Witajcie! Jak co miesiąc pora na projekt denko :) W tym lipcu bardzo sprężałam się aby wyrobić limit 10 pustych opakowań :) Koniec końców wyszło więcej, więc tym bardziej się cieszę! Myślę, że sporo z Was wie jaka to ulga kiedy pozbywamy się zalegających kosmetyków, a potem można sobie pozwolić na coś nowego :) Jeśli ciekawi Was co u mnie dobiło dna, to zapraszam :)
Eco Cosmetics żel do mycia twarzy z zieloną herbatą i liściem winorośli - fajny, delikatny żel do mycia twarzy. Przyjemnie i dość dobrze oczyszcza cerę, nie wysuszał i nie powodował wysypu niespodzianek. Małym minusem jest jednak dostępność, dlatego nie wiem, czy prędko do mnie powróci. Więcej możecie o nim przeczytać TUTAJ.
Garnier płyn miceralny 3 w 1 do skóry wrażliwej - mój ulubiony micel do demakijażu. Nie szczypie w oczy i dobrze wszystko zmywa :) Już kupiłam kolejne opakowanie :) Jeśli jeszcze się nad nim zastanawiacie, to polecam! Pisałam o nim TUTAJ.
Alterra maska do włosów granat i aloes - świetna maska z niewielkie pieniądze - szczególnie w promocji :) Dorze nawilża i wygładza włosy, sprawia, że są bardzo delikatne w dotyku. Jeszcze się z nią spotkam, jak trochę stopnieją moje włosowe zapasy :) Na jej dokładną recenzję zapraszam TUTAJ.
Seboradin balsam do włosów z naftą kosmetyczną - całkiem niezła odżywka, dawała efekt delikatnych, lekkich i lśniących włosów. Nie wiem jednak, czy kupię znów akurat tę wersję. Bardziej kusi mnie ta do blondów lub regenerująca. Dokładna recenzja balsamu TUTAJ.
N36 intensywnie nawilżający balsam do stóp - średnie smarowidło do stóp, jak dla moich mało wymagających był w miarę ok, ale takich z poważniejszymi problemami na pewno nie nawilży dostatecznie. Dokładna recenzja TUTAJ.
Planeta Organica szampon odżywczy z Aleppo - całkiem przyjemny szampon do włosów, choć czasem zdawało mi się, że odrobinę przesusza końcówki włosów, dlatego zużyłam do mycia głównie samej skóry głowy. Mam jednak ochotę wypróbować jeszcze jakiś szampon z tych w butelkach z pompką :) Jego dokładna recenzja jest TUTAJ.
Nacomi migdałowy żel pod prysznic bez SLS - bardzo przyjemny żel, dobrze oczyszczał ciało, choć mało się pienił, co jestem mu w stanie wybaczyć, bo nie ma SLS w składzie :) Poza tym zawiera naturalne oleje :) Recenzję tego żelu znajdziecie TUTAJ.
B&V Kosmetyka Morza Martwego scurb do ciała z minerałami z Morza Martwego - nie za ostry i nie za łagodny peeling do ciała, nie miał SLS, co mnie bardzo cieszy, ale jeśli nie znajdę go stacjonarnie, to pewnie szybko do niego nie wrócę. TUTAJ macie jego recenzję.
Tołpa Botanic odżywczy żel pod prysznic "czarna róża" - mój ulubiony żel pod prysznic, ma świetną konsystencję, w miarę dobrze się pieni i pięknie pachnie, nie zawiera SLS. Szkoda, że zaczynają go wycofywać z Rossmann-ów w moim mieście (bo im nie schodzi....). Czym ja będę się teraz myć?! Jak spotkam jeszcze to kupię chyba kilka opakowań. Recenzję tego żelu znajdziecie TUTAJ.
Receptury Babci Agafi maseczka do twarzy "Zatrzymanie młodości" - fajna maseczka jeżeli macie cerę mieszaną w kierunku suchej, bądź suchą. Ja pod koniec opakowania już się trochę z nią męczyłam, bo była za bogata. Na zimę mojej cerze pasowała, na lato niestety nie. Więcej o niej w dokładnej recenzji TUTAJ.
CosmoSPA peeling polinezyjski z wysp Bora Bora z kokosową pulpą i algami - bardzo przypadł mojej cerze do gustu. Miał fajną formę proszku do rozrabiania z wodą. Dobrze złuszczał i matowił cerę. Kiedyś na pewno do niego wrócę :) Moja dokładna opinia TUTAJ.
