nivea na dzien Matki:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Sporo tego :) lubię ten szampon Timotei :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Całkiem spore denko :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ładnie Ci poszło :) Po długiej przerwie mam jakiś kosmetyk do włosów Timotei i jestem ciekawa, jak zadziała na moje włosy, Pierwsze użycie na plus, więc mam nadzieję, że z odżywki drogocenne olejki będę zadowolona i na dłuższą metę :) Ja również lubię i kupuję dezodoranty Dove - zmieniam tylko wersje zapachowe.
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  18. niby denko a jakie ładne i estetyczne zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń

Wasze komentarze sprawiają mi wielką radość - dziękuję :) Postaram się w miarę możliwości odpowiedzieć na wszystkie pytania i mogę Was zapewnić, że czytam każdy napisany komentarz. W wolnym czasie zajrzę też na Twój blog :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...