Nacomi truskawkowy peeling do ciała z olejem arganowym i nasionami truskawki - truskawkowa Mamba do szorowania ciała, a przy tym wszystkim bardzo dobrze nawilżał! Jak będę miała okazję to kupię duże opakowanie :) Moja recenzja tego peelingu jest TUTAJ :)
BingoSpa średni peeling błotny do twarzy kwas mlekowy, kwasy owocowe - Całkiem niezły peeling do twarzy, choć chyba bardziej wolę ten polinezyjski :) Jesli ciekawi Was bardziej, to TUTAJ znajdziecie moją opinię o peelingu BingoSpa.
Mariza maseczka oczyszczająca z glinką zieloną i oczarem wirginijskim - bardzo dobra maseczka oczyszczająca. Zmniejszała widoczność porów i nadawała zdrowego kolorytu. To było moje drugie jej opakowanie :) Zapraszam na przypomnienie jej recenzji TUTAJ :) Jest naprawdę warta uwagi, szczególnie dla osób, które nie lubią bawić się z maseczkami do rozrabiania z wodą :)
Na koniec próbki :) Kojący balsam do ciała Bandi, o którym za wiele powiedzieć nie mogę oraz Inteligentnie nawilżający krem do twarzy na dzień Go Cranberry, który spodobał mi się na tyle, że kupię go sobie na zimę, bo na dłuższą metę w letnie miesiące mógłby być za ciężki dla mojej cery.
To by było na tyle :) Dajcie znać, czy używałyście któregoś z tych kosmetyków? A jeśli znacie szampony Planeta Organica, to jaka wersja jest warta jeszcze uwagi oprócz tej z Aleppo? :)
Pozdrawiam,
sarinacosmetics :)
Wow,kochana wielkie denko,mnie jak zawsze się nie udało zużyć tyle,żeby robić o tym post :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI kolejny raz nic nie miałam z Twojego denka, a większość kosmetyków wygląda na interesujące :)
OdpowiedzUsuńMicel z Garnier jest świetny!:)
OdpowiedzUsuńSporo się tego uzbierało :) Ja również uwielbiam tę maskę Alterry :)
OdpowiedzUsuńsame cuda zużyłaś! moja maska z alterry wciąż czeka na wypróbowanie :D
OdpowiedzUsuńu mnie czeka cały czas drożdżowa Agafii :)
Usuńteż ją mam i też czeka! :D baa, mam nawet dwa opakowania, jedno wystawiłam na sprzedaż :D
UsuńSpore denko, postarałaś się! Ja mam trzy rodzaje tych peelingów z Bingo SPA i po miesiącu zaczęły tak potwornie śmierdzieć, że nie dało się ich używać. Nie mam pojęcia dlaczego, może się zepsuły, ale to dziwne, bo tylko miesiąc od otwarcia..., już sama nie wiem :/
OdpowiedzUsuńten peeling z bingo miał taką bagienną, błotnistą woń, a po spłukaniu cera dziwnie śmierdziała czymś co przypomina mi wieś, wiec potem myłam jeszcze twarz żelem. Wcześniej miałam naturalne błoto z Morza martwego i ono też miało takie właściwości, więc chyba tak już jest w przypadku tych kosmetyków, no chyba, że u Ciebie zaczęły śmierdzieć jeszcze gorzej...
UsuńMaska Alterra u mnie się nie sprawdziła. Niestety ale puszyła moje włosy.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne denko, większość z tych produktów bardzo mam ochotę wypróbować ! Miałam jedynie zestaw od Seboradinu do blondu z azulenem. Kupiłam co prawda w promocji ale i tak dla mnie 22 zł za jeden produkt o tej pojemności to trochę niedorzeczność. Jeśli chodzi o działanie serii niebieskiej to jest super (zmiękczenie, objętość, blask) ale można nie polubić zapachu bo dość intensywny -jakby gorzkiej limonki.
OdpowiedzUsuńdzięki za info, zastanawiałam się nad zakupem tych produktów do blondu :) tak czy siak na szampon pewnie się skuszę :)
Usuńale duże denko ;)
OdpowiedzUsuńSpore denko :) Z Twoich zużyć mam maskę Alterry, ciekawa jestem jak się sprawdzi. Użyłam jej dopiero 2 razy.
OdpowiedzUsuńZaszalałaś z tym denkiem :)
OdpowiedzUsuńWidze że tak samo lubisz ten żel od Tołpy jak ja :)
ja muszę w końcu wypróbowac te maski z Alterry :)
OdpowiedzUsuńSię nazbierało :) Moje denko w tym miesiącu też było spore a i sierpień zapowiada się owocny :D Będę mogła się dobrać do moich zapasów :D
OdpowiedzUsuńMam ten peeling z Bingo Spa, ale dla mnie jest za mocny i muszę używać go bardzo ostrożnie. Poza tym łuszczy mi się po nim skóra, czego nie lubię :)
OdpowiedzUsuńSporo tego nazbierałaś:-)
OdpowiedzUsuńFajne denko Kochana, zainteresowałaś mnie kosmetykami Nacomi :)
OdpowiedzUsuńMiałam peeling DeadSea, byłam z niego zadowolona, podobnie jak jestem zadowolona z maski i w ogóle całej linii do włosów Alterry z aloesem i granatem :) Kosmetyki Tołpy z serii z czarną różą bardzo lubię, ale żelu akurat nie miałam, muszę kiedyś wypróbować. :)
OdpowiedzUsuńFajne denko z ciekawymi produktami! Ostatnio bylam w Hebe i ze zdziwieniem zobaczyłam, że można tam kupić produkty Nacomi (oleje i glinki), niestety balsamów i peelingów nie było.
OdpowiedzUsuńCiekawe denko. I żadnego kosmetyku z denka nie miałam :P
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze Ci poszło ;) Ja też polubiłam się z tym micelem Garniera i teraz na pewno często będzie u mnie gościł ;)
OdpowiedzUsuńwow - sporo tego
OdpowiedzUsuńaż dziwne, ale nie miałam żadnego kosmetyku z prezentowanych ...
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion
:)
miecel z garniera mam, ciekawe czy spodoba mi się bardziej niż loreal ideal soft
OdpowiedzUsuńz tych kosmetyków nie miałam nic, ale chętnie zainteresuję się żelem z Tołpy :)
OdpowiedzUsuńGratuluję zużyć! Balsam do stóp i micel z Garniera bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńOstatnio też zakupiłam płyn micelarny z Garnier, lada chwila i ja będę go używać :)
OdpowiedzUsuńładne denko
OdpowiedzUsuńUwielbiam micel z Garniera;)
OdpowiedzUsuńPostarałaś sie z tym denkoem oj tak!!
OdpowiedzUsuńmicel Garnier u mnie też spisuje się bardzo dobrze i żałuję, że maseczka oczyszczająca z Marizy nie pojawia się już w katalogach, bo również była ok :)
OdpowiedzUsuńznam tylko micel i maskę z granatem, sporo zużyć :)
OdpowiedzUsuńMój seboradin też się skończył a byl taki dobry :<
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs :)
http://inszaworld.blogspot.com/2014/07/konkurs-wakacyjny.html
Nie miałam jeszcze żadnej z tych rzeczy, ale napewno wyróbuje maske z Alterry, bo odżywka bardzo polubiłam :)
OdpowiedzUsuńznam tylko no36 i mam z nim miłe wspomnienia akurat:D
OdpowiedzUsuńwszystkie produkty z Twojego denka mnie zaciekawiły :) ja w tym miesiącu zdenkowałam niewiele produktów
OdpowiedzUsuńDużo zdenkowanej dobroci :) tutaj znam jedynie maskę alterry. Na razie tylko z widzenia bo osobiście używam odzywki z tej serii. Pozdrawiam słonecznie :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta seria Botanic z Tołpy....A szampon Aleppo dopiero co zamówiłam, mam nadzieję, że u mnie się sprawdzi...Miałam kiedyś tybetański i byłam zadowolona.
OdpowiedzUsuńA myślałam, że u mnie dużo kosmetyków poszło w tym miesiącu :) Jeśli chodzi o Planeta Organica ja mam szampon tybetański i lubię go, choć nie każdemu przypadnie do gustu zapach - jest ziołowy i kojarzy mi się z zapachem Amolu :) Za to balsam marokański polecam, jeśli jeszcze go nie miałaś :)
OdpowiedzUsuńpokaźne denko :)
OdpowiedzUsuń